Zdumiewający globalny Sai
Rozmowa z dr Narendranathem Reddy
Dr
Narendranath Reddy ukończył z wyróżnieniem Sri Ventakeśwara Medical College w
Tirupati w stanie Andhra Pradesh. Następnie wyjechał do USA, gdzie
specjalizował się w medycynie wewnętrznej i w endokrynologii. Przez ponad 34
lata był konsultantem i praktykującym internistą – endokrynologiem w południowej
Kalifornii. Rodzina dr Reddy wielbi Swamiego od czterech pokoleń. Dr Reddy
przybył do Swamiego mając pięć lat. On i jego rodzina otworzyli w swoim domu
ośrodek Sai Baby. Dr Reddy jest obecnie przewodniczącym Rady Prasanthi, organu
zarządzającego, nadzorującego działalność narodowych organizacji Sai. Poniższa
rozmowa została zarejestrowana 26 listopada 2012r. w Prasanthi Nilayam, w
kilka dni po obchodach 87 urodzin Bhagawana. Z dr Reddy rozmawiał Bishu Prusty
z Radia Sai.
Radio Sai: Gorąco witamy pana w Studio
Radia Sai.
Dr Reddy: Z miłością i wdzięcznością składam
hołd boskim stopom naszego wszechobecnego, wszechwiedzącego i kochającego Pana,
Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. Pełne miłości Sai Ram dla ciebie Bishu i dla
wszystkich słuchaczy Radia Sai.
Radio Sai: Sir, pragnę panu podziękować,
ponieważ jest już godzina 22:00, a pan jutro wyjeżdża! Mamy dzisiaj 26
listopada. Uroczystości osiemdziesiątych siódmych urodzin Bhagawana dobiegły
końca kilka dni temu i w tym czasie był pan ogromnie zajęty. Z całego serca
dziękuję Swamiemu, że wygospodarował dla pana trochę czasu i że dziś wieczorem
możemy z panem rozmawiać.
Dr Reddy: Podziękowania dla Swamiego i
dla całego zespołu Radia Sai za podarowanie mi okazji do dzielenia się miłością
i przesłaniem Bhagawana. Chciałbym opowiedzieć ci stosowną anegdotę. Przez
wiele lat wielbiciele z całego świata zapraszali mnie na wykłady. Pewnego razu
zacząłem się zastanawiać kimże ja jestem, żeby wygłaszać wykłady. Czułem się
jak ślepiec prowadzący ślepców, ponieważ nie jestem zrealizowaną duszą. Więc
powiedziałem: „Swami, wielbiciele proszą mnie o wykłady, ale ja nie chcę tego
robić, ponieważ nie osiągnąłem prawdy. Chciałbym prowadzić życie
kontemplacyjne.” Swami odrzekł: „To nie jest właściwe podejście. Jesteś
egoistą! Daję ci miłość! Dzielenie się Moją miłością z innymi jest twoim
długiem i obowiązkiem.” Swami wyraził to w telugu: „Premanu Panchuko
Penchuko”, co znaczy: „Dziel się miłością, którą ci dałem. Dziel się nią z
innymi, bo wtedy się ona rozmnoży.” To był boski rozkaz. Mam zatem okazję
wypełnienia boskiego rozkazu i podzielenia się miłością i przesłaniem Swamiego
ze wszystkimi.
Organizacja
będzie kontynuowała swoją globalną służbę
Radio Sai: Dziękuję, że opowiedział nam
pan tę piękną anegdotę. Pamiętam pana wykład z 2011r.[1]
Czułem, że przemawia przez pana Bhagawan, ponieważ wygłosił go pan zaledwie w
kilka tygodni po tym, jak Baba odrzucił Swoje ziemskie ciało. Dla wielu z nas
zawalił się wtedy świat i znaleźli się ludzie z zewnątrz – zwłaszcza ze
stowarzyszenia Sai, a niektórzy nawet z Organizacji Sai – którzy zwątpili w
przyszłość Organizacji. Niektórzy nawet pytali, czy programy w Prasanthi
Nilayam będą kontynuowane w taki sam sposób jak w ubiegłych latach oraz czy
prace Organizacji będą przebiegały jak dotychczas. Tamtego dnia w swoim
wystąpieniu odpowiedział pan wszystkim: „Tak! Będą kontynuowane, ale inaczej!
Będą teraz wykonywane intensywniej, z większym entuzjazmem i z dużo większą
miłością!” Słuchacze odpowiedzieli na to aplauzem. Przeglądając egzemplarz
Rocznego Raportu Międzynarodowej Organizacji Sai (rok 2011-12 – wersja PDF),
przypomniałem sobie tamte słowa. Dzisiaj, rok później, studiując Raport przekonałem
się, że prace trwają we wszystkich częściach świata – niektóre w krajach, o
których nigdy nie słyszałem. Poprosiłem, żeby przyszedł pan do studia i podzielił
się z nami pięknymi przykładami miłości i służby, których był pan świadkiem w
ciągu ubiegłych dwóch lat.
Dr Reddy: To naprawdę ekscytujące widzieć
na całym świecie chwałę i misję Sai. Organizacja Sai jest obecna w 115 krajach
i posiada ponad 2000 ośrodków, które inicjują różnorodną działalność, taką jak
śpiewanie pieśni oddania, prowadzenie klas educare Sathya Sai, organizowanie
służby na rzecz społeczeństwa, dzielenie się przesłaniem i miłością Swamiego.
Dzięki łasce Bhagawana wielbiciele biorą udział w pracach Organizacji z
entuzjazmem i miłością. Doprawdy, Bhagawan jest naszym jedynym źródłem i
inspiracją. To wielka radość obserwować te wszystkie wspaniałe projekty. Swami
powiedział: „Moja praca będzie kontynuowana”. Błogosławi na wiele sposobów
coraz więcej wielbicieli, odczuwających o wiele silniej niż przedtem Jego
miłość i wszechobecność. Dawniej uważaliśmy, że Sai jest Parthi Waasą,
mieszkańcem Parthi. Obecnie doświadczamy Go jako Hridaja Waasi –
mieszkańca serc. Jest wszechobecny! Każdy z nas odczuwa Jego bliskość i miłość.
To nie jest tylko moje doświadczenie, ale wielbicieli na całym świecie.
Sai Sewa na
świecie
Radio Sai: W ciągu ostatnich dwóch–trzech
lat dużo pan podróżował. Czy zechciałby pan podzielić się tymi ze swoich
doświadczeń, które naprawdę pana poruszyły? Mogą być związane z działalnością
edukacyjną lub służebną. Mnóstwo rzeczy wydarzyło się na Fidżi, w Gwatemali i w
Tajlandii! Może opowie nam pan o kilku rzeczach, które naprawdę uradowały pana
serce.[2]
Dr Reddy: Po przeczytaniu
międzynarodowego Raportu Rocznego starsi liderzy i wielbiciele z Organizacji
Sathya Sai byli zdumieni widząc, że chwała i przesłanie Sai przenikają nawet
takie kraje jak Afganistan i Chiny, jak również niektóre regiony Rosji,
Uzbekistanu, Chorwacji i Bośni. Przesłanie i miłość Swamiego inspirują ludzi we
wszystkich zakątkach świata i coraz więcej osób pragnie poznać Jego nauki.
Niedawno brałem udział w konferencji zwołanej w San Luis Potosi w Meksyku,
trwającej od 26 do 28 października 2012 r. Zajmowano się na niej Wychowaniem w
Wartościach Ludzkich Sathya Sai. Konferencja odbywała się o w auli uniwersytetu
i wzięło w niej udział 1200 wychowawców, głównie nauczycieli i profesorów.
Poinformowano mnie, że wśród delegatów jest zaledwie 200 wielbicieli Sai –
reszta osób nigdy przedtem nawet nie słyszała o Swamim. Dowiedziałem się także,
że zgodnie z miejscowymi przepisami prawa, na tego rodzaju konferencjach nie
wolno wspominać Boga. Mogłem jedynie mówić o przesłaniu Swamiego. Sprawiało mi
to trudność, ponieważ musiałem skupić się wyłącznie na przesłaniu Bhagawana, a
nie na Jego cudach, miłości i chwale. Ta konferencja była niezwykła, ponieważ
rozpoczęła się od hymnu narodowego, granego przez zespół wojskowy przysłany
przez rząd. Zastępca sekretarza edukacji, pan Ramos, wygłosił mowę
inauguracyjną. Po nim było moje wystąpienie, poświęcone Wychowaniu w Wartościach
Ludzkich Sathya Sai. Referaty wygłosili również starsi wychowawcy, tacy jak dr.
Art–Ong Jumsai, dr Ronnie Marantz i dr Pal Dhall. Gdy konferencja dobiegła
końca, wielu wychowawców odczuwało wzruszenie. Chcieli dowiedzieć się jak
najwięcej o Sai Babie i o ruchu Sai. Podczas trwania konferencji sporo osób wyraziło
zainteresowanie kursami WWL-u, a niektórzy zapragnęli nawet odwiedzić
Puttaparthi. Chciałbym przywołać pewne wydarzenie sprzed 10 lat. W Tustin w Kalifornii
mieliśmy księgarnię Sathya Sai. Może słyszałeś, że założyła ją pani Elsie Cowan?
Radio Sai: Tak.
Dr Reddy: Była oddaną wielbicielką
Swamiego i służyła Mu przez wiele, wiele lat. Swami również bardzo ją lubił.
