Uniwersalne i praktyczne nauki
Bhagawana Śri Sathya Sai Baby
Świadomość
prof. Anil Kumar Kamaraju
Pokorne pokłony lotosowym stopom
naszego Pana! Drodzy bracia i siostry! Dzięki
boskiej łasce Bhagawana Baby mamy wielkie szczęście spotykać się tutaj i
rozmawiać na tematy duchowe, które On od czasu do czasu porusza. Z pokorą
przedstawiam wam, wraz z modlitwą do Niego, kilka moich myśli związanych z
tematem dzisiejszego poranka: ze świadomością. Na
co dzień musimy być świadomi wszystkich aspektów życia, aby nasz pobyt na Ziemi
był sukcesem. Nauczyciel musi znać aktualne osiągnięcia w przedmiocie, którego
naucza w klasie. Lekarz musi znać najnowsze leki, ich działanie biochemiczne,
dawki, efekty uboczne – jeśli takie występują, a także nowoczesne techniki
lecznicze, aby móc je efektywnie wykorzystać. Prawnik, żeby wygrać sprawę w
sądzie, musi znać wszystkie legalne aspekty procesu, którym się zajmuje oraz
interpretacje prawa. To zawodowa świadomość lub ekspertyza. Ojciec
powinien być świadomy swoich powinności i zobowiązań wobec rodziny. Jako obywatele,
powinniśmy być świadomi naszych obowiązków, praw i odpowiedzialności, naszej
roli w administracji i w społeczeństwie. To świadomość polityczna. Powinniśmy
kultywować i rozwijać świadomość duchową. Czym jest świadomość duchowa?
Dlaczego powinniśmy ją posiąść? W czym może nam pomóc? Jak ją rozwijać, gdy jej
brakuje? To niektóre z pytań pojawiających się w naszych głowach, gdy
rozmyślając nad świadomością wiążemy ją z duchowością. Każdy poszukiwacz, aspirant,
wyznawca i człowiek wierzący powinien mieć pełną, dokładną i odpowiednią
świadomość duchową, w przeciwnym razie istnieje niebezpieczeństwo, że poniesie
totalną klęskę życiową. Pozwólcie, że podzielę się z wami kilkoma uwagami.
Świadomość jest zawsze i wszędzie realizacją boskości. Musimy wiedzieć, że cały
wszechświat jest boski. Sarvam wisznumajam dżagat –Cały świat jest Wisznu.
Wasudewa sarwamithi –Bóg
jest wszystkim. Isawasjam idam sarwam – Pan przenika wszystko. Te
wedyjskie wersety podkreślają, że cały świat jest boski. Bóg jest w takim samym
stopniu obecny w atomie jak w całej materii. Jest najmniejszy wśród małych i
największy wśród dużych – anoranejan mahatomahejan. To świadomość
duchowa. Nie powinniśmy nigdy ograniczać, zacieśniać lub zamykać Boga w
świątyni, sprowadzać Go do pojedynczego kształtu o określonym imieniu i formie
ani wpisywać Go w specyficzne ramy czasowe. Bóg jest poza czasem i
przestrzenią. wszystkie formy i imiona należą do Niego. Sarwathah pani padam
tat sarvathokszi siromukham – On przenika cały świat. Jego ręce, stopy,
oczy, głowy, usta i uszy wypełniają wszystko. Sahasra sersza Puruszaha
sahasrakszah sahsra pad – Kosmiczna istota ma tysiące głów, oczu i stóp.
