Wspomnienie o Annamaji i jego nieśmiertelnej miłości do Bogaprzedstawione przez dr Śobhę Radżu, odznaczoną medalem ‘Pani Lotosu – Padma Śri’
Gdy wielbiciele obchodzą 606-tą rocznicę urodzin Tallapaki Annamaćarji (9.V.1408 – 23.II.1503 r.), my w Radiu Sai cieszymy się mogąc wam przedstawić zapis specjalnego programu upamiętniającego to samo zdarzenie. Annamaćarja lub Annamaja był świętym, poetą i kompozytorem, autorem 32 000 pieśni wielbiących jego ulubioną formę Boga, Pana Wenkateśwarę, władcę Tirupati. Wkład Annamaji do muzyki z Karnataki jest niezwykły, ponieważ jego pieśni, nazywane najczęściej sankirtanami[1], wskazują drogę prawości. Był jednym z pierwszych pisarzy indyjskich, którzy wypowiedzieli się przeciwko dyskryminacji i nierównościom wynikającym z podziału kastowego. Utwory Annamaji, w przeciwieństwie do innych, napisane zostały bardzo prostym i czystym językiem telugu, dzięki czemu rozumieli je zwykli ludzie, którym poeta udzielał rad. Bhagawan Baba przy wielu okazjach wspominał w swoich dyskursach słowa tego błogosławionego wielbiciela.
dr Sobha Raju (z prawej) otrzymuje nagrodę od prezydenta Indii - Pratibha Patil
Program
nadany przez Radio Sai przygotowała i zaprezentowała pani dr Śobha Radżu, znana
wykonawczyni muzyki i pieśni religijnych, pisarka i kompozytorka, specjalistka
od sankirtanów Annamaji. W 1976 r. zarząd Świątyni Wenkateśwary w Tirumala[2] przyznał jej stypendium na badanie prac Annamaćarji, co ostatecznie zaowocowało
powołaniem przez nią w 1983 r. organizacji pod nazwą „Annamaćarja Hawana
Wahini”, kierującej się mottem: „Boska muzyka usuwa negatywne myśli”. Jednym z
najważniejszych zadań tej instytucji jest propagowanie wartości moralnych,
kunsztownie ukrytych w kompozycjach muzycznych Annamaji. W 2010 r. dr Śobha
Radżu została odznaczona przez rząd indyjski medalem „Pani Lotosu – Padma Śri”.
Był to wyraz uznania dla jej wysiłków w promowaniu sankirtanów Annamaji.
Dzisiaj przedstawiamy wam tłumaczenie pierwszej audycji z serii poświęconej
sankirtanom Annamaćarji, wyemitowanej 14.05.2014 r. przez Radio Sai w języku
telugu i zarejestrowanej w Studiach Radia Sai w Śiwam w Hajdarabadzie. Sai
Ram wszystkim słuchaczom! Jestem wdzięczna Radiu Sai za sposobność podzielenia
się kilkoma myślami poświęconymi 606-tej rocznicy urodzin Annamaćarji –
świętego, poety i kompozytora. Zacznę od przedstawienia kilku ważnych faktów z
jego życia oraz przesłania, które pozostawił światu. Annamaja urodził się kilka
wieków temu, aby dzięki swoim muzycznym kompozycjom uzdrowić społeczeństwo i
wykorzenić złe nawyki. Był
rok 1976. Zarząd świątyni Wenkateśwary w Tirumala w stanie Andhra Pradesh
nagrodził mnie stypendium, umożliwiając mi studiowanie literatury poświeconej
sankirtanom Annamaćarji i opracowanie planu propagowania jego muzycznych
kompozycji. Gdy poznawałam życie Annamajaćarii i studiowałam jego sankirtany,
moją uwagę przyciągnął zamieszczony w książce odnośnik mający formę wiersza,
odnoszący się do urodzin kompozytora. Oto on: „Boska łaska sprawiła, że
Annamaćarja urodził się Lakkamambie w miesiącu Wajsakha[3],
pod gwiazdą Wisakha[4].’
Autorem wiersza był Ćinnanna, wnuk Annamaji, który napisał biografię dziadka i
umieścił w niej te strofy. W tamtych czasach zarząd świątyni Wenkateśwary w
Tirupati jedynie przyglądał się obchodom urodzin Annamaćarji. Poprosiłam
władze, żeby wzięły pod uwagę dzień urodzin Annamaji i odpowiednio go obchodziły.
