numer 46 - kwiecień-maj-czerwiec 2009
Konferencja Medyczna – Hanower 26.04.2008 r.
Wartości Ludzkie w medycynie
Opieka medyczna Sai w Ameryce Południowej
Dr Jorge Luis Berra jest internistą z Argentyny. Studia ukończył w 1977 r. Specjalizował się w pediatrii i medycynie rodzinnej. Jest dyrektorem kursów podyplomowych, członkiem wydziału medycznego na Uniwersytecie w Buenos Aires oraz dyrektorem Fundacji Opieki Zdrowotnej Prema.
Dr Berra wykłada w Instytucie Nauk Medycznych przy Banaras Hindu University w Indiach. Brał udział w obozach medycznych na Sri Lance, w Argentynie, w Indiach i w Brazylii, a także służył Organizacji Sathya Sai w 14 krajach Ameryki Południowej. Od 2005 r. okresowo pracuje jako wolontariusz w Szpitalu Ogólnym Śri Sathya Sai w Prasanthi Nilayam.
SaiMedicare[1] powstało po to, żeby służyć grupom społecznym i osobom indywidualnym wymagającym opieki medycznej oraz żeby promować Wartości Ludzkie i duchowe. Zostało zainspirowane przesłaniem, życiem i dokonaniami na polu opieki medycznej Bhagawana Sathya Sai Baby.
W Ameryce Południowej tę działalność wykonują ośrodki Organizacji Sai. Organizują obozy medyczne w miejscach wymagających najpilniejszej pomocy. Sprawą najważniejszą jest opieka kliniczna a nie same procedury diagnozowania. Z tego powodu, podstawowym elementem działania jest zaopatrzenie w leki. W 2006 roku, podczas 26 obozów medycznych w Argentynie, Brazylii, Wenezueli i Kolumbii udzielono pomocy 6340 pacjentom. Dokonało tego 185 lekarzy i specjalistów. Byli wśród nich lekarze rodzinni, pediatrzy, psychiatrzy, dermatolodzy, kardiolodzy, okuliści, ginekolodzy, otolaryngolodzy, dentyści, diabetolodzy, fizjoterapeuci oraz weterynarze.
* Każdy obóz uwzględniał najpilniejsze potrzeby ludzi żyjących na danym terenie.
* Wszelka pomoc udzielana była bezpłatnie
* W zależności od potrzeb, umieszczano pacjentów w odpowiednich klinikach, zapewniających im dalszą opiekę medyczną. Inne kliniki służyły ludziom na terenach zalanych powodzią, dotkniętych tornado i innymi naturalnymi katastrofami.
* W niektórych obozach medycznych brało udział wielu wolontariuszy, w innych kilku.
* We wszystkich klinikach oferowano pacjentom konwencjonalną, alopatyczną opiekę medyczną. W niektórych krajach trzy czwarte lekarzy i bardzo wielu wolontariuszy biorących udział w obozach nie było wielbicielami Sai. Uczestniczyli w nich służąc bezpłatną pomocą, bez żadnych podtekstów politycznych czy religijnych, pracując z zaangażowaniem, profesjonalnie i doskonale, promieniując szacunkiem i miłością.
Przekonano się, że duży obóz medyczny Organizacji Sathya Sai w ciągu jednego dnia otacza opieką tylu pacjentów, co w ciągu roku miejscowy ośrodek zdrowia. Wszyscy chorzy otrzymali bezpłatne leki. Nigdy nie prosiliśmy nikogo o dotacje. Pieniądze potrzebne na leki były dostarczane przez wyznawców i lekarzy. W niektórych wypadkach ludzie lub instytucje ofiarowywali nam je sami. Na przykład w 2002 r., (gdy w Argentynie była recesja) Ministerstwo ds. Rozwoju Społecznego przekazało nam 1500 USD, kiedy się zorientowało, jaką pracę wykonują ludzie uczestniczący w SaiMedicare. Firmy farmaceutyczne zaopatrywały nas w leki po minimalnych kosztach.
W Wenezueli obozy medyczne były organizowane przez ostatnie 10 lat w pobliżu Caracas i w regionie zachodnim. Niektóre z nich zajmowały się usuwaniem zaćmy. W czerwcu 2001 roku grupa okulistów wraz z członkami Organizacji Sai przedstawiła plan operacyjnego usuwania zaćmy po bardzo niewielkich kosztach lub nawet bezpłatnie. Organizacja przestudiowała projekt, określiła potrzeby i koszty. Dzięki wszechobecności Bhagawana, nawiązano współpracę z dwoma szpitalami, które pozwoliły nam bezpłatnie korzystać ze swoich sal operacyjnych. Kilka firm podarowało nam leki. Lekarze dysponowali najnowocześniejszym sprzętem i technologiami. Pozostałą pomoc zapewnili wyznawcy, dostarczając żywność, transport i zaopatrzenie oraz sprzątając i opiekując się z miłością pacjentami. Dzięki temu pierwszy obóz okulistyczny rozpoczął operacje w październiku 2001 r. Miał 21 pacjentów. W niektórych wypadkach pacjenci stracili wzrok wiele lat temu. Po usunięciu katarakty znów wiedzieli. Organizacja pokryła koszty wszystkich badań poprzedzających operację. Planując i wykonując tę służbę wyznawcy ze wszystkich ośrodków i grup w Caracas doświadczali uczucia cudownej jedności. Niektórzy z nich przygotowywali posiłki, inni odwozili chorych do domów, dostarczali zaopatrzenie, pomagali pacjentom przed i po operacji. Ta działalność, wymagająca ogromnego zaangażowania, trwa po dziś dzień.
W Brazylii organizowane są kursy wychowania w Wartościach Ludzkich dla lekarzy i pielęgniarek. Natomiast Wenezuela wkłada wiele energii w projekt poświęcony bezpłatnemu krwiodawstwu.
W Argentynie prowadzimy kursy medytacji, udzielane bezpłatnie przez National Research Council[2]. W sierpniu 2006 r. zorganizowaliśmy pierwsze seminarium dla pracowników medycznych z publicznego sektora zdrowia poświęcone medytacji światła i jakości życia. Pierwszy obóz medyczny odbył się w 2001 r. W niektórych obozach uczestniczyło wielu pracowników medycznych i ochotników. Obozy te zapewniały opiekę ogólną i specjalistyczną – dentystyczną, psychologiczną i weterynaryjną. Organizowaliśmy na nich warsztaty i zajęcia na świeżym powietrzu, wykonywaliśmy USG, fluoryzację zębów u dzieci, informowaliśmy jak postępować w wypadku pasożytów, badaliśmy poziom cukru, przeprowadzaliśmy badania szyjki macicy, diagnozowaliśmy nadciśnienie, niedożywienie i inne stany, ważne z klinicznego punktu widzenia. We współpracy ze stowarzyszeniami oftalmologicznymi, organizujemy regularnie Okulistyczne Obozy Medyczne, na których wyposażamy starszych pacjentów w setki okularów.
Pewnego dnia tornado spustoszyło Shantytown, dzielnicę biedoty liczącą ponad 20.000 mieszkańców. To jedno z najbiedniejszych miejsc w stanie Kordoba w Argentynie. Rząd ogłosił stan klęski żywiołowej. Było wiele ofiar i ogromna liczba zniszczonych domów. Zorganizowaliśmy obóz medyczny, w którym wzięło udział 45 lekarzy i 65 wolontariuszy. Armia dostarczyła sześć wielkich namiotów. Rozstawiało je 40 żołnierzy, którzy następnie przez dwa dni strzegli naszego obozu. W namiotach przyjmowało 7 internistów, 6 pediatrów, 2 otolaryngologów, 2 ginekologów, 1 dermatolog i jeden oficer ds. komunikacji. Bez zapowiedzi, w dniu otwarcia obozu, przybyło 45 uczennic ze szkoły dla pielęgniarek razem ze swoim dyrektorem, aby nieść pomoc. Miejscowy Wydział Zdrowia pozwolił nam korzystać ze swoich gabinetów dentystycznych i przysłał czterech konsultantów. Mieszkańcy dzielnicy założyli elektryczność, tam gdzie była najbardziej potrzebna. Niektórzy pozwoli nam pracować w swoich domach. Wykonano testy Papanicolau (wykrywające choroby weneryczne) i za zgodą Sekretarza Stanu ds. Zdrowia przesłano je do szpitala. Ten obóz medyczny rozpoczął się od odśpiewania hymnu narodowego oraz od cytatów z Biblii, ponieważ chrześcijaństwo jest tutaj najbardziej powszechną religią. Ochotnicy przywozili prowiant, rozdzielany przez członków Organizacji Sai. Leki dostarczyli nam: Ministerstwo Rozwoju Społecznego, firma farmaceutyczna, Argentyńskie Towarzystwo Turystyczne oraz NGO[3] z Hiszpanii, gdy dowiedzieli się o SaiMedicare. Po zakończeniu obozu mieszkańcy dzielnicy wyrazili nam swoją wdzięczność. Byli zdumieni spotkawszy ludzi, którzy bezinteresownie służą potrzebującym. Pomoc otrzymało 1550 osób.
W Brazylii obozy medyczne są organizowane regularnie w sześciu różnych regionach kraju. Podczas dwóch projektów pilotażowych przeprowadzono badania oczu i zębów.
W Paragwaju, z okazji obchodów 78 urodzin Swamiego, zorganizowano obóz medyczny i usunięto chirurgicznie 78 katarakt. W niektórych krajach obozy medyczne zamieniają się w małe kliniki, oferujące regularną pomoc medyczną. W Kolumbii, w lutym 2006 r. otwarto klinikę medyczną przy jednym z ośrodków Sai. Najpierw niosła pomoc wyznawcom Sai i ich rodzinom, potem rozwinęła swoją działalność i służy również mieszkańcom ubogich wiosek. Obsługuje ją 33 lekarzy oraz zespół ludzi oddanych sewie. W Argentynie założono klinikę w dzielnicy ubogich, w której od 10 lat działają wyznawcy Sai. We wszystkich krajach Ameryki Południowej organizujemy warsztaty i kursy poświęcone problemom zdrowotnym (karmieniu piersią, rozwojowi dzieci, narkomanii i alkoholizmowi, HIV/AIDS…).
