numer 35 - wrzesień-październik 2006
Poszukiwanie prawdy
niedzielny wykład Anila Kumara
z dnia 5 sierpnia 2001
Drodzy Bracia i Siostry!
Chciałbym dziś podzielić się z wami przemyśleniami na temat Prawdy oraz sposobu, w jaki ją odbieramy. Jak odbieramy Prawdę? Jak pojmujemy prawdę? Jak jest odbierana i jak jest rozumiana? Za waszym pozwoleniem chciałbym podzielić się z wami myślami odnośnie różnych aspektów dotyczących poszukiwania Prawdy, dociekania Prawdy i dochodzenia do Prawdy.
Proces poszukiwania, metoda działania, albo metodologia, proces dopytywania i dociekania - wszystko to odnosi się do umysłu człowieka. Jest to umysł, który pyta. Jest to umysł, który wątpi. Jest to umysł, który poszukuje i jest to umysł, który domaga się wyjaśnienia. Zatem to, o czym będziemy tym razem mówić, odnosi się do umysłu; do tego, w jaki sposób pojmuje, jak przyswaja, jak odbiera, jak odzwierciedla, jak reaguje i jaki jest wrażliwy.
Ogólnie rzecz ujmując, umysł odzwierciedla lub reaguje na pięć różnych sposobów. Przeanalizujmy je wnikliwie jeden po drugim. Każdy umysł, niekoniecznie umysł Hindusa czy Brytyjczyka, jest po prostu umysłem! (Mniejsza z tym!) ( (śmiech) Umysł jest po prostu umysłem. Umysł otrzymuje, przyswaja, działa i funkcjonuje na pięciu poziomach.
Pięć właściwości umysłu
Pierwszy rodzaj właściwości polega na przyjmowaniu właściwej wiedzy. Umysł posiada zdolność do przyjmowania właściwej wiedzy. Druga właściwość polega na tym, że umysł posiada również zdolność do przyjmowania złej[1] wiedzy. Może nawet znajduje w tym większą radość i upodobanie! Tak więc druga właściwość to przyjmowanie złej wiedzy. Trzecią właściwością jest zdolność do wyobrażania sobie. Umysł posiada wyobraźnię. Czwartą właściwością jest zdolność do przebywania w stanie bez funkcjonowania, podobnie jak wąż, który zwija się w spiralę, gdy jest w koszyku. Czy wyrażam się jasno? Gdy wąż trzymany jest w koszyku, zwija się, a nad nim jest pokrywka. Podobnie umysł wycofuje się. Nie oznacza to, że uległ destrukcji, zanikł, albo zniknął. Po prostu pozostaje nieaktywny. Jest w głębokim śnie.
Natomiast piąta właściwość polega na tym, że umysł posiada zdolność cofania się do przeszłości lub przywoływania jej do pamięci.
Zatem umysł posiada pięć właściwości, posiada pięć płaszczyzn działania lub mówiąc prościej – funkcji. Czym one są? Pierwsza z nich to zdolność do przyjmowania właściwej wiedzy. Druga to zdolność do przyjmowania złej wiedzy. Trzecia – to skłonność do wyobrażania sobie. Czwarta to zdolność do pozostawania w głębokim uśpieniu – bez uczestniczenia, bez współdziałania, w ciszy, otępieniu, i inercji. Piąta – to zdolność do cofania się w czasie, zapamiętywania i odwoływania się do pamięci. To jest pięć cech umysłu każdego człowieka, bez względu na narodowość i epokę.
1 - Właściwa wiedza poprzez bezpośrednie postrzeganie
Spróbujmy zrozumieć każdą właściwość umysłu z osobna. Umysł posiada umiejętność lub zdolność otrzymywania właściwej wiedzy, czyli prawidłowych i dokładnych informacji. Umysł posiada taką właściwość, zależy ona jednak od sposobu, w jaki otrzymujemy informacje. Jak zatem umysł przyjmuje właściwą wiedzę.
(Wszystko, co przekazuję, pochodzi z książek Bhagawana, który w trakcie uroczystości z okazji święta Daśara, wygłosił cykl wykładów na temat umysłu, jego kaprysów i funkcji. Sandweiss napisał znakomitą książkę na temat umysłu i ducha. To, o czym zamierzam mówić, zaczerpnięte zostało z tych właśnie książek. Nie będzie tu więc moich własnych, oryginalnych myśli.)