W 1978r. moim pierwszym zadaniem, jako jedynej kobiety wyznaczonej przez zarząd
do szerzenia przesłania Annamaji, było przygotowanie obchodów rocznicy jego urodzin.
Przedstawiłam życie Annamaji na kasecie magnetofonowej i złożyłam ją u
lotosowych stóp naszego Pana.Istota Wedanty
dla zwykłych ludzi Annamaćarja
skomponował 32 000 kirtanów wielbiących Boga. Studiowanie i rozumienie Wed
zapisanych w sanskrycie nie jest łatwe. A przecież Annamaja napełnił swoje
sankirtany ich esencją. Rozumiejąc je możemy powiedzieć, że zrozumieliśmy
przesłanie Wed. Dlatego wolę nazywać kirtany Annamaćarji ‘sankirtana wedam’. Jeśli
chcecie przekazać komuś głęboką myśl, to zamiast opisywać ją słowami, posłużcie
się muzyką, nadając przesłaniu formę pieśni – jej wpływ stanie się wówczas
większy i bardziej zrozumiały. To właśnie robił Annamaćarja. Nie dodawał po
prostu muzyki do tego co powiedział – jego kompozycje inspirowała i nasycała
sobą boska świadomość. Stanowiły antidotum na choroby ówczesnego społeczeństwa,
skażonego dyskryminacją na tle kastowym. Chociaż Annamaćarja urodził się w
wysokiej kaście, to rozumiał skutki dyskryminacji i próbował oczyścić
powszechną świadomość przekazując ludziom wzruszające przesłanie zawarte w
sankirtanach. Uczynił to w pieśni ‘Bóg jest jeden, Najwyższy Bóg jest jeden – Brahman okkate, Parabrahman okkate’. Bhagawad Gita zawiera wiersz: ‘Człowiek mądry
i pokorny, dzięki czystości prawdziwej wiedzy, tak samo traktuje wykształconego
i łagodnego bramina, jak krowę, słonia, psa i niedotykalnego – Widja winaja sampanie brahmany gawi
hastini suni kajwa śwa pake ca panditah sama darszinah.’ Annamaja odtworzył
tę myśl, nadając jej formę ludowej pieśni. Istotę literatury Upaniszad
odsłaniają tu trzy pierwsze słowa: ‘Brahman jest jeden’. Annamaja potrafił
wyrażać głębokie myśli prostymi słowami.Bhagawan
odpowiada we śnie na moją modlitwę W
1982 r., z powodu nieuniknionych okoliczności, przeniosłam się z Tirupati do
Hajdarabadu. Wypełniając złożone Panu przyrzeczenie propagowania filozofii Annamaji,
w 1983 r. założyłam organizację ‘Annamaćarja Bhawana Wahini’. Osobie takiej jak
ja, pozbawionej umiejętności, potrzebna jest boska łaska, aby nią zarządzać. W
tym czasie mój ojciec stanowczo nalegał, żebym wyszła za mąż, ponieważ, oprócz
mnie, miał na głowie jeszcze dwie córki. Myślałam, nie mając racji, że
małżeństwo przeszkodzi mi w rozwoju duchowym. Bóg siedmiu wzgórz – Pan Wenkateśwara
z Tirupati – nie rozmawia z nami, ale Bhagawan Śri Sathya Sai Baba jest
Awatarem i dlatego postanowiłam udać się do Puttaparthi i zapytać Go: ‘Powinnam
czy nie powinnam wziąć sobie męża?’ – a potem wykonać Jego polecenie. Siadałam
w liniach rano i wieczorem. Swami nie patrzył na mnie przez trzy lub cztery
dni. Pragnąc przyciągnąć Jego uwagę, komponowałam piosenki. Pytałam: „Czy
słyszysz mnie Swami? Czy może mam zaśpiewać, abyś mnie zauważył? Jesteś Bogiem!