Radio Sai: Swami wskrzesił jej męża,
Waltera Cowana!
Dr Reddy: Tak. Przeprowadzaliśmy remont w
tej księgarni i instalowaliśmy w niej nową klimatyzację. Wynajęliśmy do tego
robotników z zewnątrz. W trakcie ich pracy kierowniczka biura, będąca wielbicielką
Sai, musiała wyjechać z miasta. Kiedy wróciła, robotnicy poinformowali ją, że gdy
tylko wyszła, nadzór nad pracą przejął jej szef. Naturalnie zastanawiała się,
kim jest ten szef. Wskazali jej wtedy dużą fotografię Sai i powiedzieli: „Przyszedł
i pilnował jak pracujemy. Chciał mieć pewność, że wszystko idzie dobrze.”
Radio Sai: O mój Boże!
Dr Reddy: Była zdumiona. Powiedziała
potem, że Bhagawan nie udzielił darszanu wielbicielom i wolontariuszom,
ale objawił się robotnikom wykonującym Jego pracę! W kilka miesięcy później
przyjechałem do Prasanthi Nilayam i znalazłem się ze Swamim w samochodzie.
Wspomniałem o tamtym wydarzeniu i pożaliłem się: „Swami, dałeś darszan
ludziom, którzy nie są Twoimi wielbicielami, a nie udzieliłeś darszanu
Swoim wielbicielom!” Swami przerwał mi i powiedział: „Skąd wiesz kto jest wielbicielem,
a kto nie jest?” To była wielka lekcja. Nie mamy prawa osądzać kto jest wielbicielem,
a kto nie jest. Wie o tym tylko Bóg. Od tamtej chwili byłem ostrożniejszy w szufladkowaniu
ludzi jako wielbicieli i nie wielbicieli. Myślę, że 1000 obecnych w auli osób
przybyłych na konferencję WWL–u w Meksyku mogło nigdy nie słyszeć o Swamim, ale
byli szczęśliwi słuchając przesłania Swamiego o wartościach ludzkich.
Radio Sai: Mogli nie słyszeć o Swamim aż
do tej chwili, to wszystko.
Dr Reddy: Tak, to prawda.
Sewa Sai w Chinach i w Azji Centralnej
Radio Sai: Powiedział pan, że bardzo dużo
dzieje się w Chinach!
Dr Reddy: Znalazłem się w Chinach w
kwietniu 2012 r. i byłem zdumiony widząc w jakiej ciszy przebiega w tym kraju
praca Swamiego. Zorganizowana religia jest w Chinach zabroniona. Zostałem zaproszony
na Uniwersytet w Guangzhou, w którym wprowadzono program Wychowania w Wartościach
Ludzkich Sathya Sai. Wielbiciele Bhagawana wykonują dużo dobrej roboty i praktykują
WWL w swoim codziennym życiu. Są wśród nich profesorowie i nauczyciele, którzy
uczestniczyli w tym wydarzeniu. Wygłosiłem dla nich referat. Byłem pod
wrażeniem entuzjazmu z jakim nauczali i praktykowali wartości ludzkie. Robią to
od kilku lat. W swoich prezentacjach pokazali nam jak dużo zyskały szkoły,
które wprowadziły u siebie wartości ludzkie. Zmieniły one zachowanie dzieci w
domu i skłoniły je do okazywania szacunku rodzicom, polepszyły ich szkolne wyniki
i poprawiły relacje między uczniami i nauczycielami. Program edukacyjny
wychowania w wartościach ludzkich jest ważny również dla otoczenia, które pod
jego wpływem jest bardziej skłonne służyć. Opowiedzieli nam jak bardzo wartości
ludzkie pomagają im we wszystkich aspektach życia. Przeprowadzili badania naukowe
i dowiedzieli się, że praktykowanie miłości i prawdy bardzo pomogło studentom i
nauczycielom. Uważają, że najwyższą zasadą jest miłość. Powtarzałem naszym
chińskim braciom i siostrom w Sai: „Tak, nie musicie mówić, że wierzycie w
Boga, skoro naprawdę praktykujecie Jego przesłanie. To ważniejsze.” Gdy
jechałem z Guangzhou do Hong Kongu, żeby wygłosić tam referat, po drodze
wstąpiłem do szkoły, która zaadaptowała wartości ludzkie Sathya Sai. Wisiały w
niej duże tablice, na których napisano po chińsku i po angielsku: „Zawsze
pomagaj, nigdy nie krzywdź” i „Kochaj wszystkich, służ wszystkim.” Gdy weszliśmy
do szkoły, dzieci praktykowały siedzenie w ciszy. Potem śpiewały bhadżany
w języku chińskim i tańczyły. To było bardzo inspirujące i ogromnie mnie
poruszyło. Tak dzieje się wszędzie, czy to w Meksyku, czy w Chinach. Chciałbym
przytoczyć inne zdarzenie, mające niedawno miejsce w Kazachstanie. Na
zaproszenie Pierwszej Damy Kazachstanu, nasza Organizacja Sathya Sai zwołała
konferencję o wychowaniu w wartościach ludzkich, w której uczestniczyło 250
nauczycieli. To był wielki sukces. Otrzymaliśmy list od Pierwszej Damy, w
którym napisała, że wiele osób było bardzo poruszonych. „Postarajcie się
przyjeżdżać tutaj częściej i urządzać więcej takich konferencji.” Niektórzy
nauczyciele wyrażali swoją wdzięczność mówiąc, że zmienili się w ciągu jednej
nocy!
Radio Sai: Tak napisała Pierwsza Dama
Kazachstanu?
Dr Reddy: Tak, otrzymaliśmy ten list
zaledwie dwa tygodnie temu! Swami, na swój własny sposób, poruszył ludzi w
Chinach, w Kazachstanie, w Meksyku i na całym świecie.
Sai w obu Amerykach
i w Afryce
Radio Sai: To wspaniale! W Raporcie
Rocznym przeczytałem, że pracownik naukowy Instytutu Wychowania w Wartościach
Ludzkich Sathya Sai w Meksyku został wyróżniony stanowiskiem wykładowcy w
prestiżowym Instytucie Technologii i Szkolnictwa Wyższego w Monterrey[3].
Dr Reddy: Tak! W Indonezji, która w
przeważającym stopniu jest krajem muzułmańskim, Organizacja Sathya Sai przejęła
szkołę gdzie wprowadzono do nauczania wartości ludzkie Sathya Sai. Odwiedziłem
tę szkołę. Jest jedną z dziesięciu najlepszych szkół w Dżakarcie i zapewnia
edukację budującą charakter! Oto w jaki sposób Swami wpływa na odległe zakątki
świata!
Radio Sai: Nie zapominajmy, że w Zambii (w
Afryce) istnieją regularne szkoły Sai i trwa tam cud „cudownej szkoły”.
Dr Reddy: Tak!
Radio Sai: Czytałem również, że Szkoła
Sathya Sai w Toronto została uznana za najlepszą szkolę spośród 2700 szkół
prowincji Ontario!
Dr Reddy: Tak!
Radio Sai: Napisano w raporcie, że
przynajmniej raz w miesiącu jedna ze stacji telewizyjnych w Tajlandii odwiedza
szkoły Sai.
Dr Reddy: Tak.
Radio Sai: I jestem taki szczęśliwy, że
media poznały wartość propagowania wychowania w wartościach ludzkich.
Dr Reddy: Tak.
Radio Sai: Z jednej strony mamy
przedstawicieli rządu rozumiejących, że wychowanie w wartościach ludzkich
przynosi korzyść społeczeństwu i krajowi. Teraz zauważyły to również media. To
bardzo ważne, że te sprawy dochodzą do głosu. Świadomość, że to dzieje się
naprawdę, bardzo podnosi nas na duchu!
Sewa poprzez kształcenie w duchu Sai
Dr Reddy: Tak.
Radio Sai: Mamy 28 instytutów wychowania
Śri Sathya Sai.
Dr Reddy: Tak i dr Jumsai jest pionierem
na tym polu. Wyszkolił setki nauczycieli. Jak powiedziałem wcześniej, wziął
także udział w konferencji w San Luis Potosi w Meksyku i wygłosił tam wspaniały
referat.
Radio Sai: Przyjrzeliśmy się sprawom
edukacji. Innym zagadnieniem, które mnie uderzyło podczas czytania Raportu
Rocznego, były prace związane z usuwaniem skutków katastrof. Widziałam zdjęcia
ludzi, zwłaszcza z Tajlandii, których zrujnowała powódź. Patrząc na ich twarze
w chwili gdy przyjmowali dary i pomoc, poczułem się bardzo poruszony.
Usuwanie skutków klęsk żywiołowych drogą Sai
Radio Sai: Czy odwiedził pan ośrodki pomocy
ofiarom katastrof?
Dr Reddy: Tak! Widziałem wiele z nich.
Mogę opowiedzieć o projekcie pomocy dla Haiti, w którym sam wziąłem udział. Na
szczęście, w tym czasie Swami pomagał nam bezpośrednio usunąć skutki tej
klęski. Haiti bardzo ucierpiała podczas silnego trzęsienia ziemi 12.01.2010 r.
Dzięki łasce Swamiego Organizacja Sathya Sai była jedną z pierwszych
organizacji pozarządowych, które ruszyły na pomoc. Przybyły one na Haiti z pomocą
humanitarną, jednak większość z nich wyjechała z wyspy po sześciu miesiącach.
