numer 41 - styczeń-luty-marzec 2008
KLEJNOT KANADYJSKIEJ KORONY
…SZKOŁA SATHYA SAI W TORONTO - część II
Dlaczego dzieci kochają tę szkołę?
Więź uczniów z tą szkołą jest niepowtarzalna. Lata kształtowania osobowości pozostawiają w ich sercach i umysłach niezatarte ślady.
Shaumithri Kuledran
Shaumithri Kuledran należy do pierwszej grupy absolwentów Szkoły Sathya Sai, którzy w czerwcu 2006r. ukończyli szóstą klasę. Najbardziej tęskni za swoim eleganckim mundurkiem – w szkołach publicznych nie jest on wymagany. „Mundurki wydobyły istniejącą w nas dobroć i podobieństwo do innych. Nie pozwoliły nam nikogo osądzać na podstawie wyglądu i nazwiska. Ustawiły nas wszystkich na tej samej płaszczyźnie.
Reprezentujemy wiele ras i wyznajemy różne religie, możemy być bogaci lub biedni, ale tutaj nikt nie zwraca na to uwagi. Nie martwimy się swoim wyglądem ani nie przejmujemy metkami doklejonymi do ubrań, butów i przyborów. Koncentrujemy się raczej na wewnętrznej sile otaczających nas osób, niż na sztucznych, zewnętrznych znakach… Brakuje mi mundurka, bo oznaczał, że uczęszczam do tej niezwykłej szkoły.”
Kirthana Sasitharan to kolejna absolwentka tęskniąca za szkołą. Wspomina z czułością: „Każdego wypełniała chęć współpracy i niesienia pomocy. Czułam, że mam ponad 100 braci i sióstr, których kocham i którym na mnie zależy. Nauczyciele okazali mi tyle miłości i współczucia! Wyjaśniali lekcje, dopóki wszystkiego nie zrozumiałam. Byliśmy jedną wielką rodziną.”
Shrishti Ahuja najpierw uczęszczała do szkoły publicznej, potem, w 2005r wstąpiła do 4-tej klasy Szkoły Sathya Sai. Czuła się zakłopotana gorącym przyjęciem ze strony uczniów i nauczycieli.
„Nigdy nie zapomnę tej szkoły. To mój drugi dom. Najbardziej cieszę się z tego, że prawdziwym celem życia jest… cieszyć się nim i uczyć się na popełnionych błędach. Czy można wyobrazić sobie życie, kiedy nie wiemy, po co przyszliśmy na świat? Ta szkoła nauczyła mnie, jak kształtować charakter.”
Uczennica trzeciej klasy, Devanshi Shukla, mająca przed sobą jeszcze trzy lata nauki, wie, za czym będzie najmocniej tęsknić. „Najbardziej lubię atmosferę w szkole. Jest pełna miłości i spokoju. Dzięki niej jestem zawsze opanowana. Codzienna medytacja zmywa napięcia, zmartwienia, niepokoje i złe myśli. W czasie medytacji lubię wysyłać światło tym, którzy cierpią. To pomaga mi odczuwać jedność z całym światem.”
Keshan Sritharan z piątej klasy, rozpoczął naukę od grupy maluchów. „Poranna medytacja sprawia, że zaczynam dzień spokojnie, mając świadomość, że posiadam w sobie światło, łączące mnie z całym kosmosem… Przekonałem się, że każdego powinienem traktować tak, jak sam pragnę być traktowany. Będę o tym zawsze pamiętał. To najważniejsza lekcja, jakiej się tutaj nauczyłem.”
Janani Nandakumar, uczeń trzeciej klasy, mówi: „Najcenniejszą życiową lekcją, którą przeniosę w nowe otoczenie, jest pięć Wartości Ludzkich i wspomagających ich cech. Czy mógłbym zapomnieć o tym, czego się w tej szkole nauczyliśmy, moi rodzice i ja?”
Innowacyjne metody umacniania Wartości Ludzkich
Podczas gdy w Ameryce Północnej w gronie nauczycieli i wychowawców toczą się gorące debaty na temat konieczności kształtowania charakterów, Kanadyjska Szkoła Sathya Sai od sześciu lat z sukcesem łączy najwyższy poziom nauczania z kształtowaniem charakterów, zdobywając opinię nadzwyczajnej szkoły prywatnej. Bez wątpienia, w jej klimacie dominują Wartości Ludzkie, ponieważ stosuje niezwykłe sposoby umacniania w umysłach młodych ludzi tych ponadczasowych zasad. Należy do nich idea „prezentowania jednej wartości przez dwa miesiące”. Dzieli ona rok szkolny (od września do czerwca) na pięć segmentów i zgrywa je z pięcioma Wartościami Ludzkimi, stanowiącymi podstawę programu kształtowania charakterów. Każdy segment poświęcony jest innej wartości. Podczas porannych ogłoszeń uczniowie drugiej klasy nadają przez „Radio Kraina Wartości Ludzkich” odpowiednią myśl dnia. Następnie każda klasa zasiada w kole. Uczniowie i nauczyciele skupiają się na płomieniu świecy, wizualizują go wewnątrz siebie, a następnie otulają nim cały wszechświat i wszystkich jego mieszkańców, odczuwając jedność z każdą istotą. Modlą się o pokój, szczęście i harmonię na Ziemi. Potem uczniowie omawiają myśl dnia i zastanawiają się jak można ją wykorzystać w codziennym życiu. Prócz bezcennych stwierdzeń Swamiego, przytaczają wypowiedzi wielkich przywódców, nauczycieli i myślicieli wszystkich epok - Abrahama Lincolna, Martina Luthera Kinga, Matki Teresy, Dalaj Lamy, a nawet cytaty z przepięknej książki dla dzieci „Berenstain Bears”. Rozpoczęcie dnia od Wartości Ludzkich ustanawia atmosferę szkoły. Dominuje w niej skupienie i spokój. Nauczyciele Kanadyjskiej Szkoły Sathya Sai łączą plany lekcyjne Ministerstwa Oświaty ze strategiami przekazywania Wartości Ludzkich. Niezależnie od tego czy jest to lekcja matematyki, języka, fizyki czy nauki o społeczeństwie, wykładowcy układają lekcje pod kątem wartości. W efekcie, uczniowie zdobywają umiejętność łączenia Wartości z niesionymi przez życie doświadczeniami.
Rok szkolny rozpoczyna się od omawiania we wrześniu i w październiku praw i zasad Właściwego Postępowania oraz integrowania go z zajęciami w klasie, na siłowni, na placu zabaw, w autobusie… Bardzo ważnym polem doświadczalnym są dynamiczne zespoły, tworzone na początku każdego roku, kierujące się współpracą i szacunkiem wobec koleżanek, kolegów i nauczycieli. Dzięki temu czas tracony w klasie na sprawy dyscyplinarne i rozwiązywanie konfliktów, kurczy się do minimum.
