Głoszenie przesłania czystej miłości w nowym świecie
Prof. G.
Venkataraman
Drogi czytelniku!
Redakcja „Z serca do serca” (Heart to Heart) rozpoczęła w sierpniu
2003 r., z boskim błogosławieństwem Bhagawana Baby, niezmiernie ważą misję
ogłoszenia całej ludzkości Jego duchowego przesłania uniwersalnej miłości i
bezinteresownej służby. Po głębokim namyśle postanowiliśmy stworzyć czasopismo internetowe,
zamiast drukowanego. Złożyło się na to kilka powodów – najważniejszym z nich
był czynnik dostępności. Obecnie, po siedmiu latach, z naszego czasopisma
korzysta tysiące oddanych czytelników we wszystkich rejonach świata. Ogromnie
się z tego cieszymy, choć zdajemy sobie sprawę z ograniczeń wynikających z posługiwania
się wyłącznie językiem angielskim.
Owszem,
mamy kilka wydań po niemiecku, rosyjsku i w hindi, ale żadne z nich nie ukazuje
się regularnie. Jeśli chodzi o ich zawartość, wygląd i częstotliwość wydawania,
to odbiegają one daleko od naszych oczekiwań. Niestety, w przeszłości, mając
niewielką pomoc językową, mogliśmy ofiarować wam tylko tyle. Dzięki pełnej
werwy inicjatywie pana Leonardo Guttera, mamy teraz więcej odwagi niż niegdyś i
rozpoczynamy wydawanie hiszpańskiej edycji „Z serca do serca”. Rozumiemy, że pan Gutter zebrał oddany zespół
ludzi, którzy nad tym pracują, więc możemy was solennie zapewnić, że czasopismo
będzie się ukazywało w regularnych odstępach czasu. Bardzo nas to cieszy, ponieważ
hiszpański jest obecnie jednym z najczęściej używanych języków na świecie,
po mandaryńskim i angielskim. Mamy nadzieję, że dzięki nowej sieci www.H2Hlatino.com
(która wkrótce zostanie udostępniona), czysta miłość Bhagawana Baby dotrze do
bardzo wielu osób i skłoni je do życia w prawdzie, prawości i miłości.
Profesor
Venkataraman, na prośbę pana Guttera, napisał artykuł wstępny do pierwszego hiszpańskiego
wydania „Z serca do serca”. To mocny i trafny tekst, uczulający nas na
prawdziwe problemy współczesnego świata oraz wyznaczający niezawodny sposób ich
rozwiązania. Ponieważ jest on bardzo szczegółowy, podzieliliśmy go na trzy
części i dodaliśmy odpowiednie ilustracje, ułatwiające lepsze zrozumienie
prezentowanych pojęć. Mamy nadzieję, że uznacie go za zajmujący i wiele
wyjaśniający. Oto on.
Pełne
miłości Sai Ram i pozdrowienia z Prasanthi Nilayam. Czuję się ogromnie
szczęśliwy i uprzywilejowany mogąc wziąć udział w inauguracyjnym wydaniu Heart to Heart w wersji hiszpańskiej.
Nie tylko gratuluję wszystkim, którzy uczynili ten chwalebny, godny szacunku
krok, lecz pragnę z wielką przyjemnością podkreślić fakt, że wy tutaj, w
Ameryce Południowej, nie tylko byliście pierwszymi słuchaczami Radia Sai, ale
pozostaliście mu wierni do aż dzisiaj. To jedyny regularny serwis Radia Sai w
języku obcym.
Wasz
entuzjazm w szerzeniu przesłania Pana wcale mnie nie dziwi. W maju 1991r.,
podczas Letniego Kursu w Brindawanie, rozmawiałem z nieżyjącym już dzisiaj
dr Hislopem. Dr Hislop powiedział wtedy do mnie: „Wiesz co? Ruch Sai wcale nie
rozwija się najszybciej w Stanach, gdzie mieszkam i gdzie tak bardzo staram się
przedstawić ludziom Bhagawana. O wiele szybciej rozwija się w Ameryce
Południowej.” Zapytałem go dlaczego tak jest, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod
uwagę naturalną barierę językową. Hislop odparł, że podczas gdy wyznawcy
starają się propagować przesłanie językiem mówionym, Sai pracuje w ciszy,
posługując się językiem miłości. Oto dlaczego!
Będąc
od samego początku związany z H2H,
jestem oczywiście ogromnie szczęśliwy, że postawiliście ten przełomowy krok i
będziecie regularne wydawać czasopismo po hiszpańsku. Przypuszczam, że
wykorzystacie wiele wcześniejszych materiałów opublikowanych w języku
angielskim. Mam jednak nadzieję, że nie ograniczycie się do powtarzania po
hiszpańsku tego, co zostało powiedziane przez nas po angielsku. Znając bardzo
dobrze Leonarda Guttera i Johna Behnera jestem pewien, że zrobicie o wiele
więcej i przygotujecie oryginalne materiały, bezpośrednio odnoszące się do
waszej sytuacji i zebranych doświadczeń. Zakładając, że tak się stanie,
chciałbym podsunąć wam kilka sugestii.
Waszym
zadaniem, przede wszystkim, będzie pomóc czytelnikom jasno zrozumieć o czym
mówi Swami w przekazywanych przez siebie naukach. Przekonałem się, że wyznawcy
często po prostu powtarzają zadania typu: „Love
all, serve all” (Kochaj wszystkich, służ wszystkim), „Help ever, hurt never”, (Zawsze pomagaj, nigdy nikogo nie krzywdź),
„Service to man is service to God”
(Służenie człowiekowi jest służeniem Bogu), bez prawdziwego zrozumienia ich
głębokiego znaczenia, które ma na uwadze Swami. Pozwólcie mi w związku z
tym na kilka komentarzy i sugestii. Postaram się przeprowadzić linię pomiędzy
prawdziwą naturą ludzkiego ducha a dostrzeganą we wszechświecie różnorodnością.
Na pierwszy rzut oka, te dwie rzeczy mogą nie tylko wydać się wam odmienne ale
również niemożliwe do połączenia. Zadziwiające jest to, że pomiędzy nimi
rzeczywiście istnieje związek, więcej, że jest on głęboki i podstawowy.
Pozwólcie, że to wytłumaczę.
