numer 36 - listopad-grudzień 2006

Życie jest wyzwaniem – staw mu czoło (część II)

po kliknięciu część I

niedzielny wykład Anila Kumara

z 24 lipca 2005r.

OM...OM...OM... Sai Ram. Drodzy Bracia i Siostry

Program muzyczny studentów

Mieliśmy szczęście obejrzeć bardzo ładny występ studentek z Instytutu Wyższego Nauczania Sri Sathya Sai Baby, z kampusu w Anantapur. Był to program muzyczny, który przedstawiał życie Bhagawana od Jego dzieciństwa. Kiedy przyglądaliśmy się Mu z daleka, odkryliśmy, że jest bardzo wzruszony oddaniem występujących, stylem, układem, jak również samą muzyką.

Jesteśmy również szczęśliwi, że mogliśmy być świadkami rozdawania maszyn do szycia i młynków dla biednej ludności, będącej w potrzebie, która naprawdę na to wszystko zasłużyła. Pieczołowicie ustalono adresy i wybrano ubogich ludzi, aby przekazać im te sprzęty. Naprawdę wspaniale było obserwować to wszystko.

W ubiegłym tygodniu zakończyliśmy rozważania nad tym, dlaczego powinniśmy traktować życie jak wyzwanie. Poznaliśmy też w pewnym zakresie punkt widzenia Swamiego na życie – społeczny punkt widzenia, a także duchowy. Próbowaliśmy następnie dowiedzieć się, dlaczego Swami chce, abyśmy mieli świadomość, że życie jest wyzwaniem. Rozpatrzyliśmy kilka aspektów, a pozostałymi zajmiemy się dzisiaj.

Żyć długo, zdrowo i bosko

Kiedy ktoś obchodzi urodziny, czy to uczeń z koledżu, czy student, widujemy ich jak proszą Bhagawana o błogosławieństwo. Siedzą z tacą i kwiatem, czekając na przybycie Sai. Taki jest przywilej studentów.

Jest rzeczą naturalną przygotowywanie się z kilkudniowym wyprzedzeniem po to, by uzyskać specjalne błogosławieństwo. Czy wiecie, co jest w tym złego? Na całym świecie zwyczajem jest błogosławienie osoby obchodzącej urodziny w ten sposób: „Życzymy ci, aby ten szczęśliwy dzień powtórzył się wiele razy!” A Sai błogosławi studentów w inny sposób. (Jeżeli jesteście zainteresowani obserwujcie, jak Bhagawan błogosławi studentów z takiej okazji.) Bhagawan wita chłopców, obchodzących urodziny i mówi: „Żyjcie długo, zdrowo i bosko.” Wypowiada te trzy życzenia.

Swami powiada: „Długie życie, zdrowe życie i boskie życie.” Jeżeli życie jest krótkie, nie zdołasz niczego osiągnąć. Kiedy nie ma zdrowia, człowiek jest w złej formie, a zatem nie warto żyć; a jeśli życie nie jest boskie, lepiej byłoby w ogóle się nie narodzić. A zatem, długie życie pomaga nam podjąć duchową praktykę czyli sadhanę. Zdrowe życie zapewnia nam bezpieczeństwo środka transportu (ciała), tego narzędzia, tej szansy życia, jaka została nam dana. A boskie życie jest zasadniczym celem życia.

Prowadź boskie życie

A zatem, moi przyjaciele, przed nami jest jeszcze inne wyzwanie. Czy mamy prowadzić życie zasobne, bogate, dostatnie, ubiegać się o stanowiska, angażować w politykę? Czego powinniśmy pragnąć? Mamy świeckie cele z jednej strony i duchowe, boskie życie z drugiej. I to jest wyzwaniem.

Swami pragnie, abyśmy stawili czoło temu wyzwaniu i modlili się o to, by wieść boskie życie, a nie po prostu poświęcali życie przyziemnym celom. Życie z roku na rok, po to, by obchodzić kolejne urodziny, jest wegetacją i czekaniem na śmierć i to wszystko. Natomiast, jeżeli zechcemy prowadzić pewien rodzaj boskiego życia, wtedy nasze życie będzie prawdziwe, aktywne, dynamiczne i niezwykle interesujące, ponieważ boskość czy też duchowość, jest ustawiczną, wieczną podróżą.

Mogę zarabiać i zarabiać do chwili, póki rząd nie powie: „Dosyć!” Do czasu, kiedy moi bliscy i drodzy będą czekać na mój koniec, aby wziąć moje pieniądze! Wszystko to będzie miało kres. Zarabiać i zarabiać, zużywać i zużywać. Podobnie ze stanowiskami – skończą się one w każdym zawodzie. W każdym zawodzie osiągamy pewien pułap, a potem musimy przejść na emeryturę; podczas gdy duchowe, boskie życie nie ma wcale końca, ani początku. Podążamy ścieżką duchową, życie za życiem. Jest to ustawiczna podróż. A kiedy życie jest ustawiczną podróżą, jest ono interesujące. Z drugiej natomiast strony, jeżeli następuje zastój, albo całkowite zatrzymanie, albo kiedy zastój lub całkowite zatrzymanie zbliża się, życie staje się nudne. Życie staje się mechaniczne. A ono nie powinno takie być. Wyzwanie polega na tym, aby wieść boskie życie, a nie życie zasobne i dostatnie.

Przykazanie czy praktyka

Inne wyzwanie jest następujące: Mamy wielu, bardzo wielu rożnych guru na całym świecie. Wielu, bardzo wielu. Niektórzy guru natychmiast spodziewają się czeku od ciebie, albo przynajmniej jakiegoś finansowego datku. Istnieje wiele, bardzo wiele aśramów. Ale tu jesteśmy przed guru, który jest inny. On daje, a nigdy nie bierze. Mówi ci to, co może cię nie pociągać, czego możesz nie akceptować, co może być ci nie w smak.

Ponieważ Bhagawan jest najwyższym guru, naucza On nas tego, co chce, abyśmy wiedzieli, a nie po to, aby sprawić nam przyjemność. On nie przebywa tu, aby sprawić ci przyjemność. On nie przebywa tu, aby zyskać twoje uznanie i podziw, ponieważ nie oczekuje niczego w zamian. A skoro nie oczekuje od ciebie niczego w zamian, pragnie przekazać ci bezpośrednio to, co zamierza przekazać. Nie ma to nic wspólnego z twoimi chęciami, z twoimi celami, ani z twoim wyborem.

Niezmiernie ważną rzeczą, dotyczącą tego Awatara, jest Jego nacisk na praktykę zgodną z tym, co On głosi. Nie chodzi o samo słuchanie; to nie jest tylko kwestia nadstawienia uszu; ani też kwestia robienia notatek lub też zapamiętywania. Chodzi o to, by stosować w praktyce.

