Duch Służenia czy Służenie Duchowi

Niedzielne spotkanie Anila Kumara w Prasanthi Nilayam dnia 15 września 2002

Część 2      (po kliknięciu: część 1)

Oprowadzę cię po Sundaram

    Około dziesięć lat temu po raz pierwszy wybierałem się do świątyni Sundaram w Chennai. Bhagawan zapytał – „Czy byłeś już w Sundaram?” – „Nie Swami, będę tam pierwszy raz.” - „Rozumiem. Zatem pozwól, że cię oprowadzę.” Pokazał mi każdą salę osobiście. – „To jest to, a to jest tamto.” – Byłem doprawdy szczęśliwy, ponieważ jest ogromna różnica kiedy Bóg pokazuje, a kiedy człowiek pokazuje. (śmiech) To jest ocean różnicy. Wtedy nagle, we wszystkich kątach zobaczyłem porozstawianych ludzi z Seva Dal, noszących chusty. Bhagawan rzekł do jednego z tych dżentelmenów – „Chodź tutaj. Kim jesteś?” – „Jestem profesorem mechaniki inżynieryjnej z Instytutu Technologii Inżynieryjnej w Madrasie.” – Profesor z Instytutu. Ho, ho! Swami natychmiast spojrzał na mnie. – „Znasz swoją pozycję.” (śmiech) Zatem nie uważaj siebie za lepszego od innych. Ego sprawia, że każdy z nas przecenia siebie, jak gdybyśmy zajmowali szczególne stanowisko. Z pewnością tak nie jest!  Im bardziej rozumiemy, że wszystko po prostu się toczy z pewnością dochodzimy też do zrozumienia, że jesteśmy nikim i niczym. Potem poszliśmy dalej. Swami znowu zatrzymał się i zapytał o nazwisko innego mężczyznę. Ten wymienił swoje nazwisko. Wtedy Bhagawan zapytał – „Kim jesteś?” – „Dyrektorem Ashok Leyland Company.” – Ha! Czy popełniłem jakiś błąd? (śmiech) Bhagawan Baba chce, abym wiedział jak wysoko postawieni są Jego wielbiciele, jaki rodzaj pracy wykonują, jakie mają wysokie stanowiska. Wiem jaki rodzaj służby wykonują tutaj. Potem, w jakimś innym miejscu zobaczyłem generator i sewaka. Bhagawan podszedł i zapytał – „Kim jesteś?” – „Jestem profesorem elektroniki w Madrasie.” Profesor mechaniki, profesor elektroniki, dyrektor Ashok Leyland Company – tacy ludzie Bhagawanie!

Oni przyjęli to jako sposobność

    Przyjaciele, dlaczego o tym mówię? Jest pewien powód. Ci ludzie przyjęli sewę, służenie, jako sposobność. To nie jest „czarna robota”. To nie jest praca, którą można uważać za marną czy bezwartościową, nie! Najgorszym grzechem jest poczytać służbę za marną i bezwartościową. Sądząc tak popełniamy najgorszy grzech. Wtedy niczego się nie dokona. Służba jest złotą okazją. Jest ona tak cenna, ponieważ nie otrzymujecie za nią zapłaty. Nie spodziewacie się niczego. Wy sami możecie piastować wysokie stanowisko, lecz teraz wykonujecie pracę jako akt wielbienia dla samego Boga. Zatem jest to przekroczenie pewnego poziomu. Nigdy nie zostalibyście służącymi, ale zostaliście ludźmi, którzy służą. Mamy dzisiaj wśród nas bardzo wielkiego naukowca, który pracował w zespole laureata nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Widziałem go wiele razy tutaj, w Prasanthi Nilayam, ale nawet nie śniłem, że jest on profesorem w naszym instytucie. Widziałem go wiele razy, bardzo prostolinijnego, bardzo skromnego, uważnego i promiennego. I wtedy dowiedziałem się, że jest on profesorem, kierownikiem wydziału ekonomii na Uniwersytecie w Delhi, znanym w kraju i za granicą! Służy tutaj, w Sai Kulwant Hall jako członek Seva Dal po prostu przenosząc ławki, maty, albo poduszki to tu, to tam. Taki wielki człowiek o międzynarodowym uznaniu!