Niezwykłą
rzeczą, jeśli chodzi o ludzi, jest to, że w każdym z nas – chciałbym tu dodać:
bez wyjątku w każdym z nas – istnieje istota nazywana „duchem”. Nawet ateiści
mówią o ludzkim duchu. Twierdzą również, podobnie jak ludzie wierzący w Boga,
że duch przygody skłonił Kolumba do wypłynięcia na nieznane morza i do odkrycia
Ameryki. Ten sam duch sprawił, że polecieliśmy na księżyc i wyruszyliśmy na
biegun południowy. Na wyższym poziomie wyraża się on poprzez nadzwyczajną
kreatywność w sztuce, muzyce, literaturze, nauce... To wszystko, co większość z nas
może na ten temat powiedzieć. Ja jednak chcę pójść o krok dalej i dodać, że
najwyższy poziom ludzkiego ducha przejawia się w szlachetnych cechach
charakteru, takich jak współczucie, bezinteresowna i pełna miłości służba,
zadziwiająca wytrwałość, etc.
We wszystkich czasach i krajach żyli i
żyją ludzie, którzy posiadając te cnoty, ogromnie zmieniają całą ludzkość,
dając jej inspirujący przykład swoją niestrudzoną służbą i niezrównanym
poświęceniem. Wystarczy wspomnieć tak wspaniałe osoby jak św. Franciszek,
Ojciec Damien, Mahatma Gandhi i Matka Teresa. Byli takimi samymi ludźmi jak my,
ale wznieśli się na wyżyny, wzywając mieszkające w nich Bóstwo. Oczywiście tacy
ludzie nie pojawiają się przez przypadek. Pojawiają się dzięki boskiej łasce,
na którą każdy może zasłużyć, jeśli tylko podejmie takie postanowienie i spełni
je.
Bez wątpienia wszyscy to wiemy, ale
większość nie zdaje sobie sprawy z ogromu i głębi istoty zwanej „duchem”. Ta
nazwa może wprawić niektórych w zakłopotanie. W takim razie możecie równie
dobrze zastąpić ją słowem „dusza”. Jeśli to zrobicie, łatwiej wam będzie zaakceptować,
że cnoty wypływają z ducha. Czyniąc tak, wznosicie tak zwanego „ducha” na wyższy
poziom.
Duch ludzki i jego związek z Bogiem
Na tym poziomie mogą pojawić się
trudności. Kiedy ktoś mówi o „duchu”, ludzie chętnie to akceptują. Jednocześnie
mylnie wierzą, że w każdej osobie przebywa inny duch. To oczywiście nieprawda i
tego od początku uczy nas Swami. To niezwykle istotny punkt i aby go w pełni
przyjąć, trzeba z uwagą studiować nauki Baby.
Swami mówi, że to, co nazywamy
„duchem” jest w rzeczywistości duszą. Często posługuje się sanskryckim słowem Atma,
oznaczającym Duszę Uniwersalną. Ta zmiana akcentu jest istotna. Dlaczego?
Ponieważ, kiedy posługujemy się słowem „duch”, ktoś może nas zapytać: „Skoro
wszyscy mają w sobie ducha i skoro każdy człowiek jest inny, czy to znaczy, że
jest wiele duchów? Innymi słowy, czy istnieją różne dusze, po jednej na osobę?”
Swami odpowiada na to przekonująco: „Nie, oczywiście, że nie! Pamiętajcie, że
to, co nazywacie duchem jest duszą. We wszystkich jest tylko jedna dusza i nie
różni się ona od Boga. W rzeczywistości, wszyscy jesteście Bogiem! To naprawdę
proste, ponieważ jest tylko jeden Bóg, taki sam we wszystkich! Atma jest
innym słowem na określenie Boga i dlatego czasami zwracam się do was jako do
ucieleśnień boskiej Atmy.” Swami przez cały czas mówi nam to wyraźnie. A jednak
czujemy się ogromnie zakłopotani, kręcimy głowami i wracamy do cytowania Swamiego,
nie starając się zrozumieć tego, co nam powiedział. Wspominam wam o tym, ponieważ
wasza praca będzie polegała przede wszystkim na tłumaczeniu czytelnikom
podobnie subtelnych różnic.
Wróćmy do tego, co już powiedziałem.
Ujmę to w punktach.
·Każdy z nas ma
duszę i ta dusza jest rdzeniem naszej istoty.
·Dusza jest bardzo potężna i jeśli się uaktywni, pomaga człowiekowi czynić
zadziwiające rzeczy.
·Ludzie nie rozumiejący duchowości, opisujący utajoną w nas boską potęgę
przy pomocy słowa „duch” twierdzą, że ludzki duch rozbudza kreatywność, że skłania
nas do szukania przygód i prowadzenia badań – możemy go zauważyć np. u wielkich
muzyków i uczonych.
Powyższa lista
przedstawia uwagi, które uczyniłem wcześniej. Teraz podam, co na ten temat mówi
Swami. Oto niektóre fakty:
·Rzecz nazywana
duszą jest niczym innym jak aspektem Boga. Zatem Bóg jest w nas!Swami przypomina nam również, że słowo Atma
jest kolejnym imieniem Boga.
·Kiedy wewnętrzna
dusza jest w pełni rozbudzona, wyraża się przede wszystkim poprzez
bezinteresowne poświęcenie i bezgraniczne współczucie, które są w
rzeczywistości przejawem czystej miłości (gdyż Bóg jest miłością, a miłość jest
Bogiem).
1.Ludzie różnią się od siebie zachowaniem. Jednocześnie oczekujemy, że w
każdym z nas jest ta sama dusza. Jak to możliwe?
2.Skoro Bóg przebywa we wszystkim, to dlaczego niektórzy ludzie są tacy
źli? Jak to się stało, że pojawił się Hitler a obecnie mamy tylu terrorystów?
To bardzo dobre pytania, doprawdy,
kluczowe pytania. Swami cierpliwie odpowiadał na nie wiele razy. Gdybyśmy tylko
poświęcili więcej czasu i postarali się zrozumieć, co do nas mówi, mielibyśmy
za sobą połowę pracy. Wiele z tego, co zamierzam wam powiedzieć, jest dostępne
w angielskiej wersji H2H. Dlatego
powiem to krótko.