A zatem wyzwanie, stojące obecnie przed nami, jest następujące: nakaz czy praktyka. Czy jest to nakaz, czy praktyka, którą postanowisz przyjąć? Bhagawan pragnie, abyśmy wcielali w życie to, o czym mówimy. I to jest właśnie wyzwanie. Bhagawan również powiada nam, że jeżeli tylko przystąpimy do praktykowania, nie będziemy potrzebowali aż tak wiele ksiąg, ani mantr. Ktoś zapytał Swamiego: „Ile razy mam to śpiewać? Ile razy mam powtarzać Twoje imię? Sto osiem, razy? A może tysiąc i osiem razy? Trzy razy dziennie, czy tylko dwa razy? Co dwanaście godzin?” Jakby to były lekarskie recepty.

Czy wiecie, co Baba odpowiedział? „Nie musisz powtarzać aż tyle razy. Masz tu pudełko zapałek. Nie musisz zapalać każdej zapałki. Jedna zapałka wystarcza, aby zapalić świecę albo lampę naftową. Nie musisz zużywać całego pudełka zapałek.”

Wobec tego zamiast delektować się nakazami, zamiast wysoko je cenić, Bhagawan chce, abyśmy praktykowali. To naprawdę jest wyzwanie.

Cytujemy Bhagawana, kiedy jest nam wygodnie

Jest jeszcze inne wyzwanie. Wiele osób stosuje wygodną filozofię, filozofię, która uświęca ich wygody. Przypuśćmy, że dana osoba nie ma zwyczaju stosowania praktyk religijnych. Nie ma zwyczaju chodzić do świątyni, ani śpiewać bhadżanów. Ta osoba natychmiast posłuży się cytatem z dyskursu Bhagawana: „A co powiedział Bhagawan? Śpiewanie bhadżanów nie jest oznaką duchowości. Odwiedzanie świątyń nie jest duchowością. Czy Bhagawan nie powiedział tego?”

Ale ta osoba zapomniała o kolejnym zdaniu, które On powiedział? „Urzeczywistnienie Boskości w sobie jest duchowością.” Człowiek ten zapomniał, że zacytował tylko pierwszą cześć wypowiedzi, co określamy ‘wygodną’ filozofią.

Jest wiele takich osób. Spotkałem pewnego znajomego. Spytał on: „Proszę pana, co Bhagawan mówi? Swami powiedział, że działalność duchowa nie ma nic wspólnego z pieniędzmi. A zatem, dlaczego mówimy o pieniądzach?” Wiem, że człowiek ten jest ‘sknerą numer jeden!’ (śmiech)

Odparłem: „Bardzo dobrze. Nie masz nic do czynienia z pieniędzmi, jeśli chodzi o duchowość.”

Ale jest też drugie stwierdzenie: „Tyagenaike amruthathva manasa”, które oznacza, że wieczność i nieśmiertelność można osiągnąć jedynie poprzez dobroczynność. Co począć z tym drugim stwierdzeniem? Tak więc nauczyliśmy się ostatnio cytować Bhagawana tak, jak jest nam wygodnie. Nie mamy żadnego przekonania. Cytujemy Go więc, kiedy coś nam nie pasuje do naszej ‘wygodnej’ filozofii.

Przypuśćmy, że jest człowiek, który w ogóle nie czytuje książek. Nie ma zwyczaju czytywać „Sanathana Sarathi” lub też „Sathya Sai Speaks”, ani niczego innego. Gdybyś go zapytał: „Czy przeczytałeś już tę książkę? Co mówi w niej Bhagawan?”, usłyszałbyś: „Nie ma pożytku z czytania.”

„Nie ma pożytku z czytania? Och, rozumiem!” (śmiech)

Dlaczego wobec tego poszedł na uniwersytet? Czy po to, by spać? (śmiech) Człowiek ten twierdzi, że nie ma pożytku z czytania, ponieważ on sam nie czyta. Bhagawan powiedział: „Lektura, pomagająca ci poznać Jaźń, jest prawdziwą mądrością.”

Wygoda czy przekonanie?

Moi przyjaciele, istnieje niebezpieczeństwo w cytowaniu Bhagawana, kiedy robimy to dla własnej wygody, co szczególnie mnie, wydaje się najgorszym z grzechów – wygodna filozofia, droga ucieczki od odpowiedzialności, od poświęcenia. Tak więc, moi przyjaciele, nasz wyzwanie jest teraz następujące: wygoda, czy przekonanie. Jeżeli kierujesz się wygodą, postępujesz wedle zasad tego świata. A jeżeli posiadasz głębokie przekonanie, głębokie poświęcenie, nigdy nie zachwiejesz się, nigdy nie ustąpisz i nigdy nie pójdziesz na kompromis. Takie właśnie wyzwanie jest przed nami.

Czy powinienem myśleć o tymczasowości czy o Istnieniu?

A oto kolejne wyzwanie, na jakie chciałbym zwrócić waszą uwagę: Czy mam myśleć o korzyści danej chwili, czy raczej powinienem myśleć o istnieniu, o prawdziwej egzystencji?

Tymczasowość różni się od prawdziwego istnienia. Istnienie jest egzystencją. Byłeś, jesteś, będziesz. To jest istnienie, egzystencja, świadomość, czujność, która jest ponad czasem. Egzystencja jest istnieniem. „Na razie” oznacza to, co jest korzystne dla ciebie teraz. A zatem, moi przyjaciele, wyzwaniem, stojącym przed nami, jest: Czy mamy pracować dla korzyści doraźnych, czy dla istnienia?

W Bhagawad Gitcie zostało wyraźnie stwierdzone, że cała praktyka duchowa, jaką stosujemy, może dać nam narodziny w niebie, narodziny w raju. Niektórzy ludzie powiadają: „Tu nie mam domu, ale posiadam dom w raju.” Rozumiem. Poczekaj jednak do momentu, kiedy zakończysz życie tutaj! Istnieją zatem ludzie, którzy wierzą, że posiadają domy w raju, w niebie. (Tak bardzo przejmujemy się posiadłościami na ziemi, że chcemy je mieć również w niebie! Jak pazerny jest człowiek!)

Niebiańskie doświadczenia są tymczasowe

A zatem, według Bhagawad Gity, wszystkie rajskie bądź też niebiańskie doświadczenia, jakie przeżywasz, stosując praktyki duchowe, wszystko to jest tymczasowe.

W porządku. Uczęszczając codziennie na Nagarsankirtan[1], dzieląc się tym, co mam, mogę mieć korzyść w postaci przebywania w niebie przez pięć lub sześć lat i to wszystko. A potem muszę wracać z podwójną prędkością. Wstępowanie „w górę” może być wolne, ale schodzenie jest szybsze. A zatem Bhagawad Gita powiada: „Nie módl się, aby dostać się do nieba, nie módl się, aby dostać się do raju.”

