ŚPIEWANIE WED JEDNOCZY EUROPĘ
wywiad z Vajko Kerchenem ze Słowenii
wywiad z Vajko Kerchenem ze Słowenii
Słowenia, państwo leżące na południu Europy środkowej, jest znane z wielu powodów – z wapiennych grot i z pucharu świata w narciarstwie, z zamków i z fantastycznych gór, z 300 wodospadów i z zapierających dech w piersi jezior. Teraz jednak pojawiło się tam coś jeszcze piękniejszego, coś, co ogarnia cały kraj, a właściwie cały kontynent, dzięki dwóm oddanym wielbicielom Sai. Słowenia weszła do Unii Europejskiej w 2004 r., ale ci dwaj młodzi wielbiciele Sai próbują stworzyć kolejną unię – Unię Wedyjską. W skład tego natchnionego duetu wchodzi pan Vajko Kerchan. W czasie naszej rozmowy, zarejestrowanej dla programu Radia Sai „Randka z Boskością”, Vajko opowiedział Bishu Prusty jak z bratem Branimirem Gonanem z Chorwacji otrzymali inspirację do zapoczątkowania w Europie jedynego w swoim rodzaju ruchu Wed. Poniżej prezentujemy zapis tej rozmowy, przeprowadzonej w lipcu 2012 r.
Radio Sai: Bracie Vajko, witamy w studiu Radia Sai.
Vajko: Sai Ram.
Radio Sai: To naprawdę fantastyczne, że jesteś tutaj z nami. Byłem bardzo podekscytowany słysząc wczoraj o Unii Wedyjskiej i poczułem, że to przesłanie powinno dotrzeć do wszystkich ludzi na świecie. Wie o nim bardzo niewiele osób, nawet w Prasanthi Nilayam. Dlatego prosimy, żebyś opowiedział nam wszystko – przedstawił genezę, cel i posłannictwo.
Vajko: Oczywiście. Unia Wedyjska pojawiła się
jako prosta idea dwa lata temu, kiedy Branimir, mój brat w Sai i ja
postanowiliśmy wspólnie zrobić coś związanego z Wedami. Jesteśmy od dawna wielbicielami
Swamiego i wielbicielami Wed. W pewnym momencie ta idea skrystalizowała się w
pomysł Unii Wedyjskiej. Nazwaliśmy ją w ten sposób, ponieważ czuliśmy, że
Europa zjednoczyła się na wiele sposobów, świeckich i walutowych i że teraz
pojawiła się potrzeba zjednoczenia różnych grup na całym kontynencie poprzez
śpiewanie Wed i przesłanie zawarte w Wedach. Tak powstała Unia Wedyjska.
Radio Sai: Cudownie. Kiedy zainteresowałeś
się Wedami?
Vajko: Cóż, przyjeżdżam do Puttaparthi od dziesięciu
lat. To święto Guru Purnima było kolejną rocznicą mojego spotkania ze Swamim.
Radio Sai: Pięknie!
Vajko: Mija dokładnie dziesięć lat jak
zobaczyłem Bhagawana.
Radio Sai: Dekada z Bhagawanem!
Vajko: Tak! Dekada z Bhagawanem. Zacząłem poważne
interesować się Wedami w chwili, gdy zaczęto je śpiewać podczas darszanów
w Prasanthi Nilayam.
Radio Sai: Śpiewanie Wed na darszanach
zaczęło się prawdopodobnie w 2004r. Ale Wedy śpiewano już wcześniej, zwłaszcza
w czasie świąt.
Vajko: Tak, to prawda. Zanim przyjechałem do
Indii, słyszałem niektóre mantry – rozbrzmiewającą wszędzie mantrę Gajatri oraz
Trjambakham jadżamahe. Ale w tamtych czasach były one dla mnie po prostu
pięknymi dźwiękami. Nie byłem z nimi głębiej związany. Podczas pobytu w Prasanthi
Nilayam, słysząc święte słowa mantr, ogromnie je polubiłem. Pomyślałem, że
mógłbym się ich nauczyć, kupić książkę i płytę. Pierwszej mantry nauczyłem się
po jakichś dwóch tygodniach, jeszcze tutaj.
Radio Sai: Co to była za mantra?
Vajko: Upaniszada
Narajana.
Powrót do domu
Radio Sai: Więc zobaczyłeś Bhagawana po raz
pierwszy w 2002 r. Czego wtedy doświadczyłeś?
Vajko: Jadąc po raz pierwszy do Puttaparthi
wiedziałem, że wracam do domu. Byłem tego pewien.
Radio Sai: Jechałeś tutaj i wiedziałeś, że wracasz
do domu, zanim tu jeszcze dotarłeś!?
Vajko: Tak. Moja mama przyjechała do Prasanthi
nieco wcześniej, może dwa miesiące przede mną! To był naprawdę powrót do domu.