Jestem szczęśliwy mogąc powiedzieć, że Organizacja Sathya Sai wiąż tam jest i
świadczy swoje usługi. Codziennie dostarczamy żywność i wodę potrzebującym,
wspieramy sierocińce i dowozimy dzieciom przybory szkolne. Przyjechałem na
Haiti zaraz po trzęsieniu ziemi, aby ocenić pracę humanitarną i odwiedziłem
tamtejszy sierociniec. Dzieci w sierocińcu nie miały wiele, lecz były bardzo
szczęśliwe. Śpiewały piosenki w swoim języku. Kiedy spytałem je, czy mają
ochotę na lody, wpadły w zachwyt. Kiedy je dostały tak bardzo się cieszyły, że
aż podskakiwały. To była taka zwykła rzecz i cudownie było patrzeć ile radości
dała dzieciom.
Radio Sai: Potrzeby
były ogromne!
Dr Reddy: Tak. Zapewnialiśmy domy
ludziom, którzy podczas trzęsienia ziemi stracili dach nad głową. Pewna pani miała
interesujące doświadczenie. Jest wielbicielką Sai. Gdy nastąpiło trzęsienie
ziemi, znalazła się pod gruzami i nikt jej nie znalazł ani nie usłyszał! Zna na
pamięć „Sathya Sai Asztotara Szatha Namawali – Sto osiem imion Baby”.
Śpiewała je i gdy doszła do imienia „Asahaja sahaja Namah – Żywiciel
opuszczonych”, gruz odrobinę się przesunął i powstał otwór, przez który mogła
wsunąć rękę. Ktoś tę rękę zobaczył i wyciągnął ją stamtąd. Uratował ją Swami.
Może słyszałeś o potężnym trzęsieniu ziemi w Japonii w marcu 2011 r. i
wywołanym przez nie tsunami? Japońska Organizacja Sathya Sai natychmiast przystąpiła
do pracy i dostarczyła ludziom pomoc humanitarną, zapewniając im tony
produktów.
Radio Sai: Tony produktów?
Dr Reddy: Tak, wolontariusze Sathya Sai
rozdali w schronisku tony żywności, ubrań i innych rzeczy. Bardzo mnie poruszył
pewien interesujący incydent. Jeden z organizatorów podszedł do kobiety, która
straciła wszystko w klęsce żywiołowej i zapytał ją czy potrzebuje pomocy.
Grzecznie zaprzeczyła. Kiedy kolejny organizator próbował z nią porozmawiać,
powiedziała: „Straciłam w katastrofie matkę. Chcę zobaczyć jej martwe ciało, bo
to uspokoi mój umysł. Czy możecie je odnaleźć?” Wolontariusze Sathya Sai odpowiedzieli:
„Umarło tysiące ludzi. Niektórych porwał ocean. Możemy pani jedynie podarować
zdjęcie naszego nauczyciela, Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. Dla nas jest On Bogiem.
Prosimy, niech się pani do Niego pomodli. My również pomodlimy się za panią.” I
dali jej zdjęcie Baby. Poszła się modlić i w ciągu 24 godzin ocean wyrzucił na
brzeg martwe ciało jej matki, a ona je odnalazła. Ogromnie się ucieszyła.
Natychmiast wezwała ochotników Swamiego i powiedziała: „Och! Baba jest Bogiem!
Naprawdę jest Bogiem!”
Przypominam
też sobie zdarzenie z Rosji. Udaliśmy się do Rosji na międzynarodową konferencję
i to, co tam zobaczyłem było straszne. Nic dziwnego, że Swami tak bardzo kocha
rosyjskich wielbicieli! Obdarzają Swamiego czystą miłością! To prości ludzie.
Niektórzy z nich podróżowali do nas pociągiem przez 5 dni. Przyjeżdżali z
daleka, żeby wziąć udział w konferencji. Pewien oficer z lokalnej Organizacji
Sathya Sai opowiedział nam, jak udał się do Samarkandy, drugiego co do wielkości
miasta w Uzbekistanie i wziął tam udział w sewie. Gdy pracowali, jakaś starsza,
ponad osiemdziesięcioletnia kobieta, chciała się dowiedzieć kim są. Więc
pokazali jej zdjęcie Swamiego. Zobaczywszy je zaczęła płakać! Pomyśleli, że coś
jest nie tak i zapytali ją, dlaczego płacze. Powiedziała po prostu: „Wiem, że
to Bóg! To Bóg!”
Radio Sai: Spontanicznie?
Dr Reddy: Tak! Nigdy nie widziała
Swamiego, ani nigdy o Nim nie słyszała! A jednak! Zobacz jak Swami daje ludziom
bezpośrednie doświadczenia! Właśnie to jest w tych doświadczeniach takie
zdumiewające i oszałamiające.
Radio Sai: Mogę iść i pracować, ale Swami
i tak mi powie, że wykonywał swoją pracę, zanim jeszcze o tym pomyślałem!
Dr Reddy: Tak! To największy cud! Możemy
myśleć, że przekazujemy Jego przesłanie w odległych zakątkach świata, ale On ma
swoje własne sposoby wzruszania ludzkich serc. Właśnie to sobie uświadomiłem!
Radio Sai: W Raporcie Rocznym zauważyłem
także piękne fotografie młodzieży Sai z Trynidadu, wznoszących dla biednych
domy z prefabrykatów!
Dr Reddy: Tak.
Radio Sai: Domy wyglądają bardzo pięknie!
Dobrze to zaplanowali – wznoszą całą konstrukcję w jednym miejscu, potem ją
demontują, przenoszą i ustawiają w innym. Domy spełniają wszelkie wymogi prawa
budowlanego w zakresie bezpieczeństwa i trwałości.
Dr Reddy: Nieśli również pomoc
humanitarną podczas klęski na Haiti. Przywieźli prefabrykowane domy do
Port-au-Prince i przekazali je potrzebującym. Pomogli również ludności na
Karaibach. Wykonują wspaniałą pracę!
Radio Sai: Mówiąc o katastrofach,
słyszeliśmy niedawno niepokojące wieści o huraganie Sandy w USA. Jestem pewien,
że Organizacja Sai w Stanach Zjednoczonych ruszyła wtedy na pomoc.
Dr Reddy: Tak, masz rację! Ten huragan
przyniósł jedną z największych klęsk w tej dekadzie! Uderzył we wschodnie
wybrzeże Stanów 29 października 2012 r. W ciągu 24 godzin zniszczył tysiące
domów! Najbardziej ucierpiały rodziny z New Jersey, z Nowego Jorku i z Long
Island – zabrakło tam prądu i paliwa. Ale dzięki łasce Swamiego Amerykańska
Organizacja Sathya Sai natychmiast ruszyła z pomocą i dostarczyła ofiarom
żywność, ubrania i transport. Zapewniała im co najmniej 600 gorących posiłków
dziennie i odwiedzała ich w schroniskach. Ponieważ było bardzo zimno, wydawała
ubrania i koce. Wzięła pod uwagę obecne i przyszłe potrzeby tych ludzi. Na przykład,
dostarczyła rzeczy do niektórych szkół i zaangażowała się w prace
rehabilitacyjne. W innych udzielała porad psychologicznych, ponieważ uczniowie
byli bardzo przygnębieni. Uwidoczniła się tu ponownie boska interwencja Swamiego.
Pewna kobieta straciła dom i rodzinę. Wolontariusze nie mogli się z nią
porozumieć, ponieważ mówiła tylko po persku. Więc pomodlili się do Swamiego o
pomoc. Wkrótce po tym zjawił się wyznawca Sai z Kazachstanu, który znał perski!
Kobieta poczuła ulgę. Mogła w końcu poprosić o pomoc! Jeśli szczerze pragniemy
pomóc, Swami wyciąga do nas rękę. Założyliśmy Fundację Pomocy Ofiarom Huraganu
Sandy. Nie apelowaliśmy o pomoc z zewnątrz, ponieważ na szczęście organizacja w
USA dysponowała wystarczającą ilością środków. Organizacja Sathya Sai w USA
odgrywa bardzo aktywną rolę w różnego rodzaju działaniach humanitarnych w całym
kraju. Aby zapewnić ofiarom dostawę żywności, ubrań i innych produktów,
wszystkie regiony w USA współpracują ze sobą i odbywają telekonferencje, żeby
przedyskutować sprawę dostaw, zamówień i dystrybucji rzeczy na określonych obszarach.
Radio Sai: To wspaniale! Zobaczyłam także w
raporcie, że młodzi z Indonezji dotarli do ludzi w czasie zagrożenia pożarowego
we wrześniu 2011r.
Dr Reddy: Tak.
Radio Sai: Tamte zdjęcia również mnie poruszyły!
Młodzi Sai
przejmują stery
Dr Reddy: Cudownie jest patrzeć jak
młodzi nie tylko biorą udział w konferencjach i spotkaniach liderów, lecz
uczestniczą również w wielu działaniach służebnych. Nie dalej niż kilka tygodni
temu młodzi z Singapuru przybyli na Sri Lankę i wprowadzili tam program rozwoju
wsi. Dotarli do zniszczonego wojną domową rejonu Jaffny, z którego wyemigrowało
bardzo wiele osób. Część ludności została wygnana przez rebeliantów i zaginęła.
