Światło przewodnie ducha biznesu   numer 45-styczeń-luty-marzec 2009

Odkrywanie na nowo roli współczesnego menadżera  część 2

po kliknięciu część 1


     Przyjrzyjcie się jakiemukolwiek przedsiębiorstwu na świecie, które wytrzymało próbę czasu i stało się częścią życia kilku generacji, na przykład Tata Group[1] w Indiach czy Tom’s of Maine[2] w USA, a potem postawcie sobie pytanie: „Dzięki czemu ta firma stała się taka wielka?”

Wewnętrzna inspiracja wyznacza wyższe cele

Jeśli zaczniecie analizować niezwykłą historię rozwoju jednej z tych firm, to odkryjecie albo wielką, perfekcyjnie zrealizowaną ideę – jak było w przypadku imperium JRD Tata; albo zdumiewającą pracę zespołową, dzięki której udało się wypełnić jedną ze specyficznych nisz rynkowych, jak to zrobiła wielka indyjska firma transportowa Infosys; doskonały plan biznesowy oparty na mocnym systemie wartości, jak to ma miejsce w szwedzkim Volvo, angielskim The Body Shop czy w indyjskiej spółdzielni Lijjat Papad zatrudniającej kobiety; efektywne i kreatywne zaangażowanie wielkich środków, aby prześcignąć konkurencję; lub inną niezwykłą inicjatywę.

    Jednak wielu guru zarządzania powie wam, że rzeczywisty powód tych wspaniałych sukcesów kryje się gdzie indziej. Tym, co plasuje te przedsiębiorstwa w lidze najlepszych firm na świecie, jest jasna i głęboka wizja, za którą kryje się nieprzeciętna osobowość lub grupa niezwykłych ludzi, którzy realizują tę wizję z tak nieodpartą pasją, że wszyscy spoglądają na nich z podziwem, pragną się do nich przyłączyć i dać z siebie wszystko.

Organizacje określone przez charakter ich decydentów

Od nowoczesnych technologii, od powiększającego się kapitału i od szczęśliwych zbiegów okoliczności ważniejsza jest kryjąca się za nimi osoba(y), która te środki efektywnie wykorzystuje, budując legendę firmy. Dla niektórych to oczywiste, jednak większość szkół biznesu opracowując swoje programy nauczania świadomie lub nieświadomie pomija ów związek.

Na całym świecie najlepsze szkoły zarządzania koncentrują się na przekazywaniu studentom informacji o najnowszych trendach w prowadzeniu interesów, począwszy od narzędzi i technik analitycznych, poprzez całościowe, wysokiej jakości zarządzanie biznesem, aż po strategie, fuzje i nabywanie. Zarazem odsuwają na bok rozstrzygający aspekt, przemieniający zwykłego człowieka w wizjonera. Zanim podejmiemy próbę kierowania innymi powinniśmy udać się w podróż, podczas której otrzymamy trening i instrukcje, poznamy cel i wzbudzimy w sobie potrzebę stania się w pełni człowiekiem, szczerym i otwartym panem własnego ‘ja’. Na tym polega istota idealnego i pełnego stylu zarządzania, widziana przez obiektyw Sai. Instytucje kształtujące tak zintegrowane osoby, potrafiące wlać w nowoczesny biznes nowe życie i energię, są rzadkością. Obecnie szkoły biznesu kształcą ekspertów, inteligentów, profesjonalistów, wielkich menadżerów obracającymi pieniędzmi, maszynami i materiałami, lecz niekoniecznie dobrych kierowników dla kobiet i mężczyzn. Nie kształcą ludzi szanujących drugiego człowieka, nie mówiąc już o przywódcach - wizjonerach.

Duchowa czołówka Awatara w filozofii zarządzania

    Dlatego Szkoła Zarządzana Biznesem, Księgowości i Finansów (SBMAF) w Puttaparthi, od chwili swojego założenia w 1986 r., wykłada takie przedmioty jak: umiejętności przywódcze, perspektywy narodowe i rozwój wsi, samoświadomość i rozwój osobowości oraz zarządzanie oparte na wartościach. Pozostają one pod niezawodną opieką założyciela uniwersytetu, Bhagawana Baby.

Nikt nie potrafił przewidzieć, że w ciągu 20 lat absolwenci szkoły biznesu Sai wywrą przemożny wpływ na ogólnoświatową kulturę korporacji. Obecnie rezultaty ich pracy może dostrzec każdy.