Listopad i grudzień przeznaczone są na Pokój, łączący się z tematem pokoju na Ziemi. W tym okresie szkoła czci weteranów II wojny światowej w Dniu Pamięci oraz z radością obchodzi Święto Świateł, Święto Namiotów, Święto Dziękczynienia i Boże Narodzenie. Zaprasza na specjalne spotkania przedstawicieli różnych religii. Większość gości jest poruszona głębokim zrozumieniem zasad ich wiary. Widać to zwłaszcza podczas sesji pytań i odpowiedzi prowadzonej przez uczniów reprezentujących odmienne wyznania. Styczeń i luty napełniają atmosferę szkoły czarem miłości, która wyraża się na wiele sposobów. Uczniowie zastępują wybujałą konsumpcję Walentynek cennym doświadczeniem. Odwiedzają dwa największe domy starców w Toronto i śpiewają tam piosenki. Ofiarowują samotnym ludziom chwile radości i prawdziwie walentynkową zabawę. Każdego roku zbierają dla Banku Żywności ponad pół tony wegetariańskiej, niepsującej się żywności i przekazują ją ubogim mieszkańcom stolicy. W styczniu i w lutym najmłodsi uczniowie szkoły biorą na siebie obowiązek przeistoczenia choinki bożonarodzeniowej w drzewko mitenkowe. Dekorują ją mitenkami[1].
Mitenkowa choinka jako symbol miłości
Pomimo arktycznego zimna, co roku, w styczniu, w sercu Toronto ‘owocuje’ pewne szczególne drzewko, którego gałęzie uginają się pod ciężarem niezwykłych ‘owoców’. Pomysł, zrodzony w najmłodszej grupie uczniów Kanadyjskiej Szkoły Sathya Sai, stał się obecnie tradycją.
uczniowie przy 'minetkowej choince'
Kiedy szkoła otwiera podwoje po feriach zimowych, szkolna choinka, wcześniej jaśniejąca świecidełkami, przekształca się w drzewo mitenkowe.Maluchy rozpoczynają akcję podejmowania drobnych, osobistych poświęceń, takich jak rezygnacja z tabliczek czekolady i podobnych przyjemności na rzecz ciepłych mitenków, rękawiczek, szalików lub czapek przeznaczonych dla ich bezdomnych sióstr i braci w mieście. Te symbole miłości zostają zawieszone na bożonarodzeniowym drzewku, zastępując dekoracje. Dzieci z pozostałych klas, zainspirowane inicjatywą i współczuciem najmłodszych uczniów, z entuzjazmem przyłączają się do akcji wspomagania osób samotnych, zmagających się z zimą, pozbawionych ciepłej odzieży. Gdy zbliżają się Walentynki, mitenkowe drzewko ugina się pod darami uczniowskich serc i poświęcenia. Dary są pakowane do specjalnie przystrojonych pudełek, przygotowanych przez najmłodszych uczniów na zajęciach z plastyki. Pokryte są różowymi sercami i cytatami Swamiego, inspirującymi do odczuwania jedności ze wszystkimi istotami. Następnie pudełka układa się w koszach z pokrywami i dostarcza do schronisk dla bezdomnych. Dołączone są do nich kartki świąteczne w kształcie serc z życzeniami: „Z wielką miłością – niech was ogrzewa.” W bieżącym roku (2007) zebrano 254 par wełnianych rzeczy - ciepłych kurtek, stosy mitenek, szalików, czapek, a nawet swetrów.
Marzec i kwiecień to miesiące nadziei, odnowy i wiosny. Sprawiają, że niekrzywdzenie staje się w tym czasie idealną wartością. Uczniowie przeżywają Wielki Post, Wielkanoc i Dzień Ziemi oczyszczając swoje serca, umysły i otoczenie. Każdego roku szkoła spełnia prośbę burmistrza Toronto i sprząta miasto, zbierając śmieci na terenach swojej posesji i w parkach.
Instytut Frasera, oceniając niezwykłe osiągnięcia Szkoły Sathya Sai na polu oświaty, przyznał jej pierwsze miejsce w Ontario.
Wielki Post, matematyka i Wartości Ludzkie
W czasie tygodni poprzedzających Wielki Piątek i Wielkanoc panna Poddar i jej uczniowie z pierwszej klasy starając się zrozumieć ducha ożywiającego tę tradycję, rozwijają w sobie bezinteresowną miłość. Każdego dnia wpisują do pamiętników wyrzeczenia, na jakie się zdobyli (jeśli się zdobyli), rezygnując z przyjemności. Notują ile zaoszczędzili pieniędzy, czasu, energii i żywności. Efekty tych wyrzeczeń są wykorzystywane w szlachetnych celach, takich jak pomoc dla ich adoptowanej siostry Murni z Indonezji. Stanowią dowód panowania nad zmysłami. Każdego roku duża grupa uczniów dokonuje wielkiego odkrycia, że życie może istnieć bez telewizji! Rezygnują z niej na rzecz sportu i dobrej książki. Pierwszoklasiści pomagają rodzicom w domu, wykonując dodatkowe prace, takie jak ładowanie zmywarek, sortowanie i składanie prania, przygotowywanie śniadań w weekendy, sprzątanie własnych pokoi i słanie łóżek. Na 40 dni przed Wielkanocą wielu rezygnuje ze słodyczy, gumy do żucia i czekolady. Preferują wówczas zdrowsze jedzenie - owoce i warzywa. Niektórzy kreatywni uczniowie postanawiają, że po powrocie ze szkoły, zamiast wpadać do domu i rozrzucać swoje rzeczy, będą je składać i umieszczać na właściwych miejscach. Łatwo je kłaść gdzie popadnie, potem jednak traci się czas i energię na szukanie. Maj i czerwiec, ostatnie dwa miesiące roku szkolnego, na pierwszej linii stawiają prawdę.
Okres ten zbiega się z dorocznym „Marszem dla Wartości”, który jest oczkiem w głowie Rady Rodzicielskiej. Projekt, rozpoczęty jako inicjatywa lokalna, rozprzestrzenił się i objął wiele kanadyjskich miast, a także niektóre kraje – w tym Australię. Tego roku „Marsz dla Wartości” odbędzie się 10 czerwca. Personel szkolny, uczniowie i rodzice uczynią wszystko, aby okazał się inspirujący i zapadł ludziom a zwłaszcza społeczności lokalnej w pamięć. Promocja tego wydarzenia będzie miała miejsce 27 maja i 3 czerwca na placu starego miasta.
Niepowtarzalny eksperyment oświatowy – „Uczenie się poprzez służenie”
Nauka w szkole nie ogranicza się jedynie do lekcji w klasie. Ma wymiar praktyczny, oparty na projekcie służenia społeczeństwu, autorstwa Swamiego. Osadza on w sercach młodych ludzi Wartości Ludzkie. Niesienie pomocy przynosi bezcenną lekcję jedności z całym przejawionym życiem. Kilkakrotnie w ciągu roku uczniowie zbierają trwałe produkty wegetariańskie dla Banku Chleba Powszedniego, a w okresie Bożego Narodzenia i w Walentynki odwiedzają w noclegowniach starszych mieszkańców miasta.
Śpiewają im piosenki i wręczają samodzielnie przygotowane prezenty. Wykonują posługi, podobnie jak Ryan Hreljac, mały kanadyjski filantrop, który w wieku zaledwie 6 lat zaczął gromadzić fundusze dla najbiedniejszych. Uzyskał ponad 1,5 miliona dolarów na afrykański projekt wodny. Uczniowie Kanadyjskiej Szkoły Sathya Sai również zebrali na ten cel sporo pieniędzy i zainicjowali wykopanie dwóch studni. Dzięki planowi „Rodzice Zastępczy z Kanady” nieustannie wspomagają swoją adoptowaną siostrę Murni w Indonezji i kalekie dzieci na świecie, czyniąc osobiste wyrzeczenia i pracując. Nie wolno im prosić o pomoc członków rodziny. Uczniowie z entuzjazmem biorą udział w wielu eksperymentach, bawiąc się przy tym doskonale.