Takie rzeczy zdarzają się na całym świecie i dobrze jest wtedy widzieć wielkie
zainteresowanie i oddanie młodych. Zamiast troszczyć się o swoje kariery i rodziny,
przeszli całą drogę, żeby pomóc potrzebującym. Takie inspiracje płyną od Swamiego.
To Jego łaska!
Radio Sai: Inną interesującą rzeczą, jaką
zauważyłem, był program SHAKTI, wprowadzany przez młodych z Malezji.
Dr Reddy: Tak!
Radio Sai: SHAKTI oznacza pokrzepienie
serca, wzmocnienie postawy, wiedzy, talentu i wizerunku (Strenghening Heart, Attidude, Knowledge, Talent
and Image). Spotkali się z ponad 200 studentami z uczelni
technicznych, którzy zapragnęli zmienić swoje charaktery. Wspomniano, że po
wprowadzeniu programu Shakti problem braku dyscypliny w tych instytutach został
zredukowany do zera.
Dr Reddy: Tak, byłem w Malezji w marcu
2012 r. Pojechałem do Singapuru, Indonezji i Malezji. Żartowałem z tamtejszą
młodzieżą na temat akronimów[4].
Jednym z nich jest HOPE (nadzieja) – Honouring
of Parents Everyday – szanowanie rodziców każdego
dnia! Dwudziestego czwartego listopada tego roku grupa z Malezji odegrała
przedstawienie, którego tematem była nadzieja.
Radio Sai: Tak.
Dr Reddy: Chodziło o szacunek dla
rodziców i o system wartości. Mają jeszcze inny akronim – CAT (kot), który
oznacza: Clarity, Accountability and Transparency –
jasność, odpowiedzialność, przejrzystość. Te akronimy zawierają w sobie cenne
przesłanie.
Radio Sai: To prawda. Wykorzystują
innowacyjne sposoby przedstawiania przesłania Swamiego szerokiej publiczności.
Dr Reddy: Młodzi organizują swoje własne
konferencje na wszystkich poziomach – okręgowych, regionalnych, narodowych i
międzynarodowych. W czerwcu tego roku podczas Guru Purnima młodzi ludzie z
krajów dalekiego wschodu zorganizowali w Prasanthi Nilayam konferencję. Uczestniczyło
w niej ponad 200 osób.
Radio Sai: Tak.
Dr Reddy: Kiedy odwiedziłem Sri Lankę po
Guru Purnima, w Jaffnie odbywała się Narodowa Konferencja Młodzieży. Młodzi
rozmawiali o przesłaniu Swamiego i zastanawiali się, w jaki sposób mogliby brać
czynniejszy udział w działalności służebnej. Wspaniale było przyglądać się
młodym pracującym w ten sposób. Byłem bardzo szczęśliwy! Swami powiedział kiedyś,
że ci młodzi ludzie praktykują w swoim życiu Jego przesłanie: „Wyrusz
wcześniej, jedź powoli i dotrzyj bezpiecznie na miejsce”.
Organizacja Sathya Sai w podwójnej misji
Dr Reddy: Myślę, że to bardzo ważne. To
nasze zobowiązanie, ponieważ Swami nadał tej Organizacji nazwę. Szerzenie Jego
przesłania jest naszym obowiązkiem. Mamy niezwykłą okazję, ponieważ Organizacja
powstała za życia Awatara. Wiele organizacji, takich jak Sri Ramakriszna
Mission i Shirdi Sai Sansthan, zostało założonych po śmierci Awatarów. Lecz my
mieliśmy szczęście. Otrzymywaliśmy boskie wskazówki bezpośrednio od Swamiego,
określające strategię Organizacji. Swami wyznaczył jej jasny cel. Celem
Organizacji jest realizacja naszej wewnętrznej boskości. Nigdy nie wolno nam o
tym zapominać! Czasami zbaczamy z głównej drogi na rzecz działalności służebnej,
bhadżanów, etc., ale chodzi przede wszystkim o to, żebyśmy uświadomili
sobie, że jesteśmy boscy, że ucieleśniamy Atmę, że ucieleśniamy boską miłość i
że powinniśmy pomagać innym, aby również zrealizowali ten cel! Jak najlepiej to
robić? Prowadzimy w tym celu kółka studyjne, działalność służebną, bhadżany, otwarte spotkania... Przede
wszystkim, ośrodek Sathya Sai jest miejscem, gdzie możemy dogłębnie studiować
nauki Swamiego. A najlepszym sposobem szerzenia przesłania Swamiego jest
przekładanie Jego nauk na nasze codzienne życie. Zapoczątkował to sam Sami.
Kiedy przejdziemy transformację, ludzie w domu, w pracy i w naszym otoczeniu zauważą
tę zmianę. To najlepszy sposób rozprzestrzeniania Jego przesłania. Naszym
pierwszym obowiązkiem jest dokładne poznanie Jego nauk i wprowadzenie ich w
życie. Druga sprawa, bardziej praktyczna, dotyczy działalności służebnej.
Służmy społeczeństwu na obozach medycznych, karmmy biednych, rozdawajmy ubrania
i zapewniajmy pokrzywdzonym schronienie. Zauważyłem, zwłaszcza w miejscach
gdzie ludzie nie słyszeli o Bhagawanie, że kiedy wykonujemy bezinteresowną i
pełną miłości służbę, ludzie to dostrzegają i pytają o naszą Organizację. Opowiadamy
im wtedy o Swamim. To ich dotyka i zmienia. Trzecią rzeczą są spotkania
międzywyznaniowe i konferencje, które urządzamy zwłaszcza w takich krajach jak
USA, Anglia i Singapur. Zapraszamy na nie ludzi różnych wyznań. Wspomina o tym
Raport Roczny. Jedno z takich spotkań miało miejsce w Kanadzie.
Radio Sai: W Ośrodku Sai w Scarborough.
Dr Reddy: Międzywyznaniowe spotkania podtrzymują
naszą wiarę w zrównoważoną współpracę religijną. Pierwszym krokiem jest
tolerancja wobec wszystkich religii, co jest dobre. Lepsza jest jednak
akceptacja wszystkich religii. To doprowadzi je do harmonii. Wchłaniajmy
esencję wszystkich religii, ponieważ prawdziwe wartości są w każdej z nich
takie same. Dlatego posługujemy się symbolem Sarva Dharmy i obchodzimy święta
wszystkich religii w Prasanthi Nilayam i na całym świecie. Czcimy Budda
Purnima, Boże Narodzenie, Id al-Adha[5],
Chiński Nowy Rok i wiele świąt hinduskich. Na tym polega niepowtarzalność
Organizacji Sathya Sai. W ten sposób staramy się przekazać uniwersalny apel do
wszystkich ośrodków Sai, zwłaszcza zagranicznych. To bardzo ważne. Swami jest
dla wszystkich. Powiedział bez ogródek: „Jest tylko jedna religia, religia miłości”.
Kiedy do ośrodka przychodzą nowi ludzie, powinni poczuć, że jest to miejsce, w
którym panuje miłość i zgoda, a nie miejsce rytualnego wielbienia Boga. Swami mówi:
„Przejdź od rytuałów do uduchowienia”. Dr Hislop spytał kiedyś Swamiego: „Które
obrazy powinniśmy umieszczać na ołtarzu?” Swami odparł: „Nie potrzebujecie żadnych
obrazów. Bóg wznosi się ponad imię, formę i atrybuty. Ale skoro wszyscy chcecie
mieć jakiś obraz, wiec niech to będzie Mój obraz, ponieważ jestem teraz na Ziemi.
Możecie mieć także Sarva Dharmę, przekazującą uniwersalne przesłanie i harmonię
wszystkich religii”. Musimy zachować właściwą perspektywę, a ośrodki Sai powinny
przekazywać powszechną naukę, odzwierciedlającą kulturę lokalną. Ołtarz, sposób
w jaki siedzą wielbiciele i to, co śpiewamy, powinno przemawiać do
społeczeństwa. Na przykład, jeśli w Niemczech, we Włoszech czy w Argentynie śpiewamy
bhadżany w sanskrycie albo w hindi, to ludzie się od nas odwracają.
Powinniśmy zachęcać wyznawców, żeby śpiewali we własnych językach i w ten
sposób przekazywali uniwersalne przesłanie Swamiego. Następnie, powinniśmy
organizować otwarte spotkania, nie tylko dla wielbicieli, lecz także dla
publiczności. W ten sposób podzielimy się miłością i naukami Swamiego. Podczas
naszych spotkań w ośrodku uwielbiamy opowiadać o lilach – o boskim
sporcie Pana, ponieważ sprawia nam to radość i obrazuje Jego przesłanie. Na spotkaniach
publicznych mówmy głównie o Jego przesłaniu i o Jego projektach humanitarnych.
Każdy podziwia służbę wykonywaną poprzez edukację, bezpłatną służbę medyczną i
pomoc społeczną. Do dzielenia się Jego przesłaniem wykorzystujemy też media.
Powinniśmy wejść na stronę internetową www.sailoveinaction.org – „Love in Action” – „Miłość w działaniu”,
udostępnioną prze dr Davida Griesa i innych. Tego rodzaju blogi aktywizują się
na całym świecie. To nowa inicjatywa. Staramy się ją doskonalić. Poza tym mamy
publikacje i materiały audiowizualne ukazujące przesłanie Swamiego i Jego prace
humanitarne. Na wiele sposobów słowa Bhagawana udostępnia również Radio Sai. W
rzeczywistości Radio Sai jest wspaniałym instrumentem szerzenia boskiego
przesłania. Za każdym razem, gdy wielbiciel pragnie dowiedzieć się czegoś
więcej o Swamim i Jego naukach, gdy chce nauczyć się bhadżanu lub dowiedzieć
jak rozwija się boska misja, polecam mu Radio Sai. To wspaniałe źródło
informacji. W ten sposób szerzymy przesłanie Swamiego i Jego miłość.