W jaki sposób umysł przyjmuje właściwą informację? Po pierwsze, czyni to za pomocą bezpośredniego postrzegania, co jest rzeczą bardzo prostą. Widzę was tu. Zatem wierzę temu, co widzę. To jest właściwa wiedza. Nie widzę tu pawia, nie wierzę więc, aby on tu był. To jest właściwa wiedza. Widzę też wentylator. Przyjmuję, że on tu jest. Jest to właściwa wiedza. Nie widzę tu grzejnika, nie akceptuję zatem jego istnienia w tym miejscu. Jest to właściwa wiedza.
Pierwszą cechą jest więc bezpośrednie świadectwo, bezpośredni dowód lub bezpośrednie poznanie. To, co jest słyszane, to, co jest widziane, to, co zostało dotknięte pięcioma zmysłami, dostarcza świadectwa i oczywistego dowodu, co pozwala wierzyć. Oznacza to „bezpośrednią percepcję” lub „bezpośrednie poznanie”. Innymi słowy, wystarczą tylko dwa wyrazy – „właściwa wiedza”.
Właściwą wiedzę otrzymujemy przez bezpośrednią percepcję. „Widzieć oznacza wierzyć.” Ale czy to nam całkowicie wystarczy? Nie. (Swami powinien mi znów dopomóc, dostarczając kilka przykładów ze Swych bardzo licznych dyskursów. Moi przyjaciele, nie nuży mnie ustawiczne powtarzanie tego, ponieważ w to mocno wierzę. Nie musimy wyjaśniać tego, co mówi Baba. Możemy jedynie przyznać, że nie jesteśmy w stanie Go zrozumieć, jeśli oczywiście jesteśmy wystarczająco szczerzy.)
Książki Baby i Jego dyskursy pomogą nam zrozumieć Jego nauki, podobnie jak światło słoneczne pozwoli wam ujrzeć Słońce, a światło Księżyca pomoże wam dostrzec Księżyc. Nie dotyczy to jednak lampy halogenowej, ani żarówki, która posiada zero świec. Analogicznie, przesłanie Swamiego pomoże ci zrozumieć Jego przesłanie.
Czy bezpośrednie postrzeganie zawsze jest prawidłowe?
Tak więc, moi przyjaciele, bezpośrednie postrzeganie czy bezpośrednia percepcja jest sposobem otrzymywania właściwej wiedzy. Ale czy jest ona prawidłowa? Czy zawsze jest prawidłowa? Nie. Dlaczego? Swami podał kilka przykładów w Swoich Dyskursach. Oto jeden z nich. Siedzimy tu. Siedzimy pewnie. Czy ktoś z was trzęsie się? Nie, nikt. Czy ktoś z was ma gorączkę albo jakieś inne problemy zdrowotne? Nie, nie trzęsiemy się. W gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy w dobrym stanie.
A czy Ziemia jest w stanie stabilnym? Czy jest to właściwe pytanie? Nie! Ziemia obraca się wokół własnej osi z olbrzymią prędkością. Ale nie tylko o to chodzi, ponieważ Ziemia obraca się również wokół Słońca. Ale ja, siedząc tu, czuję się znakomicie. Nie odczuwam tego, że Ziemia się obraca. No i wy się też nie obracacie. Siedzicie tu spokojnie! Zatem bezpośrednie postrzeganie i bezpośrednia percepcja niekoniecznie przekazują Prawdę lub prawidłową wiedzę.
A oto inny przykład. Nocą idziesz drogą. Nagle zauważasz węża. Boisz się węży, zaczynasz więc uciekać. Tak się składa, że rano znów idziesz tą samą drogą. „Gdzie jest wąż? Poprzedniej nocy widziałem go tu. Gdzie on teraz jest?” Węża nie ma, jest tylko kawałek liny. Tak więc nocą moje oczy lub mój wzrok wskazał, że widziałem węża. A rano moje oczy mówią: „Nie było węża. To tylko kawałek liny. W nocy pomyliłem się albo miałem przywidzenie.” Twoje oczy oszukały cię, zdradziły cię. „Nocą widziałem węża, ale rano okazało się, że był to tylko kawałek liny!”