Swami z jakiegoś powodu nie przechodził wtedy podczas darszanu na stronę
męską. Byłem tam krótko, może 14 dni. Ach! Bardzo pragnąłem ujrzeć jak Swami do
nas podchodzi. Zrobił to dopiero ostatniego dnia. Siedziałem z tyłu. Idąc
zatrzymał się w takim miejscu, że mogłem zobaczyć całą Jego postać. To był dar
miłości. Od tamtego momentu czułem, że Swami coś we mnie ożywił, coś czego
wcześniej nie znałem – miłość do Boga.
Radio Sai: Po prostu uwolnił skarb miłości
obecny w twoim sercu.
Vajko: Tak.
Radio Sai: Fantastycznie. Czy wyrastałeś w jakiejś
religii lub w duchowości?
Vajko: Nie, moi rodzice nie byli religijni.
Nie chodziłem do kościoła. Dopiero po powrocie z Indii zainteresowałem się kościołami
w swoim kraju.
Radio Sai: Przypuszczam, że w Słowenii jest
dużo kościołów i jest w niej sporo katolików, prawda?
Vajko: Tak.
Radio Sai: Gdzieś czytałem, że jest tam 97%
katolików...
Vajko: Tak, całkiem sporo.
Radio Sai: Ale ty nie otrzymałeś prawdziwego
wychowania katolickiego?
Vajko: Nie, nie wychowywano nas w ten sposób.
Dlatego teraz Swami podarował nam wszystkie praktyki religijne i pogląd na
religię. Nauczyłem się tego wszystkiego tutaj. Po powrocie do domu próbowałem zachować
podobny styl życia jaki prowadziłem w Indiach i w Prasanthi.
Radio Sai: To prawda. Zdobywanie wiedzy o religii
w Prasanthi Nilayam jest najlepsze, bo nie trzeba się niczego oduczać
Vajko: Zgoda. To prawdziwa religia, religia
serca.
Radio Sai: Oczywiście.
Vajko: Wypływa z serca na zewnątrz, a nie odwrotnie.
Radio Sai: Nigdy nie stracisz orientacji
jeśli chodzi o religie, gdy zaczniesz się o nich uczyć w Prasanthi Nilayam.
Vajko: Właśnie!
Radio Sai: Swami położył w twoim sercu solidne
podwaliny dla Wed i miłości do Boga, a miłość do Boga przełożyła je na potrzebę
zrobienia czegoś dla Niego i dla Wed. Rozpoczęła się podróż z Wedami.
Vajko: Od pierwszego wyjazdu nie było chyba
roku, żebym nie przyjeżdżał tutaj trzykrotnie.
Radio Sai: Hmmm... Przyjeżdżasz każdego roku?
Vajko: Tak, każdego roku i jeśli to możliwe,
na dwa miesiące. Przez wszystkie te lata moje zainteresowanie Wedami nieustannie
rosło. Chciałem się ich nauczyć. Słuchanie Wed budzi w nas dużo pytań. Nie
wiemy czym są, jak do nich podejść, gdzie je studiować itd. Lecz w miarę upływu
lat, dzięki wielu modlitwom i oddaniu, zaczynają pojawiać się odpowiedzi.
Radio Sai: Więc możesz uczyć się Wed nawet w
Słowenii?
Vajko: Tak. Na początku miałem książkę i
płytę CD – starałem się powtarzać dźwięki. Potem ukończyłem podstawowy kurs Wed
w Madrasie.
Radio Sai: Och! Przyjechałeś do Indii studiować
Wedy?
Vajko: Tak.
Radio Sai: Uczyłeś się u mistrza, w gurukulam?
Vajko: Uczyłem się w Instytucie w Madrasie.
Radio Sai: W Instytucie Wedyjskim?
Vajko: Tak, w Instytucie Wedyjskim, gdzie
otrzymałem podstawy i teraz mogę na nich budować. Przerobiliśmy całą wymowę,
wszystkie zasady wedyjskiego śpiewania, jak do niego podchodzić itp. Więc wszystko,
co robię, przeważnie we własnym pokoju i oczywiście w towarzystwie Swamiego,
polega na doskonaleniu tego, co otrzymałem w Madrasie.
Radio Sai: Teraz jest to bardziej zrozumiałe.
Vajko: Stało się bardziej zrozumiałe i
uzyskało kształt. Tego właśnie potrzebowałem.
Radio Sai: Robiłeś coś, ale nie wiedziałeś na
pewno, czy robisz to dobrze. Teraz masz pewność.
Vajko: Dokładnie tak.
Radio Sai: I możesz pokierować innymi.
Vajko: Tak. Na początku miałem mnóstwo pytań
i nikogo, kto by na nie odpowiedział. Nawet po ukończeniu nauki w Madrasie
kontaktowałem się z różnymi osobami w całych Indiach i dowiadywałem się o wielu
rzeczach, których nie byłem świadomy. Przeszedłem twardą szkołę i dzięki temu mogę
pomagać innym.
Radio Sai: To znaczy, że otrzymałeś odpowiedzi
na swoje pytania.
Vajko: Tak.