W Brazylii są kursy WWL-u dla lekarzy i pielęgniarek, natomiast Wenezuela poświęca dużo czasu i energii projektowi krwiodawstwa. National Research Council w Argentynie oferuje całkowicie bezpłatne kursy medytacji. W sierpniu 2006 r. zorganizowano pierwsze seminarium poświęcone medytacji światła i jakości życia dla pracowników medycznych publicznego sektora zdrowia. Przemówienie wstępne wygłosił liczący sobie 80 lat dyrektor tej instytucji, ogromnie szanowany za innowacyjność. Powiedział, że po raz pierwszy, także pacjenci szpitali w Argentynie otrzymali możliwość medytowania. Stwierdził, że może dzięki temu szybciej wrócą do domów. Nauczą się autoanalizy, wyciszą umysły i system nerwowy oraz wzmocnią swoje zdrowie. Niektóre szkodliwe nawyki, takie jak picie alkoholu i zażywanie narkotyków, wskazują na poszukiwanie szczęścia i pragnienie uwolnienia się od stresu. W tym wypadku medytacja światła przynosi lepsze rezultaty i nie niszczy ciała fizycznego. Ostatecznie, idea leczenia ciała, umysłu i ducha pacjentów jest badana i wspierana wieloma doświadczeniami Super Specjalistycznych Szpitali Swamiego. Pracownicy służby zdrowia uczestniczący w kursach medytacji wyrazili swoją satysfakcję i wdzięczność za wskazanie im tak prostego i efektywnego sposobu pracy nad sobą. Wielu z nich postanowiło praktykować medytację dla poprawy własnego zdrowia. Członkowie Organizacji Sathya Sai byli usatysfakcjonowani widząc, że ludzie związani z medycyną zaakceptowali tę sugestię jako alternatywny sposób odnajdywania harmonii pomiędzy ciałem, umysłem i duchem. Wykorzystując metody naukowe i kwestionariusze, wykazano, że jakość życia uczestników kursu znacząco wzrosła. Wprowadziliśmy program medyczny dla nauczycieli z dzielnic biedoty. Chcemy ich chronić przed wypaleniem się. Ofiarujemy pomoc medyczną ludziom w ogromnej potrzebie. Ta praca pomogła także wzniecić na nowo ducha powołania pracowników sektora zdrowia. Cudownie jest patrzeć jak w ich pracy manifestują się ludzkie wartości – braterstwo, koleżeństwo i solidarność. Napełniają one serca błogością i pomagają rozwiązywać problemy pacjentów. Lecz przede wszystkim pacjenci uświadamiają sobie, że nie są sami, że są ważni. Dzięki łasce Swamiego staramy się poszerzyć swoją działalność i objąć nią jak największą liczbę chorych podczas coraz częściej organizowanych obozów medycznych oraz w pracy w klinikach.
„Człowiek przekracza ocean życia i śmierci nie dlatego, że praktykuje wyrzeczenie, nie dlatego, że udaje się na pielgrzymki, nie dlatego, że studiuje pisma święte czy recytuje imiona Boga. Osiąga ten cel, jeśli służy ludziom pobożnym” (wers sanskrycki).
„Wszystkie choroby fizyczne wynikają ze stanu umysłu. Ciało pozostaje w harmonii z twoją prawdziwą wewnętrzną naturą. Gdy twój umysł jest skażony gniewem, zazdrością, lękiem i zmartwieniami, ciało traci stabilność. Im bardziej masz niespokojny umysł, tym bardziej cierpi twoje ciało.” - Baba
Ortopedzi w Instytucie Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai
Bhagawan Śri Sathya Sai Baba, od którego pochodzą wszystkie święte pisma, założył w Indiach kilka wspaniałych instytucji, w tym ŚWIĄTYNIE UZDRAWIANIA w Puttaparthi i w Whitefield. Dzięki temu ludzkość cieszy się lepszym zdrowiem. Diagnozuje się tam i leczy choroby serca, oczu, nerek, systemu moczowego i wiele innych dolegliwości, wykorzystując do tego najnowocześniejszy sprzęt, dorównujący a czasem przewyższający aparaturę używaną w najlepszych szpitalach na świecie. Tysiące ludzi odniosło korzyść dzięki operacjom wykonywanym w Puttaparthi i w Whitefield. Wyleczono wiele chorób. Nigdy nie pobrano za to od nikogo nawet jednego grosza. To zadziwia świat.
Od dawna istniała potrzeba zaopiekowania się dziećmi i dorosłymi, cierpiącymi z powodu chorób kostnych i układu mięśnio-szkieletowego. Wielu pacjentów pochodzi z odległych wiosek. Z powodu braku środków nie znajdują pomocy w szpitalach państwowych. Nasz najdroższy, pełen miłości Bhagawan odpowiedział na ciche modlitwy i wyraził zgodę na otwarcie w pełni wyposażonego oddziału ortopedycznego przy Instytucie Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai w Prasantigram. Przesłanie Bhagawana zostało ogłoszone w ostatnim tygodniu kwietnia 2006 roku. Odział miał zostać otwarty w lipcu 2006 r., na święto Guru Purnima. Wydawało się to niemożliwe. Jednak z błogosławieństwem Bhagawana możliwe jest wszystko. Z tą nadzieją i modlitwą, pod kierownictwem dyrektora Szpitali Śri Sathya Sai, głównego inżyniera i przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Medycznego został opracowany szczegółowy plan, a w pierwszym tygodniu czerwca 2006 zaczęto wznosić fundamenty. Mówiono nam, że sprowadzenie wyposażenia do sali operacyjnej zajmie około trzech miesięcy, że samo nabycie i zamontowanie wentylacji będzie trwało od 3 do 6 miesięcy. Wiara w Bhagawana Babę sprawiła, że nic nie mogło nas odstraszyć. Prace elektryczne rozpoczęły się dopiero 2 czerwca, a meble dla oddziałów pojawiły się na trzy dni przed otwarciem szpitala. W cudowny sposób, jedynie dzięki łasce Bhagawana, wszystko było gotowe na 11 lipca 2006 r. i tego samego dnia przyjęto pierwszego pacjenta. Pierwszą operację wykonano 13 lipca. Oddział rozpoczął swoje funkcjonowanie od skromnego poziomu, lecz dzięki boskiej woli naszego ukochanego Bhagawana Śri Sathya Sai Baby osiągnął stan doskonały w czasie krótszym niż dwa miesiące. Mieliśmy wtedy trzech konsultantów – ortopedów zatrudnionych na pełnym etacie, czterech starszych rezydentów mających kwalifikacje podyplomowe, dwóch młodszych rezydentów oraz trzech starszych konsultantów wizytujących. W rok po inauguracji, oddział otrzymał zgodę na przygotowywanie lekarzy z kwalifikacjami podyplomowymi zdobytymi w naszym Instytucie do dyplomu Izby Narodowej (DNB) w zakresie chirurgii ortopedycznej. Rozpoczął się kurs DNB i studenci wzięli w nim udział. Obecnie, wydział posiada trzy duże sale operacyjne (OT), jedną małą OT, jeden oddział dla osób powracających do zdrowia/ICU, oddział ortopedyczny z 45 łóżkami, 24-ro godzinne pogotowie, doskonale wyposażony oddział fizjoterapii i klinikę dla pacjentów dochodzących. Na koniec maja ma zostać ukończona obszerna sala konferencyjna.
Liczba pacjentów dochodzących wynosi ponad 100 dziennie. Każdego dnia oddział fizjoterapii obsługuje od 50 do 75 pacjentów. Każdego dnia wykonuje się sześć poważnych operacji. Są to operacje ciężkich złamań, w tym biodra i miednicy, wymiana stawów, dyskektomia[4] lędźwi, operacje kręgosłupa, naprawa deformacji u dzieci, w tym zniekształconych stóp, wstawianie implantów metodą Ilizorowa i wiele, wiele innych. Z błogosławieństwem Bhagawana, operacje całkowitej wymiany stawów rozpoczęły się w listopadzie 2006 roku, dla uczczenia Jego 81 urodzin. Mniejsza sala operacyjna zaczęła funkcjonować na terenie pogotowia w styczniu 2007 r. Niezwykłą rzeczą jest to, że opieka ortopedyczna jest całkowicie bezpłatna. Pacjent nie ponosi żadnych kosztów, bez względu na kastę, religię, status finansowy lub narodowość. To wskazuje, że miłość i potrzeba niesienia pomocy Bhagawana są bezgraniczne. My, pracujący tutaj zostaliśmy pobłogosławieni, otrzymując niezwykły przywilej brania udziału w wielkim przedsięwzięciu Swamiego.
Po ukończeniu Akademii Medycznej w Indiach i po specjalnym treningu na ortopedii, moje życie potoczyło się zwykłym torem. Mam cudowną żonę, miłe dzieci, wspaniałych przyjaciół i wygodne, spokojne życie. Po 65 roku życia przestało mi to wystarczać. Chciałem pójść na emeryturę. Myślałem poważnie o wyjechaniu do krajów trzeciego świata i służeniu tam swoim doświadczeniem (ortopedią). Bhagawan Śri Sathya Sai Baba wyznaczył mi jednak inną drogę. Zdecydował, jak mam spędzić resztę życia na tej tak zwanej emeryturze. Słyszałem o szpitalu w Puttaparthi i o szlachetnych usługach, jakie proponuje – o bezpłatnych operacjach na otwartym sercu. Przyjechałem do Puttaparthi w listopadzie 1999 roku, żeby samemu to wszystko zobaczyć. Uważam, że była to najważniejsza podróż w moim życiu. Ogromnie je zmieniła. Zostałem wtedy pobłogosławiony interview z Bhagawanem. Swami nigdy mnie o nic nie prosił. Od tej chwili wszystko zaczęło się zmieniać. I chociaż moja żona nie towarzyszyła mi wówczas, jej życie również uległo transformacji. Przyczyniły się do tego cuda, których byliśmy świadkami. Bhagawan nazywa je swoimi wizytówkami. Moja żona i ja zaczęliśmy regularnie odwiedzać Puttaparthi, aby służyć w Szpitalu Ogólnym. Każda wizyta w Parthi, obserwowanie Swamiego, doświadczanie i odczuwanie Jego boskości, miłości i zainteresowania okazywanych wszystkim i każdemu oraz bezinteresowne usługi, jakie świadczył w swoich zakładach leczniczych rozpaliły w moim sercu pragnienie, żeby stać się cząstką tego fenomenu, zmieniającego świat na lepsze. To prawdziwe błogosławieństwo, że otrzymałem okazję zaplanowania i wyposażenia Oddziału Ortopedycznego przy Instytucie Wyższych Nauk Medycznych Sathya Sai w Prashanthigram. Oddział Ortopedii powstał w ciągu ośmiu tygodni i jest oddziałem najwspanialszym. Nie byłoby to możliwe bez łaski Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. W ciągu ostatnich kilku lat, zaangażowanie w tę służbę uwzniośliło mojego ducha. Odwaga mojej żony i pełne zaangażowanie pomogły nam obojgu rozwinąć się duchowo. Moje życie stało się wartościowe. Mam przywilej służyć w tym świętym miejscu. Chciałbym podziękować Śri Sathya Sai Babie za danie mi tej szansy. Modlę się gorąco, żeby pozwolił mi służyć tak przez resztę życia.