Ponieważ pobyt tam jest czasowy, jeśli w ogóle on istnieje. Jest czasowy, ponieważ przybywasz tam w związku z dobrymi uczynkami, jakich dokonałeś, możesz się zatem cieszyć do chwili wyczerpania zasług. Ale z chwilą, kiedy skutki dobrych uczynków się wyczerpią, musisz wracać.

Mogę pobierać pieniądze z banku dopóki mam pieniądze na koncie. A kiedy już wybiorę wszystkie pieniądze z konta i kiedy mimo to wypiszę czek, wtedy szef banku powie: „Jest coś podejrzanego w tym człowieku. Coś złego dzieje się z tym człowiekiem. Jak on może domagać się pieniędzy, skoro nie ma pieniędzy na koncie?”

Podobnie, moi przyjaciele, jeżeli będziemy mieli dobre uczynki, będziemy cieszyć się niebiańskimi doświadczeniami, ale później będziemy musieli wrócić. A zatem działasz tylko z myślą o tymczasowości czy z myślą o istnieniu?

Bhagawan podał inny przykład. Członek zgromadzenia legislacyjnego albo poseł do parlamentu zostaje wybrany spośród członków swego zgromadzenia. Zostaje zatem wybrany do parlamentu. Jedzie wobec tego do stolicy kraju jako poseł do parlamentu i pozostaje tam. Jak długo będzie tam przebywał? Tylko przez pięcioletnią kadencję. A po jej upływie musi wrócić do poprzedniego miejsca zamieszkania. Nie może pozostać w Delhi, ani w Waszyngtonie. Nie można piastować funkcji w parlamencie dożywotnio. Można to czynić tylko w trakcie kadencji a po jej upływie następuje koniec.

Podobnie jest z naszym życiem w niebie (w które wierzycie), jeśli ono istnieje, jest ono czasowe, trwa tylko pewien czas. Ale nieśmiertelność i błogość są ściśle związane z samym istnieniem. A zatem w duchowości wyzwanie, jakie stoi przed nami, jest następujące: Czy twój wysiłek jest tymczasowy czy też dotyczy istnienia? I to jest kwestia, na którą chciałbym zwrócić waszą uwagę.

Każdy rytuał ma znaczenie duchowe

Inne duchowe wyzwanie, stojące przed wami, jest takie: Ktoś przychodzi i mówi mi: „Proszę pana, gdyby rozbił pan sto orzechów kokosowych, otrzymałby pan sporo pieniędzy, miałby pan promocję i mógłby pan kupić całe Delhi. Tylko sto orzechów kokosowych i to wszystko!” Rozumiem. Dobra propozycja biznesowa, prawda? Mimo wszystko, tylko sto orzechów kokosowych – nie ma to przecież znaczenia.

Moi przyjaciele, chodzimy do świątyń, pielgrzymujemy do miejsc świętych; spotykamy ludzi. Dlaczego? W oczekiwaniu korzyści; w oczekiwaniu pewnych korzyści; w oczekiwaniu awansu, nowych perspektyw życiowych. Ale ten Awatar, Bhagawan Śri Sathya Sai Baba, nauczyciel nad nauczycielami, Dżagatguru, z naciskiem i niezwykle jasno wskazuje na tę kwestię, pod warunkiem, że Go słuchamy. A co On powiada?

Modlitwa w świątyni posiada znaczenie. Za medytacją też kryje się znaczenie. Ale cała nasza działalność duchowa to nie rytuały. Nie, nie. To nie jest planowy rozkład dnia. Nie!

To nie jest pakiet ani oprogramowanie komputerowe. Nie. Za każdym rytuałem kryje się znaczenie duchowe. Swami podaje prosty przykład. Uczestniczę w obchodach Dnia Niepodległości w swoim kraju. Co robię? Oddaję cześć sztandarowi narodowemu, który jest symbolem szacunku i czci. Ale naród nie oznacza zwykłego kawałka materiału, który jest tak zwanym sztandarem narodowym. Ten sztandar narodowy jest mimo wszystko zwykłym kawałkiem materiału. Czy jest on narodem? Nie! Dlaczego oddajesz mu cześć? Ponieważ kryje się za tym znaczenie. A jakie? Ten kawałek materiału reprezentuje naród. Nie jest samym narodem. Myślę, że rozumiecie, o co chodzi.

Tak więc nasze rytuały są jak sztandar narodowy, za którym kryje się duchowe znaczenie, a jest nim naród. Kiedy oddajesz cześć sztandarowi narodowemu, świadczy to o twoim patriotyzmie. Świadczy to o twoim stosunku do Ojczyzny. Świadczy to o twojej czci i szacunku. Podobnie nasze rytuały kryją w sobie duchowe znaczenie, które świadczy o głębi i oddaniu.

Uświadomienie sobie duchowego znaczenia jest wyzwaniem

Oto prosty przykład: Co oznacza rozbicie orzecha kokosowego? Swami powiada: „Orzech kokosowy posiada trzy warstwy: włókno i twardą skorupę oraz miękką, wewnętrzną, białą warstwę z sokiem.” Brązowe włókno, twarda skorupa i miękka warstwa z sokiem tworzą trzy części.

Trzeba usunąć włókno, które symbolizuje zwierzęce cechy w człowieku, jego zwierzęcy temperament, jego tępotę, jego inercję. Następnie trzeba rozbić twardą skorupę, symbolizującą ambicje, pasje, wygórowane pragnienia, emocje; radżasowy temperament, który należy przezwyciężyć. I na koniec mamy białą część, symbolizującą pobożność, spokój, błogość, prawdę i miłość. A wtedy możesz radować się słodkim napojem Boskości w sobie, tak słodkim, jak słodki jest napój orzecha kokosowego.

Nie rozbijasz orzecha tu i nie pijesz kokosowego soku w bramie, prawda? Sok kokosowy jest dostępny tylko wtedy, kiedy usuniesz warstwę włókna zewnętrznego i rozbijesz skorupę. Podobnie słodycz napoju Boskości jest dostępna w orzechu kokosowym życia.

Najpierw musisz usunąć warstwę włókna, cechy zwierzęce, tamasowy temperament, a potem trzeba rozbić twardą skorupę, czyli temperament radżasowy, aby następnie dostać się do białej części, temperamentu satwicznego. I na koniec można radować się słodkim napojem Boskości.

Pewien jestem, że 99,9% ludzi nie wie o tym. Jestem więcej niż pewien tego, ponieważ jeśli choć raz dowiemy się o tym, nie czujemy się tak, jakbyśmy rozbili skorupę orzecha kokosowego, ponieważ nie jesteśmy przygotowani, by rozbić siebie (własne ego). „Nie jestem jeszcze przygotowany do tego, by wznieść się ponad te trzy warstwy. Dobrze się czuję z zewnętrzną warstwą zwierzęcości, a także wygodnie jest mieć pasje, pragnienia i twardą skorupę. Dobrze jest, jeśli się jest takim, jak biała warstwa orzecha kokosowego. Niech słodycz wewnętrznej części sama zadba o siebie później.” A skoro dobrze jest nam ze wspomnianymi trzema podstawowymi atrybutami, z tymi trzema podstawowymi cechami, nie jesteśmy w stanie dostać się do słodkiego soku orzecha kokosowego, czyli do Boskości, jaka jest w nas.