Oto, co mówi Darini Haribharan, z drugiej klasy: „Szkoła stwarza mi okazje do wspomagania innych. Mój ulubiony projekt to „Dzieci Pomagają Dzieciom”(DHD). Żeby wziąć w nim udział i sprawić radość moim ubogim braciom i siostrom na świecie, podejmuję się dodatkowych zajęć w domu.
W ubiegłym roku ciężko pracowałam. Poprosiłam też rodziców, żeby nie urządzali mi urodzinowego przyjęcia. Zebrane pieniądze przeznaczyłam dla dzieci z indyjskiego w domu dziecka, którym opiekuje się nasz ukochany Swami. Dzięki temu jestem szczęśliwa. Tego roku pomagałam ojcu sprzątać i odkurzać dom, a mamie w kuchni. Składałam również uprane rzeczy. Na akcję „Dzieci pomagają dzieciom” przeznaczyłam 100 dolarów, które otrzymałam z okazji tamilskiego nowego roku. Miałam je wydać, gdy dorosnę. Postanowiłam, że sama będę wówczas zarabiała na życie. Od dwóch lat rezygnuję z przyjęć urodzinowych i z noworocznych prezentów. Uzbierałam 700 dolarów i sprawiłam radość dzieciom. Nigdy ich wprawdzie nie spotkałam, ale mogły być smutne lub chore. Chciałabym, żeby były tak szczęśliwe jak ja. Kiedy inni są szczęśliwi, nasze serca rosną i jaśnieją radością. Kocham to.”
Dla Nikity Jariwala z 6-tej klasy radość innych jest najwyższą nagrodą. „Czuję się taka szczęśliwa, że mogę robić coś dobrego dla innych. Lubię widzieć uśmiechnięte twarze… Nauczyłam się wielu ważnych lekcji: mówić prawdę, szanować starszych, wybaczać i zapominać, najpierw myśleć - potem robić, pamiętać o celu. Naprawdę, mam wspaniałe doświadczenia.
Służą one wewnętrznemu rozwojowi oraz poszerzają wiedzę o świecie… Bardzo lubię się uczyć podczas zabawy – na targach nauki, na konkursie ortografii i na najlepsze przemówienie publiczne, w Biegu Terrego Foxa, wspierającego poszukiwania leku na raka. Lubię też odwiedzać domy starców, brać udział w koncertach bożonarodzeniowych i w „Marszu dla Wartości”. W tamtym roku nasza klasa była wspaniała. Podczas „Marszu” tańczyła i śpiewała. Podjąłem wtedy zobowiązanie, że będę bardziej cierpliwa. Ćwiczę jogę i medytuję. Dzięki temu pogłębiam umiejętność skupiania się i koncentracji. Umiem się także relaksować. Jestem wówczas spokojniejsza i skłonna do refleksji.”
Eksperymentalne nauczanie jest kluczem do efektywnego wprowadzania programu kształtowania charakterów a wspomniana wcześniej inicjatywa najmłodszych - drzewko mitenkowe - przypomina toczącą się kulę śniegową i ma ogromny wpływ na psychikę uczniów. Szkoła wychowuje odpowiedzialnych obywateli Kanady.
Krithika Raghupathi (po prawej)
Wśród nich jest trzecioklasistka Krithika Raghupathi. Bardzo się rozwinęła i potrafi się uczyć. Krithika kocha swoją szkołę, bo są w niej osoby, z których może brać przykład. „Najbardziej lubiłam uśmiech pana Pilaya, poprzedniego dyrektora szkoły. Kocham obecną dyrektorkę, dr Revanti i moich nauczycieli. Wszyscy tutaj są bardzo dobrzy.
Chciałabym być kiedyś taka jak oni. Kiedy skończę szkołę, będę bardzo za nią tęskniła. Najbardziej będzie mi brakowało portretu naszego ukochanego Fundatora, Śri Sathya Sai Baby. Kiedy na Niego patrzę, czuję się szczęśliwa. Będę starała się być przykładem dla innych ludzi, aby zainspirować ich do praktykowania Wartości Ludzkich.”
Rodzice w roli partnerów
Szkoła transformuje nie tylko uczniów, lecz także ich rodziców, rodzeństwo i dalszą rodzinę, zbierając obfity plon WWL. W rzeczywistości, podstawą tego sukcesu są rodzice. Swami mówi:
„Rodzice i nauczyciele są rzeźbiarzami, kształtującymi uczniów. Ponoszą za nich odpowiedzialność. Jeśli rodzice i nauczyciele będą dawali dobry przykład, uczniowie automatycznie staną się doskonali i przyniosą chwałę swojemu narodowi.”
To wspaniałe, że Ministerstwo Edukacji i władze Ontario mają podobne poglądy. W dokumencie “Poszukiwanie wspólnej płaszczyzny porozumienia” piszą: „Główną odpowiedzialność za rozwój dziecięcych charakterów ponoszą rodzice i opiekunowie. Pozostali obywatele pomagają im w tym dziele.”
Badania potwierdzają istnienie zależności pomiędzy zaangażowaniem rodziców w sprawy szkolne a osiągnięciami uczniów. Trzeba całej wsi, żeby wychować dziecko, ponadto, wszyscy jej mieszkańcy muszą praktykować Wartości Ludzkie. W Kanadyjskiej Szkole Sathya Sai proces przyjmowania jest równie wymagający w stosunku do rodziców jak i wobec uczniów.
Przywołując swoje przeżycia, Anu Jain, matka uczennicy drugiej klasy, Alishy Bapoo, mówi: „Nigdy tego nie zapomnę. Pracuję dla spółki multimedialnej i zapewniam was, że wywiady, jakie przeprowadzam, są o wiele łatwiejsze od wyczerpującej rozmowy, przez którą przeszliśmy, Akbar i ja, pragnąc umieścić tu Alishę. Kiedy było po wszystkim, wyszliśmy na ulicę. Czułam, że ociekam potem na zimnym popołudniowym wietrze.
Alishy Bapoo
Wspominając to dzisiaj zdaję sobie sprawę jak ważna jest pewność, że rodzina
dziecka odnajdzie się w nowym otoczeniu. To bardzo wymagające partnerstwo.”
Rodzice, po przyjęciu dziecka do grona uczniów, muszą ukończyć w czasie
pierwszego roku szkolnego 15-sto tygodniowe warsztaty (2 godziny w tygodniu)
pod nazwą ‘Dynamiczna Wartość Rodzicielstwa’. Mają one dwa cele. Uświadamiają
uczestnikom, że rodzina jest podstawową komórką społeczną. Kształtuje poglądy
polityczne, ekonomiczne i socjalne żyjących w niej osób, a dzięki praktykowaniu
Wartości Ludzkich wpływa na dobrobyt i stabilizację kraju. Dzięki temu
podtrzymuje stabilny system społeczny, oparty na tolerancji, miłości, równości,
szacunku, współczuciu i sprawiedliwości. Jest także źródłem szczęścia i spełnienia,
zapewniając wszystkim optymalne warunki rozwoju fizycznego, umysłowego, emocjonalnego
i społecznego oraz dając poczucie stabilizacji. Mówiąc prościej, program wymaga
od rodziców, aby uświadomili sobie, jakie czynniki stymulują prawidłowy rozwój dzieci
i zobowiązuje ich do rozwijania pięciu Wartości Ludzkich. Warsztaty są interesujące
i praktyczne. Oto niektóre z poruszanych tu tematów: co mogą zrobić rodzice,
żeby wprowadzić w czyn nauki Sathya Sai; rola rodziców w moralnym rozwoju
dziecka; wykorzystywanie okazji do uczenia Wartości Ludzkich; odkrywanie elementów
dynamicznych - podtrzymujących lub destabilizujących życie rodzinne; miłość
jako Wartość ludzka; więzi małżeńskie, etc.