Dawanie tego, co jest potrzebne

    Dlaczego o tym mówię? Wielu ludzi z Seva Dal jest fachowcami. Są oni ekspertami, a robią małe, malutkie prace wyznaczone im jako akt wielbienia, jako ofiara dla Boga. To nie jest tak, że oni nie mogą wykonywać tej pracy, którą wykonywali przez całe życie. Z pewnością nie. Duchowa służba nie jest dawaniem tego co posiadasz, albo znasz. Jest ona dawaniem tego, co jest potrzebne w tej chwili. To jest ważne. Bhagawan powiedział pewnego razu, że ktoś z Seva Dal z powodu swego przesadnego entuzjazmu rozdał słodycze pacjentom chorym na cukrzycę. (śmiech) Dawanie słodyczy diabetykom nie jest służeniem. To bardziej przypomina wysyłanie ich na tamten świat! (śmiech)

    Zatem róbcie to, co jest potrzebne. Nie możemy myśleć o nakarmieniu biednych w USA. Ludzie w USA nie mogą robić Narayana Seva i karmić biednych tutaj. Więc róbmy to, co jest potrzebne w tym szczególnym miejscu, zależnym od warunków geograficznych, klimatu, względów społecznych i innych wymogów. Zatem duchowa służba wymaga od nas abyśmy robili to co jest potrzebne, a nie wykorzystywali umiejętności, które mamy!

Drugi aspekt: dlaczego służyć

    Tak więc moi przyjaciele, to była pierwsza część tego porannego wykładu „czym jest służenie?” Wymieniłem 11 punktów. Jednak kiedy się nad tym zastanowicie, będzie ich nawet więcej, opartych na waszych własnych doświadczeniach. To wszystko daje nam wyobrażenie o znaczeniu słów „duch służenia”. Teraz zajmiemy się drugim aspektem: „dlaczego służyć?” Mówi on nam, że nie tylko „duch służenia” jest ważny. Jest coś więcej. Coś co ma jeszcze większą wagę. Cóż to jest? Jest to „Służenie Duchowi”. Służenie Duchowi jest następnym, wyższym stopniem. Jest to filozofia służenia, tak! Kiedy służycie ze względu na religię, to jest „Służenie Duchowi”. Kiedy służycie w sposób duchowy, jest to „Służenie Duchowi”. To jest następny krok.

Służenie jest świadomością

    Dlaczego służyć? Powinniśmy wiedzieć, że służenie jest świadomością. Świadomością czego? Jest to świadomość, że Bóg jest wszędzie, świadomość, że Bóg jest w każdym, świadomość Boga, który jest wszechwiedzący, wszechobecny i wszechmogący. Zatem to duchowe zrozumienie, to całkowite zrozumienie Boskości jest świadomością. Ta świadomość pomoże nam rozpoznać, że nasza służba nie odnosi się do jakiejś osoby, lecz jest Służbą Duchowi obecnemu w każdym człowieku. Po drugie, służenie jest sadhaną, duchową ścieżką. Wszystkie religie kładą na to nacisk. W istocie w dziewięciu ścieżkach oddania, Pada Sevanam, służba Lotosowym Stopom jest czwartym stopniem – wyższym niż słuchanie (o Panu) i śpiewanie pobożnych pieśni.

    Potrzebujesz drogi, aby podróżować. Potrzebujesz ścieżki, aby iść. Potrzebujesz pojazdu, aby dotrzeć do celu. Potrzebujesz transportu, aby osiągnąć swoje przeznaczenie. Zatem służenie jest pojazdem – najnowszym modelem mercedesa! Jest również autostradą, autostradą, która prowadzi do osiągnięcia Boga. Znacie Matkę Teresę prawda? Jaki rodzaj służby wykonywała aż do ostatniego tchnienia?

Dlaczego chcesz abyśmy służyli

    Trzeci punkt: „Bhagawan, dlaczego chcesz abyśmy służyli? Nie chcę służyć. Mogę przygotować innych do tego jak mają służyć, tak. Lecz dlaczego ja powinienem służyć? Dlaczego chcesz, abym służył?”