Radio Sai: Zastanawiając się nad
przyszłością Organizacji, zauważamy wiele wybiegających w przyszłość kierunków
działania. Jak pan myśli, jakie kroki powinna podjąć Organizacja, żeby natchnąć
odwagą większą grupę młodych ludzi i skłonić ich do wzięcia odpowiedzialności
na swoje barki? Czy dostrzega pan, że w wielu dziedzinach młodzi przejmują
pałeczkę?
Dr Reddy: W lipcu 2007 r., z
błogosławieństwem i z pomocą Swamiego, zwołaliśmy w Prasanthi Nilayam Światową
Konferencję Młodzieży. Wzięło w niej udział około 6 tys. osób. Swami bardzo się
nią interesował i został jej przewodniczącym, wprawiając ich tym w zachwyt.
Obecnie młodych liderów mamy w wielu krajach. Mamy młodych międzynarodowych
koordynatorów, a oni w każdej strefie powołują własnych koordynatorów. W
ostatnich latach w Organizacji Sai młodzi odgrywają aktywną rolę. Działają na
poziomie regionalnym i narodowym w różnych częściach świata. Na przykład, dr
Hari Conjeevaran był młodym liderem w USA, a teraz jest regionalnym przewodniczącym
w Chicago. Młodego lidera mieliśmy w także Europie – sprawuje teraz funkcję
koordynatora centralnego. To samo ma miejsce w innych regionach, takich jak
Ameryka Południowa, gdzie ludzie, którzy kilka lat temu byli młodymi liderami,
są teraz przewodniczącymi rad krajowych. W organizacji jest wiele młodych osób,
które wskazano i przygotowano do zajmowania wyższych pozycji na wszystkich
poziomach (regionalnym, okręgowym, narodowym i międzynarodowym), w zależności
od ich zaangażowania i możliwości. Swami mówi, że młodzi są przyszłymi liderami.
Oczekujemy, że wezmą większy udział w pracach organizacji na wszystkich
poziomach.
Rola alumnów Sai
Radio Sai: Jaką rolę widzi pan dla alumnów
Instytutu Wyższego Nauczania Śri Sathya Sai?
Dr Reddy: Doskonale
pamiętam pewne wydarzenie, które miało miejsce piętnaście lat temu w
Brindawanie. Swami wezwał członków rady Prasanthi na krótkie spotkanie. Otrzymaliśmy
błogosławieństwo spotkania się z Nim przy obiedzie podczas którego wspomniał,
że powinniśmy włączyć alumnów do Organizacji. Kiedyś przedstawiłem Swamiemu
sprawozdanie, w którym wymieniono liczbę i nazwiska alumnów w USA. Swami
powiedział, że powinni wstąpić do Organizacji Sathya Sai. Zawsze ich o to
prosiłem. Niedawno zorganizowali spotkanie alumnów, a potem przysłali mi raport
o swoich pracach. To było bardzo miłe. Zachęciłem ich do czynnego udziału w
głównym nurcie Organizacji. Niektórzy z nich pełnią funkcje koordynatorów
gałęzi służebnej i gałęzi wielbienia. Mimo to chciałbym, żeby odgrywali
aktywniejszą rolę, bo to im daje niepowtarzalną szansę życia z Bogiem. Wystawią
się wtedy bezpośrednio na nauki i miłość Swamiego i z pewnością dużo na tym
skorzystają. Wielu wielbicieli zwraca oczy w stronę studentów Swamiego! To
wielkie oczekiwanie! Przyznanie, że są absolwentami Instytutu Wyższego Nauczania
Sathya Sai, przynosi im ogromny szacunek! Ludzie biorą z nich przykład. Dlatego
uważam, że powinniśmy zachęcać alumnów do odgrywania aktywniejszej roli w
Organizacji.
Rada Prasanthi i Światowa Fundacja Śri Sathya Sai
Radio Sai: Odnośnie Organizacji – pewne
rzeczy wprowadzają wiele osób w zakłopotanie. Czym jest Rada Prasanthi, a czym
jest Światowa Fundacja Śri Sathya Sai (SSSWF)? Co je różni?
Dr Reddy: Rada Prasanthi została powołana
przez Swamiego w 2004 r. jako ciało wykonawcze Międzynarodowej Organizacji Sai,
wykonującej codzienną pracę na rzecz Organizacji. Następnie, w 2006r., zgodnie
z poleceniem Swamiego, rozpoczęła działalność Światowa Fundacja Śri Sathya Sai,
będąca podmiotem prawnym zajmującym się przede wszystkim sprawami prawnymi i
finansowymi Organizacji. Na przykład, podczas katastrofy na Haiti potrzebne nam
były fundusze na wsparcie akcji charytatywnej. Rada Prasanthi nie przyjmuje
dotacji, natomiast Światowa Fundacja, mająca w USA status zarejestrowanej
organizacji charytatywnej, może otrzymywać środki odliczane od podatków dawców
i dba o kwestie prawne. SSSWF zapewnia prawa autorskie publikacjom, książkom i
materiałom audiowizualnym. Zapewnia pomoc prawną trustom z różnych krajów. Od
czasu do czasu SSSWF powołuje doraźne komitety przygotowujące wytyczne,
realizowane następnie przez Radę Prasanthi. Jak wspomniałem wcześniej, Rada
Prasanthi prowadzi codzienną działalność Organizacji we wszystkich sferach –
wielbienia Boga, służby, edukacji i spraw młodych ludzi. Jest ciałem
wykonawczym, zarządzającym i administracyjnym.
Pan Gary Belz
Radio Sai: To krótkie, ale jasne
wytłumaczenie bardzo nam pomoże! Niedawno otrzymaliśmy informację, że 23
października 2012 r. na stanowisko przewodniczącego Światowej Fundacji Śri
Sathya Sai wyznaczono pana Garego Belza. Gary Belz jest założycielem Globalnej
Inicjatywy Clintona[6]
i członkiem wojskowej grupy zadaniowej przy Białym Domu, operującej na terenach
Azji południowej. Jest wybitną osobistością i pracuje w wielu komisjach, m.in.
w Radzie Regentów Columbia College w Chicago oraz w The Convention and Visitors
Bureau[7]
w Memphis. Jest także członkiem kilku rad Stowarzyszenia Przemysłu Muzycznego.
Każdy w bractwie Sai czuje się pokrzepiony widząc, że osoba o tak wielkim doświadczeniu
przewodniczy Światowej Fundacji Sai. Jak pan to odbiera?
Dr Reddy: Tak, to
wspaniałe! Wszystko wydarza się w czasie wyznaczonym przez Swamiego. Pan Belz
posiada różnorodne talenty i osiągnięcia. Jest odnoszącym sukcesy biznesmenem i
jako polityk wspiera projekty humanitarne. Wspólnie z prof. G.V. Venkataramanem
pomógł wydać książkę „The Miracle of Pure
Love” – „Cud czystej miłości”, która ukazała się niedawno – to wspaniała
praca, opisująca chwałę i misję Swamiego. Pan Belz jest bardzo bezpośredni i
skromny. Cieszę się, że mogę z nim blisko współpracować i pomagać mu rozwijać
ruch Sai.
Bądź zawsze joginem!
Radio Sai: Słysząc te dobre nowiny, czujemy
w sobie więcej optymizmu. Niewątpliwie ucieszą one wszystkich wielbicieli Sai!
W ciągu wielu lat więzi z Bhagawanem z pewnością otrzymał pan polecenia, o
których pan nigdy nie zapomni. Kiedy nastają złe czasy, szukamy czegoś, co
mogłoby nas pocieszyć, czegoś, co Bhagawan mógłby powiedzieć lub zrobić dla
nas. Czy jest coś, na czym pan może się oprzeć?
Dr Reddy: Tak, mam
przesłanie, które Swami przekazał mojej rodzinie wiele lat temu i które
kontemplujemy podczas naszej codziennej modlitwy. Powiedział: „Satatam yogi
nahah – Bądź zawsze joginem”. Zachowaj spokój, dystans i pogodę ducha, niewzruszone
przez dobry czy zły los. Jesteś kukiełką poruszającą się odpowiednio do tego
jak On pociąga za sznurki. Niech twoje słowa i zachowanie wypełni cisza. Nie
rań i nie obrażaj innych. Nie pozwól, by wpływały na ciebie niepochlebne
komentarze, uwagi czy postępowanie bliźnich, ponieważ wszystkim kieruje Bóg. To
Jego sport, to Jego gra. Ciesz się nią i bądź szczęśliwy! O tym przesłaniu
pamiętamy codziennie – ja i moje dzieci. Kiedyś, na moje urodziny, córka
pięknie wydrukowała to przesłanie, oprawiła je i podarowała mi. Mam je zawsze
na biurku. Może brzmieć prosto, ale codzienne praktykowanie go przynosi nam
spokój i radość.
