ŚPIEWANIE WED JEDNOCZY EUROPĘ


wywiad z Vajko Kerchenem ze Słowenii
 

 Słowenia, państwo leżące na południu Europy środkowej, jest znane z wielu powodów – z wapiennych grot i z pucharu świata w narciarstwie, z zamków i z fantastycznych gór, z 300 wodospadów i z zapierających dech w piersi jezior. Teraz jednak pojawiło się tam coś jeszcze piękniejszego, coś, co ogarnia cały kraj, a właściwie cały kontynent, dzięki dwóm oddanym wielbicielom Sai. Słowenia weszła do Unii Europejskiej w 2004 r., ale ci dwaj młodzi wielbiciele Sai próbują stworzyć kolejną unię – Unię Wedyjską. W skład tego natchnionego duetu wchodzi pan Vajko Kerchan. W czasie naszej rozmowy, zarejestrowanej dla programu Radia Sai „Randka z Boskością”, Vajko opowiedział Bishu Prusty jak z bratem Branimirem Gonanem z Chorwacji otrzymali inspirację do zapoczątkowania w Europie jedynego w swoim rodzaju ruchu Wed. Poniżej prezentujemy zapis tej rozmowy, przeprowadzonej w lipcu 2012 r.

Radio Sai: Bracie Vajko, witamy w studiu Radia Sai.
Vajko: Sai Ram.
Radio Sai: To naprawdę fantastyczne, że jesteś tutaj z nami. Byłem bardzo podekscytowany słysząc wczoraj o Unii Wedyjskiej i poczułem, że to przesłanie powinno dotrzeć do wszystkich ludzi na świecie. Wie o nim bardzo niewiele osób, nawet w Prasanthi Nilayam. Dlatego prosimy, żebyś opowiedział nam wszystko – przedstawił genezę, cel i posłannictwo.

Vajko: Oczywiście. Unia Wedyjska pojawiła się jako prosta idea dwa lata temu, kiedy Branimir, mój brat w Sai i ja postanowiliśmy wspólnie zrobić coś związanego z Wedami. Jesteśmy od dawna wielbicielami Swamiego i wielbicielami Wed. W pewnym momencie ta idea skrystalizowała się w pomysł Unii Wedyjskiej. Nazwaliśmy ją w ten sposób, ponieważ czuliśmy, że Europa zjednoczyła się na wiele sposobów, świeckich i walutowych i że teraz pojawiła się potrzeba zjednoczenia różnych grup na całym kontynencie poprzez śpiewanie Wed i przesłanie zawarte w Wedach. Tak powstała Unia Wedyjska.

Radio Sai: Cudownie. Kiedy zainteresowałeś się Wedami?
Vajko: Cóż, przyjeżdżam do Puttaparthi od dziesięciu lat. To święto Guru Purnima było kolejną rocznicą mojego spotkania ze Swamim.
Radio Sai: Pięknie!
Vajko: Mija dokładnie dziesięć lat jak zobaczyłem Bhagawana.
Radio Sai: Dekada z Bhagawanem!
Vajko: Tak! Dekada z Bhagawanem. Zacząłem poważne interesować się Wedami w chwili, gdy zaczęto je śpiewać podczas darszanów w Prasanthi Nilayam.
Radio Sai: Śpiewanie Wed na darszanach zaczęło się prawdopodobnie w 2004r. Ale Wedy śpiewano już wcześniej, zwłaszcza w czasie świąt.
Vajko: Tak, to prawda. Zanim przyjechałem do Indii, słyszałem niektóre mantry – rozbrzmiewającą wszędzie mantrę Gajatri oraz Trjambakham jadżamahe. Ale w tamtych czasach były one dla mnie po prostu pięknymi dźwiękami. Nie byłem z nimi głębiej związany. Podczas pobytu w Prasanthi Nilayam, słysząc święte słowa mantr, ogromnie je polubiłem. Pomyślałem, że mógłbym się ich nauczyć, kupić książkę i płytę. Pierwszej mantry nauczyłem się po jakichś dwóch tygodniach, jeszcze tutaj.
Radio Sai: Co to była za mantra?
Vajko: Upaniszada Narajana.
Powrót do domu
Radio Sai: Więc zobaczyłeś Bhagawana po raz pierwszy w 2002 r. Czego wtedy doświadczyłeś?
Vajko: Jadąc po raz pierwszy do Puttaparthi wiedziałem, że wracam do domu. Byłem tego pewien.