   Bhagawan powiedział: „To jest jedyny sposób, aby uwolnić się od pychy. Jedyny sposób, aby zastanowić się nad wielką zaletą – pokorą. Być pokornym, chcieć służyć. Aby pozbyć się pychy należy zaangażować się w ścieżkę służenia. Kiedy służycie, nie możecie być egoistyczni. Jeśli nie jesteście wolni od ego, nie możecie służyć. Dam wam bardzo prosty przykład. Jakiś czas temu było sobie pudełko laddus. (Myślę, że większość z was wie co to są laddus. Bhagawan często rozdaje laddus w dni świąteczne. Są to małe, brązowe łakocie w kształcie kulek – bardzo ważne łakocie.) Bhagawan chciał, aby rozdano chłopcom pudełko laddus. Wezwał mnie i powiedział: „Przynieś pudełko laddus”. Potem Swami wszedł do świątyni. Natychmiast zawołałem jednego czy dwóch chłopców i poleciłem: „Przynieście to pudełko”. (śmiech) Chłopcy przynieśli je i jeden z nich je trzymał. Bhagawan zauważył to. (śmiech) Tak! Wyszło szydło z worka! Podszedł natychmiast i powiedział, „mogłem sam poprosić tych chłopców, aby je przynieśli”. (śmiech) - „Chciałem dać ci sposobność służenia, a ty ją straciłeś. Przepuściłeś ją. I możesz nie otrzymać jej ponownie.”  Dlaczego więc, moi przyjaciele, poprosiłem tych chłopców, aby to oni przynieśli słodycze? Pomyślałem sobie: czy będąc kierownikiem College’u (w tamtym okresie) mogę nosić pudełka? Nie! Nie tak na zawołanie. Ego nie pozwoliło mi przynieść tego pudełka słodyczy. Ostatecznie od tego są chłopcy! Człowiek ze stopniem naukowym po 3 dekadach pracy noszący pudełka? Nie! (śmiech) Nie, nie mogłem tego zrobić. To znaczy, moje ego nie pozwoliło mi tego zrobić. Ale ten, który to robi jest wolny od ego. Dopóki jesteśmy w mocy ego, nie możemy być duchowi, być religijni, nie możemy urzeczywistnić Boga w sobie. Przez setki kolejnych wcieleń, albo nawet dłużej! Powinniśmy powiedzieć, „och ego, puść mnie!” Ego jest największą przeszkodą – jest to ‘żelazna kurtyna’ między Bogiem a mną. Zatem służenie pomaga nam uwolnić się od ego, usunąć tę żelazną kurtynę, tak, byśmy mogli doświadczyć przejawiania Boskości. Jest to droga, jedyna droga, aby uwolnić się od ego. Co więcej, służenie pomaga nam zrozumieć, że nie służymy nikomu. Służymy raczej samym sobie.

    Jakiś czas temu kilku członków (organizacji) miało interview. Swami zapytał ich (to byli młodzi ludzie, młodzież): „Co robicie?” Zaczęli odpowiadać: „Swami, pomagamy starszym ludziom, pomagamy upośledzonym, pomagamy dzieciom ze szkoły podstawowej…” Bhagawan powiedział: „Skończcie z tymi niedorzecznościami, dosyć! Nikomu nie pomagacie. Pomagacie sobie.” Każdy akt służenia jest służeniem sobie, nikomu innemu.

Czy myślisz, że służysz Mnie?

    Jakiś czas temu Baba dał przykład. Pewnego ranka, jakiś dżentelmen postanowił nakarmić starego bramina, upatrując w tym akt służenia. Rozumiem, że jeśli nakarmiłby nie-bramina, popełniłby grzech. Chciał zatem nakarmić tylko bramina. Poczynając od rana dżentelmen ten czekał, aby bramin pojawił się. W końcu około 1:30 po południu znalazł starego około 80-85 letniego bramina. Od razu powiedział: „Czekałem na pana Sir, proszę za mną do domu. Nakarmię pana. Chodźmy.” W domu ten dżentelmen usiadł naprzeciw bramina, podano posiłek i bramin zaczął jeść. Dżentelmen bardzo się zirytował. „On jest braminem? Nie sądzę. (śmiech) Powinien najpierw obmyć sobie stopy. Powinien odmówić modlitwy i spryskać wodą ten liść bananowca i dopiero wtedy zacząć jeść. Jak on może być braminem, jeśli zaczął jeść od razu?!” Następnie powiedział do bramina: „To jedzenie nie jest dla ciebie! Proszę wyjdź!” (śmiech) Potem, jak zwykle po południu, dżentelmen ten posilił się i zasnął. Podczas drzemki miał sen. W tym śnie ukazał mu się Bhagawan i powiedział: „Hej chłopcze, czy jesteś głupcem? Karmiłem tego bramina przez 85 lat! Jadł do syta dwa razy dziennie. Ty jednak nie mogłeś nakarmić go nawet jeden raz. I ty myślisz, że Mi służysz? Jakimże jesteś głupcem!” Dżentelmen obudził się natychmiast i pobiegł szukać staruszka, ale go nie znalazł. To oznacza tylko jedno. Bhagawan zjawił się w postaci bramina, aby dać temu człowiekowi lekcję, że nie pomaga on nikomu – nie! Ten czas, ta chwila, każdemu dana jest sposobność, aby pomagał sobie przez pomaganie innym. Zatem, tak należy rozumieć znaczenie słów „Służenie Duchowi”.