Menadżerowie Sai jaśnieją blaskiem mądrości i czystości swojego Rektora

Pan Bruce Scott, dyrektor ds. partnerstwa i komunikacji w International Livestock Research Institute[3] (ILRI) usytuowanym w Etiopii, tak mówi o absolwencie SBMAF, Tumuluru Kumarze: „Tumuluru Kumar jest profesjonalistą. Posiada wysokie standardy i zdolność do integracji. Jego etyka pracy opiera się na zasadach i wartościach. Ponadto jest bardzo sympatycznym człowiekiem i potrafi bez trudu zaprzyjaźniać się z ludźmi na gruncie kulturowym. Jest lubiany i podziwiany przez kolegów i załogę.” Tu pan Scott wygłasza bardzo istotne zdanie: „Gdybym mógł sklonować i zatrudnić dziesięciu Tumuluru Kumarów, wówczas miałbym rozwiązane wszystkie kwestie związane z zarządzaniem firmą.” I dodaje: „Tumuluru Kumar pracuje w ILRI od 2000 r. Rozpoczął pracę od wprowadzenia nowego programu finansowego w dziale odpowiadającym za budżet i operacje. Jest bardzo inteligentny i ogromnie pracowity. Ponadto jest wytrwały i skuteczny, dąży do perfekcji. Potrafi znaleźć wyjście z najtrudniejszej sytuacji. Jeśli nie zna odpowiedzi, wie gdzie ją znaleźć… Nauczyłem się poważać go i szanować. Bardzo się zasłużył dla ILRI.”

Bhagawan Baba chwali ludzkie zarządzanie

Bhagawan Baba, otwierając w 1986 r. Szkołę Zarządzania Biznesem, Księgowości i Finansów (SBMAF) przy Uniwersytecie Sathya Sai, wyznaczył jej pionierską rolę. Ma wytyczać nowe szlaki, ustanawiać wzór dla innych, pobudzać instytucje zajmujące się zarządzaniem w biznesie, a nawet cały świat biznesu, oraz wyznaczać szlachetny i nowatorski kierunek handlu. W swoim historycznym dyskursie wygłoszonym 21 sierpnia 1986 r. podczas ceremonii inauguracyjnej, Bhagawan powiedział otwarcie:

„Na całym świecie jest mnóstwo szkół ekonomicznych, przyznających dyplomy magistra administracji i zarządzania. W naszym Instytucie przywiązujemy szczególną wagę do wartości kulturowych i etycznych… Mamy stać się mistrzami w ludzkim zarządzaniu. Nasi studenci powinni mieć szerokie horyzonty, przygotować się do szczerego i oddanego służenia społeczeństwu, być wzorem moralności, a swoją pracą i wysiłkami na rzecz rozwoju narodu wzbudzać zaufanie do naszego kraju.”

Właściwe, pozytywne podejście i nieskazitelny charakter określają prawdziwe kwalifikacje menadżera

Tumuluru Kumar to tylko jeden z wielu wykwalifikowanych menadżerów, ba, liderów, którzy okazują cześć swojemu Uniwersytetowi, przytulonemu do małej wioski otaczającej Prasanthi Nilayam. Leży ona w gospodarczo zacofanych Indiach i jest oddalona o około 150 km od Bangalore, stolicy znanych na całym świecie oprogramowań dla komputerów. Jeśli przestudiujemy program Instytutu Bhagawana, znajdziemy w nim następujące słowa:

„Będziemy starać się kształtować oddanych, dynamicznych, wykwalifikowanych i odpowiedzialnych wobec społeczeństwa menadżerów (przywódców), o pełnej i zrównoważonej osobowości, dysponujących wiedzą akademicką, świadomych duchowo i ucieleśniających szlachetne wartości, a przede wszystkim, dbających o właściwe, pozytywne podejście i nieskazitelny charakter.” Najbardziej trafna i głęboka uwaga poświęcona tej wzniosłej misji znalazła się na końcu – „właściwe, pozytywne podejście i nieskazitelny charakter.” Zatem, w jakim stopniu są one ważne w dzisiejszym środowisku biznesu, pobudzanym przez ducha współzawodnictwa i dążącym do szybkiego osiągania celów? Czy „podejście” i „charakter” są ważniejsze od inteligencji, od umiejętności analitycznych oraz od zdolności do pomnażania pieniędzy akcjonariuszy? Czy rzeczywiście decydują o drodze życia, o osobowości i o rozwoju przyszłych menadżerów?

Szkoła Biznesu Sai przoduje dzięki swojej holistycznej wizji

Pan Amar Singh, absolwent SBMAF zatrudniony od pięciu lat na stanowisku konsultanta w amerykańskiej firmie Wal-Mart Stores Inc.[4], a przedtem przez 10 lat pełniący inne odpowiedzialne funkcje, obserwuje zmieniające się kontury świata korporacji. 

 Mówi: „Wraz z rozprzestrzenianiem się wyspecjalizowanych programów nauczania we wszystkich dziedzinach wiedzy, inteligencja traci na rynku pracy blask porządkującego wyróżnika … W przyszłości coraz częściej będą poszukiwani ludzie inteligentni z ‘właściwym podejściem’! I tu właśnie, jak wierzy Amar, Szkoła Bhagawana zdobyła ogromną przewagę i odegrała pionierską rolę. Dlaczego tak myśli? Wyjaśnia: „Zdrowe podejście ma ścisły związek z dojrzałością emocjonalną. Emocjonalnie dojrzały umysł wymaga wzrostu duchowego. Lecz bardzo niewiele placówek edukacyjnych w tak zwanym ‘współczesnym, świeckim świecie’ odważa się włączać do swoich programów nauczania Wartości Ludzkie, duchowość i etykę, bojąc się, że zostaną posądzone o niepoprawność polityczną i zniesławione.