Na zakończenie każdego tematu uczestnicy starają się przenieść zdobyte doświadczenia do własnych domów. Określają swoje osobiste cele, kierunek rozwoju i konieczne zmiany. Kreślą plany akcji i starają się praktykować je w ciągu tygodnia. Kiedy pytamy dzieci mające rodziców na warsztatach, czy dostrzegli w nich jakieś zmiany, przyznają, że tak. Są bardziej kochający, bardziej otwarci w rozmowie, bardziej pomocni i więcej z nimi przebywają. Oczywiście, prawdziwe i trwałe zmiany wymagają czasu, ale rodzice wiedzą przynajmniej, o co chodzi i jak korzystać z chwili.
Ron i Berna Mucklestone, rodzice Divakshi (2 klasa) i Sumeer (maluchy), przeszli to szkolenie. Oto, co nam powiedzieli: „Kurs dostarcza rodzicom umiejętności i technik. Gdy trzeba, korzystamy z nich i robimy wszystko, aby pozostać z dziećmi w dobrych relacjach. Przedtem nie znaliśmy tych sposobów i nie zastanawialiśmy się zbyt głęboko jak postępować. Na szczęście uczestniczyliśmy w kursie, gdy dzieci były małe, zanim zdołaliśmy im zaszkodzić. Jako Kanadyjczycy, wierzymy w przesłanie Śri Sathya Sai Baby. Odkryliśmy, że wartości przekazywane przez szkołę zbiegają się z pozytywnymi trendami naszej kultury i wypełniają luki w ich głównym nurcie.
Divakshi
Szkoła podkreśla wartości uniwersalne, takie jak punktualność, poleganie na sobie, cenienie innych kultur oraz potrzebę działań charytatywnych. To umacnia walory kanadyjskiego społeczeństwa. Natomiast występujące w nim braki odnajdują w niej swoją pozytywną przeciwwagę. Wymienię tu brak szacunku dla starszych, brak odpowiedzialności, zapominanie o rodzicach i o narodzie. Kanadyjska Szkoła Sathya Sai kształtuje dobrze wychowanych i kulturalnych ludzi.” Obecnie Ron prowadzi zajęcia na warsztatach.
Inna para, Raanu i Mohan Singh z Toronto, z oddaniem wychowuje czwórkę małych dzieci. Jedno z nich uczęszcza do Szkoły Sathya Sai. „Nasz czteroletni synek Jayden jest w grupie maluchów… Warsztaty poświęcone właściwemu postępowaniu rodziców powiązały wszystkie inspirujące książki, jakie przeczytaliśmy na ten temat. Nauczyły nas porozumiewać się z dziećmi i zwracać się do nich odpowiednim tonem.
Wyraźniej uświadamiamy sobie, jak odnosimy się do siebie jako małżonkowie. Zanim Jayden zaczął uczęszczać do Szkoły Sai, namówienie dzieci do regularnej modlitwy było prawdziwym wyzwaniem. Kiedy zaczął siadać do medytacji światła atmosfera w naszym domu zmieniła się i dwójka starszych dzieci chętniej się teraz modli, więcej myśli, jest bardziej odpowiedzialna. Transformuje się cała nasza szóstka.”
Vince i Indi Rico, rodzice Amy ze starszaków, przyznają: „Pod koniec kursu ‘Wartości dynamiczne’ zrozumieliśmy, na czym polega zadanie rodziców posyłających dzieci do tej szkoły. Z oddaniem pracujemy nad charakterami. Jako katolicy uważamy, że wartości afirmują życie oraz przekraczają ograniczenia rasowe i religijne. Wzmacniają fundamenty każdej wiary.
Nie natknęliśmy się dotychczas na drugą szkołę, która tak konsekwentnie dążyłaby do celu ani na ludzi, którzy tak dbaliby o wartości i postępowali zgodnie z nimi.”
modlitwa w intencji roślin
modlitwa przed posiłkiem
Bez pomocy rodziców szkoła nie mogłaby z sukcesem wprowadzić programu kształtowania charakterów. Dlatego administratorom tak bardzo zależy na współpracy z nimi. Warsztaty prowadzone są przez ludzi dobrze przygotowanych, zwykle z rodziny Sai, którzy są w istocie ostoją szkoły. Kilka razy do roku urządzane są także wieczory rodzinne. Z tej okazji eksperci w danej dziedzinie - nauczyciele lub zaproszeni goście - omawiają z rodzicami interesujące ich tematy - od przygotowywania pożywnych posiłków wegetariańskich, poprzez wpływ, jaki ma na dzieci telewizja i gry komputerowe, jak i odpowiedzialne serfowanie po internecie, poszerzające wiedzę i przygotowujące do egzaminów EQAO. To jeden z kroków upewniających nas, że szkoła i dom współpracują ze sobą efektywnie i pomagają uczniom rozwijać się i stawać istotami doskonałymi.
Program „Rodzice w roli partnerów” odniósł wielki sukces. Obecnie
najpopularniejszym projektem szkoły jest sponsorowany przez Komitet
Rodzicielski „Marsz dla Wartości”. Bierze w nim udział 3000 osób rocznie. Osoby
te praktykują Wartości Ludzkie. Pragną zmienić na lepsze siebie, swoją rodzinę
i społeczeństwo. Od 2006 r. „Marsz dla Wartości” stał się wydarzeniem narodowym.
Uczestniczą w nim Ośrodki Sai z całego kraju, krzewiąc nauki Swamiego. Tego
roku (2007) wydarzenie to będzie miało wydźwięk międzynarodowy, ponieważ
dołączy do niego Australia.
Ochotnicy przykładem wartości w działaniu
Zdziwienie wzbudza fakt, że Kanadyjska Szkoła Sathya Sai funkcjonuje bez przeszkód. Chociaż ma 160 uczniów w ośmiu klasach (JK, SK, Gr. 1-6), nie ma personelu sprzątającego! Prace te wykonują i zawsze wykonywały kochające ręce ochotników.
