
Oczyszczaj samego siebie i świat śpiewając bhadżany
„Mudżhe darśa dikhao Bhagawan…” Rozmowa z Ajnish’em Rai, absolwentem
Uniwersytetu Sai, o śpiewaniu bhadżanów,
które mogą umożliwić otrzymanie wizji wewnętrznej Jaźni i doprowadzić do nieśmiertelności.
Biorąc udział w 24–godzinnej, ogólnoświatowej sesji Akanda Bhadżan
(12-13 listopada 2016 r.), ofiarowanej nam przez Boskość, skorzystajmy z wspaniałej
możliwości oczyszczenia siebie.
O co modlimy się śpiewając „Mudżhe darśa dikhao – Pozwól i pokaż mi Panie”?
„Om
Sai Nata Bhagawan
Tum dżagat sab antarjami
Deejo
merej Prabhu amrutha wani
Tumho mere Atma Ram Baba
Puran karo merey ki kamm!”.
„Om Panie Sai, który jesteś
wszechwiedzącym Panem w sercach wszystkich ludzi, przekaż nam Swoje
nieśmiertelne przesłanie i pokaż swoją boską formę. O Panie Sai, mój Ramo, spełnij
moje pragnienia”.
Bishu Prusty: „Mudżhe darśa
dikhao Bhagawan” jest głębokim, w swej wymowie bhadżanem. Wiem, że
śpiewałeś go wielokrotnie w fizycznej obecności Sai Baby. Jakie myśli pojawiały
się w twojej głowie, gdy ofiarowywałeś go Swamiemu?
Ajnish Rai: Ten bhadżan jest nasycony oddaniem, bardzo poważny i
głęboki. Opiera się na hindustańskiej radze[1]
„Darbari – Królewski dwór”, wyrażającej „gambir
bhawę – głęboką ekstazę”. Uważa się, że skomponował ją Mian Tansen[2],
indyjski muzyk i kompozytor żyjący w czasach panowania dynastii Mogołów[3].
Bhadżan ten jest modlitwą do Bhagawana, aby obdarzył nas Swoją
wizją. Błagamy Go, żeby uczynił to teraz, w obecnym wcieleniu i wskazał kierunek
na drodze rozwoju duchowego, ponieważ zaangażowani w codzienne ziemskie sprawy,
często się gubimy, nie wiemy wtedy co robić a czego nie.
Bishu Prusty: „Darśa dikhao”
nie znaczy tylko „udziel mi Swojego daszanu”, lecz również „podaruj mi wizję, abym
mógł wyobrazić sobie Ciebie. Wskaż mi drogę, bo znalazłem się na rozdrożu.
Powiedz, co powinienem robić”.
Ajnish Rai: Tak właśnie czuję. Patrząc na Swamiego widzimy naszą Prawdziwą
Jaźń. Prosząc o wizję, błagamy o ukazanie Prawdziwej Jaźni, abyśmy uświadomili
sobie, kim naprawdę jesteśmy. To głęboka, podniosła pieśń. Pozwól, że zaśpiewam
i spróbuję wyjaśnić jej znaczenie kierując się uczuciem, a nie słowami.
Pierwszą część bhadżanu tworzą niskie dźwięki. Zwykła prośba nie
zadawala Bhagawana. Dlatego w drugiej linijce musimy pogłębić uczucia. Mimo to
wciąż nie otrzymujemy odpowiedzi. Dlaczego? Ponieważ modlitwa powinna wypłynąć
z głębi serca.„Swami, jesteś wszechwiedzącym Bogiem. Wiesz wszystko, nawet to, o
co Cię pragnę poprosić, zanim to uczynię”.„Jesteś Mieszkańcem serc. Wiesz wszystko, nawet gdy nie płaczę i o
nic nie proszę”.„Atmaram” to wewnętrzne
Bóstwo. Mówimy: „Panie, jesteś moją Jaźnią”.To unoszenie i opadanie. Każdy bhadżan ma wysokie tony, których natężenie
maleje.Bishu Prusty: Bhadżan ten wyraża prośbę do Bhagawana o wizję
prawdziwej Jaźni, ponieważ śpiewamy w nim „Tumho
mere Atma Ram Baba – Sai, ukochany Ramo, spełnij pragnienie mojego serca”.
Nawet patrząc z perspektywy kompozytora oczywiste jest, że nie modlimy się, aby
Pan pojawił się przed nami, lecz zwracamy się do naszej wewnętrznej, prawdziwej
Jaźni – do Atmaramy.Na koniec mówimy: „Przekaż nam Swoje nieśmiertelne przesłanie – amritwani. Prosimy, prowadź nas”. Pan
jest wewnętrznym mieszkańcem i dlatego tak naprawdę nie musimy o nic Go prosić,
ponieważ Bóg zna wszystkie nasze problemy.