Ustanawiają to boskie prawa, mówiące, że Bóg jest we wszystkim i wszyscy są w
Nim. To świadomość duchowa. Iśwarah sarwa butanam – oznacza to, że Bóg
jest obecny we wszystkich istotach. Wedy wzywają nas do okazywania Mu czci i
szacunku. Oczekują, że będziemy skromni i pobożni. Czcimy
pięć żywiołów jako formy Boga: Bhudewi – Matkę Ziemę, Wajudewę – boga wiatru,
Agnidewę – boga ognia, Warunadewę – boga deszczu itd. Odprawiamy specjalne
rytuały, żeby ich zadowolić i otrzymać błogosławieństwo. Przed każdym domem w
Indiach rośnie drzewko tulsi (święte drzewo Wisznu). Świerk to słynne drzewo
bożenarodzeniowe. ‘Drzewo włosów dziewicy’ czyli miłorząb związany jest z
rytuałami chińskimi. Pan Budda osiągnął nirwanę po długim okresie wyrzeczeń,
siedząc pod drzewem oświecenia lub inaczej pod świętym drzewem figowym w dniu
pełni księżyca. Zatem wielbimy rośliny i drzewa. Byk jest rumakiem Pana Śiwy,
Hanuman (małpa) sługą Pana Ramy. Pan Kriszna hodował krowy, więc nazwano Go
Gopalą, pasterzem. Pojazdem Pana Ganeszy jest szczur. Pojazdem Pana Subramanii
jest paw. Bogini Durga jeździ na lwie. Słynne centrum pielgrzymkowe,
Śrikalahasthi (w pobliżu Tirupathi) związane jest ze słoniem i z pająkiem. Pan
Wisznu spoczywa na wężu i jeździ na ptaku Garudzie. Śiwa nosi skórę jelenia.
Można tak wyliczać bez końca. Wielbimy zwierzęta i ptaki. Czyż nie sygnalizują,
że są boskie? Czyż nie są symbolami boskości? Czyż nie reprezentują boskości na
różnych poziomach świadomości? Bo jaki byłby inny powód, żeby wielbić rośliny,
zwierzęta, wiatr, wodę, ogień czy ziemię? Odprawiamy
bhumi pudżę, czyli ceremonię rozpoczęcia budowy, podczas której składamy
hołd ziemi. Oddajemy cześć świętym rzekom: Gangesowi, Krisznie czy Kaweri. Raz
na dwanaście lat przypada szczególne święto, nazywane puszkaram, podczas
którego wyznawcy udają się nad rzekę, żeby się w niej zanurzyć i odbyć rytualną
kąpiel. Dlaczego aż do tego stopnia? Czy w dniu Durgasztami[1]
nie zauważyliście ludzi okazujących szacunek maszynom, samochodom i pojazdom? Czy nie dostrzegliście tancerzy kłaniających
się ziemi, perkusistów pochylających się z czcią nad bębnami, a nawet kierowców
ciężarówek, którzy przed włączeniem zapłonu składają hołd kierownicy? Czy
podczas święta Sankranti nie widzieliście ludzi okazujących uwielbienie
Wielkiemu Wozowi i sierpowi Księżyca? Mogę cytować dużo podobnych przykładów,
aby wam wpoić, że maszyny, narzędzia czy instrumenty muzyczne traktowane są w
Indiach jak boskie przedmioty. Bogini Saraswati symbolizuje wiedzę, Lakszmi
bogactwo, a Durga energię. Podczas nawagrahy pudży wielbimy wszystkie
planety. Słońce czcimy pokłonem surjanamaskaram i zjednujemy je hymnem aditjahridajam.
Wszystkie posągi hinduskich bogów, Buddy, kaba w islamie, Maryi i
maleńkiego Jezusa w chrześcijaństwie wykonane są z kamienia. Zanim je umieszczono
w świątyni, spełniano wedyjski rytuał, prana prathiszta,przywołujący
błogosławieństwo bogów i ich zgodę, aby podczas codziennej pudży
czcić ich boskość. Fizycznie to kamień. Czyż to nam nie podpowiada, że w tym
świętym kraju obiektem wielbienia jest także nieożywiona substancja mineralna,
granitowa skała? Wszystko to jasno, bez najmniejszych wątpliwości wskazuje, że
kosmos jest przejawieniem boskości – Wiszwa wirata swarupą/wiszwarupą.
Pan Kriszna nauczając Ardżunę Gity pobłogosławił go swoją kosmiczną formą, wiszwawupadarszaną.