Radio Sai: Jechałeś tutaj i wiedziałeś, że wracasz do domu, zanim tu jeszcze dotarłeś!?
Vajko: Tak. Moja mama przyjechała do Prasanthi nieco wcześniej, może dwa miesiące przede mną! To był naprawdę powrót do domu. Swami z jakiegoś powodu nie przechodził wtedy podczas darszanu na stronę męską. Byłem tam krótko, może 14 dni. Ach! Bardzo pragnąłem ujrzeć jak Swami do nas podchodzi. Zrobił to dopiero ostatniego dnia. Siedziałem z tyłu. Idąc zatrzymał się w takim miejscu, że mogłem zobaczyć całą Jego postać. To był dar miłości. Od tamtego momentu czułem, że Swami coś we mnie ożywił, coś czego wcześniej nie znałem – miłość do Boga.
Radio Sai: Po prostu uwolnił skarb miłości obecny w twoim sercu.
Vajko: Tak.
Radio Sai: Fantastycznie. Czy wyrastałeś w jakiejś religii lub w duchowości?
Vajko: Nie, moi rodzice nie byli religijni. Nie chodziłem do kościoła. Dopiero po powrocie z Indii zainteresowałem się kościołami w swoim kraju.
Radio Sai: Przypuszczam, że w Słowenii jest dużo kościołów i jest w niej sporo katolików, prawda?
Vajko: Tak.
Radio Sai: Gdzieś czytałem, że jest tam 97% katolików...
Vajko: Tak, całkiem sporo.
Radio Sai: Ale ty nie otrzymałeś prawdziwego wychowania katolickiego?
Vajko: Nie, nie wychowywano nas w ten sposób. Dlatego teraz Swami podarował nam wszystkie praktyki religijne i pogląd na religię. Nauczyłem się tego wszystkiego tutaj. Po powrocie do domu próbowałem zachować podobny styl życia jaki prowadziłem w Indiach i w Prasanthi.
Radio Sai: To prawda. Zdobywanie wiedzy o religii w Prasanthi Nilayam jest najlepsze, bo nie trzeba się niczego oduczać
Vajko: Zgoda. To prawdziwa religia, religia serca.
Radio Sai: Oczywiście.
Vajko: Wypływa z serca na zewnątrz, a nie odwrotnie.
Radio Sai: Nigdy nie stracisz orientacji jeśli chodzi o religie, gdy zaczniesz się o nich uczyć w Prasanthi Nilayam.
Vajko: Właśnie!
Radio Sai: Swami położył w twoim sercu solidne podwaliny dla Wed i miłości do Boga, a miłość do Boga przełożyła je na potrzebę zrobienia czegoś dla Niego i dla Wed. Rozpoczęła się podróż z Wedami.
Vajko: Od pierwszego wyjazdu nie było chyba roku, żebym nie przyjeżdżał tutaj trzykrotnie.
Radio Sai: Hmmm... Przyjeżdżasz każdego roku?
Vajko: Tak, każdego roku i jeśli to możliwe, na dwa miesiące. Przez wszystkie te lata moje zainteresowanie Wedami nieustannie rosło. Chciałem się ich nauczyć. Słuchanie Wed budzi w nas dużo pytań. Nie wiemy czym są, jak do nich podejść, gdzie je studiować itd. Lecz w miarę upływu lat, dzięki wielu modlitwom i oddaniu, zaczynają pojawiać się odpowiedzi.
Radio Sai: Więc możesz uczyć się Wed nawet w Słowenii?
Vajko: Tak. Na początku miałem książkę i płytę CD – starałem się powtarzać dźwięki. Potem ukończyłem podstawowy kurs Wed w Madrasie.
Radio Sai: Och! Przyjechałeś do Indii studiować Wedy?
Vajko: Tak.
Radio Sai: Uczyłeś się u mistrza, w gurukulam?
Vajko: Uczyłem się w Instytucie w Madrasie.
Radio Sai: W Instytucie Wedyjskim?
Vajko: Tak, w Instytucie Wedyjskim, gdzie otrzymałem podstawy i teraz mogę na nich budować. Przerobiliśmy całą wymowę, wszystkie zasady wedyjskiego śpiewania, jak do niego podchodzić itp. Więc wszystko, co robię, przeważnie we własnym pokoju i oczywiście w towarzystwie Swamiego, polega na doskonaleniu tego, co otrzymałem w Madrasie.
Radio Sai: Teraz jest to bardziej zrozumiałe.
Vajko: Stało się bardziej zrozumiałe i uzyskało kształt. Tego właśnie potrzebowałem.