Czy nie widzisz, co dzieje się w mojej głowie?” Ale Swami nie odpowiadał na
wołanie. Uznałam, że nie osiągnęłam jeszcze poziomu przyciągającego Jego uwagę
i załamana, wróciłam do Hajdarabadu. Pewnego czwartku o świcie, o drugiej lub
trzeciej nad ranem, miałam sen. Czułam w pokoju zapach wibhuti i słyszałam głos
Swamiego. Mówił: „Jestem tutaj. Stoję przed tobą. Pozostaję dla ciebie niewidoczny,
bo gdybym ci się ukazał, ogarnąłby cię lęk.” W tym śnie Swami ukazał mi
mężczyznę i powiedział, że wyjdę za niego za mąż, podając mi dzień, miesiąc i
rok. Wspominam to zdarzenie, ponieważ wciąż powraca do mnie przeżywane tamtego
dnia podniecenie. Baba opowiedział mi także o przywiązaniu prowadzącym do
śmierci. Gdy tylko sen dobiegł końca, zbudziłam siostrę i opowiedziałam jej o
wszystkim. Po pewnym czasie zupełnie o tym zapomniałam. Pewnego dnia rodzice
wybrali dla mnie w Chennai narzeczonego i ustalili datę naszego ślubu na 19. 02.
1984 r., nie pytając nawet, czy mi to odpowiada czy nie. Siostra natychmiast mi
przypomniała, że wcześniej Swami wymienił tę datę. Zastanawiałam się, dlaczego
nie powiedział mi o tym, gdy byłam w Prasanthi Nilayam. Może dlatego, że
krytykowałam to, czego nie akceptowałam – mogły to być nawet polecenia Bhagawana,
jeśli ich przedtem dokładnie nie przeanalizowałam. Poszukiwacz prawdy musi zrozumieć
i doświadczyć surowości życia. Swami zwraca się do nas ‘bangaru – złoci’. Złoto nie zmieni się w piękny klejnot, jeśli nie
znajdzie się pod młotkiem. Wierzę, że jedynie dzięki wielkiej łasce Bhagawana
przeżyłam rygory rodzinnego życia.Pan jest
dokładnie taki, jakim Go sobie wyobraża wielbiciel Przygotowując
program radiowy, wybrałam się z mężem do Swamiego. Tym razem Swami zauważył
naszą obecność, ale nie wzywał nas do Siebie, wywołując tym mój niepokój. W
końcu nas jednak zaprosił. Weszliśmy do pokoju wewnętrznego. Swami oznajmił, że
jestem osobą bardzo zdecydowaną i pracuję z oddaniem. Zwracając się do mojego
męża powiedział bardzo serio, że nie czuję z jego strony wsparcia. Gdyby dodawał
mi otuchy, mogłabym osiągnąć o wiele więcej. Chociaż przygotowałam album o
Swamim, wciąż nie byłam pewna kim On jest – Bogiem, człowiekiem dysponującym jogicznymi
mocami czy po prostu zrealizowaną duszą? Mówiłam bez niepokoju ‘Sai Ram’, ale
nie kontemplowałam Sai Baby. Moim Bogiem był Pan Wenkateśwara i śpiewałam Mu ‘Om Namo Narajanaja’. Uważałam, że jeśli
Swami naprawdę jest Panem Wenkateśwarą, to mi to udowodni. Podczas tamtej audiencji
Swami odsłonił wiele faktów z naszego życia. Potem zapytał mnie: „Czy twój
Annamaja nie powiedział: ‘Jesteś taki, jakim wyobraża sobie Ciebie twój wielbiciel?
– Enta maatramuna evvaru talachina anta
matrame neevu?’” W ten sposób uwolnił mnie od wątpliwości. Kirtan
Annamaćarji, na który Swami się powołał, nie był wtedy specjalnie popularny.
Dużo później odkryłam, że znalazł się na płycie długogrającej pani M. S. Subbalakszmi.
Swami zacytował werset z tego kirtanu, ponieważ pozostawał on w doskonałej
zgodzie z moim ówczesnym stanem ducha i odsłaniał moje wątpliwości. Upewnił
mnie, że jeśli uznam Go za Pana Wenkateśwarę, to będzie dla mnie Panem
Wenkateśwarą.
Poczułam wzruszenie uświadomiwszy sobie, że Pan Wenkateśwara przybył do nas jako Bhagawan Śri Sathya Sai Baba. Gdyby był z nami wtedy Annamaja, to kto wie, może komponowałby kirtany dla Swamiego. Wielki mistrz muzyki, autor kirtanów o dziesięciu wcieleniach Pana Wisznu, mógłby pisać kompozycje o naszym Ucieleśnieniu Miłości, o naszym Premawatarze Murty.