Wartości Ludzkie bez trudu stapiają się ze szkolną kulturą Sai

Porównując to z ofertą szkoły zarządzania w Puttaparthi, Amar kontynuuje: „Szkoły biznesu na całym świecie unikają zajęć z etyki, umiejętności przewodzenia innym oraz z zarządzania zespołowego. Nie słyszałem, aby jakakolwiek szkoła robiła to, co robi się w Puttaparthi. Żadna nie łączy myślenia opartego na duchowości z rozwojem umysłowym i emocjonalnym studentów.” Historia powstania SBMAF jest bardzo interesująca i opisaliśmy ją w obszernym artykule ‘z pierwszej strony’. Teraz jednak chcielibyśmy pokazać wam nowy, ludzki wymiar biznesu. Nie dowiecie się o nim z eseju prowokującego do myślenia, ale z doświadczeń absolwentów Szkoły Zarządzania Biznesem w Puttaparthi.

Uprzejme odpowiedzi budzą szacunek

Rozpoczyna pan Baba Ramachandrana, absolwent SBMAF, pracujący jako szef działu nauczania i rozwoju w HDFC Bank w Chennai w Indiach. „Pewnego dnia, podczas dokonywania corocznych ocen pracowników (2007-2008), szef poprosił mnie do swojego gabinetu i powiedział: ‘Za każdym razem, gdy coś sugeruję, słuchasz uważnie i zgadzasz się ze mną, nawet jeśli sądzisz inaczej. 

      Później wracasz i przedstawiasz mi swój punkt widzenia. I prawie w każdym wypadku chętnie go akceptuję. Czy zechcesz mi zdradzić, jak to się dzieje?’ Wytłumaczyłem mu wtedy, że jest to jedna z wielu umiejętności, które przyswoiłem sobie podczas pobytu w Puttaparthi. Śri Sathya Sai Baba zawsze nas uczy, że ‘nie zawsze musimy się zgadzać, ale zawsze musimy mówić uprzejmie.’ Ponadto radzi nam w każdej sytuacji zachować spokój, okazać posłuszeństwo i nie narzekać wobec starszych. Chcąc lepiej zilustrować ten pogląd, przypomniałem mu historię z Mahabharaty, którą Baba często w tym kontekście przytacza. Pamiętajcie, że Mahabharata jest bardzo ważną księgą zarówno dla biznesmenów jak i dla poszukiwaczy prawdy, ponieważ zawiera głębokie lekcje odnoszące się do wszelkich aspektów życia. A oto ta historia:

„Pewnego razu Balarama, starszy brat Kriszny, wściekł się na Ardżunę i postanowił go zabić. Poprosił Krisznę, by towarzyszył mu w wyprawie. Kriszna, choć bardzo zżyty z Ardżuną, zgodził się na to ze spokojem. W połowie drogi, kiedy poczuł, że Balarama już ochłonął, zwrócił się do niego tak: ‘Bracie, masz rację. Ardżuna bez wątpienia zasługuje na karę. Mamy tu jednak pewien szkopuł.’ Balaramę zainteresowały te słowa i zapragnął dowiedzieć się, o co w nich chodzi. Był teraz bardziej niż przedtem podatny na sugestie. Kriszna wyjaśnił: ‘Niewątpliwie, Ardżuna zasługuje na karę. Poślubił jednak naszą siostrę Subhadrę. Jeśli odbierzemy mu życie, Subhadra zostanie wdową.’ Balarama zrozumiał swoje szaleństwo. Odwrócił się do Kriszny i powiedział: ‘Nie pomyślałem o tym. Zawróć rydwan. Wracamy.’ Oto klasyczny przepis na dobry stan emocjonalny: nieustannie zachowuj zimną krew, staraj się zrozumieć reakcje rozmówcy i odpowiednio na nie reaguj, tak jak to zrobił Kriszna. Opowieść tak zachwyciła szefa, że poprosił mnie, żebym podzielił się nią z kolegami z działu. Jak było do przewidzenia, potrąciła w nich właściwą strunę i zrozumieli zawarte w niej przesłanie.”

„Chciałbym powiedzieć, że spośród innych wyróżnia nas cenny dodatek prawdziwych lekcji życia, który my, szczęśliwi studenci, otrzymaliśmy na Uniwersytecie Śri Sathya Sai. Dają nam one siłę i inteligencję, dzięki którym potrafimy ze spokojem i mądrością poradzić sobie w każdej sytuacji.”

Baba: ‘Opanuj umysł i stań się jego mistrzem’

Dzięki programowi skupionemu na Wartościach oraz stałemu podkreślaniu przez Bhagawana Babę potrzeby rozwijania i opanowania umysłu - co, jak akcentuje, jest kluczem do zostania dobrym menadżerem - absolwenci SBMAF nie tylko potrafią zachować zimną krew, ale posiadają coś więcej – wysoki iloraz duchowości. Konwencjonalni eksperci od zarządzania mogli o nim nie słyszeć. Rzadko się na ten temat wypowiadają. To jednak w żaden sposób nie dewaluuje samych Wartości. Przeciwnie, stały się one ważnymi ideami epoki New Age, szczegółowo omawianymi w środowisku oświeconych guru korporacji, którzy uważają je za czynnik rozwiązujący trudności XXI wieku i następnych.