„Miłosierdzie zdobi dłonie.
Prawda przyozdabia język.
Święte Pisma są ozdobą dla uszu.
Jaką korzyść mamy z innych ozdób?”
Zasiada w Izbie Lordów jako doradca ds. rozwoju programów SAARC Committee[7]. Jest także doradcą w sprawach zapobiegania ślepocie w Royal National Institute of Blind People[8] oraz członkiem International Medical Committee of Śri Sathya Sai Service Organisation[9]. Organizuje i prowadzi obozy medyczne w wielu krajach na świecie – w Rosji, na Ukrainie, w Kazachstanie, Pakistanie, Indiach, Mozambiku, Malawi, Kenii oraz w miastach Wielkiej Brytanii. Jest wspaniałym mówcą biorącym udział w wielu ważnych spotkaniach, inspirującym ludzi młodych i starych swoją bezinteresowną służbą dla ludzkości.
Duchowość i Medycyna
Powiedziano w pismach świętych, że Bóg jest wszechobecny i wszechmocny. Nikt nie widział Boga opisanego w Puranach<!--[if !supportFootnotes]-->[10]<!--[endif]-->, my jednak mamy szczęście obserwować wszechmocny, wszechobecny i wszechwiedzący Fenomen, nazywany przez nas z miłością „Świadomą Jaźnią” i „Zintegrowaną Świadomością Sai”. Oznajmił On: Waidjo Narajana Hari[11] – Narajana jest leczniczą mocą kryjącą się za wszelkimi chorobami. Nasz Sai jest Sathya Narayaną.
Istnieją trzy główne źródła chorób: adi bautik, adi dajwik i adjatmik. Adi bautik – to zaburzenie sił fizycznych prowadzące do zaburzeń chemicznych w organizmie i wywołujące choroby cielesne. Adi dajwik – są spowodowane naturalnymi katastrofami, wywołanymi przez ludzi, którzy naruszają równowagę ekologiczną dla zysków materialnych. Adjatmik ma miejsce wtedy, gdy nasza wewnętrzna świadomość (dusza) jest wybita z równowagi i zakłóca powłokę umysłową, prowadząc do zaburzeń prany (tchnienia życiowego, identycznego z Inteligencją i Mądrością – przyp.tłum.), co z kolei wywołuje zaburzenia fizyczne. Innymi słowy zmartwienia wywołują niepokój, niepokój wywołuje stres, stres przynosi dolegliwości. W dawnych czasach ludzie z problemami udawali się po radę do mędrców. Najlepszym tego przykładem jest Ratnakar, dręczony silną nienawiścią do niewinnych ludzi. Dzięki mędrcom odkrył swoją szlachetną duszę i zmienił się w Walmiki[12]. Kiedy Daśaratha[13] był już starcem i martwił się, że nie ma synów, posłał po mędrca Risiśrunga. Dzięki jego radzie urodził mu się nie jeden lecz czterej synowie.
Podczas ubijania oceanu mleka, pośród innych rzeczy wyłoniła się amrita[14], niebiański lekarz Dhanwantari[15], bardzo trująca substancja halahala[16], bogini Lakszmi[17], boski słoń Erawat i niebiański wierzchowiec - księżyc Aśrwa. Dzięki amricie bogowie stali się nieśmiertelni. Dhanwantari przekazał ludziom wiedzę medyczną. Została ona dana Aświnikumarowi, który powierzył ją Śuśrucie (chirurgowi) i Ćarce (interniście). Halahala pojawiła się wskutek negatywnych postaw i zazdrości, oddzielających potęgi demoniczne od potęg boskich. Była tak trująca, że Pan Śiwa trzymał ją w gardle. Pod jej wpływem przybrało ono barwę granatową. W ten sposób został uratowany wszechświat. Nasz Pan Sai każdego dnia pije truciznę zła i bierze na Siebie cierpienia całego świata. Ignorujemy nektar, który jest niczym innym, jak tylko oczyszczoną świadomością, prowadzącą nas do nieśmiertelności. Swami ułatwia nam oczyszczenie świadomości. Zgodnie z Jego wskazaniami służba oferowana przez lekarzy powinna obejmować: pełną miłości postawę, aby pacjenci czuli się swobodnie, prawdomówność – aby zdobyć ich zaufanie, właściwe postępowanie – lekarze powinni ofiarowywać bezstronną służbę, bez względu na pozycję społeczną, kolor skóry, religię czy wyznanie. Powinni też traktować biedaków tak samo jak pacjentów prywatnych i bliskich krewnych. Nie wolno im dopuszczać się przemocy w myślach, słowach i uczynkach. Swami mówi, że pacjent może cierpieć na drobne przypadłości, lecz my powinniśmy pamiętać, że nawet zwykły ból głowy może wywołać jego zmartwienie i niepokój. Możemy temu zapobiec, traktując pacjenta z miłością. Swami nauczył nas używać tych wartości podczas obozów medycznych. Kiedy Lakszmana, brat Ramy, stracił przytomność, Rama, będąc tym, kim był, mógł mu bez trudu przywrócić świadomość. Zamiast tego poprosił Hanumana, aby odnalazł na Lance najlepszego lekarza, mimo że trwała tam wojna. Hanuman skontaktował się z Śuśeną, mającym rozległą wiedzę medyczną. Ten waidja (słowo sanskryckie, określające lekarza) leczył przedtem Rawanę a teraz poproszono go o zajęcie się Lakszmaną, najpotężniejszą osobą po Ramie. Śuśena mógł zaszkodzić Lakszmanie i w ten sposób osłabić armię Ramy. Jest to moment, w którym do medycyny wkracza duchowość. Lekarz ma obowiązek leczenia każdego, bez względu na kastę, wiarę i kolor skóry, nie zastanawiając się czy ma do czynienia z przyjacielem czy wrogiem. Ma się nim zająć w sposób właściwy, zgodny z dharmą. Waidja zapytał Ramę, dlaczego go wezwał. Rama odpowiedział: „Jesteś lekarzem i wiesz, jak go wyleczyć.” Waidja odrzekł: „Czemu uważasz, że wyleczę twojego brata, który gromi naszą armię i może nas pokonać?” Rama stwierdził: „Postępuję zgodnie ze swoją dharmą. Robię to, co powinienem zrobić. Zaakceptuję twoją decyzję.” …Waidja zrozumiał, że Rama go do niczego nie zmusza, nie obiecuje mu bogactw po wojnie (nie zamierza go przekupić). Ta pewność wywołała w nim transformację. Zjawił się w obozie przeciwnika, marząc o zniszczeniu Lakszmany i w konsekwencji samego Ramy. Teraz uświadomił sobie swoją dharmę i z pomocą Hanumana wyleczył Lakszmanę. Ten przykład przypomina nam, lekarzom, jak bardzo oddaliliśmy się od medycyny opartej na duchowości. Mamy dwutorowy system leczenia – najpierw pacjenci prywatni, potem NHS[18]. „Nie szukajcie wielkich zysków w kieszeniach pacjentów, lecz traktujcie wszystkich jednakowo.” Chcąc pomóc biednym i chorym, Swami buduje szpitale i inspiruje wielbicieli do miłości w działaniu. Gdybyśmy każdego dnia stosowali pięć wartości, o których była mowa powyżej, przeżywalibyśmy mniej stresów i wywoływali więcej uśmiechów na twarzach pacjentów. Swami podał kiedyś piękny przykład jak postępowanie lekarza może pogorszyć proste sprawy, a z najtrudniejszych uczynić możliwe do przyjęcia. Swami wziął w rękę nadgarstek wielbiciela i poprosił lekarzy w pokoju, żeby uruchomili swoją wyobraźnię. Jeśli lekarz badając puls pacjenta woła ‘O mój Boże’, to pacjent mdleje. W rzeczywistości, nie dzieje się nic złego. Pacjent był spóźniony i zdenerwowany, więc biegł całą drogę i stąd szybkie tętno. Zachowanie doktora pogorszyło sprawę. Pacjent pomyślał, że jest z nim źle. Natomiast, kiedy poważnie chory człowiek przychodzi do lekarza, a ten go słucha ze spokojem, dokładnie zbada, rozmawia z nim przyjaźnie, trzyma za rękę i w końcu mówi: „Proszę pana, mamy problem, ale myślę, że z bożą pomocą i z pana pozytywnym nastawieniem poradzimy z nim sobie,” rozbudza w nim wiarę we własne siły. Podczas obozów medycznych lekarze muszą polegać na sobie, aby móc sprostać różnorodnym wyzwaniom: odosobnieniu miejsca, ekstremalnym warunkom pogodowym na Syberii, w Himalajach i na pustyni, afrykańskiemu buszowi, cyklonom, tsunami, trzęsieniom ziemi, wybuchom gazu, niszczącym kraje wojnom. Ta lista nie ma końca, więc każdy kto bierze udział w obozie musi być gotowy na wszystko. Nikomu nie wolno tracić spokoju. Wszyscy mają obowiązek pracować w duchu prawdziwej jedności, pozwalając, aby miłość Swamiego emanowała z ich słów i czynów. Przez wiele długich godzin muszą przyjmować rzesze ludzi. Czasami poprzestają na głodowych racjach żywności. Na tym polega sadhana i poświęcenie personelu medycznego. Swami nas testuje. Wykonujmy tę służbę z uśmiechem, bez żadnych oczekiwań, nieustannie pamiętając, że osoba pomagająca innym służy samemu Bogu. Służenie człowiekowi jest służeniem Bogu. Jeżeli pracujemy z takim nastawieniem, ego znika i nasza służba staje się prawdziwie bezinteresowna. Oto nasz Pan. To Jego niewidzialna ręka leczy i uzdrawia. Pewien aptekarz mieszkający 2000 km od Prashanthi wydał pacjentowi pół dawki leku, ponieważ miał braki w magazynie. Podczas interview Swami zapytał go o to. Aptekarz był zdziwiony, ponieważ zapomniał, że otrzymującym był wszechobecny Pan. Nigdy nie róbcie niczego połowicznie. Pamiętajcie, że On nieustannie patrzy, pomaga i prowadzi nas. Swami podkreśla trzy cele obozu medycznego. Oto one:
· Medicare
· Educare
· Sociocare