Radio Sai: Robiłeś coś, ale nie wiedziałeś na pewno, czy robisz to dobrze. Teraz masz pewność.
Vajko: Dokładnie tak.
Radio Sai: I możesz pokierować innymi.
Vajko: Tak. Na początku miałem mnóstwo pytań i nikogo, kto by na nie odpowiedział. Nawet po ukończeniu nauki w Madrasie kontaktowałem się z różnymi osobami w całych Indiach i dowiadywałem się o wielu rzeczach, których nie byłem świadomy. Przeszedłem twardą szkołę i dzięki temu mogę pomagać innym.
Radio Sai: To znaczy, że otrzymałeś odpowiedzi na swoje pytania.
Vajko: Tak.
Radio Sai: Kiedy to miało miejsce – przyjazd do Madrasu i nauka w Instytucie Wedyjskim?
Vajko: Pomiędzy 2008 a 2010 r.
Radio Sai: Byłeś w Indiach dwa lata?
Vajko: Nie, przyjeżdżałem tylko na kurs. Przyjeżdżałem tu z domu na dwa, trzy tygodnie i wracałem.
Radio Sai: Prawdopodobnie, będąc w Madrasie, wpadałeś także do Prasanthi Nilayam.
Vajko: Niemal w każdy weekend. Na szczęście moja szkoła była w pobliżu Sundaram[1].
Radio Sai: Och, blisko Sundaram? To siedziba Swamiego.
Vajko: Tak, bardzo mnie to cieszyło. Codziennie szedłem ze szkoły do Sundaram na bhadżany. To były wspaniałe czasy.
Radio Sai: Miałeś naprawdę dobry duchowy okres – nauka Wed, a potem sesje bhadżanowe w Sundaram. Swami odwiedzał to miejsce i zatrzymywał się w nim wielokrotnie.
Vajko: Tak, doskonale śpiewają bhadżany. Bywałem tam w każdy czwartek i niedzielę.
Radio Sai: Cudownie! W jakiś sposób Swami dyryguje tym wszystkim.
Vajko: Właśnie tak.
Radio Sai: Pracują Jego niewidzialne dłonie. A teraz powiedz, kiedy spotkałeś swojego brata w Sai, Branimira Gonana z Chorwacji?
Vajko: Jestem ze Słowenii, a on z Chorwacji. Rozumiesz, bardzo chciałem z kimś śpiewać. Rozpytując wszędzie usłyszałem, że brat w Sai z Chorwacji ma swoją grupę. Zadzwoniłem do niego i powiedziałem: „Sai Ram, chciałbym się z tobą spotkać.” Odpowiedział: „Przyjeżdżaj.” Pojechałem, spotkaliśmy się i zobaczyłem grupę. Dowiedziałem się wtedy, że śpiewał dla Swamiego w 2007 r.
Radio Sai: Przyjechał z grupą i śpiewał przed Bhagawanem?
Vajko: Właśnie. Po to przyjeżdża tutaj każda grupa. Powoli nasza znajomość się zacieśniała. On zaczął w 2000 r., a ja w 2010. Postanowiliśmy coś zrobić razem i w ten sposób rozwinęła się Unia Wedyjska. Można rzec, sama z siebie. Nawet jej nie kontrolowaliśmy, po prostu popłynęliśmy z prądem. A ona rozwijała się, wzrastała i wskazywała nam właściwą drogę.
Projekt Rudram 2012
Radio Sai: Próbowałeś nadać temu jakiś kształt, myślałeś o konkretnym planie? Czy w ten sposób powstała Unia Wedyjska?
Vajko: Tak. W 2006 r. odbyła się w Puttaparthi Athi Rudra Maha Jagna. To było takie wielkie wydarzenie!
Radio Sai: Tak.
Vajko: Odbiło się echem na całym świecie.
Radio Sai: Byłeś tutaj?
Vajko: Nie, nie byłem.
Radio Sai: Ale czułeś to.
Vajko: Tak bardzo zainspirowały mnie przesłania tych jedenastu dni, że pomyślałem, że powinniśmy śpiewać Rudram codziennie. Uczmy się i uczmy innych. Postanowiliśmy, że naszym pierwszym projektem będzie nauczenie pewnej liczby ludzi, zwłaszcza wielbicieli, śpiewania Sri Rudram[2]. I że nazwiemy to Rudram 2012.
Radio Sai: Dokonaliście tego?
Vajko: Tak, dokonaliśmy. Trwało to dwa lata.