Czy teraz możecie powiedzieć, że wszystko, co widzicie, jest prawdziwe? Niekoniecznie! Wszystko, co widzimy, może nie być prawdziwe. Wszystko, co widzimy, może nie przekazać właściwej wiedzy „komputerowi”, którym jest nasza głowa. Umysł jest komputerem. Czasami oczy mogą „nie nakarmić naszego komputera” (naszego umysłu) właściwą wiedzą. Niektórzy ludzie mówią o wirusie millennium albo o wirusie Y2K – nawet komputery cierpią z powodu wirusów! Tak jak my cierpimy z powodu insektów w łóżku, tak komputery też mają swoje insekty! (śmiech) Komputer przestaje działać prawidłowo z powodu insektów! Podobnie nasze oczy, wzrok, czy narząd wzroku czasem przekazują „komputerowi” informację, która nie jest właściwa. Czy nie mam racji?
A teraz rozważmy to, co słyszymy. Myślę, że słyszę głos zwierzęcia. To pies szczeka: „Och, jest tu gdzieś pies” – mówię. Gdy jednak próbuję ustalić, gdzie jest to stworzenie, okazuje się, że to student znakomicie potrafi imitować szczekanie psa. I robi to z powodzeniem, ponieważ świetnie naśladuje szczekanie psa. Czy zatem z całkowitym przekonaniem mogę powiedzieć, że to, co słyszę, jest prawdziwe? Uszy „mówią” mi, że słyszę szczekanie psa, ale to nieprawda.
Nagle czuję miękki dotyk poduszki. Czy jest tu poduszka? Gdy jednak odwracam się, widzę jedynie pluszowego misia albo puchatą sierść kota. Zatem zmysł dotyku może również nie przekazywać Prawdy. Zmysł słuchu może nie przekazywać Prawdy i zmysł wzroku może nie przekazywać Prawdy. Jedynie bezpośredni dowód posiada wartość. Ale nie jest on konieczny! Otóż to.
Wiemy, że naszymi zmysłami są: oczy, uszy, nos i skóra. Te zmysły percepcji lub poznania są zwykłymi urządzeniami mechanicznymi. Są jedynie instrumentami i czasem działają z pełną mocą. A potem, po upływie sześćdziesięciu lat, bojkotują, strajkują! (śmiech) Do wieku sześćdziesięciu lat działały prawidłowo. A po upływie pewnego wieku, zmysły stają się dysfunkcyjne. Oznacza to, że zmysły są mechaniczne. I co z tym poczniemy?
Doświadczenie transcendentalne
Mikrofon przekazuje mój głos sprawiając, że z uwagą słuchacie tego, co mówię. Jeśli usunę mikrofon, będziemy jedynie patrzyli na siebie. Czy wyrażam się jasno? Mikrofon jest urządzeniem, które zapewnia porozumienie między mną a wami. Gdy zostanie usunięty, będziemy siedzieli jedynie twarzą w twarz. Podobnie my, musimy wykroczyć poza zmysły, wzrosnąć ponad nie, albo je przekroczyć, aby znaleźć się tam, gdzie Poznający i Poznawany są twarzą w twarz. Jest to bezpośrednie poznania. Nie ma już więcej potrzeby posługiwania się zmysłami: nie musimy widzieć, nie musimy słyszeć, nie musimy dotykać! Nie. Gdy powyższe instrumenty przestaną działać, Poznający i Poznawany będą siedzieć twarzą w twarz.
To jest właśnie doświadczenie transcendentalne. Trzeba wznieść się na wyższy poziom. Transcendencja jest doznaniem ponad zmysłami. Powinniśmy zrozumieć inny punkt widzenia: zmysły są po to, by poznać to, co jest na zewnątrz. Jesteście tu, a zatem widzę was. Dochodzi do mnie dźwięk, a zatem słyszę go. Jest jakiś przedmiot, dotykam go. Zmysły są po to, by doświadczać i czuć przedmioty, osoby i rzeczy materialne, które są wokół nas. Czy wyrażam się jasno? Jednak zmysły nie są konieczne, by poznać swoją Jaźń. Człowiek niewidomy doskonale wie, kim Ona jest. Może nie mieć oczu. Przypuśćmy, że pytam niewidomego: „Gdzie jest Jaźń?” Nie powie mi on: „Pozwól, że poszukam Jej”. A powie: „Wiem, gdzie Ona jest.”.
