numer 50 - kwiecień-maj-czerwiec 2010
TRZY GUNY
Dziesiąty dyskurs Bhagawana Śri Sathya Sai wygłoszony podczas letniego kursu (Summer Showers) w 1990 w Whitefield
Studenci! Ucieleśnienia boskiej miłości!
Boskość jaśnieje w promieniach słońca. Jest to boskość, która objawia człowiekowi poprzez jego oczy rozległość i chwałę świata. Biel i chłód księżyca, który obdarza ludzi pokojem, pochodzą od boskości. Wszechświat, który opiera się na potrójnej naturze czasu i który jest podtrzymywany przez trójcę: Brahmę, Wisznu i Maheśwarę, przenika boskość w postaci trzech gun: sattwy, radżasu i tamasu. Krótko mówiąc, wszystko w kosmosie jest w istocie brahmanem – Sarwam khalwidam brahma.
Przyroda jest cudem. Nikt nie potrafi pojąć jej w pełni. Niezależnie od tego, czy jest to błogosławieństwo czy żałoba, radość czy smutek, zysk czy strata – wszystko pochodzi z natury (prakriti). Natura rządzi przeznaczeniem wszystkich stworzeń. Składa się ona z trzech gun. Trójca reprezentuje trzy guny. Trzy guny odpowiadają również za proces kreacji, podtrzymywania i rozpadu – śriszti, sthiti i laja. Wszystkie różnorodne doświadczenia w świecie wywodzą się z trzech gun. Człowiek powinien dążyć nie tyle do długiego życia, ile do życia boskiego. W kosmosie, który jest nasycony boskością, człowiek powinien starać się przede wszystkim o uświęcenie swego życia przez wzniesienie się ponad trzy guny.
Tajemnica stworzenia jest znana tylko Stwórcy. Inni nie mogą jej zgłębić. Naukowcy pracują nad odkrywaniem tajemnic stworzenia. Jednak żaden nie może zgłębić tajemnic natury. W badaniach naukowych dzisiejsze odkrycie ustępuje miejsca jutrzejszym odkryciom. Te znów stają się przestarzałe następnego dnia. W samej naturze stworzenia tkwi ciągła zmiana. Nie jest ona trwała ani niezmienna. Jedyną wieczną, niezmienną rzeczywistością jest Stwórca. Ścieżka duchowa ma na celu dociekanie natury Stwórcy i w końcu zjednoczenie się z Nim.
Cały kosmos składający się z żywych istot i przedmiotów nieożywionych przenikają trzy guny. Człowiek powinien starać się zrozumieć pierwiastek, który wykracza poza trzy guny. Bóg jest ucieleśnieniem atmy. Słowa takie jak satjam, dżnianam, anantam, Brahma, atma, Bhagawan i Bóg są synonimami, oznaczają to samo.
Zacznijmy od pańczabhutów. Tych pięć subtelnych żywiołów – przestrzeń, powietrze, ogień, woda i ziemia – wyłoniło się z atmy. Każdy z nich składa się z trzech gun. Pod wpływem tych gun pięć żywiołów subtelnych rozwinęło się w pięć żywiołów grubych i w cały kosmos na skutek procesów pańczikritam (stopienie przez mieszanie i łączenie).
Kosmos przenikają trzy guny – sattwa, radżas i tamas. Trzeba jasno zrozumieć przede wszystkim naturę stworzenia, za którą odpowiada sattwaguna. Antahkarana – wewnętrzny instrument człowieka – symbolizuje całkowitą sattwiczną jakość pięciu żywiołów. Pierwszym spośród pięciu żywiołów jest akasza (przestrzeń). Z akaszy wyłania się śuddhasattwa (czysta sattwa). Odpowiada ona za ludzką formę. Sattwiczny aspekt akaszy odpowiada także za wyłonienie się narządu słuchu, czyli ucha. Drugim żywiołem jest powietrze. Skóra jest wytworem sattwicznego składnika powietrza. Oko jest organem reprezentującym sattwiczny pierwiastek żywiołu ognia. Zindywidualizowanym sattwicznym aspektem czwartego żywiołu, wody, jest język. Nos reprezentuje zindywidualizowany sattwiczny aspekt piątego żywiołu, ziemi. Zatem sattwiczne składniki tych pięciu żywiołów odpowiadają za pięć zdolności postrzegania: śabda (dźwięku), sparśa (dotyku), rupa (wzroku), rasa (smaku) i gandha (zapachu). Ponieważ każda z tych zdolności wyłoniła się z określonego, jednego tylko żywiołu, wszystkie zdolności u każdej osoby są odmienne i spełniają różne funkcje, nie zachodzące na siebie.