Moc menadżerów z wysokim współczynnikiem duchowości

W książce p.t.: „Reconnecting with Spiritual Intelligence[5] Dinah Zohar i Ian Marshall tłumaczą: „Mówiąc o współczynniku duchowości mamy na myśli zagadnienie znaczenia i wartości. Skupiamy się na tego rodzaju inteligencji, która nadaje egzystencji szerszy, bogatszy i bardziej znaczący kontekst oraz pomaga ustalić, jaki cel lub jaka droga życia najlepiej nam służy. To niezbędna podstawa dla efektywnego funkcjonowania IQ[6] i EQ[7]. To najwyższa inteligencja.”

     Dzieląc się tymi głębokimi ideami, opisanymi w wielu powstałych ostatnio książkach, pan Vivekananda Sahoo, absolwent SBMAF pracujący obecnie jako analityk w Compassites Software Solutions[8], mówi: „Współczynnik duchowości w wielu wypadkach okazuje się ważniejszy od współczynnika inteligencji.  

        Ta wielkość stała dostarcza nam wiarygodnego przelicznika, wskazującego, jak poradzimy sobie nie tylko w szkole i w pracy, lecz także w życiu. A to ma największe znaczenie.

Co ciekawe, SQ[9] to nic innego jak trzy ‘P’, o których tak często mówi Baba – Purity, PatiencePerseverance (czystość, cierpliwość i wytrwałość). A więc, czystość myśli, słów i uczynków. Praktykowanie cierpliwości wobec innych jest miłością, cierpliwość okazywana sobie jest nadzieją, cierpliwość okazywana Bogu jest wiarą. W tych trzech słowach Baba zsumował znaczenie i zadania biznesu oraz życia jako całości.”

Ostatecznie, wszystko sprowadza się do ‘właściwego podejścia’, nie tylko z racjonalnego i emocjonalnego punktu widzenia, lecz także z duchowego. Tym w istocie jest współczynnik duchowości. Firmy dysponujące odpowiednimi ludźmi, spełnią warunki tej wielkiej wizji. Chodzi o ludzi nie tylko inteligentnych, lecz również dojrzałych emocjonalnie i rozbudzonych duchowo. Dokładnie z tego powodu Bhagawan Baba, zwracając się do studentów, zawsze kładzie nacisk na ‘ludzkie zarządzanie’.

Nasz Rektor uosobieniem duchowego kierowania ludźmi

 Jako człowiek starający się w praktyce stosować wizję swego Rektora w miejscu pracy, nasz absolwent, pan Arjun Banerjee, aktualnie naczelny inspektor finansowy projektu CSIE[10] w Waszyngtonie, mówi:

„Kierowanie człowiekiem to dotknięcie jego jestestwa, w ten sam sposób jak to czyni Bhagawan Sathya Sai. Jest to efekt prawdziwego porozumienia się, czego przykłady dał nam wiele razy. Mamy kochać i działać bez oczekiwania rezultatów.” 

       Inny absolwent, pan D. Anand Bhaskar Raju, pełniący obecnie funkcję naczelnego konsultanta w firmie Capgemini[11] w Bangalore i zbierający owoce duchowego kierowania ludźmi w swojej korporacji, mówi:

„Kilka lat temu pracowałem w firmie posiadającej rozległą sieć sklepów zajmujących się sprzedażą detaliczną i zatrudniających setki pracowników. Wskutek zmniejszającego się popytu, firma borykała się kłopotami. Odczuwaliśmy nieustanną presję starając się osiągnąć maksimum sprzedaży, zmniejszyć koszty operacyjne, ograniczyć wydatki i zracjonalizować zaopatrzenie. Mieliśmy do wyboru dwie drogi: zmniejszyć zatrudnienie zamykając część sklepów lub zatrudnić potencjalnie dobrych pracowników, ryzykując wzrost kosztów. Oczywiście, każda z tych operacji musiała być sensowna ekonomicznie.”

Dobre wykonanie to inwestycja długofalowa

„Bardzo długo to rozważaliśmy, ponieważ zarząd firmy zastanawiał się, czy w tak niepewnej sytuacji możemy zaryzykować zwiększenie kosztów. W końcu osiągnęliśmy jednomyślność i zdecydowaliśmy, że drugie rozwiązanie zasługuje na szansę. Dzięki zebranym później doświadczeniom, dowiedzieliśmy się, że posiadało ono kilka pozytywnych aspektów. Po pierwsze, pracownicy przekonali się, że zarząd ufa w ich przymioty i w dobre postępowanie oraz że będzie je nagradzał. Osoby, które zachowały pracę, zmieniały się w pozytywny sposób i efektywniej zaspakajały potrzeby klientów. Po drugie, pracownicy rokujący dobre nadzieje zastąpili tych, którzy popełniali błędy i obniżali dochody. W rezultacie sklepy się wzmocniły. Po trzecie, pomimo zamknięcia części sklepów ich pracownicy mieli zatrudnienie, ponieważ przeszli z pozycji częściowo zainteresowanych uczestników procesu handlowego do roli lojalnych udziałowców, przyczyniających się do rozwoju biznesu. Po czwarte, podjęte działania uruchomiły mechanizm nagradzania za właściwe podejście i zaangażowanie. Wszystko to było możliwe dzięki otwartości kadry kierowniczej na zintegrowany sposób myślenia o interesach wywodzący się ze Szkoły Sai oraz na podstawowe Wartości traktujące w sposób holistyczny problemy zarządzania i pracy. Proces kierowania biznesem wykracza poza krzyżujące się dążenia i wzrost sprzedaży. Istota zarządzania polega na ujednoliconym wysiłku, który skutecznie skupia uwagę udziałowców na osiąganiu celów. Instytucje cieszące się sukcesami traktują je jako źródło swojej witalności, określającej ducha biznesu i inspirującej kilka generacji.”