Tak więc, moi przyjaciele oto przed nami jest wyzwanie: Czy samo przestrzeganie rytuałów jest ważne, czy też urzeczywistnienie znaczenia tego, co się za nimi kryje? Jest to rzeczywiście duchowe wyzwanie.

Istota wszystkich religii jest taka sama

Wczorajszy dzień był rzeczywiście wspaniały. Podobał mi się z jednego powodu; przekonany jestem, że zgodzicie się ze mną. Mieliśmy seminarium pod nazwą „Jedność religii”. Pięć osób, reprezentujących pięć różnych religii, przedstawiło swoje racje. Moi przyjaciele, jedność religii jest jednym z najważniejszych przesłań Bhagawana Sri Sathyi Sai Baby. Jeżeli ktoś staje się fanatykiem, dogmatykiem, fundamentalistą, nie ma miejsca w świecie Sai. Nie powinienem mówić: „To jest jedyny sposób modlenia się; to jest jedyny sposób ofiarowania modlitwy Bogu.”

Niektórzy przynieśli mi pytania. „Czy możemy śpiewać bhadżany po angielsku?” Odpowiedziałem: „Dlaczego nie? Bóg też zna angielski.” (śmiech)

Ktoś pyta: „Czy koniecznie trzeba śpiewać mantry wedyjskie w sanskrycie, którego nie znam? Czy to jest konieczne?” Odpowiedziałem: „Nie jest to konieczne.” Dlaczego? Skoro nie znasz sanskrytu, dlaczego miałbyś podejmować aż tyle wysiłku? Możesz czytać Pismo Święte. Możesz czytać Koran. Możesz czytać Dhammapada[2], bo wszystkie te święte pisma są tak samo dobre, tak samo doskonałe i tak samo ważne i tak samo boskie jak Wedy.

Nie myśl, że Wedy są lepsze niż Biblia. To nie jest religijne podejście. Myślenie, że Koran jest gorszy od Wed nie jest podejściem duchowym. Myślmy raczej, że wszystkie teksty duchowe są jednakowo wspaniałe i ważne; nie musimy uczyć się tego, co jest nam obce. Innymi słowy, istota wszystkich religii jest taka sama.

Bhagawan powiedział swego czasu: „Żadna religia nie domaga się od ciebie, abyś stosował przemoc. Żadna religia nie chce, abyś był arogancki. Żadna religia nie nakazuje ci, abyś był egoistą. Wszystkie religie zgodnie podkreślają znaczenie fundamentalnych wartości: Prawdy, Obowiązku, Pokoju, Miłości i Niekrzywdzenia.” A zatem podstawowe zasady, podstawowe ludzkie wartości pozostają takie same, bez względu na rodzaj religii.

Bhagawan powiedział też przy innej okazji: „Ktoś może powiedzieć neeru w języku telugu, thanni w języku tamilskim, pani w języku hindi, albo water po angielsku, albo vari w sanskrycie. Wszystko to oznacza tylko H2O. I to wszystko!”

Podobnie możesz nazywać Boga w różny sposób, stosownie do swego wyboru, zależnie od swego sposobu podejścia i temperamentu i zgodnie ze swoją religią. Ale Bóg jest zawsze Jeden i ten sam. Jest to podstawowe przesłanie Bhagawana, o którym często zapominamy.

Jedność w różnorodności

Nie byłem zadowolony w pewnych miejscach za granicą, kiedy ludzie nalegali, by śpiewano bhadżany; podczas gdy inni twierdzili: „To ma być recytowane.” Nie wiem, kto to powiedział. Przecież możesz to czynić na swój własny sposób, czyli taki, który uczyni cię szczęśliwym. Dlaczego nie możemy śpiewać niektórych hymnów biblijnych? Dlaczego nie? Tak, dlaczego nie? Niektóre hymny chrześcijańskich świętych są tak piękne. Dlaczego nie?

A zatem, moi przyjaciele, być dogmatykiem, fanatykiem, człowiekiem skrzywionym, uprzedzonym, mającym jednostronne podejście, nie jest religijnie, nie jest to duchowe. Nie możemy uważać siebie za wyznawców Sai, jeżeli będziemy przychylni wobec jednej religii, a wobec innej będziemy wyrażali się nieprzychylnie. Tak więc jeszcze innym wyzwaniem, stojącym przed nami, jest: jedność w różnorodności.

Wczoraj ludzie byli zadowoleni ze spotkania z osobą, która mówiła na temat zoroastryzmu i sympatycznie przytuliła do siebie wyznawcę religii chrześcijańskiej. Nigdy nie widziałem wiernych, aby tak klaskali, jak tamci ludzie. Klaskali oni w odpowiedzi na Boskie przesłanie. Bili brawo w odpowiedzi na przesłanie Swamiego, zawarte w wystąpieniu mówców. Kiedy dwie osoby, reprezentujące różne wiary, ściskały się, ludzie klaskali i klaskali. Co to oznacza? To, że chrześcijanie oraz wyznawcy zoroastryzmu nie różnią się. Są tacy sami.

Spotykacie buddystów, którzy mówią o Swamim, co jedynie oznacza, że buddyzm nie różni się od nauk Sai. Tylko Baba przytrzymał mnie tam! Gdyby pozostawił mi wolną rękę, skoczyłbym na podium, schwycił mikrofon i połączył przesłanie Swamiego z przesłaniami innych religii. Gdyby tak się stało, byłbym bardzo szczęśliwy, ponieważ wiary wyznawców islamu i muzułmanów nie różnią się. Są jednym i tym samym.

Bhagawan zmaterializował muzułmanom półksiężyc z gwiazdą. Nie dał figurki Kryszny muzułmanom. A na podium był też człowiek z Holandii. I Swami dał mu złoty krzyż z figurką Jezusa Chrystusa. Nie dał mu figurki Kryszny ani Ramy. Innymi słowy, pragnie On, abyś podążał swoją własną ścieżką w dobrym kierunku. Dał On figurkę Buddy buddyście. Tak więc od Bhagawana możemy nauczyć się jedności w różnorodności. I jest to bardzo ważna nauka.

Nigdy nie możemy być podzieleni. Zbieżność jest ważniejsza niż rozbieżność. Jedność przewyższa różnorodność. Jeżeli będziesz podążał za różnorodnością, skończysz wrogością. A my pragniemy przyjaźni i symfonii, wspólnoty i wzajemnego zrozumienia, jakie biorą się z jedności. A zatem, Bhagawan kładzie nacisk na tę jedność, która jest naszym wyzwaniem.

Zamierzasz naśladować czy TWORZYĆ?