Akaszę reprezentuje dźwięk, a odpowiadającym mu narządem zmysłu jest ucho. Ucho może tylko słyszeć, nie może wykonywać żadnej innej funkcji. Podobnie skóra, może tylko doświadczać dotyku związanego z żywiołem powietrza. Oko, które jest organem związanym z ogniem, może tylko patrzeć i nic więcej. Tylko język reprezentujący żywioł wody może smakować. Nos reprezentujący żywioł ziemi może tylko wąchać, lecz nie może smakować. Każdy zatem narząd zmysłu odzwierciedla w swoim działaniu zdolność jednego konkretnego żywiołu, z którego się rozwinął.
O ile każdy narząd zmysłów jest ograniczony do wypełniania specyficznej roli, to antahkarana łączy funkcje wszystkich pięciu organów, ponieważ jest ona wytworem wszystkich pięciu żywiołów. Tylko ona posiada zdolność doświadczania wszystkich pięciu narządów zmysłów – pięciu dżnianendrijów. Czy te narządy funkcjonują zewnętrznie czy wewnętrznie? Odpowiedź jest taka, że pełnią one podwójną rolę – zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną. Jeśli jest tylko fizyczny narząd, ucho, ale brak mu jest zdolności słyszenia, nie może ono słyszeć. Jeśli jest zdolność słyszenia, ale brakuje ucha do odebrania dźwięków ze świata zewnętrznego, sama ta zdolność jest bezużyteczna. Jest to wspólne działanie zewnętrznych narządów percepcji (dżnianendrije) i odpowiadających im niewidocznych wewnętrznych ośrodków zmysłowych w mózgu, które to odpowiadają za funkcjonowanie ludzkiej osobowości. Na przykład, jeśli chcecie, aby wasz głos dotarł do dużego audytorium, powinniście mieć mikrofon i głośnik. Głośnik bez mikrofonu lub vice versa nie spełni swego zadania.
Wpływ pięciu żywiołów w aspekcie sattwicznym jest obecny w antahkaranie, zbiorcze funkcjonowanie pięciu żywiołów w ich radżasowym aspekcie wyraża się jako siła życiowa (prana). Spośród pięciu żywiołów w ich indywidualnym przejawianiu cechy radżasowej, akasza jest reprezentowana przez wak (głos). Waju (powietrze) znajduje swój wyraz w ręce. Agni (ogień) jako indywidualna radżoguna wyraża się przez stopę. Czwarty i piąty żywioł, woda i ziemia, znajdują radżasowy wyraz w dwóch odpowiednich narządach wydalania.
W tym kontekście musicie zwrócić uwagę na pewne znaczące fakty w funkcjonowaniu tych żywiołów. W aspekcie sattwicznym akasza wyraża się jako ucho. Lecz ta sama akasza w aspekcie radżasowym pojawia się jako wak (zdolność mowy). Można stąd wywnioskować, że akasza ma dwoje dzieci: ucho reprezentujące sattwę i głos reprezentujący radżas. Ucho, które jest pierwszym dzieckiem akaszy, postrzega dźwięki przychodzące z zewnątrz. Drugie dziecko, głos, wysyła reakcję z wnętrza na zewnątrz w formie słów. Na tej samej zasadzie skóra jest pierwszym dzieckiem waju w jego sattwicznym aspekcie. Drugie dziecko w jego radżasowym aspekcie to ręka. Na przykład, skóra rozpoznaje mrówkę pełzającą po ciele. Ręka natychmiast próbuje ją usunąć. Na tych przykładach widać, że sattwiczna cecha dotyczy odbierania wrażeń z zewnątrz, podczas gdy radżasowa dotyczy rzutowania jej w odpowiedzi na zewnątrz. Innymi słowy, dżnianendrije zrodzone z sattwy otrzymują bodźce z zewnątrz, a karmendrje (narządy działania) pochodzące z radżasu odpowiadają na bodźce.
