Krótka historia Afristar[1] i wielka praca służebna dr Noaha Samary
Prof. G. Venkataraman
Ta specjalna recenzja prof. G. Venkataramana jest następstwem jego
wcześniejszego artykułu pod tytułem „Jak to się dzieje, że Radio Sai wciąż
nadaje?” Wyjaśnia w nim, że mimo upadku firmy WorldSpace Radio Sai w
dalszym ciągu emituje programy dzięki tajemniczemu, mistrzowskiemu planowi
Bhagawana.
W poniższym artykule (będącym adaptacją rozmowy w Radiu Sai), profesor przedstawia nowy scenariusz odbiorcom Afristar. W tej chwili mogą oni odbierać Radio Sai jedynie przez Internet. Składa również gorące podziękowanie dr Noahowi Samarze, człowiekowi o złotym sercu, który kocha Boga i służy Mu w zadziwiający sposób.
Pełne miłości Sai Ram i pozdrowienia z Prasanthi Nilayam. Kierujemy je zwłaszcza do słuchaczy odbierających Radio Sai przez satelitę Afristar. Nadajemy kolejną część sprawozdania pt. „Jak to się dzieje, że Radio Sai wciąż nadaje?”. Z tej okazji podzielę się z wami informacjami wyjaśniającymi, dlaczego Radio Sai, jako jedyne, przetrwało niespodziewaną i całkowitą likwidację działalności WorldSpace w Indiach. Chcę wam również powiedzieć, że nie wypadliśmy z sieci, ponieważ nasz link[2] biegnie z Melbourne, podczas gdy pozostałe stacje WorldSpace w Indiach połączone były z Singapurem.
Radio Sai powstało niemal dziewięć lat temu, dzięki firmie WorldSpace. Setki osób w Azji słuchało i wciąż słucha głosu Bhagawana oraz programów na tematy duchowe. Aż do stycznia 2010r. były one dostępne również w Afryce i Europie. Radio Sai mogło się tak rozwinąć dzięki WorldSpace i oczywiście błogosławieństwu Swamiego!
Ci z was, którzy słuchają Radia Sai, mogą nie zdawać sobie sprawy, że docieraliśmy do Afryki i do większej części Europy za pośrednictwem satelity Asiastar mającego uplink z Johannesburgiem [innymi słowy posiadaliśmy łącze komunikacyjne transmitujące sygnały z Ziemi do terminala satelitarnego]. Kilka tygodni temu otrzymaliśmy wiadomość, że nowy właściciel WorldSpace zamierza całkowicie zreorganizować przekazywanie audycji przez Afristar oraz że wycofa swoje dotychczasowe usługi, jeśli nie zaakceptujemy nowego planu biznesowego. Zanim do tego dojdę, muszę najpierw zrobić dwie rzeczy. Przede wszystkim muszę powiedzieć wam, w jaki sposób trafiliśmy na satelitę Afristar, a następnie wyrazić nasze wspólne podziękowania, jak również moją osobistą wdzięczność, dr Noahowi Samarze, którego niewyobrażalnie wielkie wsparcie dla Radia Sai zapisało się złotymi literami w księdze Boga.
Pozwólcie, że zacznę od tego, w jaki sposób otrzymaliśmy pasmo w satelicie Afristar. Wszystko zaczęło się 19 stycznia 2002 r., w trzy miesiące po tym jak Radio Sai po raz pierwszy znalazło się na antenie, co, jak pragnę wam wyjaśnić, miało miejsce 23 listopada 2001 r. Jeśli cofniemy się do 19 stycznia, to otrzymamy pierwszą rocznicę otwarcia Super Specjalistycznego Szpitala w Bangalore.
Swami przebywał w Bangalore i poprosił nas trzech – pana S.V. Giri, prorektora Uniwersytetu Śri Sathya Sai, pana K. Anila Kumara i mnie – żebyśmy na jeden dzień udali się do Bangalore i objęli swoje funkcje. Oczywiście, Anil Kumar zajmował się tłumaczeniem, natomiast ja miałem inne zajęcie, to znaczy, upewniałem się, że Sai Prakash, z naszego nowopowstałego studia cyfrowego, nagrał z uroczystości dobry film video.