Ardżuna odnalazł wtedy w Panu Wisznu cały wszechświat. Tak więc każda rzecz,
każde miejsce, ożywione i nieożywione, ruchome i nieruchome, trwałe i
nietrwałe, żywe i bez życia, nawet zarazki i owady, ptaki i zwierzęta,
lasy i drzewa, rzeki i potoki, morza i góry, wszystkie są boskie. To świadomość
duchowa. Pozwólcie,
że z radością zacytuję kilka przykładów związanych z Bhagawanem. Pewnego dnia
Bhagawan jadąc z geologiem zatrzymał auto, podniósł kamień i zapytał go, co to
jest. Ponieważ było to najprostsze pytanie na jakie geolog musiał odpowiedzieć,
stwierdził bez wahania: „Bhagawanie, to kawałek granitu.” Bhagawan pytał dalej:
„Z czego jest zbudowany?” „Z materii”. Bhagawan zapytał ponownie: „Co w
niej znajdujesz?” „Cząstki, takie jak atomy.” Bhagawan pytał dalej: „Co
odnajdujesz w atomie?” „Protony, elektrony i neutrony poruszające się po
wyznaczonych orbitach.” „Dlaczego poruszają się po orbitach?” Uczony nie umiał
na to odpowiedzieć. Potem Bhagawan podniósł kamień, przemienił go w prześliczny,
słodki posążek Kriszny i powiedział z uśmiechem: „Za cząstki i materializującą
się substancję odpowiada Ćajtanja Kriszna czyli świadomość.” To był boski
wykład na temat obiektów nieożywionych, takich jak kamień. To świadomość duchowa. Miało
to miejsce podczas pobytu Bhagawana w Bombaju. Tak się złożyło, że był tam
również dr Hislop. Bhagawan rozdzielał wśród kobiet sari, ułożone wysoko jedne
na drugich. Kilka sari zostało bez przydziału. Nagle Hislop ujrzał, że są
mokre. Powiedział zdziwiony: „Woda! Skąd wzięła się tutaj nagle?” Wówczas Bhagawan
zauważył: „Nie, Hislopie, to nie woda. To łzy nie rozdanych sari. Płaczą, ponieważ
nie miały tyle szczęścia, żeby zostać rozdane boskimi rękami, jak reszta!” Czy
to nie wskazuje na boskość rzeczy nieożywionych, takich jak sari? To jest
świadomość duchowa. Doskonale
pamiętam dwa doświadczenia w Brindawanie, w Bangalore. Pewnego dnia siedzieliśmy
w mandirze na regularnej sesji z Bhagawanem. Bhagawan nagle wstał i powiedział:
„Spójrzcie tam! Tamten chłopiec zrywa liście rośliny doniczkowej. Każcie mu
odejść i nie bawić się tutaj. Dlaczego zrywa liście? Czyż roślina nie odczuwa
bólu? Gdybym uszczypał kogoś w policzek, jak by się poczuł?” Pewnego
dnia do Bhagawana przybył dr Kakade, autor znanej książki „Z Szirdi do Parthi”.
Bhagawan siedział na marmurowych schodach mandiru Trayee Brindavan. Trzymał w
dłoniach kilka kwiatów chryzantem, bardzo uważnie przyglądając się ich płatkom.
Zapytał mnie: „Co to jest?” Odparłem: „Swami! To płatki kwiatów.” Bhagawan
zaprzeczył: „To nie tak!” Zamknął dłoń z
kwiatami i dmuchnął w nią. Zamiast kwiatów ujrzeliśmy pierścionek z brylantem!
Byliśmy oszołomieni! Bhagawan zmienił jedną formę (boskości) w drugą, kwiat w
pierścionek. Wszystko jest boskie. Bhagawan
udał się do Horsely Hills[2].