Przekuwanie przekonań w działanie

„Nam, wychowankom Uniwersytetu Śri Sathya Sai, wszczepiono takie podejście. Jest ono podstawą przekazywanej tu wiedzy. Naszym obowiązkiem jest niestrudzona praca oparta na Wartościach, umożliwiająca osiąganie celów zatrudniających nas firm. Nie ma wątpliwości, więcej radości przynosi nam dodawanie do życia Wartości Ludzkich, niż chwalenie się kolejnym milionem zysków. Na tym polega wyzwanie.”

„Dziesięć lat temu chodziłem na zajęcia z zarządzania, stąpając po błogosławionej ziemi naszej szkoły. Potem, wyposażony w bezcenne lekcje życia, opuściłem ją przez świętą bramę. Najwspanialszym dla niej hołdem jest przekuwanie przekonań w działanie.”

Jeśli menadżer opiera się na przekonaniu, że każdy człowiek – kolega, szef czy podwładny – jest ludzką istotą, potrzebującą miłości, szacunku i uwagi - jak każde stworzenie na tej planecie - wtedy efekty takiego zarządzania okażą się niezwykłe.

A oto jeszcze jedna historia absolwenta SBMAF.

 Pan N. Dayasindhu otrzymał dyplom SBMAF w 1995 r. i jest obecnie szefem międzynarodowej firmy IT & Consulting Company. Wspomina jak uczynił coś, na co inni nie mieli odwagi się zdobyć. Wprowadził w życie duchowe zasady kierowania ludźmi i w efekcie nawiązał bardzo dobre relacje z ważnym klientem. W ryzykownej sytuacji wykorzystał zasadę reakcji, odbicia i oddźwięku. Oto, co nam powiedział:

„Grupa konsultantów, z którą współpracowałem, miała do czynienia z bardzo ważnym i wyniosłym szefem firmy klienta. Strasznie nam dopiekł, ponieważ wzbudzał lęk i traktował nas w sposób niemal obelżywy. Moi koledzy stracili cierpliwość i postanowili potraktować go w podobny sposób. Niektórzy narzekali i pragnęli zerwać współpracę z zatrudniającą go firmą. Również ja sądziłem, że to jedyne rozwiązanie. Jednak pewnego ranka doznałem olśnienia. Pomyślałem, że może powinniśmy potraktować go szczególnie uprzejmie i poczekać na efekty. Moi koledzy uznali ten pomysł za absurdalny. Ja jednak postanowiłem go wypróbować, bo i tak nie mieliśmy już nic do stracenia. Zamiast unikać tego pana, uśmiechnąłem się i życzyłem mu miłego dnia. W pierwszej chwili był zaskoczony, a potem, niechętnie, kiwnął mi głową. W kilka dni później mieliśmy się z nim spotkać w późnych godzinach wieczornych. Zasugerowałem, żeby przenieść to spotkanie na następny ranek, bo może będzie chciał spędzić ten wieczór ze swoim nastoletnim synem. Następnego ranka zaszła w nim ogromna zmiana. Był wesoły i pełen dobrych chęci. Moi koledzy uznali, że ktoś go zaczarował. Dopiero później zorientowaliśmy się, że nasz projekt oznaczał dla niego więcej pracy i mniej godzin spędzonych z synem. Gdy zrozumieliśmy jak bardzo ceni czas, zaczął nas traktować jak zaufanych kolegów.”

Baba: Dobry charakter jest kluczem do duchowego kierowania ludźmi

Panuje powszechne przekonanie, że zarządzanie polega na wykonywaniu pracy cudzymi rękami. Ale Bhagawan Baba mówi, że w takim wypadku zarządzanie staje się martwą profesją: „Menadżer powinien umieć określić możliwości podwładnych i redukować ich słabości. Dobry menadżer powinien podjąć kroki zaradcze i wczuć się w sytuację innych ludzi, aby umieć reagować na ich potrzeby oraz poznać ich skłonności.” Jednak według Baby: „Człowiek tylko wtedy staje się efektywny w kierowaniu ludźmi, kiedy ma dobry charakter… Menadżer, który zamierza zarządzać innymi niż czynnik ludzki elementami organizacji produkcji, sam przede wszystkim musi być dobry.”