Chciałbym rozpocząć od faktu, że każda
ludzka istota jest kombinacją złożoną z trzech różnych elementów nazywanych
grubym ciałem, subtelnym umysłem i wieczną Atmą. Jak wspomniałem
wcześniej, Atma jest słowem, którym posługuje się Swami, gdy wskazuje na
Wiecznego Ducha lub na Uniwersalną Duszę. Jeśli wyda się to wam zbyt
skomplikowane, to po prostu przyjmijcie, że Atma jest tym samym co Bóg.
Zacznijcie, proszę, od tego:
Atma = Bóg = Wieczny Duch = Uniwersalna
Dusza
Struktura ludzkiej istoty
Teraz zapytamy o strukturę ludzkiej istoty.
Jej opis, podany przez Swamiego, możemy przedstawić następująco:
Ludzka istota = ciało + umysł + Atma
(Body + Mind + Atma)
To dlatego Swami czasami żartuje i
mówi, że jesteśmy MBA[1]
(magistrami administracji). Jesteśmy zatem nie pojedynczy lecz potrójni, to znaczy,
składamy się z trzechróżnych
jednostek. Skoro o tym wiemy, zajmijmy się pytaniem Swamiego: „Kim jestem?” Tak
naprawdę znaczy ono: „Z którym z tych trzech składników identyfikuje się
człowiek?”
Swami odpowiada na
to w ten sposób:
Czy jestem ciałem? - Nie, nie jestem ciałem. Różnię
się od ciała.
Czy jestem umysłem? - Nie, nie jestem umysłem. Umysł
jest czymś innym niż ja.
- Nie jestem ciałem. Nie jestem
umysłem. Kim więc jestem?
- Jestem Atmą!
Oto schemat pokazujący, że istota
ludzka jest kombinacją złożoną z trzech różnych elementów. Składa się na nią:
1.Atma, którajest w istocie Bogiem obecnym jako
mieszkaniec ciała
2.Umysł
3.Grube ciało; chociaż pochodzi ono od rodziców, jest w rzeczywistości
połączone z całym Wszechświatem, który jest stworzony z Atmy. Element
subtelny, nazywany umysłem, odgrywa kluczową rolę, tworząc pomost pomiędzy Atmą
a ciałem.
To niezmiernie
ważna część przesłania Swamiego i musimy przyjrzeć się jej z wielką uwagą.
Jeśli to zrozumiemy, reszta będzie prosta.
Spróbujmy pojąć, co chce powiedzieć
nam Swami pytając na początku, skąd pochodzą trzy elementy składające się na
ludzką istotę, to znaczy ciało, umysł i Atma. Wiemy, że ciało dali nam
rodzice. Pamiętajmy jednak, że zbudowane jest z atomów. Rosnąc, gromadzi
ich coraz więcej, głównie dzięki pokarmom, napojom i oddychaniu. Skąd pochodzą
atomy? Oczywiście ze Wszechświata. W ten sposób ciała wszystkich istot ludzkich
na Ziemi są połączone z fizycznym Wszechświatem jako całość. Czy kiedykolwiek
pomyślałeś, że wszystko na świecie – wliczając w to ciebie, mnie, psy, koty,
słonie, góry, rzeki, oceany, lodowce – składa się z atomów, a wszystkie te atomy
powstały podczas wielkiego wybuchu (który, jak się sądzi, wyznaczył narodziny
naszego wszechświata)?
Zwróćmy
się teraz do obecnej w nas Atmy. Niektórzy będą łamać sobie głowy i
pytać: „Mówi się, że Atma jest nieskończona i wszechobecna. W jaki
sposób mieści się w małym ludzkim ciele?” To dobre pytanie. Najlepiej pojmiemy
odpowiedź, jeśli przyjrzymy się chmurom na niebie. Zgodzicie się, że chmury
gromadzą się nie tylko tam gdzie mieszkamy, lecz także nad innymi miejscami.
Jeśli więc mieszkacie w Santiago,
chmury mogą wisieć nad całym miastem. W tym samym czasie mogą przepływać nad
Puttaparthi.
To proste. Teraz spytamy: „Z czego
składają się chmury?” Odpowiedź brzmi: „Chmury składają się z pary wodnej.
Innymi słowy, chmury to po prostu widzialna para wodna.” Jest rzeczą interesującą,
że para wodna znajduje się w całej atmosferze, nawet tam, gdzie nie ma chmur!
Możemy wyrazić to jeszcze inaczej. Chociaż para wodna nasyca całą atmosferę,
jest widzialna tylko w niektórych miejscach, pod postacią chmur.
Ten przykład pomoże nam zrozumieć, że Atma
jest wszędzie i jednocześnie w każdym z nas. Jak para wodna jest wszędzie,
również w chmurach, tak Atma jest wszędzie, takżew nas. Innymi słowy, pojedyncza chmura
zawiera w sobie jedynie cząstkę pary wodnej obecnej w atmosferze, a my mamy w
sobie „cząstkę” uniwersalnej, wszechobecnej Atmy. Ta cząstka przenika
umysł i ciało i dlatego często opisuje się ludzi jako ucieleśnienia Atmy.
Swami rozpoczynał dawniej swoje dyskursy od słów: „Ucieleśnienia boskiej Atmy!”
Na niebie widzimy rozsiane chmury. Powstają
one dzięki parze wodnej, obecnej w atmosferze. Zwróćcie jednak uwagę, że para
wodna wypełnia całą atmosferę, także te miejsca, gdzie niebo wydaje się puste i
błękitne. W taki sam sposób Atma jest obecna wszędzie, we wszystkich
istotach. Dzięki temu jej „cząstka” znajduje się w każdym stworzeniu. Tak jak
każda chmura ma inny kształt, tak ludzie różnią się od siebie na wiele
sposobów. Nieważne, uniwersalna Atma łączy wszystkich. Swami wyjaśniając
jedność w wielości często powtarza: „Krów jest dużo, mleko jest jedno. Żarówek
jest dużo, prąd jest jeden. Klejnotów jest dużo, ale złoto jest jedno.”
Część 2
Dlaczego Atma jest
ważniejszaod umysłu i ciała?