Przebywał tam pewien czas i wrócił. Spojrzał na byka i rzekł: „Dziękuję”. Zwracając
się do obecnych tam osób oznajmił: „Ten byk wyświadcza nam wielką przysługę,
przynosząc codziennie dla nas wszystkich naczynia z wodą pitną.” To jest
boskość. Większość
z was widziała w Puttaparthi słonicę Sai Gitę. Potrafi dostrzec Bhagawana z
dużej odległości. Nie opuszcza Go. Bhagawan poklepuje ją po trąbie, karmi ją
jabłkami. Sai Gita nie jest gotowa, aby Go opuścić. Bhagawan
opowiedział kiedyś, co wydarzyło się w Brindawanie. Była 1000
wieczorem. Ramabrahmam, dozorca w mandirze, spał na parterze. Nagle usłyszał
głośne stukanie do drzwi. Był zszokowany widząc w drzwiach Sai Gitę. Co mogę o
tym powiedzieć? Niewątpliwie, to boskość. Opowiem
wam inną anegdotę z życia Bhagawana. Bhagawan miał dwa psy, Jacka i Jill. Jeden
leżał nad głową, a drugi w nogach. W tych czasach nie było łatwo dojechać do
Puttaparthi. Ludzie wysiadali z samochodów kilka kilometrów od Parthi i szli do
Prasanthi Nilayam na piechotę. Żona maharadży z Mysore przybyła złożyć Bhagawanowi
pokłon. Jak zwykle, jej samochód został zaparkowany na obrzeżach wioski. Ponieważ
była późna noc, żona maharadży i towarzyszący jej ludzie zostali w aszramie.
Kierowca chciał jednak wrócić i spać w zaparkowanym samochodzie. Ponieważ nie
znał drogi, Bhagawan zawołał Jacka, żeby mu ją wskazał. Jack pobiegł przodem,
kierowca ruszył za nim. Ostatecznie, kierowca spał w samochodzie, a Jack pod
samochodem. Rano kierowca wstał, żeby odjechać. Na nieszczęście, gdy ruszył,
opona przejechała przez ciało Jacka i złamała mu kręgosłup. Pies zaczął wyć i szczekać.
Przebiegł plażę, cały czas wyjąc i szczekając. W końcu dotarł do Prasanthi
Nilayam. Upadł u stóp Bhagawana, z trudem uniósł głowę, położył ją na kolanach
Pana i odszedł. Jill nie mógł znieść nieobecności Jacka i odszedł później. Na
co to wszystko wskazuje i co oznacza? Na nic innego jak na ukrytą w Jacku boskość. Przypominam
sobie inny incydent z Brindawanu. Pewnego letniego, upalnego dnia Bhagawan
zszedł na dół około pierwszej po południu i otworzył drzwi mandiru. Zwykle
spodziewamy się Bhagawana o 1600. I co zobaczyliśmy? Większość z was
wie, że w Brindawanie jest mnóstwo jeleni, królików, pawi i ptaków. Gdy
Bhagawan odtworzył główne drzwi, zerwał się jeleń i szybko ruszył w Jego
kierunku. Dobiegł do Jego stóp i tam wydał ostatnie tchnienie. Bhagawan
powiedział: „Wiedziałem! Zbliżał się koniec. To był pierwszy jeleń, który tutaj
zamieszkał. Całe to miejsce należy do jego rodziny. Modlił się, żeby umrzeć u moich
stop. Dlatego zszedłem na dół o tej niezwykłej porze, aby go pobłogosławić i
spełnić jego ostatnie życzenie.” Jaki wyciągniemy z tego teraz wniosek? To nic
innego jak boskość. Opowiem
wam teraz o doświadczeniu pielęgniarki z Nagaladu. Wróciła do domu na wakacje.
Ostatniego dnia przed powrotem do obowiązków zawodowych przygotowała dla
najbliższych uroczysty obiad. Ustawiła na stole pyszne potrawy. Goście przyszli
i zajęli miejsca. W tym momencie nie wiadomo skąd pojawił się kot, wskoczył na
stół i zanurzył pyszczek w naczyniu z puddingiem. Gospodyni zdenerwowała się,
chwyciła kij i uderzyła nim kota po ogonie. Kot upadł na stół i wysunął pazury.