Radio Sai: Ile grup nauczyliście i z ilu krajów?
Vajko: Siedem grup w siedmiu krajach.
Radio Sai: Są to Serbia...
Vajko: Serbia, Chorwacja, Słowenia, kilka grup z Niemiec, Czech, Węgier... Policzyliśmy wersety i podzieliliśmy je mniej więcej na dwa lata. Uznaliśmy, że gdyby każda grupa nauczyła się w tygodniu od dwóch do czterech wersetów, to po dwóch latach moglibyśmy bez trudu śpiewać te mantry razem. Opracowaliśmy oś czasu. Postanowiliśmy spotykać się po opracowaniu jednego lub dwóch dużych ustępów wedyjskich (anuwak) i robić warsztaty. W sumie odbyło się pięć warsztatów.
Radio Sai: Pięć warsztatów?
Vajko: Tak. Staraliśmy się, żeby każda grupa uczyła się sama przez dwa lub trzy miesiące, a potem, po opracowaniu anuwak, spotykaliśmy się z nimi. Najpierw w Zagrzebiu, potem na Litwie, w Słowenii, w Budapeszcie, a na koniec w Serbii.

Warsztaty w Budapeszcie 16 IV 2011

Warsztaty w Pradze 1-go X 2011

Radio Sai: To wielki sukces.
Vajko: Poszczególne grupy z Europy przyjeżdżały do określonego miejsca i wtedy śpiewało razem 100 – 120 osób.
Radio Sai: Razem, publicznie?
Vajko: Tak, to były wystąpienia publiczne.
Radio Sai: Pozwól, że cię zapytam. Czy uczenie ludzi pochodzących z różnych krajów europejskich, z ich odmiennymi kulturami i językami, było jakimś problemem? Samo uzyskanie właściwej intonacji Wed może okazać się trudne, czasami nie udaje się to nawet Hindusom.
Vajko: Przekonałem się, że kiedy pracuję, także w domu, ucząc Wed, czy śpiewając je z wielbicielami Sai, różni się to od pracy z ludźmi, którzy wielbicielami nie są. Różnica ta wynika stąd, że mnóstwo przyjeżdżających tu osób, jeśli nawet nie śpiewa Wed, to przez cały czas ich słucha.
Radio Sai: Tak.
Vajko: Na tym polega różnica. To pierwszy zasadniczy, bardzo dla nas pomyślny fakt. Praca z wielbicielami Sai jest łatwa. Ale i tak jest wyzwaniem. Nie powtarzamy wiele razy – bierzemy mantrę, dzielimy ją na pół, czasami nawet dzielimy wyrazy. Pierwszy raz śpiewamy ją bez uwzględniania znaków intonacyjnych, potem powoli staramy się osiągnąć doskonałość. Oczywiście, popełniamy błędy. Właśnie po to robimy wspólne warsztaty, żeby nawzajem się poprawiać i wykonać mantry poprawnie. Przyjeżdżamy w określone miejsce na jeden dzień, obecnie jest to w Serbii i pracujemy od 10:00 do 18:00.
Radio Sai: Cały dzień?
Vajko: Tak, cały dzień. Rano uczymy się nowej anuwaki i korygujemy stare. Po obiedzie śpiewamy dwa lub trzy razy, w zależności od tego, ile mamy czasu i kończymy spotkanie bhadżanem.
Radio Sai: Wspaniale! To duchowe, wedyjskie rekolekcje.
Vajko: [śmiech]: Właśnie!
Radio Sai: Wspomniałeś o stronie internetowej Vedaunion.org. Zajrzałem na nią i obejrzałem wszystkie klipy. Byłem pod wrażeniem. To jest naprawdę dobrze zrobione.
Vajko: Dziękuję.
Radio Sai: Nawet filmy połączone z napisami o wydarzeniach ogólnych robią głębokie wrażenie. Miło jest oglądać tak duże grupy ludzi ubranych w śnieżnobiałe stroje, siedzących na scenie i śpiewających Wedy z taką czystością. Nawet kiedy jestem tutaj i oglądam film, czuję wypełniające mnie dobre wibracje. To cudowne!
Vajko: Śpiewanie Wed jest świętem dla spragnionych duchowości.
Radio Sai: Czy mogę cię jeszcze o coś zapytać? Gdy rozmawiamy o Wedach i o szerzeniu przesłania Wed, to poza wyzwaniem, jakim jest śpiewanie mantr, czy przychodzą ci na myśl takie pytania jak: „Dlaczego Wedy? Dlaczego angażuję się w coś, co jest związane z kulturą indyjską? Dlaczego zmuszam innych do śpiewania Wed?”. I tak dalej.