Pragnę również zwrócić waszą uwagę, moi przyjaciele, na inne ważne wyzwanie. Często próbujemy naśladować innych. Tak, dlaczego nie? Odnosicie sukcesy w jakiejś dziedzinie. Obserwuję was przez pewien czas i próbuję was naśladować. I co się stanie? Podczas naśladowania was zatracę swoją oryginalność. Nie mogę być waszą kopią. Staję się wobec tego nikim – ani osłem, ani mułem, lecz hybrydą. Tak więc, moi przyjaciele, wyzwanie, stojące przed wami, jest następujące: naśladować czy tworzyć? Tworzenie czy naśladowanie jest wyzwaniem, stojącym przed wami.

Naśladowanie jest ludzkie; tworzenie jest Boskie. Bhagawan jest twórczy. Cała natura jest twórcza. Nic się nie powtarza w całym procesie tworzenia. Gdyby tworzenie było pełne powtórzeń, cały świat byłby monotonny, byłby wielką nudą. A tak nie jest.

Życie jest twórcze. Życie promieniuje. Życie jest promienne. Życie promieniuje wszystkim tym, co jest nowe i świeże. Dlatego powinniśmy emanować świeżością i nowością każdego ranka. Nie myślmy, że dzisiejszy dzień jest powtórzeniem wczorajszego dnia. Nie myślmy, że jutrzejszy dzień będzie powtórzeniem wczorajszego. Jakby się nic nie działo. Każdy moment jest nowy. Każda sekunda jest nowa, jeżeli chcemy żyć prawdziwym życiem, jeśli chcemy cieszyć się nim.

Bardzo mi się podobało, kiedy pewien pan powiedział, że litery „L” są ważne w dwóch wyrazach: Love (ang. miłość) i laughter (ang. śmiech). Bardzo mi się to podobało, ponieważ niektórzy ludzie myślą, że powaga świadczy o religijności. Współczuję im. Powaga nie jest oznaką religijności. Jest natomiast oczywistym objawem choroby. (śmiech) Trzeba nauczyć się śmiać, ponieważ kiedy się uśmiechamy i śmiejemy, cieszymy się życiem. A warto żyć. Tak więc, moi przyjaciele, nie naśladowanie a tworzenie jest Boskie. Musimy nauczyć się kreatywności, a nie naśladowania. Naśladowanie jest ślepe; jest okropne. Nie oczekuje się od nas naśladownictwa, ale kreatywności.

Jesteś częścią tego wszechświata

I jeszcze jedna kwestia, a potem przejdę do następnego tematu. Czy mam ograniczyć siebie do tego „Ja” czyli koncentracji na samym sobie, czy też powinienem zmierzać do kosmicznej rzeczywistości?

Wczoraj, kiedy przemawiał pewien człowiek, było to fantastyczne. Kiedy przemawiał buddysta, powiedział: „Nie jesteś wyobcowany; nie musisz żyć w samotności. Nie musisz prowadzić życia w osamotnieniu. Wiedz, że jesteś częścią kosmosu. Wiedz, że jesteś częścią wszechświata. Jesteś częścią tej całej organicznej rodziny. Rośliny są twoimi krewnymi. Zwierzęta są twoimi przyjaciółmi. Wzgórza, góry i doliny są tobie bliskie i drogie. Jesteś im tak bliski. Kiedy będziesz bliski naturze, będziesz naturalny. A kiedy jestem naturalny, tak jak piękna jest natura, cóż, też mam obowiązek być piękny. Jestem brzydki, ponieważ nie jestem naturalny.

A zatem, moi przyjaciele, „my” - kosmiczna uniwersalność, uczucie wspólnoty – jest piękno w pojęciu „my”. Wyzwanie wobec tego jest następujące: czy pozostawać na pozycji „ja”, czy żyć w duchu „my”.

PYTANIA I ODPOWIEDZI

Pozostałymi aspektami zajmowaliśmy się już w ubiegłym tygodniu. Pozwólcie, że w ciągu tych paru minut zwrócę waszą uwagę na niektóre pytania, jakie nadeszły pocztą elektroniczną. Ze względu na obchody świąt i związany z tym brak czasu, nie mogłem odpowiedzieć na nie wcześniej. Spróbuję udzielić odpowiedzi na niektóre pytania w ramach czasu, jaki nam pozostał.

Jaka jest właściwa metoda zwrócenia umysłu ku wnętrzu?

Podam odpowiedź w skrócie, ponieważ pytanie jest obszerne. Spróbuję wszystko podsumować, by zaoszczędzić czas. Jaka jest właściwa metoda, pozwalająca skierować umysł ku wnętrzu?

Podstawowym faktem, o którym wiecie, jest to, że umysł jest zewnętrzny i że konieczność skierowania go ku wnętrzu jest pierwszym krokiem. To jest pierwszy krok. „Ja wiem, że umysł mój jest zewnętrzny. A zatem moje życie jest żałosne. Ale ja rozumiem również, że mój umysł musi być skierowany ku wnętrzu.”

Kim jest to „ja”? Mój umysł jest zewnętrzny, musi on być skierowany ku wnętrzu. Kto to jest „mój”? Kto domaga się tego? Kto ma go skierować? Kiedy już raz skoncentrujesz się na tym, czyli na tym, kto ma uczynić umysł ekstrowertyczny umysłem introwertycznym, zastanowisz się, kto to sobie uświadomił. Kto to zrozumiał? „Mój umysł jest zewnętrzny.” Skąd to wiesz? Kim jest ten, kto wie? „Ja muszę skierować swój umysł ku wnętrzu.” Kto to ma zrobić?

Czy jest to kalkulator czy też jakaś waga lub termometr, peryskop, teleskop albo stetoskop? Żaden „skop”. Zrozumcie, kim jest ten, kto wie, ten, kto wie, że umysł jest zewnętrzny, kto uświadamia sobie, że musi być on zwrócony ku wnętrzu. Ten ktoś istnieje w tobie. A zatem, moi przyjaciele, proces ten nazywamy dociekaniem. Ścieżka dociekania jest jedynym sposobem skierowania umysłu ku wnętrzu.

Proszę sprawdźcie: „Ko-ham”? Kim jestem? Pierwszą, natychmiastową odpowiedzią jest: „Deham.” Jestem ciałem. Ale wkrótce się dowiecie, że nie jesteście ciałem, do wieczora będziecie chorzy z wysoką gorączką!

Gdybym był ciałem, chciałbym być taki, jak na zdjęciu z młodości. Gdy patrzę na swoją fotografię sprzed dziesięciu lat, chce mi się płakać. Teraz nikomu nie pozwolę na robienie mi zdjęć. (śmiech). Wszyscy byliśmy kiedyś bardzo piękni. A dzisiaj wszyscy chcą uciekać przed nami! Gdybym był ciałem, powinno ono zawsze być takie samo, a nie jest.