Sathya Sai i dr Śobha Radżu
Lekcje o wartościach ludzkich zawarte w sankirtanach Annamaji
Swami przekazuje przesłanie Annamaji, pieśniarza i kompozytora, na swój własny niepowtarzalny sposób. Jako Śirdi Sai głosił: „Bóg jest jeden dla wszystkich – Sabka Malik ek”. W obecnej formie Awatar Swami także podkreśla, że Bóg jest jeden. W Prasanthi Nilayam spotykamy wyznawców różnorodnych religii, np. muzułmanów i chrześcijan. Wszyscy oni oddani są Swamiemu i szukają schronienia u Jego lotosowych stóp. Puttaparthi jest świątynią wszystkich wyznań, a Swami uosabia wartości ludzkie. Jest symbolem, Boskim Guru, uczącym nas na przykładzie własnego życia. W istocie wartości ludzkie to nic innego jak kultywowanie miłości do wszystkich i do wszystkiego. Annamaja pozostawił nam lekcje miłości w kirtanach. Weźmy na przykład często śpiewany kirtan ‘Kondalalo nelakonna’. Z zawartych w nim opowieści możemy wyciągnąć kilka lekcji o cnotach. Niedaleko Tirupati, w wiosce Alipiri, mieszkał człowiek o imieniu Kuruwarati Nambi, który wyrzeźbił drewniany posąg Pana Śriniwasa[5] i wielbił Go glinianymi kwiatami – tak się zdarzyło, że był garncarzem. Cesarz Thondaiman również wielbił Pana Wenkateśwarę, ale w Tirumala i ofiarował Mu złote kwiaty. Pewnego dnia cesarz zauważył u stóp Pana Wenkateśwary zamiast złotych kwiatów kwiaty gliniane. Zdziwił się, lecz nie umiał rozwiązać tej zagadki. Wybrawszy się pewnego dnia na polowanie, trafił do Alipiri i ujrzał tam drewniany posąg Pana Śriniwasa ozdobiony kwiatami ulepionymi z gliny. Wtedy uświadomił sobie, że szczere oddanie wielbiącego Go wielbiciela przeniosło gliniane kwiaty z Alipiri do Tirumali. Złote kwiaty, którymi on, cesarz, wielbił Pana, nie dotarły do Boga, ponieważ jego uwielbienie znaczyły ślady egoizmu. Bóg nie oczekuje od nas złotych kwiatów, ale czystych jak złoto serc. Cesarz upadł przed garncarzem na kolana i błagał go, żeby oświecił go na ścieżce miłości. Ściśle przestrzegając wskazówek garncarza Thondaiman dostąpił boskiej łaski.Badajmy, czy postępujemy zgodnie z tymi naukami Wielbienie Pana Wenkateśwary nie oznacza, że wystawiamy na pokaz Jego znaki umieszczone w dłoniach i na czole – muszlę, dysk i tilakę. Rozwińmy w sobie boskie cechy, równoznaczne z prawdziwą miłością do Boga. Legenda głosi, że cesarz Thondaiman postanowił wypowiedzieć wrogom wojnę. Nie miał jednak wystarczająco silnej armii. Gdy modlił się prosząc Boga o łaskę, Pan Wenkateśwara pojawił się przed nim i nakazując mu wymaszerować i wygrać wojnę, pobłogosławił go muszlą i dyskiem. Czy to oznacza, że król walczył muszlą i dyskiem? Nie! Spróbujmy zrozumieć, że dysk (sudarszan czakra) i muszla nie są zabawkami, lecz nadzwyczajnymi boskimi mocami i błogosławieństwem. Cesarz walczył dzielnie i pokonał przeciwników. Zwyciężywszy, chciał z podziękowaniem zwrócić Panu Jego dary. Pan jednak powiedział, że nie odbiera tego, co raz dał. Czy nie jest to lekcja subtelności? Czy potrafimy być równie wspaniałomyślni? Uważamy, że muszla i dysk stanowią elementy Jego stroju, więc wielbimy je i adorujemy. Lecz On po prostu oddał je wielbicielowi, któremu były potrzebne. Być może, nie potrafilibyśmy zdobyć się na taką wielkoduszność, ale możemy pomagać ludziom w potrzebie i chronić prawości. Nauczymy się tej lekcji na przykładzie danym nam przez Boga. Są różne typy wielbicieli. Pozwólcie, że opowiem wam jeszcze jedną historię. Anantaalwar, szczery wielbiciel Pana, postanowił wielbić Go kwiatami z własnego ogrodu. Kopiąc studnię poprosił żonę, nie biorąc pod uwagę jej zaawansowanej