Mam nadzieję, że po tym, co zostało już
powiedziane, zgodzicie się ze mną w dwóch ważnych punktach. Po pierwsze, każdy
z nas, bez wyjątku, składa się z trzech elementów: z grubego ciała, z umysłu i
z Atmy. Po drugie, Atma jest ucieleśniona, nie posiada więc
całkowitej wolności. Swami wyjaśnia to na przykładzie balonu. Balon jest
wypełniony i otoczony powietrzem. Jednak powietrze wewnątrz balonu znalazło się
w pułapce. Żeby mogło się uwolnić, balon musi pęknąć. Uświadamia nam to, że
chociaż posiadamy aspekt duchowy, to nie może się on w pełni wyrazić, ponieważ Atma
jest zamknięta w strukturze umysłu i ciała. W tym miejscu wielkiego
znaczenia nabiera zadawane przez Swamiego pytanie „Kim jestem?”. Jego wskazanie
jest proste. „Posłuchajcie! Jesteście stworzeni z trzech różnych elementów.
Któremu z nich powinniście przypisać znaczenie?” I sam na to odpowiada:
„Przypiszcie znaczenie Atmie.” Dlaczego? Ponieważ Atma jest Bogiem.
Bezspornie, Bóg jest naszym Panem i dlatego musimy wyżej cenić Atmę
niż ciało i umysł.
Nietrudno zrozumieć tę ideę. Swami mówi:
Załóżmy, że mamy króla. Ożenił się i jest mężem. Jeśli urodzi mu się syn,
zostanie ojcem. W tej sytuacji fakt, że jest królem, będzie mniej znaczący.
Innymi słowy, przebywając w kręgu rodzinnym gra on rolę męża i ojca, choć wobec
poddanych wciąż postępuje jak władca. W rzeczywistości, nie wolno mu nigdy
zapomnieć, że jest władcą. Gdyby jego syn popełnił przestępstwo, nie mógłby mu
tego puścić płazem jedynie dlatego, że jest jego potomkiem. W tym wypadku rola
króla górowałaby nad rolą ojca. To ważna lekcja, której uczy nas ten przykład.
Teraz pojawia się pytanie:
„Przypuśćmy, że nie chcemy podążać za Atmą, lecz za podszeptami ciała i
umysłu. Na czym będzie polegał nasz błąd?” Jeśli pozwolimy, żeby naszym
postępowaniem rządziło ciało, staniemy się podobni do zwierząt kierujących się
wyłącznie instynktem. Z drugiej strony, jeśli pozwolimy, aby umysł dyktował nam
nasze czyny, znajdziemy się w jeszcze większym niebezpieczeństwie. Dlaczego? Ponieważ
umysł jest niezwykle silny. Pobudzony nienawiścią, może się upodobnić do umysłu
Hitlera. Pobudzony chciwością, może zostać wielkim oszustem. W rzeczywistości,
jeśli pomyślicie o tym przez chwilę, szybko zrozumiecie, że większość kryzysów
finansowych dotykających świat jest wynikiem nieprawdopodobnej chciwości niewielkiej
grupy osób. Wyobraźcie sobie! Garstka ludzi w ważnych bankach i instytucjach
finansowych może doprowadzić cały kraj do krachu ekonomicznego – np. Stany
Zjednoczone, a wraz z nimi dużą część świata. Krótko mówiąc, może skrzywdzić
nie tylko pojedynczego człowieka, lecz znaczną część społeczeństwa. Sprawy
narkotyków, terroryzmu a nawet zmian klimatycznych biorą się z tego, że ludzie
stają się niewolnikami ciała lub umysłu.
OK. Co się dzieje, kiedy nie
przyjmujemy poleceń ani od ciała ani od umysłu, lecz od obecnej w nas Atmy?
Swami tłumaczył to wielokrotnie. Ponieważ Atma jest Bogiem, słuchanie Atmy
jest równoznaczne z odstąpieniem Bogu miejsca przy kierownicy i pozwoleniem,
żeby kierował naszym życiem. Niezłe, prawda? W rzeczywistości, kiedy Bóg kieruje
naszym życiem, nasze działanie wypełnia się cnotami, miłością i współczuciem.
Czynimy jedynie dobro przynoszące korzyść innym. Tak przez cały czas postępuje
Swami, dając przykład nam wszystkim. Nieustannie nam powtarza: „Wasze życie
powinno być Moim przesłaniem!” Mam nadzieję, że będziecie Go naśladowali. Nawiasem
mówiąc, wewnętrzna Atma nazywana jest także sumieniem i z tego względu
Swami często mówi:
Podążaj
za mistrzem. Twoim mistrzem jest sumienie!
Oto dlaczego naszymi czynami powinna
kierować czysta miłość.
Teraz następne pytanie: „Czy kryje się
w tym coś więcej?” Oczywiście, że tak. To właśnie chcę teraz zbadać. Jeśli
przyjrzycie się historii, to zanim przybył Swami, duchowość polegała głównie na
przemianie człowieka w osobę świętą i dobrą, ostatecznie całkowicie wolną od
zmysłowych i ziemskich pragnień. Jednak duchowe wysiłki nie powinny się
kończyć w tym miejscu. To bardzo ważny punkt, a o ile się orientuję, Swami
bardzo go podkreśla. W rzeczywistości jestem zdumiony jak bardzo nalega, abyśmy
wznieśli się ponad potrzebę własnego wyzwolenia. To niezmiernie ważne i istotne
przesłanie, zwłaszcza w epoce globalizacji i szybkiej łączności (dzięki
satelitom, telewizji i internetowi). Zbadajmy tę sprawę dokładniej. Zanim to
zrobię, chciałbym przytoczyć istotną wypowiedź Swamiego poświęconą naszemu
postępowaniu.
„Wasze postępowanie jest niemal zawsze
reakcją na okoliczności zewnętrzne. Oznacza to, że odnosi się do świata. Nie oznacza
jednak, że musi być zdeterminowane tylko ziemskimi względami. Przeciwnie,
waszymi czynami powinny kierować nieśmiertelne cnoty – prawda, prawość, miłość,
pokój i niekrzywdzenie.”
O czym tu mówi? O tym, co zostało powiedziane
wcześniej – że nasze czyny muszą wynikać ze wskazań wewnętrznej Atmy.