     Tym właśnie wyróżnia się SBMAF. Idea Śri Sathya Sai Baby dotycząca duchowego kierowania ludźmi wykracza poza pojęcie menadżera o otwartym umyśle i współczującym sercu, który traktuje swoich szefów i podwładnych w szacunkiem i miłością. „Duchowe kierowanie ludźmi” jest dla menadżera procesem wewnętrznym i zewnętrznym. Bhagawan Baba tłumaczy: „Zarządzanie to poznanie ludzi. Najpierw człowiek musi posiąść ‘ludzki umysł’. Tylko wtedy, kiedy człowiek rozwija wartości moralne i manifestuje obecną w nim boskość, odsłania się jego prawdziwa osobowość istoty ludzkiej.” W zrozumieniu i praktykowaniu owej idei kryje się doskonałe spełnianie ważnego zawodu. Studenci SBMAF, dzięki związkowi z Boskim Mistrzem, są wyposażeni lepiej od innych, ponieważ wchłonęli tę ideę i żyją nią.

Styl zarządzania wskazuje poziom samoświadomości człowieka

 Pan Praveen G. Vishwas, pracujący na stanowisku kierowniczym w firmie Accenture, snuje refleksje na temat wiedzy zdobytej na SBMAF oraz dziesięcioletnich wysiłków zaszczepienia jej we własnym życiu i w środowisku korporacji:

„Uświadomiłem sobie, że ‘duchowe zarządzanie ludźmi’ polega na kierowaniu sobą, na odkrywaniu własnej wewnętrznej jaźni i rozumieniu, że życie ma o wiele większe znaczenie niż nam się to wydaje. Role, jakie odgrywamy – ojca, syna, pracownika czy szefa - są umiejętnościami, które nabywamy po to, żeby wypełnić określone obowiązki. Jednocześnie każdy człowiek ponosi odpowiedzialność za samego siebie – musi dowiedzieć się, kim jest i które z wybranych przez niego celów są ważne. Pojąłem, że w tym mieści się istota nauczania Swamiego.” Bez wątpienia, świadomość duchowa jest czynnikiem pozwalającym nie tylko bez trudu kierować innymi, lecz także z ufnością i mądrością zarządzać własnym życiem. To cechy dobrego przywódcy.

Od ‘ja’ przez ‘my’ do ‘zespołu’

Wspaniały zespół nie może powstać bez udziału szlachetnych myśli. Innymi słowy, dobry lider powinien doceniać zasługi tych, którzy zapracowali na sukces przedsięwzięcia. Jeśli zawsze przypisuje je sobie, jest to prosta droga do niepowodzenia.” – mówi pan Damu Nair, nasz absolwent, pracujący obecnie na stanowisku kierowniczym w Deloitte Consulting LLP w USA.

   

    Peter Drucker, jeden z przodujących w tym stuleciu analityków biznesu, mówi: „Odnoszę wrażenie, że najefektywniej pracujący liderzy nigdy nie mówią: ‘ja’. Nie myślą: ‘ja’. Myślą: ‘my’. Myślą: ‘zespół’. Koncentrują się na dobrym funkcjonowaniu zespołu. Przyjmują odpowiedzialność i nigdy jej nie unikają - a ‘my’ im ufamy… Tak tworzy się trust, który wykonuje powierzone mu zadania.”

Pan Damu Nair, od 10 lat pracujący w korporacji, wybiera historię, która pomogła mu dostrzec, że oświecone zarządzanie i praca zespołowa mogą czynić cuda.

„Na początku 2002 r. nasz 10-osobowy zespół wyjechał do Niemiec, żeby zrealizować projekt. Podczas weekendu mieliśmy odwiedzić Paryż. Chcieliśmy wyruszyć w piątek wieczorem i wjechać do Francji przez Belgię. Kiedy jednak do naszego pokoju wpadł zaaferowany szef projektu, wiedziałem, że coś jest nie w porządku. Jak się okazało, pominęliśmy pewien ważny element, a co gorsze, nawet nie zaplanowaliśmy, jak go połączyć z całością. Otrzymałem zadanie zbadania i rozwiązania tego problemu na poniedziałek. Wziąłem się za to z kolegą. W rzadko spotykanym odruchu solidarności wszyscy członkowie zespołu odwołali swój wypad do Paryża i zostali w biurze, żeby nas wspierać. Nasz wysiłek zakończył się sukcesem. Wspólna praca i oddanie na długo scementowały nasze dobre relacje z klientem.” Jeśli się głębiej zastanowić i wyciągnąć lekcję z tej prostej anegdoty – mówi pan Damu Nair – to okaże się, że altruizm przynosi nadzwyczajne rezultaty.