Służenie jest jedyną drogą do zrozumienia

    Czwarty punkt. Służenie jest jedyną drogą do zrozumienia. Kulminacją służenia jest zrozumienie. Co takiego należy zrozumieć? Służąc prawdziwie zrozumiesz, że Bóg jest w każdym – jest to przejście od „ja” do „my”. Bóg jest kosmiczną postacią. Bóg nie jest osobą. Bóg nie jest przedmiotem – Bóg jest kosmiczny. Bóg jest uniwersalny, ucieleśniający cały organiczny świat. Otrzymasz to kosmiczne doświadczenie albo zrozumienie, jeśli będziesz postępował ścieżką służenia. Bhagawan dał pewien przykład. Dawno temu żył wielbiciel imieniem Eknath. Pewnego dnia niósł on do Rameshwaram pełen dzban wody z Gangesu. Dzień był bardzo gorący. Nagle Eknath zobaczył osła leżącego na ziemi i dyszącego ciężko, jakby był bardzo spragniony. To natychmiast skłoniło Eknatha do napojenia osła. Ludzie żartowali sobie z niego i mówili: „Spójrzcie! Tę świętą wodę z Gangesu należało zanieść do Rameshwaram. Dlaczego dałeś ją osłu? Ta woda była przeznaczona na ofiarę dla Pana Śiwy, nie dla osła!” Eknath powiedział: „Ten sam Śiwa jest również tutaj, w tym ośle. Ten spragniony osiołek jest prawdziwym odbiciem, prawdziwym ucieleśnieniem samego Śiwy. Dlatego ofiarowałem tę wodę osłu.” Jest to szczyt chwały i zrozumienia. Bóg służy człowiekowi, a człowiek powinien służyć swoim współbraciom. Baba pewnego razu powiedział: „Widzisz Mnie rozdającego ubrania. Widzisz Mnie rozdającego wszystko. Wciąż służę. Wciąż daję. Dlaczego?” Dlaczego rozdaje rzeczy, kiedy wszyscy są zebrani? Mógłby powiedzieć: „O 12 w południe mogą się zebrać wszyscy potrzebujący”. Może w tym czasie rozdać ubrania i o drugiej po południu może przyjść reszta ludzi. Dlaczego służy On wobec nas wszystkich, kiedy wszyscy ludzie widzą? Dlaczego służy On wszystkim w ten sposób? Dlatego, aby wszyscy uczyli się na Jego Boskim przykładzie. Powinniśmy służyć wszystkim tak, jak On to robi.

    Wczoraj Bhagawan wspominał o pewnym człowieku z Bombaju. Adoptował on dwóch synów, dwóch chłopców, ponieważ dwaj jego synowie osiedlili się tutaj w Prasanthi Nilayam, aby służyć Bhagawanowi. Rodzice byli wolni. Cóż więc zrobili? Adoptowali jeszcze dwóch chłopców. Dlaczego? „Naśladujemy przykład Bhagawana” – powiedzieli. Adopcja – adoptowanie biednych dzieci, służenie ubogim i potrzebującym, pomaganie wszystkim – powinniśmy gorliwie naśladować Jego przykład. Mamy najlepszy przykład przed oczyma! Zatem, Bóg służy człowiekowi, aby człowiek uczył się służyć swoim współbraciom.