Vajko: Bardzo rzadko przychodziły mi takie myśli. Może inni ludzie mówią w ten sposób. Przede wszystkim, to wielka potrzeba, nie tylko w moim kraju czy w Europie, ale wszędzie na świecie. Ludzie odczuwają głód wiedzy duchowej i zajmują się wszystkim – od jogi, przez medytację i śpiewanie, po wszelkie inne praktyki duchowe. Mój kraj rozkwita duchowymi grupami.
Radio Sai: Ludzie od dawna bardzo za tym tęsknili. Reżim komunistyczny zawsze stwarzał trudności, gdy chodziło o religię i duchowość.
Vajko: Tak, ludzie są po prostu spragnieni. Więc pracując z Wedami, nie spotkałem się z żadnym oporem.
Radio Sai: To wspaniałe!
Vajko: Jest jeszcze inne zagadnienie związane z pytaniem, dlaczego to robimy. Brzmi ono: ‘Dlaczego tego nie zrobić?’ Można zbliżyć się do Wed przez hinduizm, ale głębiej studiując Wedy dostrzegamy, że to nie tylko religia, lecz także sposób na życie. To droga do nauczenia się jak być ludzką i jednocześnie boską istotą.
Radio Sai: To prawdziwa wiedza.
Vajko: Tak.
Radio Sai: Pamiętam, jak pewnego razu ktoś zadał to samo pytanie i Swami odpowiedział, że nie można powiedzieć, iż grawitacja należy do Anglii, ponieważ odkrył ją Newton, a on był Anglikiem.
Vajko: To prawda.
Radio Sai: Swami wyjaśnił, że Wedy istnieją od niepamiętnych czasów. Chodzi jednak o to, że zrozumieli je hinduscy mędrcy, uchwycili ich znaczenie, zebrali, usystematyzowali i udostępnili ludziom. Wedy są dla wszystkich, którzy pragną je poznać i odnieść z nich pożytek. W innym dyskursie Swami wyjaśniał, że Wedy są bardzo ważne dla rozpowszechnienia właściwego postępowania, czyli dharmy. Powiedział: Vedokhilo dharma mulam, czyli, jeśli chcesz chronić prawość, dharmę, to chroń Wedy, ponieważ w Wedach zawarte są wzorce zachowań prowadzących do dobrego życia. Nie czyniąc tego, w istocie dokonujesz sabotażu prawości na świecie. W dyskursie wygłoszonym w 1987 r. Swami podkreślił z naciskiem, że mówiąc o Wedach powinniśmy wykazać się odwagą i pewnością siebie, ponieważ Wedy są nam dzisiaj bardzo potrzebne. Nie jestem pewien, czy słyszałeś wtedy Swamiego, ale to wszystko jest takie pokrzepiające! Ty i twój brat z wielką pasją zaangażowaliście się w tę misję.
Vajko: Zrozumiałem, że w ciągu tych lat śpiewania Wed rozwinęły się w nas określone cechy. Odkryłem to dużo później.
Radio Sai: Możesz przytoczyć przykład?
Vajko: W relacjach z otoczeniem, z rodziną, uczymy się, jak prowadzić prosty styl życia. W Upaniszadzie Taittirija znajdziemy wspaniałe zdania poświęcone jedzeniu – nie marnuj jedzenia, szanuj je i uprawiaj – to oznaki prostego życia. Te cechy po prostu w nas wzrastają.
Radio Sai: Fantastyczne! Jest tego dużo, szczególnie jeśli chodzi o relacje międzyludzkie, relacje pomiędzy człowiekiem i przyrodą oraz pomiędzy przyrodą a Bogiem.
Vajko: Tak.
Radio Sai: Myślę, że wszystkie te rzeczy są włączone do Wed w piękny sposób. Wystarczy wziąć jakąkolwiek mantrę, żeby je odnaleźć.
Vajko: Tak, to prawda.
Radio Sai: Pamiętam, że Swami powiedział przy innej okazji, że najważniejsza w Wedach jest wiedza o jedności, o tym, że Bóg przenika wszystko. I że istnieje tylko jedna zasada, zasada duchowa, nazywana przez nas adwajtą, niepodzielnością. Ten jednoczący czynnik jest obecny w Wedach i jak powiedziałeś, jeśli pogłębiamy je coraz głębiej, to ta wiedza do nas przychodzi. Wówczas w sposób naturalny czujemy się zjednoczeni z całym wszechświatem.