Następne pytanie: „Kim jesteś?”

Jestem dżiwasmi. Jestem jednostką indywidualną.”

Nie, nie jesteś. Nie, nie, nie. Dlaczego? Ponieważ w trakcie snu zapominasz o tym, że jesteś jednostką indywidualną. Po prostu leżysz jak kłoda drewna. Gdzie jest wobec tego twoja indywidualność?

I mamy następne pytanie: „Ko-ham” – „Kim jesteś?”

„Tak, jestem Brahmanem (transcendentalnym absolutem). Aham Brahmasmi. Jestem Tym.” Taka jest prawidłowa odpowiedź. Nazywa się to teorią negacji. Ścieżka dociekania pomoże nam skierować umysł ku wnętrzu.

Jakie jest duchowe znaczenie i cel małżeństwa?

Niektórzy mówią, że małżeństwo jest złem koniecznym. (śmiech) Ci, którzy zawarli związek małżeński, żałują. A ci, którzy tego nie zrobili, śpieszą się, by to uczynić. Jest w tym piękno. (śmiech) To jest, moi przyjaciele, żart.

A co powiada Baba? Czy mówi, że nikt nie powinien zawierać związku małżeńskiego? Gdyby tak powiedział, nikt nie brałby ślubu; Po co zatem byłyby dwie sale ślubne we wsi? Po co byłaby sala ślubów w Brindavan, w pobliżu Whitefield, Bangalore? Dlaczego ma być sala ślubów w Hyderabadzie? Po co On sam udzielałby ślubów? Dlaczego On sam przewodniczyłby uroczystości masowych zaślubin? Dlaczego?

Moi przyjaciele, małżeństwo, z duchowego punktu widzenia, jest czymś więcej niż nam się zdaje w naszym doczesnym świecie. Wszyscy awatarowie urodzili się parom małżeńskim. Jezus, Budda, Shirdi Baba i Sathya Sai Baba urodzili się małżeństwom. Oni nie zeszli z chmur, ani z nieba. Jak więc mogliby powiedzieć, że zawieranie małżeństw nie jest konieczne? Mogliby tak powiedzieć? Nie.

Ale małżeństwo posiada świętą odpowiedzialność. Istnieją cztery cele życia: dharma, artha, kama i moksza. Dharma znaczy prawość. Artha to dobrobyt. Kama oznacza pragnienie. Moksza to wyzwolenie. Wszystkie te cztery cele znacznie łatwiej może osiągnąć i urzeczywistnić rodzina niż człowiek żyjący w celibacie.

Setki wyznawców mówią, że przybyli tutaj ze względu na swoje żony. Powiedziałem Swamiemu: „To żona najpierw zostaje wyznawcą. Ona nie pozwoli mężowi zjeść śniadania, póki nie zgodzi się on pojechać do Prashanti Nilayam.” (śmiech)

Ponagla go i to wszystko; a on po prostu słucha jej. Następnie on bierze przykład, a potem zostaje liderem. Jej jest przykro z powodu męża, który początkowo nie był wyznawcą. A potem ona narzeka na męża, który stał się gorliwym wyznawcą, nawet intensywnym wyznawcą przez całe 24 godziny na dobę. Ona teraz narzeka, że on nie ma czasu dla niej! (śmiech)

„Narzekałaś, kiedy nie byłem wyznawcą. A teraz, dlaczego to wszystko mówisz?” Nie mam nic do powiedzenia na ten temat, ponieważ wszyscy jesteśmy tacy sami! (śmiech)

A zatem, moi przyjaciele, małżeństwo nie jest przeszkodą. Sprzyja ono urzeczywistnianiu celów życia. Jeżeli chcesz przemierzyć rzekę z jednego brzegu na drugi, potrzebujesz łodzi. Życie w małżeństwie, życie człowieka posiadającego rodzinę, jest jak przemierzanie rzeki łodzią z brzegu ziemskiej wędrówki do brzegu wyzwolenia. Człowiek żyjący w związku małżeńskim będzie miał zrozumienie, współczucie i zdolność dostosowania się.

Patrząc na ludzi, którzy nie są żonaci, gratuluję im. Proszę, pozostańcie w takim stanie, bo gdybyście się ożenili, wasza żona popełniłaby samobójstwo z powodu waszego charakteru, który nie jest w stanie się przystosować! Nie potrafisz iść na kompromis i nie potrafisz dostosować się do nikogo; żyj więc w celibacie, przynajmniej życie jednej kobiety na naszej ziemi zostanie uratowane! (śmiech)

Tak więc, moi przyjaciele, małżeństwo nie jest przeszkodą. Nie chodzi o to, abym ponaglał każdego, nieżonatego mężczyznę, aby się żenił. Nie jestem księdzem, ani urzędem stanu cywilnego. (śmiech) Mówię wam po prostu, że z duchowego punktu widzenia, małżeństwo nie jest przeszkodą. Para pracuje razem, tak jak przewody elektryczne o dwóch biegunach – dodatnim i ujemnym, umożliwiające przepływanie prądu, aby zaświeciło światło, albo umożliwiające mikrofonowi wzmacnianie głosu.

A zatem, życie w małżeństwie jest życiem pozwalającym na dostosowanie się, na współpracę, jest życiem wzajemnego wspierania się. Jest życiem wzajemnego zrozumienia i empatii. Tak więc małżeństwo nie jest barierą. Jest ono łodzią, pozwalającą na przepłynięcie rzeki z jednego brzegu na drugi. Tyle mam do powiedzenia na podstawie poglądów, jakie zawarte są w przesłaniach Swamiego.

Co Swami radzi synowym?

Pytanie to musi pochodzić od kogoś z Indii! (śmiech) Cudzoziemcy nie mają tego problemu (śmiech), ponieważ w innych krajach młody człowiek usamodzielnia się z chwilą, gdy kończy szkołę. To tylko w Indiach posiadamy wielopokoleniowe rodziny, gdzie występuje problem.

Co poradzić synowej? Swami pragnie, aby każda synowa traktowała teściową jak matkę. Określa on synową (ang. daughter-in-law czyli córkę prawną) jako daughter-in-love, tzn. córkę kochającą. Córkę kochającą. Teściowa (ang.mother-in-law czyli matka prawna) powinna wiedzieć, że synowa nie pochodzi z innego domu, lecz jest mimo wszystko jej własną córką. A synowa powinna się zachowywać i prowadzić się tak jak własna córka teściowej. Jest to związek matki i córki i to wszystko. To nie jest związek prawny, lecz oparty na miłości. Tak powiada Swami.

Oczywiście, był to długi list, ponieważ ta dobra synowa doznaje tortur od swojej teściowej. Ale ja nie mogę jej pomóc. (śmiech) Co robić? To by wyglądało na wtrącanie się.

Nie możesz kochać Boga i jednocześnie traktować świat z pogardą.