Poczynając od froterowania podłóg, po odkurzanie, mycie, wietrzenie, utrzymywania czystości w klasach, w łazienkach, na korytarzach, w salach gimnastycznych i na placach zabaw, po dbałość o sprzęt szkolny i prace w sekretariacie … wszystko to wykonują mężczyźni i kobiety zgodnie z ustalonym wcześniej planem. To ich osobisty przejaw dyscypliny. Część ochotników to wdzięczni rodzice, inni są członkami Stowarzyszenia Sathya Sai z obszaru Toronto. Wszyscy są zaangażowani w najwyższe ideały społeczne i obywatelskie, stosowne dla odpowiedzialnych mieszkańców kraju. Grupa osób odczuwająca wdzięczność wobec szkoły składa się z uczniów i ich rodzin, z personelu, członków zarządu, z Kanadyjskiej Organizacji Sathya Sai oraz z dziesiątków bezinteresownych ochotników, przyjaciół i osób wspierających, ofiarnie pracujących po lekcjach, żeby zapewnić szkole sprawne funkcjonowanie. Trójka emerytowanych nauczycieli z Ontario – pan Chetan Ahooja, pan Mohinder Kapoor i pani Winay Nehru – zgłosiła się na ochotnika, by prowadzić zajęcia techniczne (m.in z komputeryzacji) od straszaków po 6-tą klasę. Pani Vinay Nehru wyjaśnia, dlaczego postanowiła tu pracować, chociaż musi dojeżdżać z daleka: „Jako nauczycielka średniej szkoły publicznej w Ontario traciłam połowę czasu przeznaczonego na naukę na utrzymanie spokoju w klasie. Jak gdyby w rewanżu za moją cierpliwość i wytrwałość odkryłam niespodziewanie na stare lata szkołę, w której robię to, co zawsze pragnęłam robić – to znaczy uczę dzieci, zamiast ich dyscyplinować. Sprawia mi to ogromną radość! Mam nadzieję, że któregoś dnia wszystkie szkoły wypełnią się miłością, jak Szkoła Sathya Sai.”
Jej kolega, pan Mohinder Kapoor, przeniósł się do Toronto. „Chociaż mieszkałem w Kornwalii, około 400 kilometrów stąd, czułem, że moje kwalifikacje i doświadczenie emerytowanego nauczyciela będą tutaj najlepiej wykorzystane. Dlatego się przeprowadziłem… Ta drobna służba przynosi mi mnóstwo satysfakcji. Kiedy pozostaję w towarzystwie uczniów, personelu i oddanych ochotników Szkoły Sathya Sai mój umysł zanurza się w spokoju.” Pani Sangeeta Rajwani, ogromnie kochana przez uczniów, od siedmiu lat prowadzi kreatywne zajęcia artystyczne. Oto, jak opisuje swoje doświadczenia: „Praca w szkole to niebo na ziemi. Uczniowie są aniołami. Będąc tutaj zupełnie zapominam o świecie zewnętrznym. Kocham dzieci Swamiego. Gdy przekraczam próg szkoły, zaczynam żyć chwilą obecną, bez jednej myśli o tym, skąd przyszłam ani dokąd pójdę po zajęciach…oddycham radością, wzrastam umysłowo i duchowo.” Aby szkoła mogła funkcjonować trzeba wielu rąk, serc i umysłów oraz tysięcy godzin ludzkiego wysiłku. Energia, z jaką pracują, jest wyrazem wdzięczności dla Swamiego. Jego dar dla Kanady stał się osobistą legendą każdego, kto czuje się z nim związany. Współpraca z instytucją noszącą Jego święte imię jest błogosławieństwem i łączy się z odpowiedzialnością, którą wszyscy traktują poważnie. Przewodniczący Kanadyjskiego Trustu Edukacyjnego Śri Sathya Sai, pan Dayal Mirchandani uważa, że szkoła stanowi „idealną okazję dla tych, którzy podzielają świętą wizję edukacji opartej na wartościach. Kiedy pracujemy w duchu jedności dla wzniosłego celu, wtedy nie tylko uczniowie, ale wszyscy zaangażowani, doświadczają wewnętrznego wzrostu.” Bezpośrednia inspiracja i bezinteresowność Swamiego sprawiają, że Szkoła Sathya Sai, jak każda Jego inicjatywa, staje się święta. Projekty służebne Sai Baby, tak samo jak Jego życie, nie zawierają żadnych pułapek, dwuznaczności, ukrytych sznurków i celów, oczekiwania na wdzięczność lub na jakąkolwiek reklamę.
Słońce ukryte w promieniach
Chociaż nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, życiem i duszą tej świętej szkoły, jej bohaterem i wzorem do naśladowania jest Swami.
Nieuchronnie przychodzi taki dzień, gdy uczęszczające tu dziecko pragnie stać się tak kochające, bezinteresowne, opiekuńcze, współczujące i mądre jak On. Wie, że jest uprzywilejowane nosząc mundurek z emblematem szkoły, określanej przez wielu mianem ‘świątyni nauki’. Mówi Archana Thayanithy z 3-ciej klasy: „Moim ulubionym nauczycielem jest Śri Sathya Sai Baba. Każe nam uważać, z kim się zadajemy. Mówi: ‘Wskaż mi osoby, z którymi przebywasz, a powiem ci, kim jesteś.’ Uczy nas prawdy, uczciwości i optymizmu. Nakazuje żyć w jedności, bo chociaż różnimy się wyglądem, to w środku jesteśmy tacy sami” Większość uczniów nigdy nie spotkała ukochanego Fundatora. Ukazuje się On jednak na ich emocjonalnym, umysłowym i duchowym radarze jak wiązka światła niosąca dobro. Część z nich ujrzała Go po raz pierwszy w lipcu 2006 r. podczas pobytu w Prasanthi Nilayam. Przyjechali napełnieni radością, żeby Go zobaczyć, usłyszeć, żeby z Nim porozmawiać oraz żeby zaprezentować przedstawienie ‘Potęga Jednego’. Wówczas to Saivijay Bhat z 2-giej klasy przekonał się, że ich ‘ukochany Fundator kocha swoich studentów gdziekolwiek się znajdują.’ Jest bardzo szczęśliwy i wdzięczny za to, że mógł zostać uczniem Kanadyjskiej Szkoły Sathya Sai.
Ucznia 1-szej klasy, Sai Swarana Manorathana, najbardziej poruszył głos Swamiego. „Po raz pierwszy bezpośrednio usłyszałem głos Baby. Baba ma najsłodszy głos na świecie. Wiem, że zaleca nam mówić łagodnie i spokojnie. On tak właśnie mówi!” Sai Prashani Jeyandran z drugiej klasy, tak opisuje aśram: „Puttaparthi jest pełne spokoju i ciszy. Odczuwałem tam wszystko bardzo wyraźnie. Otrzymałem duchowe prowadzenie. Dotknąłem lekko nogi Baby. Ten dotyk dał mi błogosławieństwo i siłę.” Ganash Sai Vannithamby z 2-giej klasy jest aktorem. Wierzy w swoje możliwości. Wyrecytował dla Baby pełen mocy werset. Wspominając tę słodką chwilę mówi: „Patrząc wprost na Swamiego, powiedziałem z siłą i pewnością siebie: ‘I am Sat, Ćit, Ananda.(Jestem Najwyższą Świadomością, Mądrością i Błogością). To było wspaniałe uczucie. Potem nadszedł najważniejszy moment… Waliło mi serce. Podszedłem do Swamiego z girlandą kwiatów. Swami dotknął mojego czoła. Nie wiem, jak wyrazić radość, jaka mnie wtedy ogarnęła. Wierzę, że Swami szczerze mnie kocha i uważa za swoje dziecko. Jestem najszczęśliwszym dzieckiem na świecie.” Wychowanek szkoły, Prem Sai Ramani, bardzo ceni swoje wspomnienia. „Siedział tam Swami i patrzył na nas, promieniejąc miłością. Błogosławił nas. Czuliśmy Jego potęgę - był jak piec ogrzewający cały pokój. Patrzyłem na Niego wymawiając każdą linijkę, a On się czule do mnie uśmiechał. Ja zwykle uśmiecham się nieśmiało. To były najwspanialsze chwile mojej podróży. Wciąż myślę o Jego uśmiechu i o tym doświadczeniu. Doświadczeniu na całe życie!” Każdy uczeń widzi Swamiego inaczej. Dla Prashant Munshi z 1-szej klasy „Sai Baba jest miłością, prawdą, właściwym postępowaniem, pokojem i nie-krzywdzeniem. Kiedy 13 lipca występowaliśmy przed Sai Babą, ani na sekundę nie spuszczałem z Niego oczu. Po wielkim finale zapytał jak mam na imię. Powiedziałem: ‘Prashant’. Czułem się bardzo szczęśliwy. Miałam wrażenie ze straciłem przytomność i wyszedłem z ciała. Było mi cudownie. Wypełniała mnie miłość. Podziękowałem Mu za nią, odsuwając pokusy złych nawyków. Będę o Nim nieustannie pamiętał. Zachowam Go w sercu na zawsze.”