Vajko: Niewątpliwie.
Skumulowane lekcje i doświadczenia
Radio Sai: Pięknie! Powiedz nam, czego doświadczyłeś podróżując do wielu państw i poświęcając na to tyle czasu i energii. Czy myślałeś czasami, że to bardzo trudne i że nie wiesz, jak sobie poradzisz? Czy prosiłeś: „Swami, proszę Cię, pomóż mi!”
Vajko: Raczej nie, ale mam dużo pracy zawodowej. Pracuję dla firmy przygotowującej programy komputerowe.
Radio Sai: Tak, rozumiem. Właśnie dlatego zadałem ci to pytanie.
Vajko: Większość czasu spędzam nad Wedami. To wyzwanie rozwija.
Można to zauważyć następnego dnia po warsztatach. Jesteśmy bardzo skoncentrowani, ponieważ śpiewanie przez sześć godzin, z uwagą skupioną na jednym zagadnieniu, wymaga ogromnego wysiłku. Dlatego następnego dnia odczuwamy zachodzące w nas zmiany, czujemy, że otrzymaliśmy prawdziwe błogosławieństwo mogąc to robić. Tak, przyznaję, to wielka praca, ale organizujemy ją w ten sposób, że każda lokalna grupa prowadzi warsztaty we własnym kraju. Branimir i ja tylko pomagamy, prowadzimy i podtrzymujemy, ale to lokalne grupy odpowiadają za wybór miejsca i organizację zajęć.
Radio Sai: Zatem jeśli chodzi o Chorwację, to wszystko robią krajowi wielbiciele?
Vajko: Tak. Tak to urządziliśmy i to działa.
Radio Sai: Oglądałem filmy, miejsce było też odpowiednie!
Vajko: [śmiech] Za każdym razem wszystko idzie doskonale.
Radio Sai: [śmiech] Pewnie za każdym razem, gdy to się odbywa, odczuwasz obecność Swamiego. Czy zdarzyło ci się kiedyś rzeczywiście mocno ją odczuć?
Vajko: Na każdym spotkaniu mantry śpiewa około stu osób. Czujemy je w sercach. To największa odczuwana obecność, kiedy robi to tak duża liczba cudownych osób. Czuję w sercu obecność Boga, Swamiego i siebie. Wtedy wiem, że postępuję właściwie.
Radio Sai: Więc coraz intensywniej angażowałeś się w pracę nad Wedami, stawałeś się coraz bardziej oddanym wielbicielem Bhagawana i kochałeś Go coraz mocniej. Czy to w jakiś sposób odbiło się na twojej osobowości, na twoim sposobie życia i patrzenia na życie?
Vajko: Jedną z rzeczy, której nauczyłem się przez te dwa lata, jest pewność, że tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia, czym się zajmuję. Wszystko jedno, czy pracuję w biurze, czy uczę się Wed lub robię coś innego. Mój umysł ma pozostawać taki sam, to znaczy angażować się w pełni i koncentrować na wykonywanym zadaniu.
Radio Sai: Umiejętność koncentracji.
Vajko: Tak, koncentracja. Wkładanie w pracę całego serca i duszy. Lepiej nic nie robić, niż robić coś powierzchownie. W ciągu tych lat odpływały ode mnie różne sprawy, to znaczy, odpływały z mojego umysłu i traciły charakter obowiązków. Mam tylko dwa obowiązki i jeśli wykonuję je w pełni skoncentrowany, wszystko układa się dobrze.
Radio Sai: Pięknie. Więc wszedłeś na drogę życia, na której nie wprowadzasz rozróżnień pomiędzy poszczególnymi rodzajami prac, nieważnie, czy chodzi o zajęcia zawodowe, osobiste czy pracę z Wedami.
Vajko: Tak, naprawdę tego nie robię. Nieistotne jest, czy wysyłam e-maila dotyczącego śpiewania Wed, czy pracuję w biurze, traktuję obie czynności identycznie. Wykonuję pracę całym sercem i trzymam się tematu. Więc nie ma znaczenia, co to jest.
Radio Sai: Rozumiesz, że Bóg przenika wszystko. Wszystko trzeba wykonać doskonale.
Vajko: Staram się tak działać.