Wyrażenie „nieśmiertelne cnoty” wskazuje nam, że czyny muszą pozostawać w
zgodzie z prawdą, prawością, miłością i niekrzywdzeniem. Może to trochę skomplikowane.
Dlatego Swami upraszcza Swoją wypowiedź: „Po prostu pozwól, żeby twoimi czynami
kierowała czysta miłość.” Bez wątpienia wydaje się to proste, ale musimy
dokładnie wiedzieć, co oznacza.
Bardzo często posługujemy się słowem
‘miłość’, ponieważ istnieje wiele rodzajów miłości – miłość matczyna, miłość
małżeńska... Jednak różnią się one od tego, co ma na myśli Swami, mówiąc o
czystej miłości. Dlaczego? Z prostego powodu. Miłość ludzka istnieje na
poziomie fizycznym. Weźmy na przykład miłość syna do matki. Nie ma w niej nic
złego, przeciwnie, to bardzo dobra rzecz. Powiedzmy, że matka umrze. Chociaż
odeszła, syn wciąż ją kocha. Załóżmy, że po kilku miesiącach odrodzi się ona w
domu sąsiadów. Czy syn będzie kochał mieszkające obok dziecko tak mocno, jak
kochał matkę? Nie! Rozumiecie? Oto dlaczego Swami powtarza, że ziemska miłość
jest bez wątpienia dobra i wypływa z czystej miłości, jest jednak ograniczona,
ponieważ zachodzi na poziomie materialnym. Co więcej, osłabia ją przywiązanie i
egoizm. Widać to, gdy kobieta ma syna i pasierba. Niemal zawsze większym
uczuciem darzy własne dziecko niż przybrane. Wynika stąd, że kiedy Swami mówi o czystej
miłości, ma na myśli miłość wolną od najmniejszych nawet śladów egoizmu i
interesowności. To niezwykle ważne. Tę czystą miłość możecie zobaczyć w Jego
bezpłatnym systemie edukacyjnym, w Jego szpitalach, w Jego licznych projektach
dostarczania wody.
Swami nie może spokojnie patrzeć jak
inni cierpią. Kiedy widzi kogoś cierpiącego, Jego serce się roztapia i spieszy
z pomocą. Jego program „Służba dla wsi”, realizowany każdego roku przez
studentów, ma początek w 2000 r., kiedy Swami przeczytał w gazecie, że pewna
kobieta otruła siebie i dzieci, bo nie mogła ich wyżywić. Swami powiedział
wtedy do studentów: „Musicie spędzać kilka dni na wsiach, zawozić tam ubrania,
jedzenie i słodycze, żeby z miłością ofiarować je wieśniakom i przekazać im
błogosławieństwo Swamiego.” Ludzie pytają: „Czy kilkudniowa sewa może pomóc wieśniakom?” To jeden
sposób patrzenia na tę sprawę. Jest jednak druga strona tej historii. Wiem z
własnego doświadczenia, jak bardzo po pięciu latach zmieniają się studenci,
pracując w wioskach przez 10 dni w roku. Wpływ tej pracy jest tak ogromny,
że nawet po ukończeniu Uniwersytetu organizują się w grupy i w weekendy służą
okolicznym wieśniakom. Mając to na uwadze, sprawdźmy teraz czy czysta miłość
może przyczynić się do rozwiązania trudnych problemów stojących przed ludzkością.
Zacznijmy od końca, to znaczy, przyjrzyjmy się na przykład, dlaczego zmienia
się klimat? Problem leży w tym, że ludzie w zamożnych krajach rok po roku zużywają
ogromne ilości energii, pragnąc zachować wysoki standard życia – jest on dla
nich święty i nie ma tu mowy o kompromisach. Ta nierozważna i nieustanna
konsumpcja energii pompuje do atmosfery ogromne ilości dwutlenku węgla i podnosi
temperaturę na Ziemi. Przez całe lata nikt nie zwracał na to uwagi. W
rzeczywistości nie wierzyliśmy w zmianę klimatu. Ponieważ standard życia wiąże
się z zarabianiem pieniędzy, ludzie w mniej zamożnych krajach również starają
się, na swój własny sposób, zarobić więcej. Na przykład, w Indonezji
wypalają ogromne połacie lasów i zakładają gaje palmowe, żeby uzyskać z
nich olej i wysłać go za granicę. W Ameryce Południowej wycinają wielkie pnie
drzew bezcennego lasu amazońskiego, będącego prawdziwym darem bożym dla
ludzkości i płucami naszej planety. Wraz ze zmniejszaniem się jego obszaru, w atmosferze
wzrasta poziom dwutlenku węgla. Dalej mamy gwałtowny rozwój Chin i w pewnym
stopniu Indii, jeszcze bardziej zanieczyszczający powietrze i sprawiający,
że problem zmiany klimatu stał się tak palący.
Możecie powiedzieć: „W porządku,
wszystko to wiemy, ale co ma do tego czysta miłość?” Dobre pytanie. Tylko się
zastanówcie. Wszyscy już wiedzą, że klimat się zmienia, w dodatku alarmująco
szybko. Ludzie, którzy aktywnie starali się zachować dobry stan atmosfery,
otrzymali nagrodę Nobla. To jedna strona tego zagadnienia. Teraz druga –
przypatrzmy się, co dla klimatu robią politycy i biznesmeni. Wielki biznes nie
aprobuje ścisłej kontroli emisji CO2, produkowanego przez elektrownie,
samoloty, pociągi z silnikami Diesla, samochody...
W te sektory przemysłu inwestuje się
tryliony dolarów i gdyby poddano je ścisłej kontroli, poniosłyby ogromne straty
finansowe. Cóż więc robią ich szefowie? Układają się z politykami, dają im
mnóstwo pieniędzy i mając ich poparcie, wywierają presję na rząd. Ponadto pompują
pieniądze w media i skłaniają je do twierdzenia, że uczeni przesadzają, bo komu
może zaszkodzić dwustopniowy wzrost temperatury?
Widzicie więc co
się dzieje?
1.Silne pragnienie
zachowania wysokiego standardu życiowego połączone z biznesem robiącym pieniądze
na sprzedaży energii i urządzeń stwarza dla całej planety poważny problem
przesycenia atmosfery dwutlenkiem węgla.
2.Sytuacja staje się
niebezpieczna i uczeni poważnie nas ostrzegają.