Przekazywanie wiedzy jest podstawą trójkąta, na której spoczywa opieka medyczna i opieka społeczna. Samo leczenie nie wystarcza. Znacie to słynne powiedzenie Swamiego: „Zapobieganie jest lepsze od leczenia.” Problem nie zniknie, dopóki nie zaczniemy nauczać. Można zapobiec wielu poważnym chorobom, wskazując ludziom odpowiednią dietę, właściwe ćwiczenia, sposoby unikania niepotrzebnego stresu i kierując ich regularnie na badania. Organizacja Sai zajmuje tutaj pierwsze miejsce, ponieważ ma wielu ochotników, którzy gotowi są podróżować do odległych miejsc na świecie, żeby uczyć jak zapobiegać cukrzycy, chorobom serca czy nadciśnieniu, dostarczać literaturę, pokazywać slajdy, rozwieszać plakaty i wyświetlać filmy. Bardzo wiele chorób wywołuje skażona woda, zanieczyszczone środowisko i brak żywności. Sociocare odgrywa tu wartościową rolę. Regularnie organizuje wyjazdy na wieś w ramach Narajan sewy, czyszcząc kanalizację, sprzątając ulice, paląc odpadki, myjąc urządzenia sanitarne i mówiąc o higienie osobistej. Nie zawaham się powiedzieć, że nie spotkałem innej grupy mającej tak zintegrowany i zwarty program wobec odległych części świata, w dodatku realizowany z tak regularną wytrwałością jak Organizacja Sai. Zawdzięczamy to naukom i motywacji Swamiego. Służby te są dostępne w ponad 50 krajach. Organizacja Sai podjęła kilka poważnych wyzwań, takich jak zaopatrywanie osad w mąkę i w wodę, zapobieganie malarii – dzięki programowi Sai Net (moskitiery) dla wiosek - oraz walka z największą z klęsk – z głodem. Misja Swamiego rozpoczęła się od pomocy dla wiosek a kończy się na Superspecjalistycznym Szpitalu, z jego nowoczesną chirurgią i bezpłatną opieką medyczną dla najbiedniejszych z biednych. Nigdzie na świecie nie stworzono takich warunków jak w szpitalach Swamiego. Są one przykładem dla świata zachodniego, który przekształcił medycynę w komercyjny, intratny interes, a pacjentów w towar, co stanowi całkowite przeciwieństwo do medycyny Sai, traktującej swoją misję jak boską drogę duchową a każdego pacjenta jak osobę, służąc mu z miłością i uwagą, bez oczekiwania na sławę czy zysk. Można by zapytać, dlaczego ktoś pragnie w ten sposób postępować. Oto odpowiedź. Podczas niedawnego obozu zorganizowanego na pustynnych obszarach Radżastanu, podrzucono nam siedmioletnią kaleką dziewczynkę. Badający ją lekarz zdziwił się, odkrywając, że cierpi na poważną anemię. Dziewczynce potrzebna była natychmiastowa transfuzja. Ale w tej części świata trudno jest oddać krew. Dawca musi zapłacić za testy chorobowe, w tym za test na HIV. Zgłosiło się kilku młodych ludzi, którzy uczynili to wszystko z radością. Pacjentka, dawca i krew byli gotowi. Teraz należało przygotować salę. Umożliwił to Swami. Następna przeszkoda polegała na tym, że potrzebna była osoba, która mogłaby siedzieć przy dziewczynce podczas transfuzji. Swami zapewnił nam wszystko. Natychmiast zgłosiła się jedna z pań, chociaż nie zdążyła nic zjeść i nie miała ubrania na zmianę (czekał ją nocny dyżur). Przyszła do szpitala, śpiewając imię Pana. Powtarzając „Sai”, trzymała dziewczynkę za rękę. Ta biedna kaleka dziewczynka, która nigdy dotąd nie doznała takiej miłości i opieki, poczuła nagle matczyną miłość. Obie miały łzy w oczach, połączyło je uczucie jedności. Dziewczynka by zmarła, gdyby jej nie zbadano, nie postawiono właściwej diagnozy i nie otoczono odpowiednią opieką. Swami dał szansę wolontariuszom, którzy odnaleźli ją leżącą na terenie obozu. W obozie był pediatra. Dawcy z radością oddali krew. Co więcej, znalazła się kobieta, która otoczyła dziewczynkę matczyną miłością i opieką. Swami napełnił ich błogością, dał im uczucie spełnienia i połączył sznurem miłości. Prawdziwa duchowość polega na odkryciu w sobie anandy. Medycyna może nam to umożliwić.
Dr Nishith Patel specjalizuje się w dziecięcej chirurgii serca. Pracuje w Bristolu w Wielkiej Brytanii. W 2003 r. w Cardiff otrzymał stopień doktora i został członkiem Królewskiego Towarzystwa Chirurgów Angielskich. Brał udział w obozach medycznych w takich krajach jak Rosja, Ukraina, Kenia i Indie. Przez krótkie okresy czasu podejmuje pracę w szpitalach Śri Sathya Sai w Puttaparthi i w Bangalore. Jest aktywnym liderem wielu inicjatyw podejmowanych przez młodych ludzi.
Cudowne uzdrowienia: potęga modlitwy
„Podsycaj miłość, żyj w miłości, rozpowszechniaj miłość. To duchowe ćwiczenie, z którego płynie największe dobro.” - Baba
Dążeniem wszystkich lekarzy jest uwolnienie chorych od cierpienia. W tym celu stosujemy odpowiednie leki i przeprowadzamy zabiegi chirurgiczne. Jest jednak wiele chorób, których nie jesteśmy w stanie wyleczyć, ani też nie możemy ulżyć chorym w cierpieniu. Wielu naszych pacjentów, a nawet lekarzy, zwraca się ku modlitwie, prosząc o ulgę i rozwiązanie problemu. Bhagawan Śri Sathya Sai Baba powtarza nieustannie: „Same leki nie leczą choroby. To boska łaska uzdrawia. Boską łaskę można zdobyć tylko dzięki poświęceniu[19].” Miałem szczęście być świadkiem kilku cudownych uzdrowień, będących odpowiedzią na modlitwę, w warunkach, kiedy nowoczesna medycyna nie znajdowała rozwiązań.
Brat uzdrowiony z ARDS[20]
U mojego sześcioletniego kuzyna wykryto białaczkę. Natychmiast poddano go intensywnej chemioterapii i radioterapii. Niestety, doszło do zapalenia płuc, ARDS oraz do wystąpienia patologicznej koagulacji krwi[21]. Potrzebował pomocy w oddychaniu i inotropów[22]. Po trzech miesiącach pobytu na oddziale intensywnej terapii lekarze przedyskutowali z rodziną możliwość odłączenia urządzeń podtrzymujących jego życie. Było to dla nas ciężkie doświadczenie, zwłaszcza dla rodziców. Tego wieczoru i nocy wspólnie modliliśmy się do naszego rodzinnego Opiekuna i Boskiego Zbawiciela, do Bhagawana Śri Sathya Sai Baby. Wysłaliśmy faks do Jego rezydencji w Prasanthi Nilayam na południu Indii. Przez kolejne dni byliśmy świadkami cudownego zwrotu wydarzeń - zredukowano wentylowanie i inotropy oraz usunięto rurkę intubacyjną, a po tygodniu przeniesiono go na oddział. Te niezwykłe wydarzenia zaskoczyły pediatrów oraz tych, którzy dyskutowali możliwość odłączenia urządzeń podtrzymujących życie. Odkryliśmy później, że Bhagawan Śri Sathya Sai Baba potwierdził otrzymanie faksu w obecności wyznawcy, który przebywał wówczas w tym samym pomieszczeniu.
Kenijski sen
W kwietniu 2004 r. brałem udział w obozie medycznym w Kenii, prowadzonym przez profesora Upadhya. Trzeciego dnia o świcie przybył do nas kenijski dżentelmen cierpiący od dwóch lat na bezsenność połączoną z koszmarami. Bez widocznych efektów próbował różnych leków. W obozie zbadał go neurolog, ale nie potrafił zaproponować żadnej nowej terapii. Wobec tego daliśmy mu święty popiół, znany jako wibhuti, który doktorowi ofiarował Bhagawan Śri Sathya Sai Baba oraz zdjęcie Bhagawana Baby. Poproszono go, żeby przyjmował wibhuti przed pójściem do łóżka a fotografię trzymał pod poduszką. Tego wieczoru wszyscy się za niego modliliśmy. Dwa dni później afrykański dżentelmen ponownie wkroczył do obozu. Udał się do neurologa i zalał łzami. Po raz pierwszy od bardzo dawna przespał dwie noce bez żadnych zakłóceń. Wrócił, żeby poprosić o więcej wibhuti. Wręczyliśmy mu je z radością.
Doświadczenie z wózkiem inwalidzkim
W 1991 roku, podczas wizyty w siedzibie Bhagawana Śri Sathya Sai Baby na południu Indii, spotkałem Kanadyjczyka w średnim wieku poruszającego się na wózku inwalidzkim z powodu porażenia kończyn. Przybył do Bhagawana Baby w nadziei, że Bhagawan go uleczy. Przez cały czas modlił się w duchu do Bhagawana Śri Sathya Sai Baby o łaskę uwolnienia go od kalectwa. Zobaczyłem pewnego dnia jak Bhagawan rusza w jego stronę. Nastąpiła krótka wymiana zdań. Potem Bhagawan Baba dwa razy poklepał dłońmi uda kanadyjskiego dżentelmena, a następnie kazał mu wstać i iść. Na twarzy Kanadyjczyka malowało się zdziwienie i przestrach. Bhagawan Baba ponowił polecenie. Widziałem na własne oczy jak kanadyjski dżentelmen wstał i ruszył przed siebie. Ten cud oglądało dziesięć tysięcy osób.
Wnioski
To tylko trzy przykłady modlitw zakończonych uzdrowieniem i uwolnieniem od cierpienia. Istnieje wiele innych przykładów, niezależnych od rasy, religii, kultury i statusu. Wszystkie one mają kilka wspólnych elementów: wiarę w wyższą potęgę, w wyzdrowienie oraz intensywną modlitwę. Lekarze na całym świecie próbują zrozumieć te niezwykłe zjawiska, posługując się naukowymi metodami badań. Na uwagę zasługuje kontrolowane doświadczenie przeprowadzone przez Leiboviciego, który badał grupy chorych cierpiących na posocznicę[23]. Część z nich wspierana była modlitwą. Odkrył, że ta grupa szybciej wracała do zdrowia. Lekarze nie powinni negować roli i potęgi modlitwy, zwłaszcza wtedy, kiedy nie potrafią uwolnić pacjentów od cierpienia. Historia zanotowała wiele przykładów cudownych uleczeń. Zdarzają się one nadal, a ja miałem szczęście być świadkiem niektórych z nich. Jako klinicysta prowadzący naukowe badania wierzę, że cudowne uzdrowienia mają związek z modlitwą i nie są przypadkowe.