Radio Sai: Poza obowiązkami zawodowymi, zajmuje
pan w Organizacji wiele ważnych stanowisk. Z pewnością przychodzą chwile, kiedy
czuje się pan przyciśnięty do muru. Jaką ma pan mantrę na trudne czasy?
Dr Reddy: Oto ona:
„Cokolwiek się zdarza, zdarza się z woli Boga dla mojego najwyższego dobra!”
Powtarzam to sobie. Ufam Swamiemu, akceptuję wszystko jako Jego wolę i poddaję
Mu się.
Utrzymywanie równowagi pomiędzy pracą duchową i świecką
Radio Sai: Jak równoważy pan swój czas,
energię i zasoby, żonglując pomiędzy działalnością dla Sai a pracą zawodową?
Przez wiele lat dużo pan podróżował w sprawach Organizacji. Czy to wpływało na
pana pracę w szpitalu? Jak pan to godził?
Dr Reddy: Po
pierwsze, wiem dzięki doświadczeniu, że jeśli wykonujemy pracę Swamiego, to On
wykonuje naszą! Swami sam mówił to wielokrotnie. Powtarzał: „Dopóki będziecie
myśleć, że to jest świeckie a tamto święte, nigdy nie osiągniecie spokoju umysłu.
Wszystko jest boską pracą!” Więc cokolwiek robię – opiekuję się rodziną lub
moimi pacjentami, wykonuję pracę dla Organizacji, a nawet prozaiczne czynności
– traktuję to jak pracę Boga. Wtedy praca staje się modlitwą. Jak pan
wspomniał, często podróżuję. Moi pacjenci narzekają: „Panie doktorze, znów pan
jedzie na wakacje!” Ale są szczęśliwi, gdy opowiadam im o cudownych projektach
służebnych i moim w nich udziale. Wtedy stwierdzają, że powinienem wyjeżdżać
częściej! To pokazuje, że kiedy wykonuję pracę Swamiego, On mi pomaga. Po drugie,
jestem lekarzem i kiedy wyjeżdżam z miasta moimi pacjentami zajmują się
koledzy. Lekarze, przejmując czyjąś praktykę – gdy wyjeżdżamy, zwłaszcza gdy
wyjeżdżamy zbyt często – na ogół tego nie lubią i oczekują, że kiedyś ich
zastąpimy. Ale łaska Swamiego sprawia, że mam lekarza, który powtarza: „Dr
Reddy, proszę mnie poinformować, gdy będzie się pan gdzieś wybierał. Zajmę się
pana pacjentami.” I robi to od lat! Ludzie się dziwią. To pokazuje, że Swami działa.
W każdy czwartek w naszym domu odbywają się spotkania Sai Centrum i wszyscy
wiedzą, że jest to dla mnie sprawa priorytetowa. Naszym spotkaniom czwartkowym
nie przeszkadzają inne spotkania i obowiązki szpitalne, ponieważ są odwoływane
lub odkładane. To pokazuje, że jeśli naprawdę angażujemy się w pracę Swamiego,
Swami tak działa! Doświadczyłem tego. Powinniśmy przyznać Swamiemu najwyższy
status w naszym życiu. Zatem, najpierw Sai,
potem wszyscy inni (all
others), na końcu ja (I) – SAI.
Poruszające chwile z Panem
Radio Sai: Ma pan rację! Czy mógłby pan podzielić
się z nami kilkoma cudownymi chwilami przeżytymi ze Swamim? Był pan z Nim
związany przez prawie 60 lat. Takich niezapomnianych momentów musiało być sporo.
Dr Reddy: Mogę
opowiedzieć o tym jak Swami mnie ochrania i kocha, jak pozwala mi przeżywać Swoją
wszechobecność. To zdarzenie miało miejsce jakieś 10 –12 lat temu w Arkadii, w
Kalifornii, gdzie mieszkamy z moimi rodzicami. Kiedyś rankiem ojciec dostał
konwulsji. Na szczęście w USA, gdy wzywamy ambulans, ratownicy przyjeżdżają w
ciągu pięciu minut. Naturalnie mama wpadła w panikę i nawet nie chciała tam
wejść. Zamiast tego udała się do pokoju modlitewnego i mocno przywarła do paduków[8]
Swamiego, modląc się: „Swami! Proszę, uratuj mojego męża!” Zabraliśmy tatę do
szpitala. Neurolodzy podejrzewali guza mózgu, ponieważ przyczyną drgawek u starszych
ludzi jest zwykle guz mózgu. Ale dzięki łasce Bhagawana tata wydobrzał w ciągu
24 godzin i po dwóch dniach zwolniono go do domu. Po kilku miesiącach
przyjechałem do Prasanthi Nilayam i otworzyłem przed Panem serce: „Swami,
uratowałeś mojego ojca. Moja mama jest Ci bardzo wdzięczna i prosiła, żebym Ci
podziękował”. Swami odrzekł: „Co mogłem zrobić? Twoja matka tak mocno trzymała
się moich stóp i nie puszczała Mnie. Więc musiałem się nim zaopiekować!” Miałem
łzy w oczach. Kiedy mówi: „Jestem z tobą, nad tobą, za tobą...”, to fakt – jest
z nami! To bardzo uspakajające wiedzieć, że zajmuje się nami gdziekolwiek jesteśmy.
Radio Sai: Chciałbym podzielić się
interesującą informacją, którą jakiś czas temu otrzymaliśmy od jednego z
naszych słuchaczy – tak się złożyło, że był to pana ojciec. Dostaliśmy e-maila
od dr Adivi’ego Reddy, mającego 92 lata. Powiedział, że ze względu na swój
zaawansowany wiek i słabe zdrowie nie może się poruszać i jest przykuty do
łóżka. Nie może chodzić ani czytać. Ale od sześciu miesięcy słucha Radia Sai
przez 24 godziny na dobę. Powiedział: „Leżąc w łóżku cieszę się pracami przeprowadzanymi
na całym globie”. To pocieszająca wiadomość!
Dr Reddy: Tak, mój
ojciec, dr Adivi Reddy, jest wielkim erudytą. W ciągu pół roku napisał szereg
książek poświęconych naukom Swamiego, zatytułowanych „Sai Nava Ratna Maala”!
Napisanie nawet jednej książki zajmuje dużo czasu, a on napisał ich dziewięć w
bardzo krótkim czasie! Swami je pobłogosławił i zostały wydane na 75 urodziny
Bhagawana. Ojciec ogromnie lubił czytać, ale teraz, ze względu na swoje
ograniczenia fizyczne, jego prawdziwym źródłem pocieszenia jest Radio Sai.
Radio Sai wykonuje zdumiewającą pracę. Wpływa na życie wielbicieli na całym
świecie. Radio Sai nieustannie rozbrzmiewa w naszym domu. Gratuluję wam tej
cudownej służby!
Radio Sai: Pana pomysły i sugestie jak
ulepszyć naszą służbę są zawsze mile widziane. Mamy nadzieję, że słucha nas
coraz więcej osób, ponieważ celem Radia Sai jest umożliwienie ludziom poznania
przesłania Bhagawana! I jeśli tak się dzieje, jest to dla nas największą
nagrodą i pocieszeniem!
Dr Reddy: Słyszałem
o żarliwej, starszej wielbicielce, która umierała na raka mózgu. Swami wysłał
jej wiadomość, że w czasie swoich ostatnich chwil nie musi robić niczego poza
słuchaniem bhadżanów i Jego dyskursów w Radiu Sai. To samo mówiłem mojej
mamie. Odeszła w styczniu 2012 r. Powtarzałem jej, żeby po prostu słuchała bhadżanów
i dyskursów Swamiego. Teraz ojciec przez cały czas słucha Radia Sai. To samo w
sobie jest wielką sadhaną. Radio Sai pomaga wielu ludziom. To cudowne!
Przesłanie do bractwa Sai
Radio Sai: Jakie jest pana przesłanie do
bractwa Sai? Niedawno obchodziliśmy 87 urodziny Bhagawana. Co chciałby pan
powiedzieć wielbicielom na całym świecie?
Dr Reddy: Po pierwsze, to bardzo ważne,
żebyśmy zrozumieli jak wielkie otrzymaliśmy błogosławieństwo mogąc żyć na Ziemi
razem z tym kochającym Awatarem! Pewnego dnia nasi następcy powiedzą: „Ludzie,
którzy Go widzieli, którzy Go dotykali, którzy Go słyszeli i doświadczali Jego
miłości otrzymali wielkie błogosławieństwo!” Podczas moich podróży po świecie
zauważyłem, że chociaż wielu wielbicieli dobrze pracuje, to inni – po
porzuceniu przez Swamiego Jego fizycznej formy – czują się zrozpaczeni i zagubieni.
Dlatego chciałbym podzielić się z wami pięcioma ważnymi wskazówkami:
Pierwsza wskazówka: Bhagawan Śri Sathya
Sai Baba – Bóg jako nauczyciel świata.