Następne pytanie: „Kiedy kontempluję na temat Sai, co natychmiast prowadzi do radości i sprawia, że odczuwa się Jego Miłość, przekonuję się, że jestem bardzo smutny, ponieważ czuję, że jestem w pułapce i jestem uwięziony przez świat, jaki stworzyłem wokół siebie.”

Och! Jest to rozdwojenie doświadczeń. Powtarzam imię Baby; jestem bardzo szczęśliwy. Ale równocześnie jestem smutny dlatego, że zostałem złapany w pajęczą sieć tego świata, że zostałem przykuty do tego świata.

Moi przyjaciele, tak nie jest. Kiedy wyśpiewuję Jego chwałę, kiedy śpiewam Jego imię, przekonuję się, że świat jest inny niż przedtem. Przed śpiewaniem bhadżanów, przed śpiewaniem Jego imienia świat wydawał mi się okropny, irytujący, mechaniczny i nieciekawy. Świat był pełen konkurencji i porównań, a także dualizmów. Ale po rozkoszowaniu się Jego świętym Imieniem, po myśleniu o Nim, świat wydał mi się interesujący, ponieważ nie jest on różny od Boga.

Przejawieniem Boga jest świat. Świat nieprzejawiony jest też Bogiem. Nie możesz kochać Boga i traktować świat z pogardą. Nie. Nie możesz kochać świata i nie uznawać Stwórcy. Nie może być dzieła stworzenia bez Stwórcy. Odbiciem Twórcy jest dzieło stworzenia.

Swami Vivekananda podał przykład. Pewien człowiek, który nie wierzył w bałwochwalstwo, krytykował tych, którzy oddawali cześć bożkom. Vivekananda postanowił dać mu nauczkę. Wszedł do pałacu i spojrzał na obraz ojca wspomnianego dżentelmena. Zdjął portret, rozbił szkło i zaczął deptać.

Ów człowiek zaczął krzyczeć: „Coś uczynił? To był portret mego ojca. Dlaczego to zrobiłeś?”

„Ten obraz to nie twój ojciec. Dlaczego krzyczysz?”

„Nie, nie, to mój ojciec!”

„Podobnie bożek przedstawia ideał. Dlatego zamknij się!” – odparł. (śmiech)

Bożki (idole) reprezentują Ideał. Nie możemy ich negować, ani traktować ich jak coś niemądrego. Ale równocześnie Baba powiedział, że bożek (idol) jest potrzebny do pewnego czasu, póki nie osiągniesz tego ideału. Podał On prosty przykład: Tym palcem wskazujesz na piękny kwiat. Ten wskazujący palec jest niezbędny tylko do momentu, kiedy ujrzysz kwiat. Palec wskazuje tylko kierunek i to wszystko. Tak więc potem już nie potrzebujesz wskazówki. Podobnie, kiedy już raz będziesz blisko Ideału, idol już nie będzie potrzebny. Tak powinniśmy to rozumieć.

Moi przyjaciele, nigdy nie powinniśmy odczuwać, że jesteśmy przykuci do tego świata; że jesteśmy szczęśliwi tylko wtedy, kiedy śpiewamy Jego Imię. Nie. Ten świat nie jest niczym innym, jak tylko Jego kreacją. Ten świat jest niczym innym, jak Jego odbiciem. On chciał, abyśmy żyli na tym świecie. Gdyby ten świat był zły, dlaczego On miałby chcieć, abyśmy tu żyli? Dobro i zło to są tylko twoje własne myśli. A zatem, człowiek duchowy będzie czuł, że świat jest pełen Miłości. Będzie cieszył się światem, traktując go jako manifestację Boskości.

Co oznacza małżeństwo dla osoby wysoce uduchowionej?

Celem małżeństwa będzie poznanie, że prawdziwa Miłość jest ponad namiętnością i przywiązaniem, a także pomoże ci ono dotrzeć do Boskiej Miłości. Małżeństwo pomaga odnaleźć wspólny cel, wspólną Miłość. To właśnie oznacza duchowe małżeństwo.

Jeżeli wszystko odbywa się zgodnie z karmą, dlaczego powinniśmy się modlić?

Autor pytania uważa, że modlitwa może jedynie odsunąć negatywne skutki do pewnego zakresu. Moc modlitwy jest ograniczona. To, co ma się wydarzyć, wydarzy się zgodnie z prawem karmy. Innymi słowy, autor pytania powiada, że skoro wszystko dzieje się zgodnie z prawem karmy, to dlaczego mamy się modlić?

To proste. Istnieje dobra karma i zła karma. Dobra karma da ci dobre rezultaty, a zła karma da ci złe. Ale kiedy się modlisz, doświadczysz dobrej karmy, dobrych rezultatów, z pokorą, czcią, szacunkiem i prostotą.

Z modlitwą, kiedy musisz przechodzić przez złe doświadczenia, przez trudności i kłopoty w życiu, które są rezultatem złej karmy, będziesz odważny, będziesz miał nadzieję, będziesz myślał o obiecującej przyszłości. ‘Są dobre dni przede mną.’

Bez modlitwy, dobra karma wyzwalająca dobre rezultaty, uczyni cię egoistą. Bez modlitwy zła karma, wywołująca złe następstwa, może cię frustrować, a czasami nawet prowadzić do samobójstwa.

A zatem modlitwa pomoże ci być prostym, pokornym, pełnym szacunku, akceptującym Boże postanowienie, sprawi, że poddasz się Jego woli. Da ci nadzieję. Modlitwa jest więc konieczna w każdej sytuacji, zarówno pozytywnej, jak i negatywnej.

Dlaczego kobiety i mężczyzn obowiązują inne zasady dotyczące ubioru?

Oto ciekawe pytanie: „Drogi Anilu, należę do centrum Sai. Chcę, abyś więcej powiedział na temat zasad dotyczących ubioru w naszej organizacji.” Tak. To pytanie na pewno postawiła kobieta. Pisze ona: „Mężczyznom pozwala się, aby przychodzili na darszan w ubiorach o dowolnych barwach, w różnego rodzaju spodniach, podczas gdy kobietom nakazuje się noszenie ściśle określonego ubioru. Dlaczego kobietom zakazuje się noszenia dowolnych ubiorów? Dlaczego kobiety nie mogą być w spodniach, ani w bardziej dopasowanych bluzkach, jakie nosi się na Zachodzie?” Ja to po prostu czytam. To nie jest moje pytanie; proszę mi niczego nie przypisywać. Nie jestem tym zainteresowany. (śmiech)

Jak powiada przysłowie: „Kiedy jesteś w Rzymie, zachowuj się jak Rzymianie.” A skoro tu są Indie, powinniśmy się stosować do tradycji tego kraju. Noś co ci się podoba w swoim własnym kraju. Możesz być wolny zgodnie z prawem danego kraju, stosując się do jego praktyk i tradycji. Ale kiedy jesteś tutaj, musisz stosować się do kultury i tradycji tego kraju. Lepiej zatrzymam się w tym momencie, bo nie chcę już głębiej wnikać w problem. (śmiech)

Jak w najprostszy sposób wyjaśnić dziecku obecność Boga?