Zawsze pomagaj, nigdy nie krzywdź

    Po piąte: „Zawsze pomagaj, nigdy nie krzywdź”. Pomaganie nie zawsze oznacza materialne rzeczy, nie. Dobre słowo, słowo dodające odwagi, właściwe słowo, pocieszenie kogoś – tak, to już jest pomoc. Pomoc niekoniecznie musi być finansowa, albo materialna – nie! Nie martw się! Dlaczego jesteś przygnębiony? Nie czuj się rozczarowany dlatego, że Swami na ciebie nie spojrzał. Czułem się podobnie jak ty przez wiele, wiele długich lat. Czekałem i czekałem, a później Bhagawan wynagradzał mi zwiększonym zainteresowaniem. Spojrzenie stracone teraz jest gwarancją wielu spojrzeń później. Nie zamartwiajmy się więc chwilą obecną. Pewnego dnia Swami zapytał jakiegoś chłopca: „jak się czuje twój dziadek?” Potem zapytał innego: „jak tam twoja matka?” Cóż, wszyscy byli zdziwieni. Swami powiedział: „Twój dziadek przeszedł operację. Wraca do zdrowia, nie martw się.” Spojrzał na drugiego chłopca: „Twoja matka choruje na raka. Myśli, że jest wystarczająco wyleczona. Nie! Jutro dam ci prasadam. Wyślij jej.” Następnie Swami zwrócił się do mnie: „Spójrz, wielu z tych chłopców myśli, że nie rozmawiam z nimi, albo, że ich nie znam. Wielu sądzi, że ich pomijam. Wielu jest zawiedzionych. Pamiętaj, znam każdego z was równie dobrze jak wasze rodziny, braci, siostry, rodziców – znam każdy szczegół.” Potem Swami uśmiechnął się.

    Taki jest Bhagawan Śri Sathya Sai Baba. Z zewnątrz wygląda to tak, jakby nas zaniedbywał. Nie zwraca się do nas, ani nigdy na nas nie patrzy. Lecz nie jest tak! Jest On kosmiczną Boskością, w której nasza przyszłość, teraźniejszość i przeszłość są trzema filarami umieszczonymi w Boskim „komputerze”.

   Dlatego musimy być bardzo uważni – zawsze pomagać i być zawsze gotowi.

Są trzy rodzaje służenia

    Bhagawan powiedział, że są trzy sposoby służenia. Pierwszy: niektórzy chcą służyć bogatym ludziom. Ale człowiek zamożny nie potrzebuje twojej służby, ponieważ może sobie zatrudnić kogoś do pomocy. Służenie bogatym nazywa się Lakszmi Narajana Sewa. Lakszmi symbolizuje bogactwo. Następnie, możesz służyć komuś, kto jest tobie równy: „on jest moim kolegą i służę mu, ponieważ mogę jutro potrzebować jego pomocy”. Przecież to kantor wymiany! (śmiech) Jest to więc służenie wymienne, aswathanarayanaseva. Lecz prawdziwe służenie, które pomaga biednym nazywa się daridranarayanaseva.

     Narayana jest wspólny dla wszystkich ludzi. Nie sądź, że jeden Narayana, czy też Bóg znajduje się w biednych ludziach, a inny w bogatych – nie! Bóg jest w każdym jednakowy. Ale służenie jest bardzo pożądane, bardzo potrzebne biednym ludziom. Służenie jest także sposobnością do wyrażania naszej wdzięczności Bogu.

Ręce, które służą są świętsze od modlących się ust

    Modlące się usta z pewnością stoją niżej, jeśli porównamy je z rękoma, które służą. Ręce, które służą znajdują się wyżej - oto co Swami chce nam powiedzieć.