Widzieliśmy Nauczyciela
Nauczycieli, Nauczyciela Świata, samego Boga, który przyszedł do nas jako nasz
nauczyciel. Więc nie powinniśmy Go nigdy opuszczać! Siedemnastego maja 1968 r.,
podczas Pierwszej Światowej Konferencji w Bombaju, Swami, w Swojej bezgranicznej
miłości i współczuciu oznajmił: „W Tym ludzkim ciele przejawia się każda Boska
Zasada, każda Boska Istota (wszystkie imiona i formy przypisywane Bogu przez
człowieka). Nie dopuszczajcie do siebie żadnych wątpliwości, rozpraszających
waszą uwagę. Macie wielkie szczęście doświadczać błogosławieństwa wizji Sarwa
Dewaty Swarupy (formy będącej wszystkimi formami Boga)”. To własne słowa
Swamiego! Zatem, apeluję do was: skoro
Go widzieliśmy, trzymajmy się Jego stóp aż do naszego ostatniego oddechu! To
dlatego pierwszym bhadżanem Swamiego był „Manasa Bhadżore Guru Charanam”.
Trzymajmy się Jego stóp. Wtedy osiągniemy cel życia. I nie zwracajmy się do innych
guru, skoro widzieliśmy Najwyższego! Zawsze powtarzam wielbicielom, że jeśli dotarli
na Mount Everest, to nie powinni się interesować pagórkami! Jeśli
doświadczyliśmy Nauczyciela Nauczycieli, samego Boga, trwajmy przy Nim.
Druga
wskazówka: Przesłanie Swamiego jest
esencją wszystkich świętych pism.
Pamiętajmy przesłanie Swamiego
zawarte w tym samym dyskursie: „Najlepszym sposobem służenia Mi i zdobycia summum bonum[9]
życia, jest po prostu podążanie za Moimi wskazówkami. To przyniesie wam więcej
korzyści niż wszystkie wasze wyrzeczenia”. Realizujmy to przesłanie. O co w nim
chodzi? Zawsze zwracał się do nas jako do Diwja Atma Swarupalara, Prama
Swarupalara. To znaczy pragnął, abyśmy zrozumieli, że jesteśmy
ucieleśnieniami boskiej Atmy i ucieleśnieniami miłości. Jak to osiągnąć?
Poznając dogłębnie Jego nauki i praktykując je w naszym codziennym życiu. Każde
słowo Swamiego jest mantrą. Każde Jego zdanie jest sutrą – aforyzmem. Każda
rozmowa Swamiego brzmi jak Bhagawad Gita, a każdy dyskurs jak Weda. Musimy
tylko głęboko zanurkować. Mamy szczęście, że Swami obdarował nas 1500 boskimi
dyskursami i napisał własną ręką wiele książek Wahini! To wielka rzecz, że
dysponujemy tak szeroką literaturą wypowiedzianych i zapisanych boskich słów,
dostępną w naszych czasach. Ze względu na miłość do wielbicieli, napisał serię
Wahini – Prema Wahini, Gita Wahini, Bhagawatha Wahini, Ramakatha Rasa Wahini,
Sutra Wahini, Dźniana Wahini, Dharma Wahini – mógłbym wyliczać to dalej! Więc
jeśli poświęcimy czas na dogłębne poznanie Jego nauk i co ważniejsze, jeśli
będziemy je praktykować, nie potrzebna nam będzie żadna inna sadhana! To
bardzo ważne, żeby ludzie poważnie potraktowali przesłanie Swamiego i nie
tracili czasu na czytanie innych książek! Kiedy wielbiciele pytają mnie: „Czy
mogę przeczytać tę książkę?”, odpowiadam im: „Kiedy skończysz czytać Sathya Sai
Speaks i Wahini, wróć do mnie i wtedy ci powiem, jaką książkę powinieneś
przeczytać”. Literatura Swamiego jest sama w sobie oceanem wiedzy, a słowa
Swamiego stanowią esencję wszystkich świętych pism, są kwintesencją Wedanty.
Trzecia
wskazówka: „Prema joga” jest najlepszą
jogą.
Każdy pragnie wykonywać praktyki
duchowe takie jak medytacja wipasana, krija joga, hatha joga, itd. Swami
wydał ścisłe instrukcje: królewską drogą w naszej epoce kali jest prema joga
– joga boskiej miłości. Swami mówi: „Źródło jest miłością, droga jest miłością
i cel jest miłością”. Dlatego nieustannie powtarzał: „Bóg jest miłością. Żyjcie
w miłości”. Więc praktykujmy prema jogę. Prema Wahini jest pierwszą
napisaną przez Swamiego książką z serii Wahini.
Radio Sai: Gdy mówił pan o tym, przypomniałem sobie pewne zdarzenie z
życia Swamiego Wiwekanandy. Kiedyś do Swamiego Wiwekanandy przybył młody mnich
i wyznał, że nie czyni żadnych postępów duchowych. Powiedział, że wielbił wiele
postaci, szedł za wskazówkami nauczyciela, starał się poszerzyć swoje horyzonty
i tak dalej, ale nie osiągnął spokoju umysłu. To co powiedział mu Swami Wiwekananda
jest bardzo interesujące. Rzekł: „Mój chłopcze, jeśli przyjmiesz moje słowa, to
przede wszystkim otwórz drzwi swojego pokoju! Rozejrzyj się i zamiast zamykać
oczy, otwórz je! Wyjdź na zewnątrz! Obok ciebie są setki biednych i bezradnych
ludzi. Służ im najlepiej jak umiesz!”
Dr Reddy: To prema
joga. Swami także powtarza: „Nie szukaj Boga! Dostrzegaj Boga!” Czyli
dostrzegaj Boga z zamkniętymi i z otwartymi oczami! To najważniejsze. Na
początku zamykamy oczy, żeby dostrzec Boga w naszych sercach, lecz ostatecznie
powinniśmy dostrzegać Boga zarówno wtedy gdy mamy zamknięte jak i otwarte oczy.
Dlatego Swami Wiwekananda mówi: „Służąc potrzebującym i biednym, dostrzegamy
Boga w każdym”. To jest joga miłości.
Czwarta
wskazówka: – Prasanthi Nilayam,
najświętsze miejsce pielgrzymów.
Prasanthi Nilayam jest
najświętszą ze wszystkich Ziem Świętych! Doskonale pamiętam pewien incydent
sprzed wielu lat, kiedy do Prasanthi Nilayam przylatywało się z Bombaju.
Byliśmy w samolocie razem z wielbicielami z Danii. Gdy tylko wylądowaliśmy w Puttaparthi,
zobaczyłem nagle jak jeden z Duńczyków tarza się po ziemi lotniska powtarzając
w ekstazie: „Alleluja! Przyjechałem do Ziemi Świętej”.
Radio Sai: O mój Boże!
Dr Reddy: Miałem łzy
w oczach! Jako wielbiciele Sai powinniśmy pamiętać, że to jest najświętsze ze
wszystkich świętych miejsc! W tradycji buddyjskiej, mówi się: „Jeśli udasz się
do Lumbini, gdzie narodził się Pan Budda, jeśli udasz się do Bodha Gaja, gdzie
dostąpił oświecenia, jeśli wybierzesz się do Waranasi, gdzie wygłosił swój
pierwszy dyskurs lub dotrzesz do Kuszinara, gdzie porzucił swoje ciało, będzie
się to równało otrzymaniu wizji Pana Buddy”. Jakże wielkie otrzymaliśmy błogosławieństwo
mogąc przebywać w Prasanthi Nilayam, w miejscu najwyższego spokoju. To Ziemia
Święta, wybrana przez Boga na miejsce Jego narodzin. Jako Sathya Narajana Radżu
poruszał się między nami, rozmawiał z nami, śmiał się z nami, śpiewał z nami,
błogosławił nas i podarował nam wiele, wiele cudownych dyskursów oraz pełnych
słodyczy przesłań. Tu też postanowił porzucić swoje fizyczne ciało! Ta Ziemia
Święta jest potrójnie błogosławiona. Tu się urodził, tu przebywał z nami i tu
porzucił Swoje ciało. Dlatego tutejsze powietrze, woda, kamienie, pył, drzewa,
krzewy i każdy atom jest napełniony Jego boską miłością i błogosławieństwem!
Swami powiedział: „Puttaparthi będzie jak Śirdi, Tirupathi, Mekka lub
Jerozolima!” Dla wielbicieli Swamiego Święta Ziemia Puttaparthi jest centrum
pielgrzymkowym. Jestem szczęśliwy widząc tak wielu wielbicieli z zagranicy,
wciąż tutaj przyjeżdżających, żeby wziąć udział w świętach.
Radio Sai: To prawda, w Parthi wciąż
odbywają się procesje!
Dr
Reddy: Tak,
powinniśmy to kontynuować i zachęcać do tego pielgrzymów, ponieważ nasz
szczęśliwy los sprawił, że przebywając tutaj wciąż możemy doświadczać boskiej
obecności Swamiego i Jego łaski.
Radio Sai: Uważam, że ludzie przyjeżdżają
do Puttaparthi, ponieważ wciąż czują tutaj Jego obecność!
Dr Reddy: Tak,
ciągle jeszcze tęsknimy za fizyczną formą Swamiego, ale przez cały czas czujemy
Jego obecność. Niektórzy wielbiciele mówią, że teraz jest im łatwiej
kontemplować własnego Swamiego w sercu. Dawniej, kiedy Swami przychodził na darszan,
wielbiciele mieli różne odczucia: „Och! Nie wziął ode mnie listu! Och! Spojrzał
na tamtą osobę, a na mnie nie” i tak dalej. Teraz nie dręczą nas takie
niepokoje, ponieważ każdy ma taki sam dostęp do Swamiego, zależnie od swojej
czystości! Dlatego wielbiciele powinni zachować związek z ta Świętą Ziemią. To
bardzo ważne, tu ładujemy swoje baterie duchowe!