Dziecku nie trzeba wyjaśniać obecności Boga. Dzieci bardziej doświadczają Boga niż my wszyscy razem wzięci.

Pewnego dnia, kiedy odbywało się przedstawienie w obecności Swamiego, zauważyliśmy, że dzieci płaczą. Dzieci płakały. Nie wiem, dlaczego one płakały. Nikt nie prosił, by płakały. W trakcie tańca płakały tak, jak gdyby były w ekstazie. Znalazły się w stanie błogości. Były to łzy radości. Dzieci nie mogły utrzymać emocji. Nie potrafiły zapanować nad radością; ich radość była olbrzymia. Dlatego Jezus powiedział: „Jeżeli nie staniesz się jak dziecko, nie będziesz mógł wejść do Królestwa Niebieskiego.” Bo dziecko jest niewinne, dziecko jest w stanie doświadczyć Boga.

W ramach ćwiczeń edukacja Sri Sathya Sai stosuje metody, mające zachęcić dziecko do podążania ścieżką do Boga. Na całym świecie program nauczania Sri Sathya Sai Educare dał wspaniałe rezultaty. Proszę uwierzcie w to. Dzieci wychowane zgodnie z programem Sri Sathya Sai Educare bardzo różnią się od innych, ponieważ otrzymały wystarczające podstawy na przyszłość; wychowankowie są dobrze wyszkoleni oraz przygotowani do stawienia czoła wyzwaniom w życiu.

Czy mogę dwa razy zaśpiewać pieśń do Ganeszy w trakcie bhadżanów?

Po raz drugi? (śmiech) Gdybyś powiedział, że chcesz śpiewać drugi raz, ktoś inny mógłby zapytać: „Dlaczego nie trzeci raz?” A jeszcze ktoś inny dodałby: „Dlaczego nie śpiewać stale?” Nie. Dlaczego? Ponieważ jedni kochają Ramę; niektórzy czczą Krisznę, a jeszcze inni Lakszmi; ktoś jest wyznawcą Chrystusa, a ktoś inny czci Allacha. Wszystkie imiona powinny być czczone.

Mogłoby być za dużo Ganeszy. Nie można tego robić. Gdyby śpiewający zapomnieli zaśpiewać bhadżanu Sarvadharma, z imionami świętych we wszystkich religiach, Swami zadbałby o to, by tę pieśń uwzględniono. Nie wstałby dopóki nie zaśpiewano by tej pieśni. Nalega On, aby modlitwa Sarvadharma (bhadżan) została uwzględniona. A zatem, mój przyjacielu, jeżeli chcesz zaśpiewać pieśń do Ganeszy drugi albo trzeci raz, zrób to sam! (śmiech)

Wysłałem Swamiemu zdjęcie – Czy jest jakaś odpowiedź?

Niektóre pytania umieszczam na liście priorytetów numer dwa. I teraz do nich przechodzę. Och, nie! „Wysłałem swoją fotografię Swamiemu. On rozmawia ze mną. Czy jest jakaś odpowiedź?”

Skoro Swami rozmawia z tobą, jaką mam dać ci odpowiedź? (śmiech) Proszę, dołącz to pytanie do fotografii, a otrzymasz odpowiedź!

Czy modlitwę „Loka Samastha” powinno się śpiewać tylko po arathi?

Niektórzy członkowie naszego centrum uważają, że powinniśmy recytować „Loka Samastha Sukhino Bhavantu” tylko po zakończeniu arati. Czy jest to właściwy sposób?

Inni powiadają: „Dlaczego powinienem spożywać jogurt albo twaróg pod koniec posiłku? A dlaczego nie rozpoczynam posiłku od jogurtu? A dlaczego nie jem najpierw twarogu? Dlaczego nie? Proszę, rób, jak chcesz. Albo wypij sam jogurt.

Ale moi przyjaciele „Loka Samastha Sukhimo Bhavanta” jest odmawiana pod koniec obrządku, ponieważ w trakcie bhadżanów, kiedy jesteśmy po własnych modlitwach, będziemy mieli uczucie kosmicznego braterstwa. Będziemy mieli to kosmiczne uczucie. Będziemy posiadali uczucie jedności, spokoju umysłu i równości.

Gdyby tego nie było, gdybyś odmówił „Loka Samastha Sukhino Bhavantu” na początku, to wtedy pod koniec mógłbyś myśleć „Pozwólcie mi być szczęśliwym” i to wszystko. Zakończyłbyś swoim ego (swoim „ja”). Zakończyłbyś swoim „ja”, koncentrując się na sobie.

Natomiast, kiedy mówisz „Loka Samastha Sukhino Bhavantu”, wtedy jesteś częścią loka (świata), wtedy już nie musisz modlić się za siebie oddzielnie. Jesteś częścią tego świata, ponieważ jeszcze nie odszedłeś do innego świata (nie umarłeś!) (śmiech) Wszyscy jesteśmy tu, na tym świecie.

Jakie jest znaczenie snów?

Sen, który powoduje w tobie zamieszanie, jest psychologicznym odbiciem. Jest fantazją umysłową, jest halucynacją, albo, cytując Swamiego: „Jest histerią.” Wizja Sai różni się od snu o Sai. Swego czasu wygłosiłem wykład na temat snów i wizji. Wyjaśniłem wówczas różnicę między wizją a snem.

Dla tych, którzy nie byli obecni na tym wykładzie, wyjaśnię kwestię jednym zdaniem: „Wizja jest duchowa, podczas gdy sen jest psychologiczny.” Wizja jest kierowana, podczas gdy sen pozostaje do twego uznania. Wizja jest intuicyjna, zrodzona z serca, podczas gdy sen jest odbiciem umysłu. Wizja przychodzi nieoczekiwanie, podczas gdy sen mówi o nie spełnionych pragnieniach lub zadaniach. Prosty przykład: „Skoro tu nie mogę cię pobić, zadbam o ciebie w swoich snach i wykończę cię tam.” (śmiech) Sen zatem mówi o niewykonanych zadaniach, podczas gdy wizje są całkowicie niezależne. Na ten temat można powiedzieć znacznie więcej (jest odpowiedni tekst na stronie internetowej).

A ponieważ czas już minął, na pozostałe pytania odpowiem w przyszłym tygodniu. Dziękuję za waszą łaskawą obecność. Dziękuję przyjaciele. Niech Baba błogosławi was! OM...OM...OM...

z www.saiwisdom.com  tłum. hb


powrót do spisu treści numeru 36 - listopad-grudzień 2006


[1] Nagarsankirtan – poranna procesja z intonowaniem pieśni religijnych

[2] Dhammapada – święty tekst buddyzmu

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.