Phillip Hannides, uczeń czwartej klasy, tak opowiada o swojej odysei: „Rozpoczęła się zanim jeszcze wjechałem do Indii. Czułem miłość naszego Fundatora. Wiedziałem, że nie spotka mnie nic złego, ponieważ był tam Swami i opiekował się mną. Nie wątpiłem, że przeżyję wspaniałe chwile. Wiedziałem, że bardzo mnie kocha. Kiedy znalazłem się w Indiach czułem jak energia Swamiego promieniuje z mojego serca. Kiedy zobaczyłem Go po raz pierwszy, zrozumiałem, że zostałem wyróżniony, że On zawsze opiekuje się nami i prowadzi nas.” Brat Philipa, Nikita Hannides z 6-tej klasy, podczas występów otrzymał życiową lekcję.
Wspomina: „Kiedy na zakończenie przedstawienia śpiewaliśmy pieśń ‘Potęga Jednego’, zapragnąłem zrobić Swamiemu przyjemność. Uśmiechnąłem się do Niego od ucha do ucha i w następnej chwili taki sam uśmiech zajaśniał na Jego twarzy.
Swami pokazał mi, że jeśli kogoś prawdziwie kochamy, wtedy ten ktoś również nas kocha. Saeejith Nairof z 3-ciej klasy zapragnął, żeby jego życie odzwierciedlało charakter granej przez niego osoby. W końcu wszystkie nasze doświadczenia są odbiciem i oddźwiękiem naszych uczuć. Nauczył mnie ważnej lekcji o czystej miłości.”„Mam teraz w życiu cel – chcę zostać dobrym i sumiennym człowiekiem, takim, jak grana przeze mnie postać. Wiem, że dzięki Jego miłości i prowadzeniu osiągnę to.” Ganesh Naidoo z 5-tej klasy nigdy nie zapomni spotkania ze Swamim. „Kiedy dotknąłem Jego stóp, poczułem wstrząs elektryczny, uderzenie energii, która wyrzuciła w górę moją rękę. Przez dłuższą chwilę było mi gorąco. Jestem zdziwiony, że nie się zdenerwowałem ani nie wystraszyłem. To pewnie, dlatego, że uważam Go za ucieleśnienie miłości i za cudownego przewodnika.” Szóstoklasistę Raajata Gupt fascynowało przebywanie w aurze Baby. „Każdego dnia, kiedy mijał nas nasz Fundator, czułem w sercu podniosłe uczucie. Znikały wszystkie ciężary. Ale to jeszcze nie wszystko. Po zakończonym przedstawieniu, kiedy Swami podszedł zrobić sobie z nami zdjęcia, dotknąłem Jego stóp. To było zdumiewające przeżycie. Zalała mnie wielka fala energii, jak uderzenie pioruna. Wiedziałem, że dobre cechy charakteru wyeliminowały moje złe przyzwyczajenia. Czułem się doskonale. Tę chwilę zachowam w sercu na zawsze!” Utalentowana artystka z 5-tej klasy, Sindhura Thirumal, dąży do tego samego celu, co grana przez nią postać. Oto jej refleksje. „Kiedy przedstawienie się zakończyło, Swami spojrzał na mnie i powiedział: ‘Podejdź do mnie bliżej’. Kiedy później rozmyślałam nad tymi słowami, zrozumiałam ich znaczenie. Miałam zbliżyć się do Niego duchowo, ponieważ fizycznie byłam obok Niego, przy jego prawym boku. Wiedziałam, że ta zachęta jest wielkim błogosławieństwem.. Teraz czuję w duszy potęgę Jednego.”
Bez względu na to jak przebiegło spotkanie z Ucieleśnieniem Miłości, ze Śri Sathya Sai Babą, wszyscy uczniowie Kanadyjskiej Szkoły cieszą się niezwykłą z Nim relacją. Serdeczność ich ukochanego Fundatora przyciągnęła ich czyste serca. Jego szczodrość i opieka zapewnia im wspaniałe warunki do uczenia się i wzrastania.
Wzruszające świadectwa ludzi i instytucji
Nieskazitelne postępowanie i doskonałe wyniki w nauce potwierdzone na egzaminach owocują wieloma nagrodami i wyróżnieniami. Ważniejsze jest jednak to, że zdobyte wawrzyny budzą zrozumienie jak ważne są wartości i rozwijanie charakterów. Uczniowie Sai zdobywają ludzkie serca gdziekolwiek się pojawią. Są zaangażowani, zdyscyplinowani, pięknie śpiewają, występują publicznie. Na miejscowych zgromadzeniach opowiadają o tym, jak pięć Wartości Ludzkich wpłynęło na ich życie. Modlili się za ofiary tragedii World Trade Center i wzięli udział w uroczystym obiedzie wydanym z okazji wręczenia Nagrody Nobla Arcybiskupowi Desmondowi Tutu. Zajmują najwyższe miejsca na konkursach ortografii dla młodszych i starszych dzieci. Są pewni siebie, spokojni, chętni do nauki, często ponad wiek mądrzy. Od czasu do czasu Szkołę Sathya Sai odwiedzają studenci Wydziałów Oświaty dwóch Uniwersytetów - w Toronto i w Yorku, pragnąc poznać obowiązujący w niej model nauczania. Oto, co nam powiedzieli po tygodniowym pobycie w klasach i poznaniu ich codzienności:
Meron Keleta - „Wpływ pozytywnej zachęty ze strony nauczycieli przejawia się w dobrych charakterach uczniów. Odwiedziłem kilka klas. Wielkie wrażenie wywarła na mnie integracja poziomu nauczania z pięcioma Wartościami Ludzkimi. Jako przyszły nauczyciel mam nadzieję, że pewnego dnia stanę się cząstką tej dynamicznej placówki.”
Sumi Arif – Program kształtowania charakterów jest „czymś niezwykłym i doskonale wpływa na emocjonalny rozwój dzieci.”
Po powrocie na uczelnie, urządzili wystawę. Pisali w e-mailach: ‘Trzynastego kwietnia zaprezentowaliśmy Szkołę Sathya Sai na kampusie Uniwersytetu w Yorku, aby uświadomić wszystkim istnienie szkół alternatywnych. Nasi profesorowie i koledzy byli zdziwieni. Mówili, że to niewiarygodna, niezwykła, nadzwyczajna szkoła. Zebrane informacje zaprezentowaliśmy na seminarium. Ponadto namalowaliśmy plakat i umieściliśmy go w gablocie. Nasi koledzy przedstawili 25 szkół alternatywnych. Szkoła Sathya Sai znalazła się na liście najlepszych.”