W dzisiejszym świecie dzieje się dokładnie na odwrót. Bierze się to, co jest radżasowe, zaś odrzuca to, co jest sattwiczne. W naturalnym porządku stworzenia powinno się przyjmować wszystko, co jest sattwiczne, a odrzucać wszystko radżasowe.
Główną cechą natury (prakriti) jest sattwa. Prakriti jest nazywana ‘stri’; składa się z trzech sylab: sa, ta i ra. Znaczenie tego słowa jest następujące: przede wszystkim musicie przyjmować to, co sattwiczne (sa); po drugie – z ‘ta’ wynika rozwijanie pewnych cech tamasowych jak uległość, pokora i skromność. ‘Ra’ reprezentująca radżas wskazuje, że są w życiu sytuacje, kiedy muszą być podjęte stanowcze postanowienia i surowe działania. Cecha radżasowa pojawia się jako ostatnia, a to znaczy, że radżasowe działania muszą być wykonywane w ostateczności, gdy są nie do uniknięcia.
W kosmicznym procesie cecha sattwiczna (sa-kara, czyli sylaba ‘sa’ w słowie ‘stri’) pojawia się pierwsza. Zatem obowiązkiem każdego jest rozwijanie cech sattwicznych w każdym aspekcie – w myślach, postawach, słowach i czynach.
Następnym aspektem, który trzeba zrozumieć, jest to, że pod wpływem tamoguny pięć żywiołów subtelnych rozwija się w pięć żywiołów grubych w procesie zwanym pańczikritam (stopienie przez przestawianie i składanie). Ten wysoce skomplikowany proces może być zilustrowany następującym przykładem, który ułatwi zrozumienie.
Załóżmy, że pięć żywiołów przychodzi razem jako pięć osób, z których każda posiada po jednej monecie o nominale 1 rupii. Teraz każda z nich rozmienia swoją jedną rupię na jedną półrupiową monetę i cztery monety po 2 anny (1 rupia to16 ann). Moneta 2-annowa to 1/8 rupii. Następnie akasza zachowuje pół rupii dla siebie i rozdziela między pozostałe cztery żywioły po 1/8 rupii. Drugi żywioł, waju, robi podobnie i zachowuje pół rupii dla siebie. Ogień, woda i ziemia także naśladują tę samą procedurę. W wyniku tego podziału każdy nadal ma jedną rupię, ale jej skład nosi wpływ wymiany pomiędzy żywiołami części ich indywidualnej natury. Na początku każdy żywioł był cały sobą samym. Proces mieszania doprowadził do obecności wszystkich pięciu żywiołów w każdej ‘rupii’. Oznacza to, że w końcu każdy żywioł składa się w połowie ze swojej pierwotnej natury, a druga połowa zawiera 1/8 każdego z pozostałych czterech żywiołów. Na przykład, skład żywiołu ziemi będzie następujący: 1/2 ziemi + 1/8 przestrzeni + 1/8 powietrza + 1/8 ognia + 1/8 wody. Składy pozostałych czterech żywiołów przedstawiają się analogicznie.
W odniesieniu do istoty ludzkiej proces pańczikritamszadaśa sprawia, że człowiek jest mieszaniną pięciu żywiołów i kreuje różnorodność z jedności. Zróżnicowania zostały opisane w języku duchowym jako:
- 5 dżnianendrijów (narządy postrzegania);
- 5 karmendrijów (narządy działania);
- 5 żywiołów oraz
- umysł.
Każdy człowiek posiada 16 części składowych, mimo że 16 kala przypisuje się tylko boskości. Wynika stąd, że człowiek musi urzeczywistnić swoją boskość.