Jednocześnie zaczęło sypać się na niego wibhuti. Gospodyni, patrząc na to,
poczuła skruchę. Pół roku później przyjechała do Prasanthi Nilayam z grupą
służebną. Ostatniego dnia Bhagawan udzielił grupie pada namaskaru i rozdał
wibhuti. Kobieta też je
dostała. Nagle Bhagawan odwrócił się, spojrzał przez ramię, podszedł do niej
ponownie i podał jej drugą paczuszkę wibhuti. Powiedziała: „Bhagawanie! Już mi
je dałeś.” Bhagawan odrzekł: „To dla twojego kota.” Czy zaprzeczycie teraz, że
boskość jest obecna we wszystkim – w słoniu, w jeleniu, w psie, w kocie, jak
wskazują na to przytoczone przykłady? To świadomość duchowa. Śruti
lub Wedy powiadają: Dżanthunam narajanma duriabham, czyli, wśród 940 000
gatunków istot żywych, życie ludzkie zdarza się najrzadziej. Dlaczego tak jest?
Istota ludzka potrafi skupić się na swoim wnętrzu i pytać o duszę, ducha lub
Atmę, podczas gdy inne gatunki zamieszkujące świat organiczny nie są w stanie
tego uczynić. Ludzkość i zwierzęta łączy przede wszystkim pokarm, lęk, sen i
prokreacja. Dlaczego zatem mówimy, że narodziny człowieka zdarzają się najrzadziej?
Nadzwyczajną cechą, podarowaną człowiekowi, jest mądrość. Gdy ją traci, jego
życie staje się podobne do zwierzęcego. Bhagawan inspiruje każdego z nas do
rozwijania duchowej świadomości. Powiedział w dyskursie: „Co powiesz, jeśli
ktoś cię zapyta: „Kim jesteś?” Jeśli powiesz, że jesteś Hindusem, Amerykaninem,
Rosjaninem, itd., to będzie zła odpowiedź. Dlaczego? To twoja ojczyzna, miejsce
gdzie się urodziłeś, przynależność państwowa. Nie jesteś państwem, możesz się
przenieść, a skoro tak, to odpowiedź nie ma sensu. Niektórzy odpowiedzą na to
pytanie „Jestem inżynierem, jestem lekarzem, jestem nauczycielem, itd.” To nie
będzie prawidłowa odpowiedź. Dlaczego? To ich zawód, powołanie lub praca. Nie
jesteś wykonywanym zawodem, prawda? Na pytanie „Kim jesteś?”, niektórzy
stwierdzą: „Jestem chłopcem, jestem mężczyzną, jestem dziadkiem.” Ta odpowiedź
będzie również niewłaściwa. Dlaczego? Bo to różne etapy życia. Chłopiec zmienia
się w mężczyznę, po ślubie staje się ojcem, a gdy ma siedemdziesiątką zostaje
dziadkiem. Jednak przez cały czas pozostaje tą samą osobą. Odpowiedź jest więc
błędna. Niektórzy mogą powiedzieć: „Jestem nauczycielem, jestem panem domu,
jestem pustelnikiem, jestem sadhu, etc.” To również nieprawidłowa odpowiedź.
Dlaczego? Zmieniacie aśramy, lecz pozostajecie tacy sami. Kim zatem jesteście?
Czy jesteście ciałem? Nie. Ciało, umysł i intelekt są sługami. Jesteście
mistrzami. W końcu dowiadujecie się, że jesteście iskrami boskości. Jesteście
boscy. To jest świadomość duchowa. Można ją również opisać jako „niezmienną
zintegrowaną świadomość.” Posiadając
tego rodzaju świadomość zanurzycie się na wieczność w błogości, ponad
światem podziałów. Niechaj was błogosławi nasz Pan Sai. Sai Ram. z Uniwersalne i praktyczne nauki Bhagawana Śri Sathya Sai Baby
tłum.
J.C.
[1]Durgasztami – pierwszy z
trzech dni święta Daśary, poświęconego Bogini Matce [2]Horsley Hills ( Wzgórza
Horsleya) – słynny letni kurort na wzgórzach Andhra Pradesh, 140 km od Bangalore.