Na pierwszy rzut oka może wam się wydać niespójne, że w tej samej chwili mówię o bezinteresownej służbie i o wspieraniu biznesu. Ale jak wskazuje Bhagawan Baba, zasadzamy młode drzewko, żeby w przyszłości dawało cień. Drzewko rośnie, dojrzewa i daje owoce, które stanowią dodatkowe dobro. Kiedy poświęciliśmy wesoły weekend na rzecz pracy, nie przypuszczaliśmy, że w efekcie osiągniemy wspólnotę interesów, trwającą do dzisiaj. Nawet w najmniejszym stopniu nie byliśmy samolubni. Dlatego wierzę, że kiedy dajemy z siebie wszystko, rezultaty przewyższają oczekiwania. Ta filozofia sprawdza się także na wyższym poziomie. Co jakiś czas spotykam ludzi, których Bhagawan skłonił do wykonania rzeczy niemożliwej. Może chodzić o rzecz tak prostą, jak dodanie odwagi nieśmiałemu studentowi, aby wygłosił przemówienie na dużym zgromadzeniu lub tak skomplikowaną, jak pomoc lekarzowi podczas trudnej operacji chirurgicznej. Kiedy Baba nas prowadzi, przestajemy być wykonawcami i stajemy się Jego instrumentami. Dzielimy się swoimi doświadczeniami, żeby wzmocnić innych. Oczywiście, to nie jest proste. Wierzę jednak, że my, studenci Sai, otrzymaliśmy odpowiedni trening i mamy więcej szans, żeby pracować zgodnie z tą zasadą.” Wielka umiejętność ujarzmiania i oczyszczania ego jest czynnikiem burzącym mur odgradzający biznes biznesu od biznesu życia. Pan V.V. Ranganathan, pracujący niegdyś w firmie Ernst & Young, mówi: „Myślę, że linia graniczna etyki jest efektem ludzkiej wiedzy, mam na myśli to, że ktoś ci powie, co jest dobre, a co złe… W systemie każdego człowieka istnieje jednak niewidzialna linia, nakreślona przez świadomość. Świadomość żyje własnym życiem… Czuję, że moim duchowym zadaniem jest zostać karma joginem, czyli człowiekiem „bezinteresownym”. Tak, Bóg wyposażył mnie w narzędzia ułatwiające realizację pragnień, lecz muszę je zaspokajać w taki sposób, żeby nie zapomnieć o prawie karmy i aby moich decyzji nie podsuwał mi egoizm… Wierzę, że każdy, kto idzie drogą karma jogi otrzyma więcej niż na to zasługuje.”

Daj z siebie wszystko i nie oczekuj na rezultaty

Na tego, kto z wiarą i ufnością podąża ścieżką bezinteresowności, spłyną nieprzeliczone dobrodziejstwa w interesach i w życiu. Dzieląc się tą historią, pan Easwar Prasad, absolwent pracujący w sektorze telekomunikacji, mówi: „Często się zastanawiałem, jaki wpływ na egzystencję może wywrzeć ‘skruszenie ego’. Koncepcja bycia wolnym od ego jest trudna do zrozumienia. Mimo to, kiedy zacząłem iść tą drogą, odkryłem, że moje stosunki z kolegami w pracy stały się bardzo dobre… Moja postawa wywoływała także znaczące zmiany na spotkaniach wymagających subtelniejszych rozwiązań. Podczas większości z nich w powietrzu unosi się szczególny element ego, mający wpływ na podejmowane decyzje. Na szczęście za każdym razem, gdy moi koledzy spodziewali się problemów, ja koncentrowałem się na szukaniu rozwiązań. Dlatego kiedyś krzyczeliśmy, a dziś się uśmiechamy. Odkryłem również, że ‘proces ochładzający’ bardzo dobrze wpływa na atmosferę. To efekt pozytywnych wibracji. Baba często powtarza, że ‘Bóg jest naszym jedynym przyjacielem.’ Odkryłem, że w pracy ta prawda nabiera nowego wymiaru. Pomagając innym rozwiązywać problemy, bardzo się do nich zbliżamy, lecz nie tworzymy zażyłych związków. Rozumiemy, że większość z tych ludzi to nasi znajomi i dlatego nie stajemy się częścią żadnej grupy. To bardzo nas wzmacnia. Stajemy się bezstronni i apolityczni w traktowaniu i ocenianiu innych… Staram się zawsze pamiętać, że wszystko dzieje się z woli Wszechmocnego. Jeśli natrafiam na wyzwania, rozumiem, że Pan oczekuje ode mnie większego wysiłku. Upominam siebie, że problemy są ćwiczeniami dla duszy i pokonując je staję się bardziej czysty. A jeśli przynoszą pozytywne skutki, to znak, że spłynęła na nas łaska. Innymi słowy, kiedy nauczyłem się utrzymywać ego w karbach i dedykować Bogu wszystkie swoje czyny, odkryłem spokój i szczęście.”

Przemiana menadżera w oświeconego przywódcę

Droga rozwoju studenta SBMAF od zawodowego menadżera poprzez ‘duchowego menadżera’ do oświeconego przywódcy jest naprawdę fascynująca i jedyna w swoim rodzaju. Jeśli zapytacie któregokolwiek absolwenta SBMAF, co różni go od studentów z innych uczelni ekonomicznych w Indiach i za granicą, odpowie wam tak: „Wiedzę o tym, jak kreować pomyślne i godne życie otrzymaliśmy bezpośrednio od Źródła, od Bhagawana Baby.” Studenci Szkoły Zarządzania Biznesem, Księgowości i Finansów w Puttaparthi mają niezwykłe szczęście, ponieważ otrzymują lekcje nie tylko od wspaniałych specjalistów w dziedzinie zarządzania, będących członkami wydziału lub profesorami wizytującymi z całego świata, lecz także od Boskiego Menadżera. Co więcej, pomiędzy nimi a Założycielem powstaje nierozerwalna więź, która zawsze i wszędzie pozostaje potężnym źródłem siły i inspiracji.

