Seema
M. Dewan została wielbicielką Sathya Sai w wieku 10 lat. Mieszkała wtedy razem
z rodzicami w Bombaju. Kiedy miała 18 lat Swami zaczął przychodzić do niej w
snach i wizjach. W tym czasie na zdjęciu Baby ustawionym na jej ołtarzyku zaczęła
materializować się amrita. W roku 1987 przeprowadziła się do USA do Filadelfii.
W 1990 roku po raz pierwszy odwiedziła Puttaparthi. Jako dziecko widywała
Swamiego w Bombaju w aśramie Darmakszetra.
Seema jest autorką trzech tomików przesłań w formie poezji pt. "Sai
Darszan". Przesłania te otrzymuje od Swamiego. Baba pobłogosławił jej
książki, sypiąc na nie obficie wibuthi podczas darszanu. W dniu 16 września
1997 na interview Seema otrzymała od Baby zmaterializowany pierścień z trzema
diamentami. Następnego dnia wręczono jej pióro od Bhgawana, którym napisała
trzeci tom.
Ten
wszechświat powstał ze Mnie. Stworzyłem ruch, pozostając osadzony w swojej prawdzie.
Ten ruch ukazuje Mnie jako wielość. W tej całej wielości istnieję tylko Ja,
tylko Ja działam, tylko Ja tworzę, tylko Ja niszczę. Tworzę dwie strony obrazu
tylko po to, by obie do Mnie powróciły. Dla Mnie, nikt nie jest inny. Nikt nie
jest blisko ani daleko. Nikt nie jest mój ani nie mój. Wszyscy są tym samym,
bez względu na to jaką mają postać i jakie wypełniają zadanie. Wszyscy są zanurzeni
we Mnie. Wszyscy mogą być świadectwem Mojej obecności, jeśli tego zapragnę – od
najbardziej inteligentnego człowieka po kamień. Jestem ponad intelektem, ponad
emocjami, ponad myślami i ponad miłością jakich czyjeś ciało, umysł, serce i
intelekt mogą kiedykolwiek doświadczyć. Wszystko, co przeżywacie, jest
przebłyskiem Mojej wszechobecności.
Nie
płaczcie, nigdy się nie bójcie, ZAWSZE pokładajcie wiarę w to co wam
powiedziałem. Jestem niezniszczalny. Przybyłem tutaj tylko ze względu na was i
nigdy was nie opuszczę. Pracuję dla was. Jesteście Moim oddechem. To z waszego
powodu nałożyłem na Siebie to śmiertelne ciało. Jesteście źródłem Mojej radości
i Moimi dziećmi, a Ja pozostaję waszą matką. Nigdy nie pozwolę was skrzywdzić i
nigdy się od was nie odwrócę. Przyszedłem, by każdą chwilę wypełnić miłością do
was i ukazać wam rzeczywistość waszej własnej jaźni.
Brak
moralności przyniósł powszechne cierpienie. Umysł człowieka powoli niszczy jego
własny spokój. Nawet niewinny cierpi z powodu tych, którzy zignorowali wezwanie
swojej duszy. Lecz Ja wciąż pozostaję matką wszystkich. Wszyscy są Moimi
dziećmi – jednych chronię, a drugich muszę korygować.
Gdy
śpiewacie imię Boga, rozpadają się negatywne energie, nieustannie krążące
dzisiaj nad światem. Jestem zawsze pełen błogości, nawet gdy Moje ciało ulega zawirowaniom.
Nie czuję bólu. Pamiętam jedynie o was, o waszym bezpieczeństwie. I pozostaję w
błogości. Wy pamiętacie o Mnie najczęściej w trudnych chwilach. Lecz jak
mógłbym wam zsyłać kłopoty? Jestem waszą matką. Nieustannie dążę do waszego
szczęścia. Gdy widzę łzy, spieszę wam na pomoc. Jestem zawsze przy was. Nie
możecie Mnie zobaczyć, ponieważ wasze oczy zwrócone są w stronę świata.
Jesteście Mną. Żeby przepędzić negatywne energie, pamiętajcie o imieniu Boga.
To dlatego przyjąłem na siebie tę chorobę. Pamiętajcie o Mnie, módlcie się i
niech dzięki temu wasze myśli pozostaną czyste. To sprawi, że będziecie emanować
pozytywnymi energiami a wszystkie zmartwienia i katastrofy przed którymi wy i
wasi bliscy stoicie, znikną.
Jeśli
chodzi o Mnie, to dolegliwości ciała nic nie znaczą, Odczuwacie cierpienie, gdy
widzicie Mnie w takim stanie i z tego cierpienia czerpiecie siłę do modlitwy,
miłości, jedności i właściwego postępowania. Te wartości to wszystko czego dla
was pragnę. Jedynie dobroć może przynieść wam pokój.
Nie
martwcie się o Mnie. Pamiętajcie, że jestem zawsze z wami. Jesteście Moim
oddechem. Będę żył jeszcze w tym ciele tylko ze względu na Moje dzieci. Nawet
walczące ze sobą rodzeństwo spieszy zgodnie do cierpiącej matki. Chcę widzieć
was zjednoczonych miłością do siebie nawzajem, w całkowitej jedności. Miejcie
wiarę, że jesteście pod osłoną mojej opieki.