Aby zatem poznać swoją Jaźń, nie potrzebujesz mieć zmysłów. By poznać Rzeczywistość, by poznać Jaźń, nie potrzebujesz mieć zmysłów. Duchowość przekazuje Wiedzę odnośnie prawdziwej Jaźni. Duchowość nie mówi o świecie zewnętrznym. Duchowość nie mówi o tym, co cię otacza. Duchowość pragnie, byś poznał swoją prawdziwą Jaźń. Po to, by poznać prawdziwą Jaźń, by doświadczyć prawdziwej Jaźni, zmysły są bardzo kiepskimi instrumentami. Raczej nie nadają się one do poznania Jaźni.
Jest we mnie świadomość Ducha. Mój wzrok nie pomoże mi poznać tej świadomości. Możność słyszenia czy uszy, jakkolwiek byłyby doskonałe, są całkowicie nieprzydatne do poznania świadomości. Skóra może być czarna, biała, brązowa albo różowa. Ale znajomość koloru skóry jest nieprzydatna do tego, by doświadczyć Jaźni. Myślę, że wyrażam się jasno. Zatem, bez względu na to, jak doskonałe są zmysły, są one nieprzydatne do tego, by poznać Jaźń w Jej Całości, w jej Rzeczywistości, ponieważ Jaźń jest ponad zmysłami. Jaźń jest transcendentalna.
Zatem pierwsza strefa, pierwsza droga wiodąca do poznania właściwej wiedzy za pomocą bezpośredniej percepcji, nie stanowi całkowitego dowodu. Nie jest w stu procentach pewna. W sanskrycie tę wiedzę, ten rodzaj jej zdobywania, określa się jako prathjakśa pramaana, co oznacza bezpośredni dowód. Prathjakśa oznacza „bezpośrednie świadectwo” a wyraz pramaana znaczy „dowód”. Zatem stosując wspomnianą metodę, możemy stwierdzić, że nasze bezpośrednie poznanie nie jest w stu procentach poprawne.
Istnieje jeszcze inny sposób zdobywania prawidłowej wiedzy. Pierwszą metodą uzyskania prawidłowej wiedzy jest bezpośrednie poznanie – widzenie, słyszenie, próbowanie itd. Ale jeśli zawiedzie nas ona, jeśli nie jest wiarygodna, jeśli nie daje informacji, jakiej pragniesz, lub oczekujesz, możesz „przełączyć się” na inny kanał. Postąpisz tak, jak z telewizorem, gdy chcesz zmienić kanał. A czym jest ten drugi kanał?
2 - Prawidłowa wiedza poprzez wnioskowanie
Drugim kanałem jest wnioskowanie. W sanskrycie nazywa się to anumana pramaana, co oznacza wnioskowanie. Jednak wnioskowanie pozwala nam poznać prawidłową wiedzę w ograniczonym stopniu. Jak? Oto przykład: widzę dym w oddali, istnieje więc prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z pożarem. Dym wskazuje i pozwala ci wnioskować, że możemy mieć pożar. To jest właśnie anumana pramaana czyli wnioskowanie.
Chodzę do koledżu codziennie rano o godz. 8:30. Przypuśćmy, że gdy tam dotrę, spotkam studentów wychodzących z gmachu uczelni. Co to może oznaczać? Stosuję anumana pramaana: Wnioskuję, że Swami mógł wezwać ich na zbiorowe interview. Istnieje też inna możliwość: jest dzień wolny. Trzecią możliwością jest Dzień Sportu. A czwartą możliwością są przygotowania do mającego się odbyć zgromadzenia. Może być też zupełnie inny powód, który sprawił, że studenci wyszli przedwcześnie. Kiedy zastaję studentów w drzwiach koledżu, mój umysł rozważa wszystkie wspomniane możliwości. To jest właśnie anumana pramaana.