Dzisiaj ludzkie pragnienia światowych przyjemności przekraczają wszelkie granice, co więcej, człowiek chce szybkiego spełnienia swych niezliczonych pragnień, uciekając się do chodzenia na skróty. Musi on jednak zrozumieć, że skróty są zawsze niebezpieczne i usiane cierniami, kamieniami itd. Zawsze lepsza okazuje się autostrada, chociaż może wydawać się dłuższa.
Drogi boskości nie są łatwe do zrozumienia. Chcąc zapewnić pomyślność każdej istocie wszechświata, boskość używa miriadów metod. Można to zilustrować historią wielbiciela dążącego do bogactwa, który wykonywał surową ascezę, by zdobyć błogosławieństwo bogini bogactwa Lakszmi. Człowiek gotów jest poddać się ciężkim próbom dla zdobycia bogactwa materialnego, lecz nie podejmie się żadnych trudności, aby urzeczywistnić boskość. Lakszmi pojawiła się przed wielbicielem i spytała go, czego chce. Odpowiedział, że chce samej Lakszmi. Bogini zgodziła się i powiedziała, że pójdzie za nim do jego domu, ozdobiwszy się uprzednio wszystkimi klejnotami i odda mu wszystkie te ozdoby. Postawiła jednak warunek: „Musisz iść przede mną i nie oglądać się. Jeśli obejrzysz się, zostanę tam, dokąd doszłam.”
Przepełniony radością wielbiciel ruszył wielkimi krokami w kierunku swego domu. Klejnoty bogini dźwięczały na wszelkie możliwe sposoby, gdy szła za nim. Niezdolny opanować ciekawości, jakie klejnoty miała na sobie, obrócił się, aby zobaczyć. Nie zdołał pohamować swojego pragnienia, zanim dotarł do domu. Gdy tylko obejrzał się, Lakszmi zatrzymała się i dalej za nim nie poszła. Oto co się dzieje, gdy ktoś nie może zapanować nad swoim pragnieniem. Nawet gdy dostąpił łaski boskości, wielbiciel ten nie potrafił z niej skorzystać. Oznacza to, że jeśli jesteście pobłogosławieni obfitością boskiej łaski, musicie umieć z niej skorzystać. Aby osiągnąć tę zdolność, należy być bezwarunkowo posłusznym nakazom Boga. Gdyby wielbiciel z tej historii dotrzymał warunków postawionych przez Lakszmi, mógłby skorzystać z jej szczodrości. Nie dotrzymując warunków, utracił to, co mu ofiarowano.
Sytuacja na świecie jest nieco podobna do tej z opowieści. Świat przenika potęga trzech gun. Nawet na nasze widzenie świata mają wpływ trzy guny. Sprawdźcie swoje oko. Zewnętrzna obwódka oka jest czerwona, reprezentując radżogunę. Za nią macie białe pole reprezentujące sattwę. W środku jest czarna, okrągła rogówka reprezentująca tamogunę. Zatem nawet nasze widzenie zabarwione jest przez trzy kolory - czerwony, biały i czarny, symbolizujące trzy guny.
Na pytanie „Gdzie jest Bóg?” odpowiedź daje sama przyroda. Ziemia obraca się z prędkością 1000 mil na godzinę wokół swojej osi, powodując zjawisko dnia i nocy. Obieg ziemi wokół słońca z prędkością 66 000 mil na godzinę daje w efekcie pory roku, opady deszczu i zbiory plonów. Zatem nakazane boskim zrządzeniem ruchy ziemi zapewniają pokarm żywym istotom. Jest to widzialny dowód istnienia Boga. Pisma głoszą, że głupiec nawet widząc boskie dzieła twierdzi, że Boga nie widział. Nie rozumie on, że natura to szata Boga. Jaką naukę należy wyciągnąć z przestrzegania praw przez przyrodę? Jest nią krijaśilata – ciągła aktywność w wykonywaniu swoich obowiązków. Natura nieustannie wykonuje swoje obowiązki, aby świat mógł czerpać z niej tak wiele dóbr.
