Niewielka czarna kropka
Pewnego razu Izba Handlowa w niewielkim mieście poprosiła prelegentkę o wystąpienie na dorocznej kolacji. Wyniki ekonomiczne Izby były złe, a jej członkowie czuli się zniechęceni i oczekiwali, że ich zmotywuje i doda odwagi. Podczas wystąpienia pani wzięła dużą kartkę białego papieru i postawiła na środku markerem niewielką czarną kropkę. Podniosła papier do góry i zapytała zebranych: „Co widzicie?”. Ktoś odpowiedział natychmiast: „Widzę czarną kropkę”. Pozostałe osoby potwierdziły jego spostrzeżenie: „Widzimy czarną kropkę”. Zapytała inaczej: „Czy nie widzicie niczego poza kropką?”. Uczestnicy spotkania krzyknęli zgodnie: „Nie!”. Mówiła dalej: „A co z arkuszem papieru? Jestem pewna, że wszyscy widzicie, ale postanowiliście to przeoczyć. Podobnie jest w życiu. Mamy skłonność do ignorowania i uznawania za oczywiste wiele wspaniałych rzeczy, które mamy lub które dzieją się wokół nas. Zamiast tego wolimy skupiać uwagę na drobnych jak ta kropka niepowodzeniach i rozczarowaniach. Nasze tak zwane problemy są zwykle małe i równie nic nie znaczące jak ona. Musimy spojrzeć szerzej, z szerszej perspektywy”.W tym miejscu warto przytoczyć słowa Baby skierowane do grupy wielbicieli: „Gdy medytujecie o mnie, chronię was przed wszelkimi trudnościami. Podarowałem każdemu człowiekowi trzy czwarte szczęścia i tylko jedną czwartą trudności. Ludzie nie mogą znieść nawet tego i traktują je jak potężną górę. Kiedy są głodni jedzą w pośpiechu. Jeśli w ostatnim kęsie znajdą kamyk, wówczas narzekają, że w całym posiłku były kamyki. Od czasu do czasu daję drobne trudnościami, żeby wasze umysły zwróciły się ku Boga. Nie rozumiejąc tego, obwiniacie Go o wszystko”.
Zobaczmy teraz jak Bhagawan nauczył tej głębokiej duchowej lekcji parę wielbicieli, która w późnych latach sześćdziesiątych była z Nim blisko związana i brała udział w wielu Jego projektach. Mieli pięciu synów i chorą psychicznie córkę, która czasami dostawała ataków agresji. Uspakajała się w obecności Bhagawana.
Opieka nad córką była dla małżonków prawdziwym wyzwaniem. W pewnym momencie poczuli, że nie mogą się nią więcej opiekować. Mąż udał się do Bhagawana i błagał: „Swami, tracimy już cierpliwość. Córka wpada w furię i nie możemy sobie z nią poradzić. Rani siebie i wszystkich domowników. Prosimy, zajmij się nią i zakończ to”.
Nie dając bezpośredniej odpowiedzi Bhagawan zaczął zadawać mu pytania: „Gdzie pracujesz? Ile zarabiasz? Ile masz dzieci? Co robią? Jaką masz relację z rodzicami, żoną i dziećmi?”. Początkowo wielbiciel odpowiadał bez entuzjazmu, ale kiedy pytania zaczęły dotyczyć jego synów, rodziców i żony, zaczął się uśmiechać i mówić radosnym tonem, wyrażającym szczęście.
Wówczas Bhagawan zapytał: „Skoro pobłogosławiłem cię w życiu tyloma dobrymi rzeczami – dobrymi rodzicami, dobrą żoną, dobrymi synami, dobrą pracą, pieniędzmi i wygodami – to dlaczego nie możesz sobie poradzić z tą jedną trudnością? Gdyby dziewczynka urodziła się w domu ubogiego człowieka, czy mógłby się nią opiekować? Codziennie zawieszasz girlandę na mojej fotografii. Przestań to robić. Zamiast tego traktuj córkę z miłością i współczuciem. To jest prawdziwe uwielbienie”.
Słowa Sai Baby otworzyły wielbicielowi oczy. Od tamtego dnia cała rodzina zaczęła traktować córkę jak samego Bhagawana i opiekowała się nią z miłością.
Nie bądźmy wśród tych, którzy skupiają swoją energię i uwagę na problemach wielkości kropki. Zamiast tego nieustannie pamiętajmy o Bogu i okazujmy Mu wdzięczność za nawet najmniejsze błogosławieństwa. Jeśli będziemy w ten sposób postępować, wówczas Pan napełni nas siłą, aby stawić czoła przykrym sytuacjom.
Redakcja Radia Sai, tłum. J.C.