Miejscowa bibliotekarka, zauroczona dobrym zachowaniem uczniów Bhagawana, poprosiła o zwołanie zebrania, pragnąc opowiedzieć innym jak są niezwykli i dobrze ułożeni. Spełniając jej prośbę, szkoła zorganizowała w Bibliotece Publicznej w Toronto wieczór otwarty dla rodziców. Gdy bibliotekarka usłyszała o ich wspaniałych wynikach na egzaminach, napisała: „To wspaniale, że Szkoła Sathya Sai zajęła pierwsze miejsce w kraju! Od samego początku współpracowałam z jej uczniami i nauczycielami. Daje mi to wielką radość. Darzę ich wielkim szacunkiem. Uczniowie doskonale się uczą, ale najbardziej wyróżnia ich miłość i empatia. Zmienią świat swoim przykładem! Zasłużyli na najwyższe wyróżnienie. To prawdziwy honor móc współpracować z tak cudowną szkołą. Gratuluję!” Pełna spokoju atmosfera szkoły budzi podziw nawet u przypadkowych osób. Listonosz Poczty Kanadyjskiej wyznał spontanicznie: „Czuję się tutaj cudownie… jak w żadnej innej szkole.” Pan prowadzący „Brush-o-manię[2]” czyli dentystyczny szpital na kółkach, wjechał na teren szkoły i rozpłakał się, ponieważ, jak wyznał, dostąpił wewnętrznego oczyszczenia. „Poczułem, że moja dusza została umyta.” Profesjonalna spółka fotografów szkolnych uczestnicząca w corocznej wystawie zdjęć, również jest zadowolona z dzieci. W przeciwieństwie do innych szkół, praca w Szkole Sathya Sai przebiega bez problemów. Szefowa spółki wyznała, że jeśli będzie miała dziecko, przyśle je tutaj.
Energia miłości Sathya Sai przenika dotykalnie atmosferę szkoły. Jest odczuwana na wiele sposobów. Przejawia się m.in. w niezwykłym zjawisku „rosnącej girlandy”. Na fotografii Baby zawieszona jest piękna girlanda kwiatów, która w cudowny sposób czasami się wydłuża, nawet podwójnie. Symbolizuje szkołę i niesie cenną naukę. Nić biegnąca poprzez płatki symbolizuje potęgę życia, łączącą przeciwieństwa oraz wszystkich i wszystko we wszechświecie. Wielu dostrzega w niej znak rosnącego wpływu na społeczeństwo programu kształtowania charakterów.
Z girlandą związane jest najcenniejsze doświadczenie szkolne ośmioletniej uczennicy drugiej klasy, Parniki Godkhindi. „Ta powiększająca się girlanda na zdjęciu naszego Fundatora Śri Sathya Sai Baby pomaga mi odczuć w szkole Jego boską obecność. Napełnia atmosferę świętością, ciepłem, miłością i pokojem. Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy po raz pierwszy przyszłam do klasy dla maluchów. Nasz dyrektor, pan Pillay, stał na progu szkoły. Witał i żegnał każde dziecko po imieniu. Czułam się bardzo kochana… Najważniejszą lekcją, jaką stąd wyniosę, będzie przekonanie, że bez względu na wykształcenie i pozycję w życiu jedyną istotną rzeczą jest mój charakter. Pracuję nad charakterem od dzieciństwa i we wszystkim, co robię stosuję pięć Wartości Ludzkich.”
powiększająca się girlanda
Parnika
Parnika jest zdobywczynią szkolnej nagrody MODEL 3, przyznawanej dzieciom z oddaniem praktykującym pięć Wartości Ludzkich. Kiedy rozszyfrujemy nazwę nagrody, będzie ona oznaczała osobę zmotywowaną (motivated), zorganizowaną (organised), zdyscyplinowaną (disciplined), wzorową (exemplary) oraz kochającą (loving) naukę, ludzkość, świat i Boga.
Nikita Hannides
Phillip Hannides
Jedną z matek, doskonale znająca pełną miłości atmosferę Szkoły Sathya Sai, jest Irina Visotskaya.
Jej dwójka dzieci, Nikita Hannides i Phillip Hannides, uczęszczają do klasy 6-tej i 4-tej. Dla Iriny Bóg jest Czasem. „Pan odpowiada na nasze modlitwy w najtrudniejszych chwilach życia. W kilka miesięcy po wstąpieniu dzieci do szkoły zmarł mój mąż. Miłość i pomoc, które tu otrzymaliśmy, były wzruszające i dokładnie takie, jakich wówczas potrzebowali moi chłopcy i ja. Miłość Boga jest zdumiewająca! Bóg odbiera nam świat, lecz w zamian daje swoją bezgraniczną i bezwarunkową miłość… W naszym przypadku Bóg obmył nas swoją łaską, włączając w środowisko szkoły… Kanadyjska Szkoła Sathya Sai praktykuje miłość. Dzięki niej odkrywamy naszą prawdziwą naturę.”
Dla Lini i Jeyapalana Rajalingam, rodziców Sindu, ucznia 2-giej klasy, ta mądrość wydaje się zupełnie oczywista: „Każdego dnia odkrywamy, że pod wpływem Szkoły Sathya Sai Sindu dobrze się uczy i szybko rozwija. Czasami daje nam lekcje życia. Komentuje nasze postępowanie, zwłaszcza to, które sami z trudnością akceptujemy. Jego uwagi są głębokie i przemyślane. Rzadko można usłyszeć się takie słowa z ust siedmioletniego dziecka.”
Przyciąganie uwagi nauczycieli społecznych
Pragnąc uświadomić nauczycielom z innych szkół i instytucji oraz członkom lokalnej społeczności jak ważne są Wartości Ludzkie, Kanadyjska Szkoła Sathya Sai sponsorowała w marcu 2005 r. Narodowe Sympozjum Kształtowania Charakterów, poprzedzone czterodniowymi warsztatami prowadzonymi przez Carole Alderman, dyrektorkę Brytyjskiego Instytutu Edukacji Sathya Sai. Wzięło w nich udział ponad 100 nauczycieli i pracowników społecznych. Według dr M.V. Kanchana, koordynatora Kanadyjskiej Organizacji Sathya Sai: „warsztaty i sympozjum przyciągnęły uwagę nauczycieli, zwłaszcza integrowanie Wartości Ludzkich z nauką. Bardzo dobrze przyjęli nasze przesłanie. Uznali, że kształtowanie charakterów jest kluczem do uporania się z brakiem moralności, z rosnącą przemocą, z narkomanią wśród dzieci i w społeczeństwie."
Kolejnym krokiem było zorganizowane podczas ferii wielkanocnych bezpłatnych czterodniowych warsztatów dla nauczycieli, poświęconych kształtowaniu charakterów. Stu uczestników z całej Kanady przystąpiło do warsztatów prowadzonych przez Carol Alderman. „Wrócili do domu dobrze wyposażeni w narzędzia niezbędne do wprowadzania zasad WWL” – dodaje dr Kanchana. Carol Alderman przeszła w Wielkiej Brytanii intensywny trening dla nauczycieli. Nauczyła się układać dzienne plany lekcji z perspektywy Wartości Ludzkich oraz prowadzić zajęcia w klasie i poza klasą. Na warsztatach pokazywano jak integrować naukę z uniwersalnymi Wartościami Ludzkimi przy pomocy piosenek, opowiadań i prac ręcznych.