- Dr Nishith Patel
Dr Samuel Sandweiss - praktykuje psychiatrię od ponad 40 lat. Był dyrektorem medycznym kliniki psychiatrycznej, nauczał na Wydziale Psychiatrii w Szkole Medycznej przy Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego. Napisał trzy książki poświęcone Sai Babie: „Święty i psychiatra”, „Dusza i umysł” oraz opublikowaną niedawno – „Z miłością, człowiek jest Bogiem”.
Interesuje go związek pomiędzy naukami Swamiego a psychiatrią i zachodnim rozumieniem umysłu. Wraz z żoną nadzorują wydawnictwo Birth Day Publishing Company[24] publikujące książki o Sai Babie napisane przez autorów zachodnich. Dr Sandweiss jest członkiem Amerykańskiej Rady Sathya Sai Baby od chwili spotkania Bhagawana w 1975 r. Ponadto, od około 35 lat Sandweissowie prowadzą w swoim domu Ośrodek Sai.
Czynnik miłości
Swami powtarza, że jednym z najważniejszych sposobów służenia jest praktyka medyczna. Stwarza ona okazję do rozwiązywania fizycznych, psychicznych i społecznych problemów pacjenta, przy jednoczesnym i nieprzerwanym skupianiu się na naszej relacji z Bogiem - źródłem wszelkiej mocy i mądrości. Lekarz pamiętający o tych wymiarach może podejść do praktyki medycznej jak do najpotężniejszej sadhany[25] miłości. Swami podkreśla, że czynnik miłości odgrywa decydujące znaczenie w procesie zdrowienia. Czasem zapominamy, że prosty odruch współczucia i uprzejmości może znacząco wpłynąć na stan chorego. Gdy chory widzi na twarzy lekarza ciepły uśmiech, czuje uspakajający uścisk podanej przez niego dłoni i słyszy przekonujące, rozpraszające niepewność słowa otuchy i nadziei, wtedy lekarz staje się instrumentem Swamiego i przekazuje pacjentowi boski darszan, sparszan i sambaszan[26]. Jeśli w ten sposób dzielimy się Swamim z pacjentami, to jestem pewien, że Swami jest bardzo, bardzo szczęśliwy.
Badania wskazują, że ponad 50% pacjentów cierpi na zaburzenia psycho-fizjologiczne i psychiczne związane ze złymi warunkami socjalnymi. Dochodzą do tego emocjonalne reakcje strachu i smutku wywołane dolegliwościami cielesnymi. Oznacza to, że niemal wszyscy chorzy obciążeni są znacznymi emocjami. Swami przypomina, że największą moc uzdrawiającą w naszej apteczce ma miłość. Kiedy mamy do czynienia z przestraszonym, przeżywającym kryzys pacjentem, wtedy nawet najprostszy gest może się przekształcić w leczący dotyk miłości. Skorzystajmy z przykładu podanego nam przez Swamiego. Podczas interview Swami pokazał doświadczonej lekarce jak odnosić się chorego. Demonstrując jak witać go z pewnością siebie i miłością, podszedł do niej ze słodkim uśmiechem i powiedział miłym głosem: „Dobrze dziś pani wygląda.” Wskazując jak wzbudzić jego zaufanie, łagodnie ujął jej nadgarstek i uśmiechając się opiekuńczo, skomentował stan jej pulsu pozytywną uwagą. Potem wyjaśnił z humorem: „Niektórzy lekarze robią to w inny sposób. Zbliżają się do pacjenta z ponurą twarzą i badając jego tętno mówią: ‘Hmm, wyczuwam tutaj problem.’ Potem dodał, gestykulując z uśmiechem: ‘Pacjent odczuwa taki lęk, że umiera na miejscu!’
Miłość w sercu
Przeżyłem bardzo ważne doświadczenie dokładnie ukazujące jaką rolę we współczesnej medycynie odgrywa dobre serce. Pewna kobieta cierpiała na ciężkie, bolesne schorzenie, wskutek którego jej ciało było częściowo sparaliżowane. Pewnego dnia wezwała mnie do siebie i wyznała, że odwiedził ją Sai Baba. Powiedziała: „Zasypiałam, kiedy przyszedł Swami i obdarzył mnie tak wielką miłością, że zapomniałam o bólu i cierpieniu. Czułam się bardzo szczęśliwa. Potem Swami zaśpiewał dla mnie.” Ta pacjentka ogromnie cierpiała i nie władała nogami. Choć była stosunkowo młoda, stanęła wobec choroby stopniowo podkopującej jej siły. Byłem głęboko poruszony, że Swami przyszedł ofiarować jej pokój i nadzieję. Zapytałem, czy pamięta, co dla niej śpiewał. Powiedziała: „Chwileczkę”, a potem powoli i z wahaniem zaczęła nucić: Om Bhur Bhuvah Suvaha… Wymawiała te słowa z wysiłkiem, ale wiedziałem dokładnie, że śpiewa potężną Mantrę Gajatri. Zdumiony, zapytałem: „Mój Boże, w jaki sposób zapamiętała pani sanskrycką mantrę ze snu?” „Nie, to nie tak”, powiedziała. „Sai Baba śpiewał, ale dźwięki nie wypływały z Jego ust. Promieniowały z Jego serca. Nie słyszałam ich uszami, lecz sercem. Wnikały w moje serce. Słyszę je także teraz.”
Ten przypadek pokazał mi niezbicie jak Swami może przemawiać do pacjenta i lekarza, jeśli tylko chcą słuchać szeptu swoich serc. Serca przypominają nam, abyśmy wykorzystywali każdą okazję do podarowania zmartwionemu pacjentowi ciepłego uśmiechu, krzepiącego dotyku i uspokajającego słowa. Ta rada wydaje się prosta, lecz Swami twierdzi, że nawet najprostsze gesty miłości przynoszą głębokie i trwałe efekty. Bądźmy dobrymi instrumentami miłości Swamiego i pamiętajmy, że miłość i uprzejmość koją ból i uzdrawiają. Niech wszyscy ludzie na świecie będą szczęśliwi.
Swamiego cieszy właściwe wypełnianie obowiązków. To one składają się na pełną oddania służbę.
- Dr Samuel Sandweiss
„Korzystaj z każdej możliwości służenia społeczeństwu. Nie ograniczaj się do pojedynczych osób. Ważna jest służba dla narodu. Nie staraj się wiedzieć, jakiego rodzaju służbę będziesz wykonywać. Za każdym razem, kiedy możesz komuś pomóc, zrób to. Nie czyń różnicy pomiędzy bogatym i biednym czy zasługującym i niezasługującym. Ofiaruj pomoc odpowiednią do sytuacji.” - Baba 15.08.1993 Sathya Sai SpeaksXXVI
Swami wsuwa pierścień doktorowi Phaneuf. W środku dr. Michael Goldstein
Dr Phaneuf pełni funkcję dyrektora medycznego w Ashland Free Medical Clinic usytuowanej nad Zatoką San Francisco. Pomaga niezamożnym pacjentom, nie mogącym pozwolić sobie na opiekę lekarską. Pełni także funkcje kierownika ds. kształcenia kadry medycznej, konsultanta ds. komunikacji oraz dermatologa w organizacji Kaiser Permanente, wielkiej instytucji w północnej Kalifornii zajmującej się ochroną zdrowia.
Działa również w Amerykańskim Komitecie Medycznym Organizacji Sathya Sai Baby jako Krajowy Doradca Do Spraw Młodzieży i wiceprzewodniczący.
Znakiem rozpoznawczym lekarza jest poświęcenie. W sierpniu 1986 r. podróżowałem po Indiach. Wtedy po raz pierwszy spotkałem Sathya Sai Babę. Sai Baba podszedł i zmaterializował dla mnie wibhuti (święty popiół). Był to początek mojego duchowego przebudzenia. Od tamtego czasu miałem szczęście wielokrotnie odwiedzać Sai Babę i dwa razy w roku uczestniczyć w obozie medycznym przeprowadzającym operacje w aśramie lub w pobliskich wioskach. Pracowałem także w Jego Szpitalu Ogólnym. Te przepracowane wakacje trwały około dwóch tygodni i ładowały moje baterie duchowe. Pomagały mi także skupić się na najważniejszej w życiu sprawie, to znaczy na transformacji oraz uczeniu się, jak napełniać każdą czynność miłością i współczuciem. Sai Baba stał się moim najlepszym przyjacielem i przykładem. Pragnąłem pójść za Jego przykładem i służyć wszystkim z bezwarunkową miłością. Nauki Swamiego pomagały mi w codziennej pracy lekarza. Jak twierdzi Swami: „Praca jest wielbieniem Boga”. Łączenie duchowości z praktyką nie sprawia mi trudności, jeśli tylko uświadamiam sobie, że:
1. Bóg jest obecny w każdej spotkanej osobie.
2. W tym wszystkim chodzi o miłość.
Swami mówi, że powinniśmy zawsze pamiętać o Bogu i że służenie pacjentom jest służbą dla Boga. Jeśli uświadamiam sobie, że opiekując się pacjentami służę Bogu, nasze relacje przenika zupełnie nowy ton, tworzący związki z serca do serca i sprawiający, że pracuję z pokorą, szacunkiem, wdzięcznością i miłością. Swami mówi: „Podawaj pacjentom kapsułki miłości.” Jeśli nie potrafię się z kimś porozumieć, wtedy podtrzymuje mnie myśl, że Bóg właśnie teraz pragnie mojego wzrostu duchowego. Dlatego robię wszystko, żeby zdać ten test i pamiętać, że jeśli działam z pozycji miłości, wszystko układa się pomyślnie. Za każdym razem gdy moje serce wypełnia miłość, automatycznie postępuję dobrze i niczego nie muszę żałować. Swami pyta: „Czy masz serce napełnione miłością? Sprawdzam jedynie to.” Jeśli pamiętam o tych dwóch wskazówkach spotykając się przez cały dzień z pacjentami, czuję się bardzo szczęśliwy i tryskam energią. Jak powiada Swami: „Zaczynaj dzień z miłością, napełniaj dzień miłością i kończ dzień miłością – ta droga prowadzi do Boga.” Nauki Sai Baby zmieniły moją praktykę medyczną i podejście do życia. Zachowuję spokój wiedząc, że wszystko wykonuje Bóg a ja jestem jedynie Jego instrumentem. Przed i po operacji modlę się do Pana, żeby kierował moją ręką i skalpelem, żeby uznał mnie za swoje narzędzie. To wzmacnia we mnie pewność siebie i nie martwię się o przebieg operacji. Kiedy dostrzegam w pacjentach Boga, każdą wizytę napełnia radość. Może jako lekarz nie jestem w stanie wyleczyć wszystkich ich chorób, lecz mogę zrobić co w mojej mocy, żeby okazać im pomoc i przynieść ukojenie.