Radio Sai: Swami mówi o tym przez cały czas. Ludzie często szufladkują sprawy. Nakładają płaszcz duchowości, siadają do bhadżanów i pracują bezinteresownie. Jednak idąc do pracy, mówią sobie: to świat praktyczny, nie mogę w nim kierować się duchowością. Swami jednak pragnie, żebyśmy bezproblemowo łączyli duchowość ze wszystkimi naszymi sprawami. Powiedział na przykład, że wygniatając czapati, powinniśmy myśleć, że spłaszczamy ego, a siekając warzywa, że odcinamy nasze pragnienia, itd. Swami mówił takie rzeczy ponieważ dał nam ten piękny kosmiczny związek. Wskazał nam, że człowiek jest członkiem społeczeństwa, że społeczeństwo jest członkiem natury, a natura jest członkiem Boga. Więc ostatecznie wszystko jest boskie. Ta perspektywa występuje w Wedach i teraz w pewnym stopniu umiemy już ją dostrzegać i żyć z tym odczuciem. To fantastyczne. Myślę, że dzielisz ten wgląd z wielbicielami uczącymi się Wed.
Vajko: Tak. Dwa razy w tygodniu, czasami nawet trzy, to zależy, daję lekcje w domu. Wtedy rozmawiamy. Staramy się wchłonąć nauki zawarte w Wedach, spotykamy się i dzielimy doświadczeniami.
Radio Sai: Jakie to doświadczenia? Czy ktoś powiedział ci co czuje, biorąc udział w projekcie Unii Wedyjskiej?
Vajko: Tak, oczywiście. Większość z nich to wielbiciele Swamiego. Nasze zajęcia są po prostu kontynuacją ich duchowych praktyk, jeśli wolno mi tak powiedzieć. Przychodzą też nowi ludzie i mają podobne doświadczenia. Rozumiesz, samo słuchanie tych świętych pieśni uspokaja umysł, napełniając go koncentracją i motywacją do podjęcia kolejnych praktyk duchowych. Jestem pewien, że to bardzo nas rozwija.
Radio Sai: Więc ludzie chcą opowiadać, jak bardzo na tym skorzystali, a to stanowi kolejny bodziec do kontynuowania projektu.
Vajko: Tak, to prawda. To inspirujące.
Radio Sai: Mówiąc o wibracjach przypomniałem sobie rozmowę z panem Sai Surendranathem, jednym z najstarszych członków grupy wedyjskiej w Prasanthi Nilayam. Powiedział, że pewnego dnia, wiele lat temu, Swami zwrócił się do chłopców stłoczonych przed Nim w Trayee Brindawan. „Chłopcy, nie powinniście siedzieć w ten sposób, dotykając jeden drugiego, ponieważ każdy z was ma inne wibracje, a one naprawdę wpływają na otoczenie. Starajcie się unikać kontaktów fizycznych, jeśli to tylko możliwe.” Wtedy nikt tego do końca nie rozumiał. Ale w kilka dni później przyjechał pan Frank Baranowski. Posiadał on dar dostrzegania aury lub promieniowania wydostającego się z każdej istoty i z każdej rzeczy. Na przykład, jeśli obserwował matkę z dzieckiem, widział on otulającą ich błękitną i różową aurę miłości. Jeśli widział dwóch walczących mężczyzn, aura miała kolor czerwony. Pewnego dnia w latach 70-tych, gdy w aśramie w Brindawan odbywał się nagar sankirtan[3], nadszedł Swami. Był tam też pan Sai Surendranath. Kiedy Frank ujrzał Swamiego, krzyknął, ponieważ, jak potem wyjaśnił: „Nigdy nie widziałem niczego podobnego. Ta aura jest bardzo głęboka, biała, błękitna, a na końcu różowa. Róż jest kolorem najgłębszej, czystej miłości, rozprzestrzeniającej się daleko – nie widzę, gdzie się kończy. Nigdy nie spotkałem osoby, która by nieustannie dawała z siebie aż tyle.” Powiedział, że kiedy Swami udziela darszanu lub z kimś rozmawia, to bijące z Bhagawana światło całkowicie tę osobę otacza. Chłopcy, słysząc to uświadomili sobie, jak ważne były słowa Swamiego o wibracjach i promieniowaniu. Jakże są potężne! Śpiewając wspólnie bhadżany lub Wedy nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jaki sposób wpływają one na świat, na nas i na otoczenie.
Vajko: Bez wątpienia.
Radio Sai: Wielokrotnie, gdy Bóg prosi nas o coś, nasz niemądry umysł przekonuje się do tego dopiero wtedy, gdy ktoś inny wyjaśni mu to naukowo.