Obóz letni inspiruje uczniów wewnętrznego miasta
Pierwszym owocem Sympozjum Kształtowania Charakterów i WWL był obóz. Odbył się w marcu 2005 r. Szkolenie przeszło 100 uczestników i w rezultacie członkowie Organizacji Sai pod przewodnictwem dyrektora i nauczycieli Kanadyjskiej Szkoły Sathya Sai zostali dobrze przygotowani do propagowania Wartości w szerszych kręgach społeczeństwa. Prośba o poprowadzenie Obozu Letniego WWL dla nauczycieli szkół publicznych została złożona po zakończeniu sympozjum przez dyrektorkę szkoły średniej w Brookview. Brookview jest niezamożną dzielnicą Toronto. To była szansa, na którą czekała Organizacja Sai. Przyszła w odpowiedniej chwili.
W swoim liście dyrektorka napisała: „Bardzo dziękuję za zaprezentowanie na obozie programu opartego o Wartości Ludzkie. Młodzi ochotnicy byli wspaniali, najwyższego formatu. Gdy obóz się skończył uczniowie szkoły w Brookview poczuli smutek. Uczynili wielkie postępy we wszystkich zajęciach. Nawiązali nowe relacje, wykute i utrwalone przez wasz wspaniały program.”
Po zakończeniu obozu, dyrektorka Publicznej Szkoły w Brookview poprosiła pana T.R. Pilaya, poprzedniego dyrektora Kanadyjskiej Szkoły Sathya Sai, żeby przedstawił gronu nauczycielskiemu z jej szkoły program kształtowania charakterów. Pan Pilay przybył w towarzystwie nauczycieli ze Szkoły Sathya Sai. Opisali sposoby integrowania Wartości Ludzkich z wymogami oświatowymi w Ontario. Przyjęto je ze zrozumieniem.
Klejnot koronny Kanadyjskiej Organizacji Sai
Dr S.V. Evani, pełnomocnik Trustu Szkolnego Kolumbii Brytyjskiej, określił szkołę Swamiego, łączącą wyznawców w całym kraju jako „klejnot koronny Kanadyjskiej Organizacji Sathya Sai.” To wielka prawda! W rzeczywistości jest ona promieniem światła, ożywiającym odwieczne prawdy. Dla osób zaangażowanych jawi się ona jako pole oświaty. Darzą ją szacunkiem i uważają za bezcenny dar miłości Sathya Sai dla Kanady. Dla grupy 333, która w lipcu 2006 r. odwiedziła Prasanthi Nilayam, pragnąc wyrazić Swamiemu wdzięczność i zaprezentować sztukę ‘Potęga Jednego’, tą ‘Jedną Duszą’ i celem ich życia jest Sai. Do grupy tej należą uczniowie, personel szkoły, członkowie rady, wolontariusze oraz ich rodziny. Dzień 13. 07. 2006 r., w którym Swami obejrzał przedstawienie, zapisał się złotymi literami w almanachu historii szkoły. Geograficzny dystans pomiędzy Prashanthi Nilayam a szkołą w Toronto jest wprawdzie ogromny, lecz nie umniejsza on ani nie niszczy obecnego w niej ciepła i ducha czystej miłości, odczuwanych przez wszystkich. Każdego ranka progi Kanadyjskiej Szkoły Sathya Sai przekraczają przyszli przywódcy świata, jaśniejąc w schludnych mundurkach. Rozwijają w sobie bezkresne dobro. Wielu z nich jest zbyt młodych, aby zrozumieć oczekujące ich obowiązki. A jednak są zwiastunami nowego świata, w którym Wartości Ludzkie będą pielęgnowane na wszystkich polach życia. Nie pojmują jeszcze swojego wewnętrznego szczęścia. Wykorzystają je w przyszłości, gdy cała ludzkość zrozumie jedność i świętość stworzenia. Oto jak wypełnią się przepowiednie odzwierciedlające nasze najwyższe dążenia. Kanadyjska Szkoła Sathya Sai, wierząc w bezcenną wartość wrodzonych cnót, prze do przodu i jako pierwsza integruje kształcenie charakterów z wymogami nauki. Skupia się na promowaniu ludzkiej doskonałości. Wychowuje dobrych i zbawiennych przywódców Kanady oraz obywateli świata – a nie, tylko po prostu wspaniałe dzieci. Kumaran Subendran z klasy 4-tej będzie jednym z nich. Rozpoczął tu naukę jako starszak. Już teraz myśli o dyplomie, który otrzyma za dwa lata. „Będę tęsknił za moją wspaniałą szkołą, za moimi przyjaciółmi i kochanymi nauczycielami. To najlepsza szkoła, jaka może istnieć. Mam nadzieję, że zawsze będę się kierował Wartościami Ludzkimi. Pragnę być przewodnikiem i nieść innym pomoc. Nie chcę używać ostrych słów ani nikogo ranić. Chcę okazywać współczucie, być przykładem, tak jak moi nauczyciele. Dlatego muszę się pozbyć złych nawyków. Pracuję nad poprawą charakteru. W nadchodzących latach zdobędę cechy dobrego przywódcy.”
W czerwcu Prarthana Tirikollur, uczennica 6-tej klasy, ukończy siódmy rok pobytu w szkole. Dostanie dyplom i przejdzie do szkoły publicznej. Jest pewna siebie i energiczna. „Jesteśmy zdumiewający. Możemy podjąć się wszystkiego. Wiem, że na zawsze pozostanę kimś specjalnym. Nikt tego nie zmieni. Jestem doskonała. Jeśli ktoś wierzy we własne siły, drogi świata stają się jego drogami. To cudowne. Wiem na pewno, że Bóg stworzył nas w określonym celu. Jestem gotowa zmierzyć się ze światem i jego drogami, bo czuję w głębi serca, że dzięki pięciu Wartościom Ludzkim osiągnę wszystko.”
Krocząc drogami wytyczonymi przez ich nadzwyczajnego Fundatora, Nauczyciela Świata, Śri Sathyę Sai Babę, szkoła oczekuje na dalszy rozwój wewnętrzny i zewnętrzny, aby osiągnąć jeszcze więcej. Pragnie stać się modelowym przykładem holistycznego nauczania dla szkół średnich i wyższych Ameryki Północnej. Niektórzy rodzice mają nadzieję, że pewnego dnia powstanie Kanadyjski Uniwersytet Sathya Sai. Pamiętają, że 17 listopada 1999 r. Sathya Sai Baba powiedział: „zacznijcie od małego, potem to się rozrośnie”. To jest Jego szkoła. Pan ją pobłogosławił!
Jak proroczo powtarza Prathana, kiedy ufamy marzeniom, świat zmienia swoje drogi na nasze. Szczęśliwi są ci, którzy doświadczyli wpływu Kanadyjskiej Szkoły Sathya Sai, ponieważ ich wiara w potęgę Jednego stała się niewzruszona!
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o tej szkole, zechciej odwiedzić: www.SathyaSaischool.ca
powrót do spisu terści numeru 41 - styczeń-luty-marzec 2008
[1] mitenki – rękawiczki z palcami wyrobionymi tylko do połowy