Po kilkuletniej pracy w szpitalu Bhagawana poczułem, że bezpłatna opieka medyczna wg modelu Swamiego powinna zostać przeniesiona do domu, do Stanów. 8 stycznia 2005 r., dzięki Jego łasce oraz pomocy wielu osób, otworzyliśmy w dzielnicy ubogich w północnej Kalifornii The Ashland Free Medical Clinic[27] (AFMC), działającą w każdą sobotę. Zapewnia bezpłatną opiekę medyczną, bezpłatne usługi laboratoryjne oraz bezpłatną edukację medyczną osobom nieubezpieczonym, których nie stać na wizytę u lekarza. Każdej soboty przyjmujemy 20 – 30 pacjentów i ofiarujemy im podstawowe usługi medyczne, opiekę dermatologiczną oraz fizjoterapię. Klinika powstała z inspiracji Swamiego i wzoruje się na założonych przez Niego szpitalach. Podążając za tym przykładem, nie występujemy o fundusze publiczne. Pieniądze na utrzymanie kliniki płyną z prywatnych dotacji, z grantów miejscowych szpitali oraz z darów instytucji charytatywnych. Dzięki łasce Swamiego klinika jest miejscem wielu cudów. Pracują w niej dobrowolnie lekarze i wolontariusze. Na jej konto wpływa gotówka wpłacana z potrzeby serca. Jeden taki wypadek miał miejsce kilka miesięcy przed otwarciem. Modliłem się do Swamiego o pomoc, bo brakowało nam funduszy. Potem poszedłem na konferencję z przedstawicielami lokalnej władzy i szkół, żeby przedyskutować z nimi plan otwarcia kliniki. Po spotkaniu przedstawiciel rządu zdeponował na nasze potrzeby dużą sumę pieniędzy, chociaż go o nic nie prosiłem. Przy innej okazji, pewna osoba wpłaciła znaczną kwotę na pokrycie koniecznych wydatków. Klinika mieści się w liceum w San Lorenzo. Zapewnia uczniom bezpłatną opiekę medyczną przez cały rok szkolny. Otrzymaliśmy zgodę na wykorzystywanie jej przestrzeni medycznej podczas weekendów. Nie ponosimy z tego tytułu żadnych kosztów, co jest wielkim błogosławieństwem. Sai Baba pomaga nam od środka, planuje i rozwija AFMC. Miałem dwukrotnie szczęście rozmawiać z Nim o klinice. Podczas pierwszej i drugiej rozmowy (3.09.2005 r. i 26.11. 2007 r.) podziękowałem Swamiemu za przewodnictwo i pomoc. Wyznałem, że chociaż pełnię w klinice funkcję dyrektora medycznego, to w rzeczywistości On wykonuje tę funkcję. Dzięki przewodnictwu Bhagawana oraz pomocy oddanych ochotników, atmosfera w klinice bardzo się różni od atmosfery innych ośrodków medycznych. Nawet jeśli nasi pacjenci muszą długo czekać na wizytę, są bardzo cierpliwi i wdzięczni za otrzymaną pomoc. Niedawno jeden z pacjentów powiedział: „Czuję tu obecność Boga.”
W planowaniu, rozwoju i działaniu naszej kliniki główną rolę odgrywają młodzi ludzie: lekarze, pielęgniarki, asystenci, tłumacze, recepcjonistki, krwiodawcy, koordynatorzy, informatycy. Bez nich nie dalibyśmy sobie rady. Wykorzystujemy elektroniczny system zapisu danych medycznych, wprowadzony przez pełen oddania zespół informatyków z Organizacji Sathya Sai Baby, służący klinice z wytrwałością i miłością. W 2005 r. zaczęliśmy działać dzięki zapałowi kilku wolontariuszy. Obecnie mamy ich ponad 200. Niektórzy są naszymi dawnymi pacjentami, pragnącymi w ten sposób odwdzięczyć się za bezpłatną opiekę zdrowotną. Służą swojej społeczności z wielkim entuzjazmem i miłością. Większość lekarzy tej kliniki jest zatrudniona w instytucjach Kaiser Permanente. Mimo że pracują bardzo intensywnie, także nocami i w weekendy, to przychodzą do naszej kliniki 1-2 razy w miesiącu. Dyrektorzy, większość zespołu administracyjnego i wielu wolontariuszy to członkowie Ośrodków Sathya Sai Baby z północnej Kalifornii. Ja sam pełnię funkcję dyrektora medycznego, ale mam świadomość, że prawdziwym dyrektorem medycznym kliniki jest Bóg oraz że to On nas wszystkich inspiruje. Wiele osób pracuje bez wytchnienia przez cały tydzień, troszcząc się o interesy tej placówki. Klinika rozwija swoją działalność od trzech lat dzięki cudownemu wysiłkowi dużej grupy oddanych ochotników. Z boskim błogosławieństwem, pracujemy cierpliwie i wytrwale, w poczuciu jedności. Jak mówi Swami, służenie pacjentom jest służeniem Bogu i za tę szansę jesteśmy Mu ogromnie wdzięczni. - Dr Phaneuf
Dr Venkatarman Sadanand ukończył Wydział Elektryczności Indyjskiego Instytutu Technologii w Madrasie, a następnie zdobył tytuł doktora medycyny i filozofii w Kalifornijskim Instytucie Technologii oraz na Uniwersytecie w Toronto.
Specjalizację chirurga dziecięcego zdobył w Children’s Memorial Hospital przy Północnozachodnim Uniwersytecie w Chicago. Zajmuje się zwłaszcza chirurgicznym leczeniem epilepsji. Jest członkiem Królewskiego Kolegium Chirurgów w Kanadzie. Obecnie piastuje stanowisko profesora nadzwyczajnego neurochirurgii i pediatrii oraz dyrektora Studiów Badawczych i Doktoranckich na Wydziale Chirurgii przy Uniwersytecie w Saskatchewan, a także profesora - konsultanta na Uniwersytecie Guelph w Kanadzie. Jest również dyrektorem medycznym Obozów Medycznych Organizacji Sathya Sai oraz członkiem Komitetu Opieki Medycznej Światowej Fundacji Śri Sathya Sai.
Najlepszym lekiem jest boska miłość
„Kiedy lekarz jest pełen miłości i współczucia, pracuje przez niego Bóg… Napełniona modlitwą atmosfera pokory, miłości i głębokiego szacunku przebywa daleką drogę i pomaga wyleczyć pacjenta.”
- Śri Sathya Sai Baba, 1980 r.
Pewnego lata, kiedy przebywałem w Instytucie Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai w Bangalore, jego dyrektor, dr Hegde, pokazał mi Szpital Bhagawana. Panowała w nim krzepiąca atmosfera spokoju, ciszy i zaufania. Bóg nie życzy sobie, żebyśmy chorowali, ale w tym szpitalu chciałbym być pacjentem. Zastanawiałem się, dlaczego czuję w ten sposób. Spoglądając na szpital, jak na miejsce w którym ludzie odzyskują zdrowie, pomyślałem, że może chodzi o budynek. Jest przepiękny i z pewnością wzbudza zazdrość architektów i budowniczych. To jednak tylko korpus szpitala, baza dzięki której może on funkcjonować. Zrozumiałem więc, że się mylę. To nie budynek wprawia nas w euforię. Wtedy pomyślałem, że może chodzi o technologię. Mają tu bardzo nowoczesny sprzęt i doskonałych lekarzy. Jako pierwsi w Indiach wykorzystują neuro-nawigację. Nie jest to jednak sprawa technologii. Technologia to tylko umysł. Tak, to nie ciało i nie umysł. Powód, że poczułem się tutaj jak w domu, wiązał się z duszą szpitala. Uprzejmy personel przynosił chorym ukojenie. Dzięki jego postawie, filozofii i wiedzy zrozumiałem, że znalazłem się wśród najlepszych. Począwszy od Bhagawana Śri Sathya Sai Baby, pełniącego funkcję dyrektora, poprzez lekarzy, pielęgniarki i sanitariuszy, wszyscy promieniowali aurą boskiej miłości i krzepiącym zainteresowaniem pacjentami. Byłem zdumiony. Tak, to dusza tego szpitala była źródłem odczuwanego przeze mnie spokoju. Byłoby cudownie, gdybym mógł wciąż tutaj wracać. Medycyna przebyła długą drogę od czasów ajurwedy - około 5000/6000 lat temu - do chwili obecnej, z jej opieką szpitalną, powietrznymi ambulansami i wspomaganymi przez roboty operacjami. W rzeczywistości, to medycyna stworzyła pierwszy system wiedzy o człowieku. Ale gdzieś po drodze zgubiła przymiotnik „humanistyczna” i została tylko „nauką”. Żyjący około 400 lat p.n.e. Hipokrates, napisał: „Ważniejsze jest, aby wiedzieć, jakim człowiekiem jest chory, niż to, na jaką cierpi chorobę”. W 2005 r. miałem szczęście uczestniczyć w Pierwszej Międzynarodowej Konferencji Medycznej zwołanej w Puttaparthi. Nie przypominała żadnej z konferencji, w której brałem udział w ciągu minionych 30 lat mojej pracy badawczej. Spotkałem tu wielu najlepszych na świecie lekarzy i chirurgów, którzy pod czułą opieką Śri Sathya Sai Baby poszukiwali zaginionej duszy medycyny. Każdy z nich uświadamiał sobie jak ważne jest praktykowanie zasad idealnej opieki medycznej sformułowanych przez Bhagawana. Bhagawan Baba ofiarował nam wszystkim dar boskiego dyskursu. Podczas rozmowy w kuluarach okazało się, że jej uczestników owładnęła myśl o konieczności wdrożenia w praktykę idealnej opieki zdrowotnej. Idealna opieka zdrowotna Bhagawana Śri Sathya Sai Baby oparta jest na pięciu zasadach.