ciąży, żeby wynosiła w koszyku usuniętą ziemię i rozsypywała ją poza granicami ogrodu. Pracując, Anantaalwar z radością śpiewał boskie imię, nie zdając sobie sprawy z odczuwanego przez żonę bólu. Gdy wielbiciel jest oddany Bogu, Pan bierze na siebie jego obowiązki. Do żony Anantaalwara podszedł nieznany młodzieniec i poprosił, żeby dała mu swój koszyk, gdyż pragnie jej pomóc. Po jakimś czasie Anantaalwar zauważył co się stało. Rozgniewał się, że dzielą pracę z kimś trzecim, zamiast wykonać ją sami. Rzucił w chłopca motyką i rozciął mu brodę. Z rany buchnęła krew. Chłopiec przycisnął do brody dłoń i uciekł. Następnego dnia Anantaalwar chciał uczcić Pana zerwanymi w ogrodzie kwiatami. Stanąwszy przed Nim przeraził się na widok krwi płynącej z otwartej rany na Jego brodzie. Przypomniał sobie zdarzenie z poprzedniego dnia i cios zadany chłopcu motyką. Ogarnął go głęboki żal. Zebrał pyłki z kwiatów i wtarł je w ranę. Kapłani mówią, że na brodzie Pana wciąż widnieje ślad po zranieniu i dlatego po dziś dzień nakładają na to miejsce białą pastę sandałową. Motyka, która zraniła Pana stoi u wejścia do Jego świątyni. Powyższa historia jest lekcją uprzejmości wobec kobiet. Pan przyszedł na pomoc kobiecie w zaawansowanej ciąży. Spytajmy siebie: „Czy jesteśmy uprzejmi dla strapionych kobiet? Czy nie traktujemy ich obojętnie?”Każdy czyn Boga wypływa z miłości Oto kolejna historia opowiedziana przez Annamaję. Tirumala Nambi, wielbiciel w podeszłym wieku, odprawiając codziennie ceremonię abiszekam[6], polewał posążek Boga świętą wodą ze źródeł w Papanasanam. Pewnego dnia, gdy niósł na głowie dzban, jakiś niegodziwiec rzucił kamieniem i rozbił go, wylewając cenną zawartość. Starzec rozejrzał się dookoła, nikogo jednak nie zobaczył. Sięgnął po drugi dzban, zaczerpnął wodę i ruszył w stronę świątyni. Kamień ponownie trafił w dzban. Tirumala Nambi wziął trzeci dzban i napełniwszy go wodą przyjrzał się uważnie otoczeniu, pragnąc złapać łotrzyka. Za drzewem ujrzał celującego w jego stronę chłopca. Postawił dzban na ziemi i pobiegł go złapać. Chłopiec uciekał, a starzec go gonił. Chłopiec prowadził starca pod górę do wodospadu Akasza Ganga, płynącego w pobliżu Papanasanam. Tirumala Nambę zdziwił widok wody ukrytej w połowie drogi, którą codziennie przemierzał i chciał podziękować chłopcu, że mu ją pokazał. Rozejrzał się, chłopiec jednak zniknął. Czy zwróciliście uwagę jak dziecinne psoty współczującego, przebranego za chłopca Pana, zmniejszyły trud starca, wskazując mu źródło wody w pobliżu świątyni? Odpowiedzmy sobie: czy zauważamy starszych ludzi i czy staramy się im pomóc; czy troszczymy się o rodziców; czy okazujemy im zainteresowanie? Obecnie dzieci traktują starych ludzi jak ciężar i zawadę i wysyłają ich do domów opieki. Zetknęłam się z przypadkami, gdy synowie nie oddawali ojcom nawet ostatniej posługi! Przesłanie Annamaćarji, zawarte w kirtanach, jest bardzo odpowiednie dla współczesnego, niewłaściwie ukierunkowanego społeczeństwa i może je wyciągnąć z nieszczęśliwego położenia. Kirtany uczą wartości ludzkich. Annamaćarja napisał 32 000 tych pieśni, będących prawdziwym światłem przewodnim dla błądzących w ciemnościach.Annamaja – boski miecz Istnieje legenda opisująca narodziny Annamaćarji. Jego matka, Lakkamamba, nie mogła początkowo zajść w ciążę. Poddawała się wielu wyrzeczeniom, składała śluby, lecz wszystko na próżno. Ostatnią ucieczką małżonków było błogosławieństwo Pana Wenkateśwary. Gdy modlili się do Niego przy kolumnie ukoronowanej posągiem Garudy, dostąpili niezwykłego