Radio Sai: Kiedy to miało miejsce – przyjazd
do Madrasu i nauka w Instytucie Wedyjskim?
Vajko: Pomiędzy 2008 a 2010 r.
Radio Sai: Byłeś w Indiach dwa lata?
Vajko: Nie, przyjeżdżałem tylko na kurs.
Przyjeżdżałem tu z domu na dwa, trzy tygodnie i wracałem.
Radio Sai: Prawdopodobnie, będąc w Madrasie,
wpadałeś także do Prasanthi Nilayam.
Vajko: Niemal w każdy weekend. Na szczęście
moja szkoła była w pobliżu Sundaram[1].
Radio Sai: Och, blisko Sundaram? To siedziba
Swamiego.
Vajko: Tak, bardzo mnie to cieszyło. Codziennie
szedłem ze szkoły do Sundaram na bhadżany. To były wspaniałe czasy.
Radio Sai: Miałeś naprawdę dobry duchowy
okres – nauka Wed, a potem sesje bhadżanowe w Sundaram. Swami odwiedzał
to miejsce i zatrzymywał się w nim wielokrotnie.
Vajko: Tak, doskonale śpiewają bhadżany.
Bywałem tam w każdy czwartek i niedzielę.
Radio Sai: Cudownie! W jakiś sposób Swami dyryguje
tym wszystkim.
Vajko: Właśnie tak.
Radio Sai: Pracują Jego niewidzialne dłonie.
A teraz powiedz, kiedy spotkałeś swojego brata w Sai, Branimira Gonana z Chorwacji?
Vajko: Jestem ze Słowenii, a on z Chorwacji.
Rozumiesz, bardzo chciałem z kimś śpiewać. Rozpytując wszędzie usłyszałem, że
brat w Sai z Chorwacji ma swoją grupę. Zadzwoniłem do niego i powiedziałem:
„Sai Ram, chciałbym się z tobą spotkać.” Odpowiedział: „Przyjeżdżaj.” Pojechałem,
spotkaliśmy się i zobaczyłem grupę. Dowiedziałem się wtedy, że śpiewał dla
Swamiego w 2007 r.
Radio Sai: Przyjechał z grupą i śpiewał przed
Bhagawanem?
Vajko: Właśnie. Po to przyjeżdża tutaj każda
grupa. Powoli nasza znajomość się zacieśniała. On zaczął w 2000 r., a ja w
2010. Postanowiliśmy coś zrobić razem i w ten sposób rozwinęła się Unia Wedyjska.
Można rzec, sama z siebie. Nawet jej nie kontrolowaliśmy, po prostu
popłynęliśmy z prądem. A ona rozwijała się, wzrastała i wskazywała nam właściwą
drogę.
Projekt Rudram
2012
Radio Sai: Próbowałeś nadać temu jakiś
kształt, myślałeś o konkretnym planie? Czy w ten sposób powstała Unia Wedyjska?
Vajko: Tak. W 2006 r. odbyła się w Puttaparthi
Athi Rudra Maha Jagna. To było takie wielkie wydarzenie!
Radio Sai: Tak.
Vajko: Odbiło się echem na całym świecie.
Radio Sai: Byłeś tutaj?
Vajko: Nie, nie byłem.
Radio Sai: Ale czułeś to.
Vajko: Tak bardzo zainspirowały mnie przesłania
tych jedenastu dni, że pomyślałem, że powinniśmy śpiewać Rudram codziennie.
Uczmy się i uczmy innych. Postanowiliśmy, że naszym pierwszym projektem będzie
nauczenie pewnej liczby ludzi, zwłaszcza wielbicieli, śpiewania Sri Rudram[2].
I że nazwiemy to Rudram 2012.
Radio Sai: Dokonaliście tego?
Vajko: Tak, dokonaliśmy. Trwało to dwa lata.
Radio Sai: Ile grup nauczyliście i z ilu
krajów?
Vajko: Siedem grup w siedmiu krajach.
Radio Sai: Są to Serbia...
Vajko: Serbia, Chorwacja, Słowenia, kilka
grup z Niemiec, Czech, Węgier... Policzyliśmy wersety i podzieliliśmy je mniej
więcej na dwa lata. Uznaliśmy, że gdyby każda grupa nauczyła się w tygodniu od
dwóch do czterech wersetów, to po dwóch latach moglibyśmy bez trudu śpiewać te
mantry razem. Opracowaliśmy oś czasu. Postanowiliśmy spotykać się po
opracowaniu jednego lub dwóch dużych ustępów wedyjskich (anuwak)
i robić warsztaty. W sumie odbyło się pięć warsztatów.
Radio Sai: Pięć warsztatów?
Vajko: Tak. Staraliśmy się, żeby każda grupa
uczyła się sama przez dwa lub trzy miesiące, a potem, po opracowaniu anuwak,
spotykaliśmy się z nimi. Najpierw w Zagrzebiu, potem na Litwie, w Słowenii, w
Budapeszcie, a na koniec w Serbii.