1. Uniwersalna opieka zdrowotna
Bhagawan nieustannie akcentuje, że nowoczesna opieka medyczna powinna być dostępna dla każdego człowieka, a zwłaszcza dla biednego. Zgodnie z tym stwierdzeniem powołał szpitale super-specjalistyczne i ogólne, zapewniające wszystkim najdoskonalszą opiekę zdrowotną. Lekarze powinni służyć biednym w duchu poświęcenia. To najwyższy rodzaj służenia. Medycyna nie może być komercyjna. Tylko ten jest prawdziwym lekarzem, kto rozumie i praktykuje tę prawdę.
2. Bezpłatna opieka zdrowotna
Bhagawan uważa, że specjalistyczna opieka zdrowotna powinna być bezpłatna i dostępna dla wszystkich. Nikt nie może zostać pozbawiony tak wielkiego dobrodziejstwa. Każdy ze szpitali Śri Sathya Sai zapewnia chorym najlepszą opiekę. Jest wiele osób, których nie stać na pokrycie kosztów leczenia, dlatego powinni otrzymywać leczenie bezpłatnie.
- Śri Sathya Sai Baba, 1995
3. Pełna miłości opieka zdrowotna
Bhagawan zaleca, aby lekarze odnosili się do chorych z miłością i współczuciem. Dzięki temu pracownicy służby zdrowia wzniosą się na pozycję uzdrowicieli, a pacjenci poznają rzeczywistość boskiej duszy. Taka postawa i stosunek do chorych rozbudzą w pacjentach ukryte źródło sił – w większym stopniu niż najmocniejszy lek.
Śri Sathya Sai Baba, 1980
4. Wszechstronna opieka zdrowotna (holistyczna)
Opieka medyczna powinna brać pod uwagę całego pacjenta. Idealna opieka medyczna obejmuje ciało, umysł i ducha. Człowiek cierpi z powodu dwu rodzajów chorób – fizycznych i mentalnych. Wywołuje je utrata równowagi trzech nastrojów i trzech gun[28]. Zdrowie fizyczne jest warunkiem wstępnym zdrowia umysłowego, a zdrowie umysłowe zapewnia zdrowie fizyczne.
Śri Sathya Sai Baba, 1959
5. Zapobiegawcza opieka zdrowotna
Na koniec Bhagawan Śri Sathya Sai Baba powiedział, że lekarz powinien traktować pacjenta nie tylko z miłością i współczuciem, ale także uczyć go jak zdrowo żyć. W ten sposób zapobiega jego częstym wizytom u doktora i w szpitalu. Utarło się przekonanie, że medycynę ocenia się na podstawie jej przydatności w czasie choroby. Ale ten punkt widzenia należy zmienić. Celem medycyny jest dopilnowanie, żeby ludzie nie chorowali, tak jak celem prawdy jest ustanowienie takiego sposobu życia, aby nikt nie musiał się więcej rodzić.
- Śri Sathya Sai Baba, 1980
Pięć zasad idealnej opieki zdrowotnej wyrasta z pięciu Wartości Ludzkich – z Prawdy, Właściwego Postępowania, Spokoju, Miłości i Niekrzywdzenia. Rozważmy te wartości.
Prawda: Miłość wyrażona w słowach jest Prawdą. Jest to raczej boska miłość niż ontologiczna[29] miłość, jaka ma miejsce w relacjach międzyludzkich. Pomyślmy, na przykład, jak przekazywać choremu złe wiadomości. Wymaga to od lekarza poświęcenia czasu na omówienie ich z pacjentem i jego rodziną w jakimś cichym i spokojnym miejscu. Mów prawdę, podawaj ją z miłością. Pozostań z pacjentem, gdy jest mu najtrudniej. Kolejna sprawa, to przekazywanie pełnej informacji o stanie zdrowia w delikatny sposób. Nasze zachowanie musi uwzględniać kulturę, język, ludzi i tradycje społeczne. Niezachwiana prawda rodzi się dzięki poświęceniu. Matka Teresa mówiła tak: „Musisz kochać aż do bólu. A kiedy tak się stanie, nie będzie już bólu lecz tylko miłość.” Każdego dnia zadawajmy sobie pytanie: „Na ile poświęcenia zdobyłem się w mojej dzisiejszej praktyce?” Medycyna oznacza, że pomiędzy lekarzem i pacjentem rozwija się relacja serce do serca i miłość do miłości. Znakiem rozpoznawczym prawdziwego lekarza jest duch poświęcenia.
- Śri Sathya Sai Baba, lipiec 2003
Właściwe Postępowanie: Miłość w działaniu jest Właściwym Postępowaniem. Na przykład, traktowanie z szacunkiem życzeń chorego. Bhagawan mówi, że każde spotkanie lekarza z pacjentem powinno zaowocować transformacją. Jeśli nasze działania wywołują w pacjencie pozytywne zmiany, oznacza to, że dotarliśmy do jego duszy. Innym przykładem jest przyznanie się do błędu. Pomaga to lekarzowi i pacjentowi, ponieważ tworzy atmosferę zaufania. Właściwe Postępowanie przejawia się także w wysiłku leczenia, w zapobieganiu chorobom, w spędzaniu czasu z pacjentem i z jego rodziną, w uprzejmym zachowaniu się przy łóżku, w cierpliwych wyjaśnieniach. Lekarz musi wzbudzać w chorych zaufanie. Wówczas każdy podany przez niego lek może wywołać cud. Pacjenci będą nazywać takiego lekarza „dobrym doktorem”. „Dobry doktor” w odpowiednim czasie stanie się „boskim doktorem”. Mówimy wtedy: Waidjo Narajano Hari (Najlepszym lekarzem jest Bóg). Lekarz jest Boskością i w takim duchu powinien udzielać chorym pomocy.
- Śri Sathya Sai Baba, 1995
Spokój: Miłość, jako myśl, jest spokojem. Wprowadzenie Spokoju w życie pacjenta jest bardzo istotną sprawą. Leczymy nie tylko chorobę. Powinniśmy myśleć o pacjencie całościowo. Bhagawan mówi, że lekarz musi odczuwać szczęście i spokój, bo tylko wtedy może przynieść pacjentowi ulgę. Każdego wieczoru, gdy zostajemy sami, zastanówmy się, jak traktowaliśmy chorych. Może byliśmy niecierpliwi? Może któregoś zaniepokoiliśmy?
Największą chorobą (lub najgorszym zniewoleniem) jest brak spokoju. Kiedy umysł zanurza się w ciszy, ciało zdrowieje.
- Sathya Sai Baba, 1960
Niekrzywdzenie: Miłość w myślach, w słowach i uczynkach jest Niekrzywdzeniem. Niekrzywdzenie jest wpisane do kodeksu lekarza: „Najważniejsze, nie szkodzić”. W matematyce zero jest bardzo istotną liczbą, gdyż umożliwia tworzenie systemu dziesiętnego. Ale istnieje coś znacznie ważniejszego od zera, a jest to znaczenie cyfry ‘jeden’ w ludzkim życiu. Tworzy ona podstawę Niekrzywdzenia. Zdanie: „Ty i Ja jesteśmy jednym” wywodzi się ze starożytnej myśli indyjskiej. Jeśli rozwiniemy w sobie zdolność dotykania duszy innej osoby, wtedy trudno nam będzie odejść od pacjenta bez dokładnego wyobrażenia sobie jego potrzeb. Z takiej jedności i z takiego związku rodzi się uzdrowiciel. Lekarz powinien opiekować się pacjentami z taką samą troską, jaką okazuje bliskim i rodzinie. Gdyby tak było, wszyscy doświadczaliby takiej samej radości.
- Śri Sathya Sai Baba, 1995
Rozpocząłem artykuł od wizyty w jednym ze szpitali Sathya Sai. Szpitale Sathya Sai stanowią duchową metaforę praktykowania mądrej medycyny i idealnej opieki zdrowotnej. Świat zareagował na nie trójstopniowo. Na początku była to groza, potem niedowierzanie, a na koniec współzawodnictwo. Myślę, że należy odszukać te reakcje we własnym życiu. Ludzie powinni patrzeć na nas jak na lekarzy i mówić z lękiem: „Przypatrzcie się ich pracy. Przypatrzcie się ich pacjentom.” Potem mogą spoglądać z niedowierzaniem na potęgę naszego oddania i miłości: „Nie rozumiemy, skąd biorą czas i energię, żeby to robić.” I na koniec, współzawodnictwo: „Nauczcie nas jak to robić, ponieważ my również pragniemy coś takiego wybudować.”
Bhagawan mówi, że lekarzy i pacjentów powinna łączyć boska komunia. Kiedy zrozumiemy jedność boskości, staniemy się czymś więcej niż lekarzami, staniemy się uzdrowicielami.
Z miłością w służbie Sai
- Dr Venkatarman Sadanand
Dr V.K. Ravindran – członek Międzynarodowego Komitetu.
Wyzwanie rzucone przez naturę i błogosławieństwo Boga
Region 4.1 Światowej Organizacji Sathya Sai
Od początku milenium na pierwszej linii wyzwań rzucanych przez naturę jest Brunei, Indonezja, Malezja i Singapur. W tym regionie, a zwłaszcza w Indonezji, znajduje się wiele wulkanów. Większość z nich pozostaje uśpiona. Leżą one jednak na obrzeżach płyt tektonicznych, które w poszukiwaniu równowagi, dynamicznie się poruszają.
Tsunami
26 grudnia 2004 r. na północny wschód od indonezyjskiej wyspy Sumatry zatrzęsła się ziemia i wywołała tsunami, które spustoszyło lądy leżące nad Oceanem Indyjskim. Najciężej dotknięte zostały Indie, Indonezja, Sri Lanka, Malezja i Tajlandia. Zginęło ponad 250 000 osób, setki tysięcy odniosło rany i ponad milion straciło dach nad głową.
Pomoc i odbudowa zniszczeń
Sewa w Indonezji
Najbardziej poszkodowana została Indonezja. Tsunami zatopiło północne i wschodnie wybrzeża Sumatry. Cierpienie ofiar i zniszczenia były przerażające, zwłaszcza w prowincji Aceh - wybrzeże było zdewastowane, w morzu unosiły się martwe ciała. Z wielu miast i wiosek pozostały jedynie betonowe fundamenty. Jedynymi śladami po mniejszych domach były rozrzucone i poskręcane metalowe dachy, zgniecione jak papier.