3.Jednocześnie pogoda
staje się kapryśna, w wielu miejscach podnosi się poziom morza, a na biegunie
północnym i południowym w alarmującym tempie roztapia się lód.
4.Odbywają się
międzynarodowe konferencje z udziałem przywódców krajowych – w Kyoto, w
Kopenhadze, etc.
5.Nic się jednak nie
zmienia.
Dlaczego? Ponieważ kilka osób, ze
względu na korzyści własne, wywiera silną presję na środki konieczne dla
ocalenia planety. Silnie dominująca chciwość, egoizm i egocentryzm zasłaniają
coś, co Swami nazywa fundamentalnym rozróżnianiem. Ten rodzaj rozróżniania pozwala
osądzać, co jest dobre, a co złe; co jest dobre dla wszystkich, a co dla
jednostek, mimo że krzywdzi wielu i zagraża ich egzystencji. Jakie więc mamy
rozwiązanie? Przynoszą je nauki Swamiego. Jak, według Jego nauk, powinniśmy
postąpić w tej sytuacji?
1.Możemy mieć różne
ciała. To niepodważalna prawda, lecz jedynie na poziomie fizycznym. Jeśli
jednak spojrzymy na to z wyższego poziomu, zobaczymy, że jesteśmy jednością,
ponieważ ta sama zasada duchowa przenika wszystko. Pamiętajcie: „Żarówek jest
wiele, prąd jest jeden.” Nie zapominajcie słów Jezusa cytowanych przez
Swamiego: „Wszyscy są jednym. Bądź taki sam w stosunku do wszystkich.”
2.Z tego względu
musimy odrzucać rozwiązania oparte na przekonaniu, że różnimy się od siebie.
Takie rozwiązania nigdy nie przynoszą satysfakcji i szybko doprowadzają do
podziałów, wrogości, nienawiści i konfliktów.
3.Dzieje się tak
dlatego, ponieważ opierają się one na samolubstwie, uwzględniają wyłącznie interesy
lokalne i korzyści kilku zaledwie osób. Tak dzieje się zwykle pod koniec wojny,
kiedy jedna strona wygrywa, a druga ponosi ciężkie straty. Bez wątpienia, dwie
strony podpisują pakt pokojowy, lecz przegrany zostaje poniżony. Rezultat? Ten,
kto przegrał jest rozgoryczony i wkrótce mamy kolejną wojnę.
Dokładnie tak się stało w pierwszej połowie XX
w. W 1918 r. przegrywającym Niemcom narzucono upokarzający pakt pokojowy.
Niemcy poddały się karze na krótko. Co się stało? Gorycz zamieniła się w
nienawiść i wkrótce Hitler sięgnął po rewanż. W ten sposób pierwsza wojna
światowa doprowadziła do drugiej wojny światowej.
4.Widzicie zatem, że
jeśli chodzi o zmiany klimatyczne, bogate kraje mogą szukać rozwiązań wygodnych
jedynie dla siebie. Te egoistyczne rozwiązania przyniosą w najlepszym wypadku
chwilowe korzyści. Natura pójdzie swoją drogą i konsekwencje zmian
klimatycznych obejmą całą planetę. Kiedy to się stanie, cierpienie dotknie
każdy kraj bez wyjątku, ponieważ natura nie odróżnia biednych od bogatych! To
oznacza, że wszyscy zapłacimy za to bardzo wysoką cenę.
5.Jeśli dokładnie rozważymy fakty, szybko zrozumiemy,
że jedynym efektywnym, znaczącym i sensownym rozwiązaniem dla wszystkich i wszędzie
jest natychmiastowe obniżenie pułapu pragnień, dobrowolna rezygnacja z luksusowego
stylu życia, bezwzględne zmniejszenie zużycia energii, etc. Na przykład w Bombaju
miliony ludzi żyje w slumsach, podczas gdy miliarder z czteroosobową rodziną
buduje sobie dwudziestodwupiętrowy wieżowiec z krytym basenem, z teatrem na 500
osób, z parkingiem na 1000 samochodów, z setkami pokojów gościnnych i licho wie
co jeszcze. To tylko jeden przykład widocznego konsumpcjonizmu. Musimy
ograniczyć pułap swoich pragnień, skoro z tego powodu cierpią miliony
ludzi na świecie, w tym mieszkańcy Bombaju.
6.Podążanie za
naukami Swamiego nie tylko pomoże rozwiązać problem zmian klimatycznych, lecz
przyniesie nam dobro.
7.Na przykład, jeśli
ludzie w krajach bogatych i zamożni ludzie w krajach rozwijających się natychmiast
ograniczą konsumpcję, wówczas automatycznie zmniejszy się emisja dwutlenku
węgla, powietrze stanie się czystsze i łatwiej nam będzie oddychać.
8.Ludzie będą
rzadziej korzystać z samochodów i częściej jeździć rowerami. Przestaną
jeść mięso. To poprawi stan ich zdrowia i zmniejszy wydatki na opiekę lekarską.
Zwolni się tempo życia i zredukuje napięcie. To ograniczy depresję...
Nie trudno pojąć dobrodziejstwa
wynikające z ograniczenia pragnień. A jednak, kiedy dzielę się tymi ideami
z przyjeżdżającymi tutaj ludźmi, uśmiechają się, kręcą głowami i mówią: „Posłuchaj,
to co mówisz bez wątpienia brzmi dobrze. Ale jest nierealne! Wiesz, że Ameryka
próbowała wprowadzić prohibicję... I co się stało? Więcej, nawet tu, w Indiach,
pod wpływem Gandhiego, starano się wprowadzić zakaz picia alkoholu. Nic z tego
nie wyszło. Bądź realistą. Nie można zmienić człowieka. Wielu wydaje się, że
człowiek urodził się po to, żeby emanować chciwością i zazdrością, by snuć
podstępne intrygi. Stanowczo temu zaprzeczam. Dlaczego? Ponieważ Swami
nieustannie powtarza, że Bóg pozwolił nam pojawić się na świecie w bezcennej
ludzkiej formie, ponieważ przydzielił nam szczególne zadanie. Baba mówi, że
przyszliśmy od Boga i musimy wrócić do Boga. Co ma na myśli mówiąc, że musimy
wrócić do Boga? Istnieje na ten temat wiele technicznych wyjaśnień, ale Swami (zasadniczo)
mówi tak: Kiedy żyjcie na Ziemi, wasza prawdziwa natura przejawia się w
działaniu. Czym jest wasza prawdziwa natura? Waszą prawdziwą naturę
reprezentuje składnik duchowy, a nie ciało i umysł. Ponieważ aspekt
duchowy wewnątrz was jest prawdziwie boski, wasze czyny powinien wypełniać
aromat dobroci. To bardzo proste, ponieważ dobroć jest tym samym co pobożność.