Absolwenci wprowadzają w życie boskie prawdy

Wspominając piękny wieczór spędzony w towarzystwie Ukochanego Rektora i Wiecznego Guru Bhagawana Baby, absolwent SBMAF, pan V.S. Ramamurthy, pełniący obecnie funkcję kierownika grupy w Infosys BPO Ltd, mówi: „W roku 2000 byłem na pierwszym roku kursu MBA. Modliliśmy wtedy się do Bhagawana, żeby odwiedził nasz akademik dla starszych chłopców. Zadowolony z modlitw, Swami zgodził się złożyć nam wizytę. Wstąpiła w nas ogromna energia i skoncentrowaliśmy się na godnym przyjęciu Pana. Swami przybył wieczorem. Kiedy odśpiewaliśmy Wedy i zaprezentowaliśmy przygotowany program, Bhagawan zaczął wygłaszać boski dyskurs. Nagle powiedział: ‘Przyjechaliście z różnych stron kraju, żeby zostać Moimi studentami. Spłynęło na was prawdziwe błogosławieństwo i jesteście tutaj. Jednak po skończeniu nauki wrócicie do swoich godnych szacunku domów, żeby znaleźć pracę. Studenci, gdziekolwiek się udacie, pamiętajcie, że Swami jest zawsze z wami, ponad wami, pod wami, obok was. Miejcie tę wiarę i kontynuujcie naukę.’ Słuchaliśmy tej deklaracji miłości Swamiego ze łzami w oczach.”

Ten, kto został studentem Swamiego, pozostaje Jego studentem na zawsze

Oto prawdziwa przyczyna, sprawiająca, że studenci SBMAF są inni. Jak mówi pan Amar Singh: „Coraz mocniej czuję, że poradzę sobie z każdą sytuacją, w której postawi mnie życie. Nie dlatego, że jestem przekonany, iż potrafię opanować każdą umiejętność, lecz ponieważ wiem, że nieustannie podtrzymuje mnie jakaś siła we mnie, która nie jest moją własną siłą. Pozostawanie w łączności z tą siłą jest w istocie sednem kompetencji każdego absolwenta SBMAF.”

      Wieczny związek z Oceanem Nieśmiertelnej Energii, Nadziei, Życia i Inspiracji jest tym, co przynosi błogosławieństwo studentom Szkoły Zarządzania Biznesem, Księgowości i Finansów w Prasanthi Nilayam. Jest ‘ukrytą mocą’, dzięki której wykuwają sobie przyszłość. To ona napełnia ich umysły moralnością, prawością i szlachetnością, definiując na nowo zasady i praktyki nowoczesnego handlu i zarządzania, przejawiające się w ich słowach, czynach i dawanym przykładzie.

studenci 1995-1997 

[1] Tata Group - międzynarodowy koncern z siedzibą w Bombaju. Jeśli chodzi o wartość giełdową Tata Group jest największą prywatną grupą korporacyjną w Indiach. Ma udziały w przemyśle stalowym, samochodowym, technologiach informatycznych, komunikacji, energetyce i hotelarstwie.

[2] Tom's of Maine - wytwórca naturalnych środków higieny osobistej, takich jak pasty do zębów, mydła i dezodoranty. Produkty te wykonane są bez sztucznych dodatków i nie są testowane na zwierzętach. Wiele ich wyrobów jest całkowicie wegańskich, jednak niektóre zawierają propolis wytwarzany przez pszczoły.

[3] Międzynarodowy Instytut Badawczy Zwierząt Hodowlanych

[4] Walt-Mart Stores - amerykańska spółka akcyjna, prowadzi sieć wielkich supermarketów dyskontowych. Założona przez Sama Waltona w 1962 r.

[5] Ponowne połączenie z inteligencja duchową

[6] IQ- inteligence quotient – współczynnik inteligencji

[7] EQ - ego quotient - współczynnik ego

[8] Compassites - Ogolnoświatowa Spółka Rozwijania Systemów Oprogramowania. Prywatna spółka Compassites projektująca oprogramowanie komputerowe jest młodą firmą, która zaczęła działać w Bangalore w 2005 r. Utworzona przez grupę ludzi z 25 letnim doświadczeniem.

[9] SQ – spiritual quoitient – współczynnik duchowości

[10] CSIE Kołowa Skala Skuteczności Interpersonalnej

[11] Capgemini – duża, francuska spółka, jedna z największych na świecie spółek obejmujących swoim działaniem technologie informatyczne, doradztwo w zarządzaniu firmami, kooperacje z innymi firmami i profesjonalne usługi firmowe. Zatrudnia 91 000 osób w 36 krajach. Obejmuje swoim zasięgiem pn. i pd. Amerykę, Europę, kraje Azji i Pacyfiku.

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.