Żeby uczcić rocznicę, zorganizowano specjalne spotkanie poświęcone zdrowiu i zaproszono na nie wiele ważnych osób, w tym znanych lekarzy i ludzi zainteresowanych pomyślnością społeczeństwa we wszelkich aspektach.
Mnie interesowały szczególnie dwie osoby, dr Abdul Kalam, mój dawny szef, który został później prezydentem Indii, oraz dr Noah Samara, przewodniczący i prezes firmy WorldSpace.
Główne uroczystości odbyły się rano. Swami nie tylko wygłosił dyskurs, lecz również podał oszałamiającą wiadomość, że zamierza doprowadzić wodę do Chennai, w okolice metra. Miasto przeżywało wówczas wielki kryzys wywołany niedostatkiem wody. Po sesji porannej zjedliśmy obiad, oczywiście specjalny obiad, po którym my trzej z Prasanthi mieliśmy wrócić do bazy.
Zaraz po lunchu podszedł do mnie dr Venugopal z WorldSpace India. Przyjechał tutaj ze swoim szefem, dr Samarą. Dr Venugopal powiedział do mnie: „Doktorze Venkataraman pragnę, żeby poznał pan dr Samarę. To bardzo sympatyczny człowiek i jeśli wszystko pójdzie pomyślnie, może pan z nim porozmawiać o paśmie w Afristar.” Byłem poruszony tą sugestią, traktując ją jako sygnał od samego Swamiego. Spotkałem dr Samarę dokładnie rok wcześniej, kiedy przebywał w Puttaparthi. Opowiadałem wam o tym. Jak może pamiętacie, wizyta dr Samary zapoczątkowała działalność Radia Sai. Chociaż widziałem dr Samarę, to nigdy z nim nie rozmawiałem. Teraz nastręczała się ku temu odpowiednia okazja. Spotkaliśmy się więc, ale ponieważ dr Samara miał za chwilę wygłosić przemówienie, spotkanie trwało krótko. Mimo to udało mi się poruszyć kilka spraw. Przede wszystkim podziękowałem mu osobiście za bezpłatny dostęp do kanału w Asiastar, potem powiedziałem, że dzięki łasce Swamiego popularność Radia Sai nieustannie wzrasta. Na koniec zapytałem czy moglibyśmy uzyskać podobny kanał w Afristar, co pozwoliłoby nam dotrzeć do słuchaczy w całej Afryce i na dużym obszarze Europy. Dr Samara odniósł się do tej prośby pozytywnie, ale zaznaczył, że możemy się natknąć na trudności natury biurokratycznej i będę musiał sobie z nimi poradzić. To był dobry ‘pomarańczowy’ sygnał. Trochę trwało, zanim się zamienił w zielone światło. Nie chcę wystawiać na próbę waszej cierpliwości i zagłębiać się w detale. Zamiast tego omówię kilka punktów. Po pierwsze, kiedy zaczęliśmy nadawanie, byliśmy połączeni hiperłączem z Londynem. To nam odpowiadało, ponieważ w Londynie dostęp do Internetu był nadzwyczaj łatwy. Musiałem przedtem wypełnić mnóstwo formularzy wymaganych przez rząd Wielkiej Brytanii, aby upewnić wszystkich, że nasze audycje radiowe nie zawierają niewłaściwych ani zabronionych informacji. Przeszliśmy ten etap pomyślnie, lecz zarząd finansowy Afristar postawił warunek. Powiedzieli dokładnie tak [po energicznej interwencji dr Samary]. „OK., damy wam kanał wolny od opłat, to znaczy, nie będziecie ponosić kosztów związanych z korzystaniem z hiperłącza, ale słuchacze nie będą mogli odbierać programu za darmo. Muszą zapłacić abonament.” Robiliśmy wszystko, żeby zmienili zdanie, ale bezskutecznie. Uznaliśmy w końcu, że lepsze to niż nic. W ten sposób uregulowaliśmy i ustabilizowaliśmy sprawy naszego serwisu.