Droga do Unii Wedyjskiej
To naprawdę piękne, że wasz projekt próbuje zjednoczyć Europę za pomocą pozytywnych wibracji. Jaki jest twoje następne zadanie?
Vajko: Ukończyliśmy projekt Rudram 2012. Zajęło nam to dwa lata. Teraz mamy projekt Czamakam[4] i jak sądzę, nauka zajmie nam półtora roku.
Radio Sai: Więc znów zamierzasz wyruszyć do różnych zakątków Europy i uczyć Czamakam?
Vajko: Właśnie tak. Wykorzystamy tę samą strukturę organizacyjną. Podzielimy wersety. Sądzę, że urządzimy trzy, najwyżej cztery warsztaty. Naszym najbliższym, krótszym celem jest dokładne nauczenie się Namakam i Czamakam, dzięki czemu w określonej chwili będziemy mogli przyjechać z różnych miast Europy, zebrać się razem i zaśpiewać 11 razy Namakam i jeden raz Czamakam. Staramy się osiągnąć ten cel. Na Namakam poświęciliśmy dwa lata, teraz kolej na Czamakam. Mam nadzieję, że potem zorganizujemy warsztaty w Europie, w których weźmie udział sto, sto pięćdziesiąt osób. Oczywiście, powinniśmy więcej praktykować. Musimy też znaleźć osoby, które mogłyby to poprowadzić, ponieważ nie zrobimy tego we dwóch. Zamierzamy podzielić się na dwie grupy, żeby każda mogła zaśpiewać linijkę. To nie takie łatwe.
Radio Sai: Wspomniałeś wcześniej, że chciałbyś wystąpić z grupą w Puttaparthi.
Vajko: Tak. Mamy już plan – przyjedziemy w tym roku na święto Daśara.
Radio SaiDaśara, tego roku? Wspaniale!
Vajko: Modlimy się do Bhagawana, żeby pozwolił nam kontynuować naszą pracę i żebyśmy po Daśarze mogli się wziąć za naukę Czamakam.
Radio Sai: Wspaniale, podczas Daśary, wiele lat temu, Swami zainicjował Weda Purusza Saptha Dżńiana Jadźnię.
Vajko: To prawda.
Radio Sai: Trwa ona do tej pory. Swami nigdy nie zrezygnował z ofiar wedyjskich, składanych na Daśarze. Pamiętam, że Swami zainicjował Weda Pataszalę w Prasanthi Nilayam, kiedy mieliśmy zaledwie kilku studentów znających hymny wedyjskie. Potem, gdy powstał uniwersytet, Swami porzucił pataszalę, ponieważ tak bardzo się to wszystko rozrosło. Teraz każdy chłopiec śpiewa Wedy. Zasadniczo stało się to w 2004 r., kiedy, jak wspomnieliśmy, Swami zalecił śpiewanie Wed podczas porannych i wieczornych darszanów. Obecnie jest to stały punkt programu w Prasanthi Nilayam. To wspaniałe, że Jego przesłanie wydostało się na zewnątrz i w taki cudowny sposób znalazło miejsce w Europie. To wspaniałe, że Swami zesłał ci błogosławieństwo, czyniąc cię Swoim instrumentem. Czy chciałbyś podzielić się czymś jeszcze ze słuchaczami?
Vajko: Zachęcam wszystkich, którzy chcą praktykować Wedy: ‘Śpiewajcie’! Chcę im powiedzieć: ‘Na początku może to być niełatwe, ale dzięki oddaniu, szczerości i modlitwom na pewno odniesiecie sukces.’ Przychodzą do mnie ludzie i mówią, że to bardzo trudne, ale chcą to zrobić. Czyńcie to powoli i módlcie się. Jestem pewny, że wasze modlitwy zostaną wysłuchane.
Radio Sai: Cudownie było gościć cię w studiu Radia Sai. Opowiedziałeś nam o swojej podróży z Wedami. Mam nadzieję, że kiedy przyjedziesz na Daśarę, spotkamy się ponownie.
Vajko: Na pewno.
Radio Sai: Bardzo ci dziękuję.
Vajko: Sai Ram.
z H2H tłum. J.C.
 
[1] Sundaram – nazwa ośrodka Sathya Sai Baby w Madrasie.
[2] Sri Rudram – hymny wedyjskie do Śiwy jako Rudry
[3] Nagar sankirtan – procesja idąca ulicami, śpiewająca imiona Boga
[4] Czamakam i Namakam – hymny wedyjskie wielbiące Rudrę 

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.