Pierwszym zadaniem rządu i organizacji humanitarnych było pogrzebanie ogromnej liczby zmarłych i zapobieżenie epidemii. Drugą ważną sprawą było dostarczenie lekarstw i personelu medycznego do przeciążonych szpitali i klinik oraz dystrybucja namiotów, ubrań i żywności.
Misja Sai. Pomoc dla ofiar tsunami w Indonezji.
Organizacje Sai na całym świecie również ruszyły na ratunek. Przewodniczący Rady Prasanthi, dr Michael Goldstein, wraz z koordynatorem regionu, dr V.K. Ravindranem z Malezji oraz przewodniczącym rady indonezyjskiej, bratem Mohanem Mirpuri, przystąpili do organizowania natychmiastowej pomocy. Wieczorem 27 grudnia 2004 r., zaledwie 24 godziny po tym, jak świat dowiedział się o katastrofie, członkowie Organizacji Sai przystąpili do akcji. Skupili się na zniszczonym obszarze Aceh i stworzyli tam dwie grypy operacyjne. Pierwsza miała bazę w Medan, mieście leżącym najbliżej Aceh, a druga w stolicy Indonezji, Dżakarcie. Koordynatorem medycznym obu grup był dr K.H. Yeoh z Singapuru. 30 grudnia grupa złożona z 20 wielbicieli Sai znalazła się w Medan. Rozdzieliła środki pierwszej pomocy, takie jak żywność, woda, leki, ubrania i koce. Dotarła do Lhoksuemawa, jednego z poważnie dotkniętych rejonów kraju. Potem wróciła i przedstawiła dr V.K. Ravindranamowi projekty odbudowy. Złożyła przerażające sprawozdanie o katastrofie, o zniszczeniach na wielką skalę, o bólu i rozpaczy. Prowincja Aceh potrzebowała natychmiastowej pomocy.
31 grudnia zespół z Dżakarty w krótkim czasie zebrał wielką ilość środków medycznych, niezbędnych dwóm szpitalom w Aceh. Ponieważ ilość rannych była ogromna, środki medyczne szybko się wyczerpywały. Nowe dostawy były ograniczone z powodu braku transportu. Jednak w dniu, gdy stały się konieczne, ich dostarczenia podjęła się druga grupa, niezachwianie wierząca we wszechogarniające współczucie Bhagawana. Bhagawan obdarzył ich Swoją łaską i wszystko zorganizował. W ciągu kilku godzin znalazły się konieczne antybiotyki i bilety lotnicze.
Pierwszego stycznia nowego 2005 roku zespół 7 wyznawców Sai poleciał do Banda i Aceh, żeby osobiście dostarczyć sprzęt ratujący życie oraz produkty dla tysięcy rannych. Pomoc cierpiącym niosły zmieniające się grupy sewa dal, operujące w miastach i wioskach otaczających Aceh. Sai promieniał miłością i przesyłał ją tam, gdzie najważniejszą sprawą była woda pitna. Eksperci, zainspirowani misją Bhagawana, zainstalowali sprzęt do oczyszczania wody. W sześciu wioskach leżących na północ od Aceh założono dla uchodźców obozy medyczne. Wyznawcy Sai z Indonezji pomagali w odbudowie domów i kopaniu studzien. A co najważniejsze, ofiarowali mieszkańcom regionu tak potrzebne im wsparcie uczuciowe.
Misja Sai. Pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi w Malezji.
W Malezji trzęsienie ziemi dotknęło Penang, Pulau Langkawi i Kuala Kadah Muda w stanie Kedah. Wolontariusze Sai znaleźli się na terenie klęski żywiołowej w ciągu kilku godzin, dostarczając potrzebującym żywność, wodę, ubrania i lekarstwa. W minionych miesiącach, wraz z rządem i innymi organizacjami pozarządowymi, wzięli udział w odbudowie zniszczeń.
Misja Sai. Pomoc dla ofiar tsunami w Tajlandii.
31 grudnia 2004 r. grupa sewa dal prowadzona przez przewodniczącego Tajlandzkiej Organizacji Sathya Sai ruszyła na teren klęski żywiołowej, aby pomóc ofiarom i dostarczyć im żywność, wodę, konieczne środki oraz oddać krew. Nieustanne wyzwania stały się sprawdzianem niezawodności wyznawców Sai z Indonezji i Malezji, testując ich miłość i oddanie.
Obydwa kraje stanęły wobec klęski wywołanej furią natury. Objawiła się ona w Indonezji pod postacią trzęsień ziemi, a w niektórych regionach Malezji bezprecedensową powodzią. Od uderzenia tsunami w 2004 r. Indonezję dotknęło kilka trzęsień ziemi. W ciągu pięciu lat wystąpiło pięć trzęsień w Bengkulu. 27 maja 2006 r. we wczesnych godzinach rannych bardzo silne trzęsienie ziemi poważnie zniszczyło miasto Jodżjakarthę i otaczające je tereny, zamieszkałe przez 3 miliony osób. Najpoważniejsze straty miały miejsce w południowej dzielnicy Jogjakarthy, Bantulu. Było tam najwięcej zabitych i rannych, zawaliło się 30 tys. domów. Indonezyjska Rada Śri Sathya Sai natychmiast wysłała kilka grup z Jogjakarthy i z pobliskich ośrodków Sai (z Dżakarty, Semarang i Bali), aby pomogły ofiarom i lokalnej władzy. Wykorzystując doświadczenia zebrane w czasie wielkiej klęski tsunami w Aceh, Rada Sai w Indonezji natychmiast odpowiedziała na zaistniałe potrzeby. W przewidywaniu rosnącego napływu ofiar, dostarczyła lokalnym szpitalom środki medyczne. Jedynie dzięki łasce Bhagawana mogliśmy już w pierwszy dzień po katastrofie zaopatrzyć szpitale i obozy medyczne w lekarstwa i sprzęt. Wypełnione miłością ręce Bhagawana służą ludziom z Jogjakarthy od momentu klęski aż do chwili obecnej. Służba Sai, czerpiąc inspirację od Swamiego, zainstalowała 234 urządzenia oczyszczające wodę i wybudowała 108 domów dla wdów i ludzi starszych. Warto podkreślić, że wyznawcy Sai zbudowali tu cztery meczety, a obecnie pracują ciężko nad stworzeniem Kliniki Sathya Sai dla ubogich. W ciągu ubiegłych trzech lat Malezję wielokrotnie dotknęła klęska wielkich i niespodziewanych powodzi. Organizacja Sathya Sai pozostaje w ciągłej gotowości, ratując, kojąc i uzdrawiając. Najmocniej dotknięty jest stan Jahor w Malezji. W ciągu kilku godzin zorganizowano tu pomoc w formie żywności, sprzętu i lekarstw. Kiedy w 2006 r. wybuchła epidemia grypy, wystąpiono z akcją szczepień. Nawet teraz służba Sai angażuje się w pomoc na obszarze Johor Bahru, dotykanym powodziami. Wyzwania rzucane przez klęski żywiołowe nie szkodzą ich regularnej sewie. Wciąż wznoszą domy dla osób starszych, kalekich i chorych psychicznie. W Malezji i Indonezji nieustannie organizują obozy medyczne. Wykonują bezpłatne zabiegi operacyjne w Dżakarcie i w wielu innych miastach Malezji. Krótko mówiąc, ten region jest w stanie alertu. Wyznawcy kochają nieprzewidywalność Bhagawana. Są zawsze gotowi ruszyć do działania i z pokorą służyć Jego dzieciom. Są wdzięczni Bhagawanowi, że uczynił ich instrumentami Swojej misji miłości. Ślemy Bhagawanowi miłość i wdzięczność i dziękujemy że pozwolił nam zostać ambasadorami Jego miłości na tym obszarze.
- Dr V.K. Ravindran
„Służenie biednym jest służeniem Bogu. Poświęć życie służąc ubogim. Moim jedynym celem jest służenie ubogim. Nie mam innych pragnień. W służbie dla ubogich jestem gotów oddać nawet życie.”
- Śri Sathya Sai Baba tłum. J.C.
powrót do spisu treści numeru 46 - kwiecień-maj-czerwiec 2009
[1] SaiMedicare – opieka medyczna Sai
[2] Narodowa Rada Badań
[3] Nongovernmental Organization – Organizacja Pozarządowa
[4] Dyskektomia – operacja kręgosłupa z użyciem endoskopu.
[5] University College Hospital – Szpital Uniwerstytecki
[6] Royal Free Hospital – Bezpłatny Szpital Królewski
[7] SAARC Commitee – The Committee of Experts of the South Asian Association for Regional Cooperation - Komitet Ekspertów Związku Południowej Azji ds. Współpracy Regionalnej
[8] Royal National Institute of Blind People - Królewski Narodowy Instytut Ludzi Niewidomych
[9] International Medical Committee of the Śri Sathya Sai Service Organization – Międzynarodowy Komitet Medyczny Organizacji Służebnej Śri Sathya Sai
[10] Purany – „Dawne” – grupa tekstów tradycyjnej literatury sanskryckiej traktujących m.in. o stworzeniu świata
[11] Waidjo Narajana Hari – Największym lekarzem jest Bóg.
[12] Walmiki – autor Ramajany
[13] Daśaratha – ojciec Ramy, król Ajodhii
[14] amrita – nektar wiecznego życia lub boska ambrozja
[15] Dhanwantari – małoletnia inkarnacja awatara Wisznu; lekarz dewów
[16] halahala – wypił ją Śiwa, żeby uchronić ludzkość, jego gardło stało się wówczas niebieskie
[17] Lakszmi – bogini obfitości i powodzenia
[18] NHS – National Honor Society – system usług lekarskich dostępnych dla wszystkich - udzielanie informacji przez telefon, przyjazd karetki
[19] dyskurs inauguracyjny, 2001 r., Bangalore
[20] ARDS – uszkodzenie płuc prowadzące obniżenia poziomu tlenu we krwi
[21] patologiczna koagulacja krwi prowadzi do tworzenia się drobnych skrzepów wchłaniających proteiny, co wywołuje ogólne krwawienie – przez skórę, drogi oddechowe, jelita…
[22] inotropy wpływają na siłę skurczów
[23] posocznica – ogólne zakażenie krwi
[24] Birth Day Publishing Company - Urodzinowe Przedsiębiorstwo Wydawnicze
[25] sadhana – ścieżka duchowa
[26] darszan, sparszan i sambaszan – oglądanie, słuchanie i dotykanie świętej osoby
[27] The Ashland Free Medical Clinic – Bezpłatna Klinika Medyczna w Krainie Jesionów
[28] Guny: ospałość, pobudzenie i spokój