przeżycia. Z miecza Pana Wisznu, noszącego nazwę ‘Śri Nandakam[7]’, wytrysnął jasny promień światła i wniknął w łono Lakkamamby. Dlatego uważa się, że promień bijący z boskiego miecza zamanifestował się jako Annamaćarja. Natężenie uczuć w kirtanach Annamaji można przyrównać do jego ostrza. Wystarczy wziąć jakikolwiek kirtan, odnoszący się do duchowości, do romantycznych przeżyć czy do nieprzywiązania, żeby poznać głębię uczuć porównywalną do ostrza miecza. Śpiewanie i słuchanie kirtanów niszczy grzechy. Annamaćarja jest Nauczycielem Świata i ofiarował nam mantry zawierające głęboką treść. Planowałam kiedyś, poprosiwszy najpierw o błogosławieństwo Bhagawana Babę, że przedstawię historię życia i nauki Annamaćarji w formie serialu nagranego na video. Podczas interview zwierzyłam się Swamiemu, że chciałabym opracować 108 odcinków i na początek wyprodukować 10 z nich. Swami nonszalancko powiedział: „Wyprodukuj sześć”. Nie rozumiałam, dlaczego to zasugerował. Później Doordarshan, kanał telewizyjny rządu indyjskiego, dla którego ten serial powstał, uznał te odcinki za pilotażowe! Przygotowałam serial i udałam się do Bangalore, żeby zaprezentować go Swamiemu. W ciągu 18 dni zebrałam zdumiewające doświadczenia. Swami wezwał mnie do Siebie 19-tego dnia i powiedział, że serial jest dobry i sprawił mu radość. Zwrócił szczególną uwagę na scenę z udziałem króla Saluwa Narasinga Rajalu. Króla tak oczarowały kompozycje Annamaji, że poprosił go o skomponowanie podobnych utworów dla niego. Annamaćarja oznajmił władcy bez wahania, że nie zrobi tego, ponieważ wykorzystuje swój talent jedynie na chwałę Pana. Rozgniewany król nakazał związać świętego poetę i wrzucić go do lochu. Annamaja, szukając ratunku w Bogu, śpiewał pieśni i więzy odpadły. Na wieść o tym król poczuł wyrzuty sumienia, że potraktował w ten sposób pobożnego człowieka i poprosił go o wybaczenie. Rozmyślałam nad tą obserwacją Swamiego i uświadomiłam sobie, że Annamaja okazał pewnego rodzaju arogancję, odmawiając otwarcie śpiewania pieśni sławiących króla. Prawdopodobnie jego oddanie dla Boga sprawiło, że szorstko przemówił do króla. Swami powiedział, że Annamaćarja powinien wyrazić swoje stanowisko w łagodniejszy sposób, prosząc króla o zrozumienie. Ale też tylko Bhagawan może komentować postępowanie takiego wielbiciela jak Annamaja. Podczas tego interview Swami poruszył temat madhura bhakti (gorącej miłości do Pana), Radhy i Andżaneji. To mój szczęśliwy los i błogosławieństwo rodziców, że śpiewam sankirtany Annamaji, że nieustannie pamiętam imię i postać Swamiego i otrzymuję dzięki temu Jego niezgłębioną miłość. Przemienił moje kamienne serce w słodki kwiat, który złożyłam u Jego lotosowych stóp. Chociaż Swami nie przebywa z nami fizycznie, to jest wszędzie, w każdej komórce. Jego błogosławieństwo jest zawsze z nami. Z radosnej okazji urodzin Annamaji, przesyłam wam wszystkim serdeczne życzenia i mam nadzieję, że dostąpicie szczęścia śpiewając wspaniałe kompozycje tego świętego poety.Dżej Sai RamRedakcja Radia Sai.z H2H tłum. J.C[2] Zarząd świątyni Wenkateśwary w Tirumala, w stanie Andhra Pradesh, angażuje się w działania społeczne, religijne i edukacyjne.[3] Wajsakha – drugi miesiąc tamilskiego kalendarza słonecznego, przypadający na przełom kwietnia i maja[4] Wisakha – gwiazda narodzin słońca, gwiazda celu[5] Pan Śriniwasa znany jest także jako Pan Wenkateśwara, Baladżi, Wenkata i Wenkatakalapati – formy Pana Wisznu[6] Abiszekam – ceremonialne namaszczenie i mycie posągu Boga
[7] Śri Nandakam – obdarzający błogością