W międzyczasie hiperłącze zostało przeniesione z Londynu do Johannesburga, co skomplikowało nam życie, ponieważ dostępność do Internetu w Johanesburgu była daleka od standardów londyńskich. Jednak, na szczęście dla naszych słuchaczy, poradziliśmy z tym sobie i wszystko działało doskonale. Nieustannie rosła liczba słuchaczy. Następnie, tuż przed przejęciem WorldSpace przez nową firmę, działalność w Londynie została przerwana, ale w Johanesburgu trwała dalej. Oto co dała nam ta zwłoka!
Pozwólcie teraz że przejdę do informacji jaką otrzymaliśmy kilka dni temu. Dowiedzieliśmy się z niej, że ponieważ własność Afristar przeszła na nową firmę, wcześniejsza umowa dotycząca przekazywania audycji Radia Sai przez satelitę przestaje automatycznie obowiązywać. Fakt ten wejdzie w życie w dniu przejęcia, to znaczy od 30 stycznia 2010 r. Innymi słowy, wkrótce nasi słuchacze nie będą mogli odbierać programów przez Afristar. Powinienem w tym miejscu nadmienić, że kontaktujący się z nami przedstawiciele firmy z Johanesburga oświadczyli, że jeśli zdecydujemy się na miesięczną opłatę serwisową wynoszącą 15.000 dolarów, to w dalszym ciągu możemy korzystać z ich usług. Zawsze wiedziałem, że nawet w WorldSpace nadawcy płacili słono za usługi.
Nie była to niespodzianka, ponieważ wiedzieliśmy, że sam satelita kosztuje miliony dolarów. Kolejne miliony pochłania umieszczenie go na orbicie, na wysokości 23.000 mil ponad Ziemią. Nie mówiąc już o budowie i obsłudze kompleksowego systemu kontrolnego, który nie pozwala satelicie ulecieć w kosmos w podmuchach wiatru słonecznego. Dodajmy do tego opłaty operacyjne a przekonamy się, że koszty są takie a nie inne. Jednak szeroka publiczność nie zdaje sobie sprawy z tych faktów i może to tłumaczy niektóre otrzymane przez nas maile.
Ale zanim do tego przejdę, muszę zrobić coś ważnego, to znaczy wyjaśnić, że nie mamy żadnych długów wobec WorldSpace oraz wyrazić moją osobistą wdzięczność dr Noahowi Samarze.
Może powinienem najpierw powiedzieć coś o dr Samarze. Urodził się w Addis Abebie w Etiopii i przyjechał do Ameryki gdy miał 17 lat, żeby pracować i studiować. Na Uniwersytecie w Pensylwanii uzyskał licencjat i magisterium w zakresie biznesu globalnego. Potem został doktorem prawa. Specjalizował się w prawie komunikacyjnym. W wieku 34 lat został fundatorem, przewodniczącym i szefem WorldSpace. Pewnego razu opowiedział publicznie o swoich marzeniach:
„W połowie lat 80-tych przeczytałem coś, co zmieniło moje życie. Był to artykuł w ‘Washington Post’ na temat rozprzestrzeniania się AIDS w Afryce. Działo się tak dlatego, że miliony ludzi nie posiadały odpowiednich informacji lub posiadały informacje niewłaściwe. Stało się dla mnie jasne, że nie umierają po prostu na choroby. Umierają z niewiedzy. I że trzeba coś z tym zrobić. Wpadłem na pomysł, żeby umieścić nad Afryką satelitę, który będzie przekazywał wiadomości cyfrowe do przenośnych, niedrogich odbiorników na całym kontynencie. W 1990 r. porzuciłem dotychczasową pracę i oddałem się całą duszą, umysłem i ciałem zadaniu uzyskania akceptacji 127 krajów dla projektu nowego systemu komunikacyjnego, a więc zgody na wybudowanie i umieszczenie na orbicie satelitów, stworzenie korporacji, zatrudnienie ludzi i zebranie puli kapitałowej, która to wszystko pokryje. Potrzebowaliśmy około 1,5 biliona dolarów.”
Rozumiecie teraz ile kosztuje wejście do biznesu satelitowego. A jednak, kiedy w niego weszliśmy dr Samara udostępnił nam kanał bezpłatnie. Wyjaśnił to dokładnie dr Michael Nobel, reprezentujący firmę WorldSpace podczas inauguracji jej działalności.