Możecie teraz spytać: „Co to znaczy być dobrym?” Odpowiedź brzmi, że dobrym
jest ten, kto działa w prawdzie, prawości i miłości. Mam nadzieję, że to
rozumiecie. Ludzie nie rodzą się po to, żeby okazywać chciwość i wypełniać swój
czas zaspakajaniem zmysłów, pobłażaniem sobie, szukaniem przyjemności i
rozrywek. Ta idea została nam zaszczepiona przez tych, którzy chcą nas skłonić
do wydawania pieniędzy w założonym przez siebie „przemyśle rozrywkowym”. Doszło
do tego, że niektóre miasta są dumne, bo nazywają je miastami grzechu. Nie
musicie wierzyć mi na słowo. Popatrzcie tylko, co się dzieje podczas Bożego
Narodzenia. Dużo czasu spędzamy na zakupach i przyjęciach, a bardzo mało
na rozmyślaniu o poświęceniu Jezusa i o głębi nauk, które nam pozostawił.
Już czas żebyśmy przestali słuchać doradców, którzy pragną nam wszystko odebrać
– zwłaszcza pieniądze, które zarobiliśmy, dzięki ciężkiej i uczciwej pracy;
czas, który powinniśmy przeznaczyć na służenie społeczeństwu i wspieranie
pokoju w świecie; a także uwagę, jaką powinniśmy poświęcić dzieciom i rodzinie,
aby świeciły dla wszystkich przykładem. Informacje jakie otrzymałem do Leonarda
Guttera i Johna Behnera uświadamiają mi, że Ameryka Południowa wykonuje wspaniałą
pracę służebną. To dobrze. Chciałbym wam zasugerować, abyście równie wielki
wysiłek włożyli w promowanie kółek studyjnych. Wtedy ludzie zrozumieją, czym naprawdę
jest duchowość i dlaczego jest taka ważna.
Część 3
Sposób Baby jest jedynym sposobem!
Czy się nam to podoba czy nie,
ludzkość znalazła się na rozstaju dróg. Gdy niektórzy są zaabsorbowani
robieniem pieniędzy na każdy możliwy sposób oraz bezustannym poszukiwaniem przyjemności,
społeczeństwo, jako takie, stoi przed wszelkiego rodzaju problemami. Jeśli
przyjrzycie się sferze zdrowia, zobaczycie, że staliśmy się bardzo otyli i
grozi nam cukrzyca. To podstawowy problem. Jeśli przyjrzycie się naszemu
stylowi życia, to okaże się, że niewątpliwie mamy więcej urządzeń pomocnych w
pracach wysiłkowych. Mimo to wciąż się spieszymy i nie mamy wolnych weekendów,
ponieważ musimy nieustannie pracować i być dyspozycyjni każdego dnia w roku
przez 24 godziny na dobę.
Ludzkie ciało nie jest stworzone do
takiego życia, a jednak, przyciągani przez ziemskie atrakcje i popychani
ambicją, odważamy się buntować przeciwko naturze, chcąc zdobyć to, czego niepotrzebnie
pragniemy. Na poziomie rodziny, rzadko spędzamy ze sobą czas i nasze relacje
nie są takie, jakie być powinny. Kiedy rozluźniają się więzy rodzinne, wówczas
rodzina, będąca od tysięcy lat podstawową komórką ludzkiego społeczeństwa,
upada. Tak się dzieje nawet w krajach ubogich, gdzie tradycyjnie więzy rodzinne
były zawsze bardzo silne.
Wszystko co istotne jest drogie –
jedzenie, mieszkanie i edukacja. Większość ludzi pożycza i to pożycza
dużo. Krótko mówiąc, istnieje napięcie wywołane setkami różnych przyczyn, do
tego stopnia zagrażające naszej psychice, iż lekarze obawiają się, że depresja
może zająć na liście chorób pierwsze miejsce, przed rakiem i chorobami serca. A
wzrost depresji przyczynia się do zwiększenia liczby samobójstw.
Musimy nauczyć się zatrzymywać, robić
przerwy, znaleźć czas na głębokie przemyślenie, co to wszystko znaczy. Czy
dlatego stworzył nas Bóg? Biblia mówi, że Bóg stworzył nas na własne podobieństwo.
Czy tak żyje Bóg? Jaki przykład pozostawił nam Syn Boży, kiedy przyszedł na Ziemię
2000 lat temu? Dlaczego Jezus umarł na krzyżu? Dlaczego dzieci wiedzą więcej o
grach komputerowych i życiu gwiazd filmowych niż o przypowieściach Jezusa?
Nie, drodzy przyjaciele, jak Swami
nieustannie nam przypomina, Bóg podarował nam życie w ludzkim ciele dla
szlachetniejszych celów niż gromadzenie pieniędzy, uczestnictwo w przyjęciach
czy rujnowanie sobie zdrowia na tysięczne sposoby, jedynie dla emocji. Naszymi
ideałami powinni być święci i mędrcy ze wszystkich krajów i religii, ponieważ
przekazują nam tę samą lekcję miłości.
Przyjrzyjcie się tylko Matce Teresie.
Kiedy udała się do USA powiedziano jej na powitanie: „Matko, nie przemęczysz
się tutaj. Ameryka jest bogata. Nie mamy biedy więc nie znajdziesz u nas zajęcia.”
Matka Teresa odpowiedziała: „Mylicie się. Tu jest więcej pracy niż w Indiach.”
Gospodarze byli zszokowani: „Matko, nie mówisz tego poważnie!!” Odrzekła
krótko: „Oczywiście, że mówię poważnie. Może nie ma tu materialnej biedy, ale z
pewnością brakuje wam miłości!”