Tajemnica i misterium stworzenia leżą we właściwym wykonywaniu swojego obowiązku z gorliwością i szczerością. W pogoni za mirażem zmysłowego szczęścia ludzie idą złą drogą. Można to dostrzec w stylu życia ludzi chodzących do pracy lub prowadzących biznes. Po tym, co oni uważają za dzień ciężkiej pracy, idą do klubów, gdzie stają się niewolnikami napojów alkoholowych i ostatecznie rujnują siebie.
Najpierw człowiek pije wino
Potem wino pije wino
Na koniec wino pije człowieka.
Prawdziwe szczęście można osiągnąć tylko przez służenie społeczeństwu. Pomagajcie biednym i opuszczonym. Z takiej służby otrzymacie zarówno siłę jak i pokój. Będziecie też mieli z tego zadowolenie. Szkoda, że ani ludzie bogaci ani pracujący w administracji nie są skłonni do takiej służby. Dlatego jest jeszcze ważniejsze, aby studenci widzieli określone ideały i szukali sobie okazji do bezinteresownego służenia społeczeństwu. Powinniście zrozumieć, że jesteście częścią społeczeństwa, a wasza pomyślność jest związana z dobrem społeczeństwa jako całości. Powinniście pożytkować swoją wiedzę i umiejętności z korzyścią dla społeczeństwa, zdając sobie sprawę, że wiedza bez działania jest bezużyteczna, a działanie bez wiedzy jest głupie.
Czy prowadzicie jakąś sadhanę (ćwiczenia duchowe) czy nie, przede wszystkim musicie rozwijać miłość do Boga. Kiedy rozwiniecie tę czystą miłość, będziecie mogli osiągnąć wszystko.
Stosowna w tym kontekście jest rada, którą Hanuman dał Wibhiszanie, gdy ten skarżył się, że chociaż recytował imię Ramy od dawna, nie otrzymał wizji Ramy. Hanuman powiedział, że nie wystarczy tylko recytować imienia. Należy także zaangażować się w służbę Bogu. Stwierdził też, że sam podczas medytacji nad imieniem Ramy pełnił jednocześnie nieustanną służbę dla Pana. Tak zdobył łaskę Ramy i stał się mu bliski i drogi.
Przy innej okazji Wibhiszana skarżył się Hanumanowi: „Drogi przyjacielu, przebywam pomiędzy okrutnymi rakszasami (demonami) niczym delikatny język w otoczeniu ostrych zębów. Z tego powodu nie jestem w stanie spokojnie koncentrować się na Ramie”. Hanuman niezwłocznie odparł: „Drogi Wibhiszano, nie martw się z tego powodu. W późnym wieku zęby wypadają, lecz język pozostaje sprawny. Podobnie, demony zostaną zniszczone we właściwym czasie jak te zęby, a ty pozostaniesz bezpieczny jak język. Bądź więc szczęśliwy”.
To dlatego Wibhiszana wychwalał Hanumana jako gunawantę (osobę najwyższej cnoty), balawantę (o najwyższej sile i mocy) i śantę (zawsze opanowanego i pełnego pokoju). Pamiętajcie, że tak jak Hanuman, wy także możecie czerpać siłę i pokój tylko dzięki miłości i służbie, połączonych z kontrolą zmysłów. Młody uczeń Prahlada powiedział swojemu ojcu Hiranjakasipu: „Podbiłeś w mgnieniu oka wszystkie światy, ale nie jesteś w stanie zapanować nad swoimi zmysłami. Jak możesz nazywać siebie władcą, skoro pozwalasz zmysłom rządzić sobą?”. Zatem studenci powinni starać się panować nad zmysłami i rozwijać miłość do Boga, bojaźń przed grzechem i moralność w społeczeństwie.
tłum. Jacek Rzeźnikowski, współpr. Kazik Borkowski
red. Iwona Piotrowska, Izabela Szaniawska
powrót do spisu treści numeru 50 - kwiecień-maj-czerwiec 2010