     Co jest najwyższą służbą, najlepszą służbą? Paropakaram. Paropakaram w konwencjonalnym sensie oznacza ‘pomagać innym’. Lecz Bhagawan nie używa słowa Paropakaram w tym znaczeniu. Param – znaczy ‘Bóg’, upa – ‘blisko’, kara oznacza ‘połączenie’. Służba, która pomoże komuś skierować się do Boga, pomoże komuś myśleć o Bogu, pomoże komuś przybliżyć się do Boga, śpiewać Jego imię, albo wejść na ścieżkę prowadzącą ku Boskości – to jest najwyższa służba. Paratupa + karma = Paropakaram, co oznacza ‘przybliżyć kogoś do Boga’. Czy to przez myślenie o Nim, recytowanie, czy śpiewanie – cokolwiek by to było – to właśnie jest najwyższą służbą i to jest zasługa. A co to jest paapam? Jest to grzech: Papaya Parapeedanam. W zwykłym kontekście oznacza to skrzywdzenie kogoś. Lecz Bhagawan zmienia znaczenie. Param to ‘Bóg’, a Peedama oznacza ‘różnorodność’, albo ‘Bóg jako wielość’. Lecz Bóg jest jednością. Zatem wielokrotność albo mnogość nie znajduje miejsca w duchowości. Bóg jest jednością, nie różnorodnością, więc myślenie o Nim jako o wielości jest grzechem.

    Zatem służba, prawdziwa służba, jest służbą Duchowi i nikomu więcej.

Służba jest Sai, Sai jest Służbą

    Rozważmy teraz „Jak” służenia. „Służba jest Sai, Sai jest służbą”. Uczmy się od Niego. Naśladujmy Jego przykład. Drugi punkt mówi o tym, że jeśli już raz zacznie się służyć innym, manishi – czyli człowiek staje się maharishim, czyli świętym.

    Jakie są wymagania jeśli chodzi o to jak służyć? Po pierwsze służyć w ciszy, z pokorą i miłością. To jest pierwsze wymaganie. Po drugie, musimy troszczyć się o duszę, rozumieć ją i doświadczać jej. Jest to niezbędny fundament na polu służenia.

    Następnie, musimy być obojętni na krytykę i pochwałę. Kiedy ludzie cię chwalą masz tendencję do stawania się egoistycznym. Kiedy cię krytykują, padasz w depresję. Nie czuj się dotknięty krytyką czy naganą, nie unoś się dumą z powodu pochwały, ponieważ to sprawia, że ego podnosi swoją brzydką głowę.

    Są wymagane trzy „P” (w j. ang. Purity, Patience, Perseverance) – czystość, cierpliwość i wytrwałość. Jeśli jesteś czysty, będziesz dostatecznie cierpliwy. Jeśli jesteś cierpliwy, będziesz miał również wytrwałość, tę wielką zaletę ludzi zdecydowanych osiągnąć swój cel.

Natura i życie są najlepszymi nauczycielami

    Ostatecznie, natura jest najlepszym nauczycielem. Widzimy rzeki płynące nieustannie, zaspokajające nasze pragnienie. Widzimy drzewa dające owoce dla naszej korzyści. Widzimy krowy darzące nas mlekiem. Krowy, drzewa, wiatr, ciepło słońca, światło księżyca zawsze służą nam bezinteresownie, nie licząc na wdzięczność i uznanie. Dlatego Bhagawan  mówi: „Natura jest najlepszym nauczycielem”. „Życie jest najlepszym nauczycielem”. Kiedy w życiu przechodzimy przez pewne okresy – uniesień i tryumfów, albo poczucia beznadziei i depresji każdy z tych okresów uczy nas jak być zrównoważonym, jak stać się przykładem, jak nie pozwolić się ponieść zachciankom i kaprysom doczesnego życia.

    Życie jest najlepszym nauczycielem, ponieważ w tym świecie nic nie jest trwałe. Nikt nie żyje wiecznie. Życie jest jak przepływające obłoki. Jednak ta chwila, mimo, że przemijająca, jest jedyna w wieczności.

W teraźniejszości przeszłość umarła, a przyszłość jest jedynie nadzieją. Przyszłość jest niepewna, jest obietnicą, jest snem (marzeniem) i może wcale nie nadejść. Przyszłość może nie nadejść, przeszłość jest zakończona. Przeszłość jest historią, podczas gdy przyszłość jest tajemnicą. Jedynie chwila obecna jest rzeczywista. Żyjmy w teraźniejszości, ponieważ chwila obecna jest jedyna, wieczna i nieśmiertelna. Oby Bhagawan pomagał nam w każdej chwili naszego życia. Od tej chwili weźmy pod rozwagę fakt, że służymy nie człowiekowi, lecz Duchowi, który jest w każdym człowieku. 

(po kliknięciu: część 1)

tłum. J.R.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.