To ważne spostrzeżenie. Jeśli je
przemyślicie, stwierdzicie wówczas, że niemal wszystkie problemy, z jakimi mamy
obecnie do czynienia, wynikają z braku czystej miłości. Dlaczego jest tylu ubogich?
Ponieważ ludzie o twardych sercach, za wszelką cenę robią pieniądze, a kiedy
zgromadzą ogromny majątek, nie wydają ani grosza na biednych. Dlaczego? Z braku
miłości. Skąd wziął się problem zmian klimatycznych? Stąd, że bogaci bardziej kochają
wysoki standard życia niż matkę naturę.
Jak mówi Swami, natura jest
przejawionym Bogiem i naszą uniwersalną matką. Dlatego powinniśmy zawsze ją
kochać i szanować. Czy to robimy? Nie. Lekkomyślnie i bez przerwy zanieczyszczamy
powietrze, wodę i lądy, masowo wycinamy lasy, trzebimy tygrysy, lwy, słonie,
nosorożce i inne zwierzęta. Czy mamy prawo tak postępować? Kto przyznał nam to prawo?
Przede wszystkim, czy to naszym dziełem jest Wszechświat? Jednocześnie
przewiduje się, że populacja ludzi na świecie, wynosząca obecnie 6,5 miliarda osób,
wzrośnie w 2050 r. do 9 miliardów. To już niedługo. Będziemy potrzebowali wtedy
o wiele więcej pożywienia i wody. Lecz obszary uprawne i dostęp do wody coraz
bardziej się kurczą. Oto kolejny poważny problem.
Krótko mówiąc, nadszedł czas, żebyśmy
głęboko zastanowili się nad swoim życiem. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest
przestrzeganie nauk Bhagawana Śri Sathya Sai Baby i maksymalne wprowadzanie ich
w życie. Musimy jasno zrozumieć i przyjąć, że Baba nie przyszedł po to, żeby
zmieniać czyjąś wiarę. Nieustannie powtarza, że jeśli jesteś chrześcijaninem,
bądź dobrym chrześcijaninem. Jeśli jesteś muzułmaninem, to bądź dobrym
muzułmaninem. Dlaczego? Ponieważ wszystkie religie głoszą to samo przesłanie
pokoju, współczucia, poświęcenia, miłości i bezinteresownej służby.
Nie chcę się nad tym rozwodzić,
pragnąłbym jednak, żebyście głęboko to rozważyli na kółkach studyjnych, a potem
przedstawili swoje refleksje we własnym wydaniu H2H i podzielili się nimi z szeroką publicznością w artykułach
i na forach dyskusyjnych. Wasze myśli i zrównoważone konkluzje wpłyną na klasy Bal Vikas, ponieważ współczesne dzieci
bardzo się różnią od dzieci sprzed lat 50-ciu. Będą zadawać wam trudne i kłopotliwe
pytania i musicie się przygotować, żeby na nie odpowiedzieć.
Na koniec każdy z nas, w tym dzieci i
młodzież, powinien być przekonany o ogromnym znaczeniu i głębi nauk Swamiego.
Możemy wygłaszać przemówienia na temat miłości, możemy śpiewać pieśni
wysławiające miłość Baby i tak dalej, ale w końcu ta czysta miłość musi
wypełnić nasze czyny. Baba często powtarza:
Twoje życie musi być Moim
przesłaniem!
Rozbudzanie miłości
Pozostaje pytanie co zrobić, żeby
nasze życie odzwierciedlało przesłanie Swamiego? To bardzo proste. Każde nasze działanie powinno tchnąć czystą
miłością, promieniować czystą miłością i obwieszczać, że blask naszych
czynów pochodzi od naszego ukochanego Swamiego, który jest jego rzeczywistym
źródłem. Swami pozostaje zawsze w naszych sercach. Jest tam przez cały czas, 24
godziny na dobę, bez względu na to gdzie jesteśmy – w Buenos Aires, w Bangalore
czy w Pekinie. Wszystko, co musimy zrobić, to wezwać Go z prawdziwą
szczerością. Bardzo ważną rolę odgrywa tu mantra Gajatri. Ludzie interpretują ją w różnorodny sposób, zwykle bardzo
uczenie. Lecz te techniczne opisy utrudniają jej zrozumienie, zwłaszcza zwykłym
ludziom, takim jak ja czy wy. Dla ludzi takich jak my, Swami podał kiedyś
piękne i proste wyjaśnienie. Przedstawił je jednemu z tutejszych robotników, w
związku z listem dotyczącym pracy. Swami często wykorzystuje „rozmowy o
interesach”, aby przekazać lekcje duchowe. Dzięki temu otrzymałem ten cenny klejnot.
Swami powiedział temu człowiekowi, że Gajatri
jest modlitwą błagalną o pomoc, skierowaną do Uniwersalnej Matki. O jaką pomoc
tu chodzi? Żeby się tego dowiedzieć, odwołam się do wyjaśnień Swamiego,
przekazanych temu człowiekowi:
O Uniwersalna
Matko!
Modlę się do Ciebie, aby napełnić
serce czystą miłością.
Pozwól, żeby czysta miłość wzbudzała w
moim umyśle czyste myśli.
Następnie pozwól czystym myślom w moim
umyśle przemienić się w dobre i kochające słowa, które będę wypowiadał oraz w
szlachetne i bezinteresowne czyny, które będzie wykonywało moje ciało dla dobra
wszystkich i wszędzie!
Jeśli zapominamy modlić się w ten
sposób, Swami łagodnie przypomina nam istotę Gajatri, zawartą w dwóch zdaniach:
Kochaj wszystkich, służ wszystkim!
Zawsze pomagaj, nigdy nikogo nie rań!!
Myślę, że powiedziałem wystarczająco
dużo. Pozwólcie, że zamknę te rozważania życząc wam wszystkiego co najlepsze
oraz dziękując Johnowi Behnerowi, który był dla nas jak okno otwarte na Amerykę
Południową, a także Leonardowi Gutterowi, który pomagał nam bez rozgłosu na
rozliczne sposoby. Radio Sai i Heart to
Heart ogromnie dużo wam zawdzięczają. Mam nadzieję, że ten artykuł wyraził
odczuwaną przez nas wdzięczność!
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Dżej
Sai Ram!