Piąta
wskazówka: Otrzymaliśmy boskie
dziedzictwo.
Sam Pan nam je przyznał! Nie
robił tego nigdy przedtem. Obdarzył nas Organizacją Sai i podarował jej Swoje
święte imię. On sam nie potrzebuje organizacji, stworzył ją dla naszego dobra,
abyśmy mieli platformę, na której możemy się wszyscy zbierać, praktykować Jego
nauki oraz pomagać naszym braciom i siostrom realizować ich wewnętrzną boskość.
Powołał te cudowne instytuty medyczne, gdzie króluje sztuka opieki zdrowotnej,
zapewniająca bezpłatną pomoc z miłością i współczuciem. Powołał instytucje edukacyjne,
gdzie przekazuje się bezpłatną zintegrowaną wiedzę, od przedszkola po doktorat.
Oprócz doskonałości akademickiej, kładzie się w nich nacisk na rozwój charakteru.
Dalej mamy ten wielki projekt wodny, dostarczający milionom ludzi bezpłatną
wodę pitną. Powierzył nam te instytucje i projekty, żebyśmy o nie dbali. Udział
w tych cudownych przedsięwzięciach i projektach jest naszym obowiązkiem i
powinnością, choć Jego misja nie potrzebuje naszego wsparcia! Swami mówi, że
Jego instytucje będą działały przez tysiące lat! Czy uczestniczymy w tym czy
nie, będą działały! Ale dał nam szansę i powinniśmy ją wykorzystać jak najlepiej.
Jeśli tego nie zrobimy, przegramy. Jego misja będzie się rozwijała dzięki Jego
woli. Więc, jeśli w tym uczestniczymy i wspieramy projekty i instytucje
ufundowane, otwarte i pobłogosławione przez Bhagawana, to otrzymujemy Jego
najwyższe błogosławieństwo.
Radio Sai: Jak pan wspomniał, Swami nie
potrzebuje ani organizacji, ani instytucji, ani nas! Właśnie przypomniał mi się
kolejny incydent z życia Swamiego Wiwekanandy. Kiedy Wiwekananda wrócił z
Ameryki, pragnął dotrzeć do mnichów i namówić ich, żeby wyszli na zewnątrz i
służyli społeczności, zamiast zadawalać się odprawianiem rytuałów i
wielbieniem! Wielu mnichów odniosło się do tego niechętnie, ponieważ czuli, że
Swami Wiwekananda nie podąża ściśle za wskazówkami Ramakriszny Parahamsy – gdyż
Mistrz, niewątpliwie, poświęcał wiele czasu na medytację i modlitwę. Dlatego
czuli, że Wiwekananda nie rozumie Jego nauk. Natomiast Wiwekananda uważał, że
ta grupa współbraci pragnie stworzyć wąską sektę pod imieniem Śri Ramakriszny
Paramahamsy. Zauważył, że chcą otoczyć Misję Ramakriszny kultem i zmienić ją w
świątynię, której działalność skoncentruje się wokół muzyki poświęconej Bogu,
wielbienia i modlitw. Postanowił zniweczyć ten zamiar! Jego słowa wybuchły nad
ich głowami jak granat. Zapytał ich, czy dobrze zrozumieli słowa Mistrza.
Spytał: „Chcecie ograniczać Mistrza? Chcecie, aby wasze wąskie horyzonty ograniczały
Śri Ramakrisznę Paramahansę będącego ucieleśnieniem bezkresnych ideałów?
Zniszczę te ograniczenia i rozrzucę ideały Mistrza po całym świecie!” Tak im powiedział
i dodał: „Nigdy nie rozumieliście Jego przesłania! Śri Ramakriszna jest o wiele
większy niż rozumieją to Jego uczniowie! Jest ucieleśnieniem bezgranicznych
idei duchowych, mogących się rozwinąć na niezliczone sposoby! Jedno spojrzenie
Jego pełnych łaski oczu potrafi w sekundę stworzyć setki tysięcy Wiwekanandów!
Jeśli zamiast tego postanowił pracować przeze mnie, czyniąc mnie swoim instrumentem,
mogę jedynie pochylić głowę wobec Jego woli!” Zatem, jak pan powiedział – Swami
może zrobić wszystko!
Dr
Reddy: To bardzo
trafna uwaga! To nasz szczęśliwy los, że możemy brać udział w boskiej misji
jako Jego instrumenty. Jeśli zechce, stworzy ludzi, którzy wykonają Jego pracę.
Jego bezgraniczna miłość i współczucie sprawiły, że podarował nam niezwykłą
okazję bycia częścią Jego misji. Swami Wiwekananda jako pierwszy ukuł zdanie: „Daridra
Narajana Sewa – Służenie biednym jest służeniem Panu.” Lecz Swami wzniósł
się jeszcze wyżej! Ze Swamim wszystko jest wyższą Wedantą, wyższą filozofią!
Mówi: „Nie posługujcie się słowem daridra, mówcie: Narajana sewa,
mając na myśli, że służycie Bogu. Darida ogranicza Boga jedynie do
biednych. Według Swamiego, Bóg jest dla bogatych i dla biednych, dla ignorantów
i dla uczonych. Jest dla wszystkich! Bracia i siostry, pozwólcie mi powiedzieć,
że jesteśmy najbardziej błogosławionymi i szczęśliwymi duszami. Powinniśmy być
nieustannie wdzięczni Swamiemu, że ofiarował nam tę niepowtarzalną okazję bycia
częścią Jego boskiej misji, służenia Jemu i naszym współbraciom!
Radio Sai: Dziękuję panu bardzo! Wiem, że
jutro pan wyjeżdża, a mimo to przyszedł pan do studia i spędził z nami ponad
godzinę! Gorąco dziękuję, że podzielił się pan z nami swoimi myślami i doświadczeniami.
Bardzo panu dziękuję!
Dr Reddy: Dziękuję
Swamiemu, Radiu Sai i wam wszystkim, za danie mi okazji przekazania przesłania
i miłości Swamiego. Dżej Sai Ram!.
z H2H tłum.
J.C.[1]Dr N. Reddy – „Sai jaśnieje w nas i poprzez
nas”.
[2] zob: The Sai movement in Latin America – Ruch Sai w Ameryce Południowej
[3] Monterrey – miasto w północno-wschodnim Meksyku, na przedgórzu Sierra
Madre (Gór Matki). Stolica stanu Nuevo Leon
[4] Akronim – wyraz
utworzony z pierwszych liter innych wyrazów
[5] Id al-Adha – Święto
Ofiarowania. Upamiętnia ofiarę Abrahama i jego posłuszeństwo wobec Boga.
Przypada na trzeci lub czwarty dzień pielgrzymki do Mekki.
[6] Globalna Inicjatywa
Clintona – nawołuje do tworzenia i wdrażania najpilniejszych, innowacyjnych
rozwiązań potrzebnych światu. Na coroczne spotkania GIC przyjeżdżają szefowie
państw, laureaci nagrody Nobla, szefowie wiodących fundacji i organizacji
pozarządowych, filantropi i przedstawiciele mediów. Dzięki nim w ponad 180
krajach poprawiła się egzystencja blisko 500 milionów osób.
[7] Biuro Kongresowe i Turystyczne – dąży do rozwoju
społecznego poprzez inicjatywy turystyczne. Skupia firmy turystyczne i
przedsiębiorstwa czerpiące dochody z imprez.
[8] paduki – sandały
[9] summum
bonum – zwrot łaciński oznaczający „najwyższe dobro”, wprowadzony przez
Cycerona na opisanie idei Dobra w filozofii greckiej.
Dr Reddy: Kiedy wspomniałeś o Tajlandii, natychmiast nasunął mi się na myśl dr Art–Ong Jumsai. Jego praca jest godna pochwały. W jego Instytucie przeszło trening tysiące nauczycieli i tysiące osób zetknęło się z Wychowaniem w Wartościach Ludzkich Sathya Sai. Jego zaangażowanie w szerzenie WWL-u jest zdumiewające i chwalebne! Wykonuje wspaniałą pracę!
Radio Sai: Myślę, że przeszło tam szkolenie wielu nauczycieli instytutów wychowania w wartościach ludzkich z różnych części świata!
Wezwij Go, a On przyjdzie
Radio Sai: Tak, to bardzo prawdziwe. Z mojego ograniczonego punktu widzenia, patrząc na obecną rolę Organizacji Sai, widzę dla niej dwa kierunki rozwoju. Pierwszy, trzeba sprawić, żeby każde centrum Sai stało się doskonałym miejscem rozwoju duchowego. Wszyscy, którzy przyjdą do centrum Sai, powinni to poczuć. Drugi, musimy upewnić się, że przesłanie o uniwersalnej miłości i bezinteresownej służbie dotrze do większej liczby ludzi spoza ośrodka. Wiemy, że ruch Sai rozwinął się w większości krajów na świecie. Prawdopodobnie miliony ludzi słyszało o Bhagawanie, ale wciąż pozostają miliardy takich, którzy o Nim nie słyszeli. Ludzie ci borykają się z wieloma problemami i z niepokojem umysłu. Rozmawiamy o wprowadzaniu pozytywnych zmian na świecie, o tym, że przesłanie o bezinteresownej miłości i służbie powinno dotrzeć do szerszej społeczności. Czy mogę pana zapytać, jak Organizacja przygotowuje się do działania w tych dwóch kierunkach?