Ten rodzaj anumana pramaana czyli dedukcji oparty jest na logice czyli wnioskowaniu. Ktoś powiedział: „jest dym, ale nie ma ognia”. A ktoś inny mówi: „Nie! Jeśli nie ma ognia, to nie ma dymu”. I tak zaczyna się spór! Ktoś mówi: „Nie!”, a ktoś inny: „Tak!” (A my od nich uciekamy, ponieważ ich spór opiera się wyłącznie na ich własnych argumentach, ich logice i racjonalnym myśleniu). Zatem wnioskowanie też nie prowadzi do poznania właściwej wiedzy, ponieważ logika czy uzasadnianie mogą pokazać jedynie przebłysk. I to wszystko. Wnioskowanie daje ci jedynie wiedzę „z lotu ptaka”.
Przypuśćmy, że jest olbrzymie zdjęcie Bhagawana. Nie Swamiego konkretnie, lecz zdjęcie stadionu w czasie uroczystości urodzinowych. Są tam tysiące ludzi! Wszędzie widać tylko czarne głowy. Wyglądają z daleka jak mrówki. Są mikroskopijni. Gdzieś pomiędzy nimi widać małą, czerwoną kropkę. „Tam jest Swami” – wnioskuję. Dlaczego? Wszyscy mają na sobie białe ubiory, a jest tylko jeden mały czerwony punkt, co oznacza, że mógłby to być Baba. „A może jest to czerwony kwiat? Dlaczego nie? Nie, nie, nie wiem, ale myślę, że to jest Baba.”
Podobnie rzecz ma się z argumentami czy logicznymi, racjonalnymi naukowymi prezentacjami, które są jedynie przebłyskiem, bądź tylko częścią całości obrazu. Mówiąc jaśniej, Bhagawan trzyma chusteczkę taką jak ta, i pyta: „Co to jest? Jest to kawałek tkaniny, prawda? Nie. A teraz rozłóżcie tę chusteczkę lub kawałek tkaniny.” Wiemy, że jest to kawałek tkaniny, ale to nie jest wiedza właściwa. Zatem logika, czy też anumana pramaana pokazują jedynie fragment, kawałek, przebłysk, ale nie Całość. Musimy więc być ostrożni.
Wnioskowanie może być właściwe lub błędne
Nasze wnioskowanie może być właściwe lub błędne, musimy więc być ostrożni. Przypuśćmy, że słyszę dźwięk samochodu i samochód jedzie. „Och, samochód Swamiego! Chodźmy!”. A kiedy jesteśmy już na zewnątrz, okazuje się, że drogą przejechał całkiem inny pojazd. Tak, słyszeliśmy samochód, ale to nie oznacza, że był to pojazd Swamiego! Zatem wnioskowanie może być prawidłowe lub błędne. Prawidłowe wnioskowanie pomoże ci, podczas gdy niewłaściwe wnioskowanie wprowadzi cię w błąd. Prawidłowe wnioskowanie będzie przewodnikiem i udoskonali cię. Zawiedzie cię do postępu, podczas gdy błędne wnioskowanie zniszczy cię całkowicie.
Oto prosty przykład. Mamy przed sobą notatnik sporządzony w USA. W Indiach nie produkujemy notatników z kalkulatorami. Są one ze Stanów Zjednoczonych! Jakaś firma sporządziła te notatniki. Nie spadły one z nieba jak deszcz! Ktoś musiał je zrobić, prawda? Oto jest artykuł i jego wykonawca, zegarek i producent – Szwajcarska firma HMT albo Citizen. Istnieje zatem przedmiot i wykonawca, mikrofon i wzmacniacz – firmy Hoja, lodówka – firmy Godrej. Jest wykonawca każdej rzeczy. Nie ma niczego bez wykonawcy. Myślę, że wyrażam się jasno.
Ta szklanka pochodzi ze sklepu producenta w Bangalore. Nie spadła nagle z nieba. Wszystko ma swego wykonawcę. Popatrzcie na ten budynek. Posiada on swego projektanta, inwestora i wykonawcę. Jest to właściwy sposób wnioskowania.
Ten świat i Uniwersum i cały Kosmos, który jest doskonały ze swymi wschodami i zachodami Słońca, z Księżycem, światłem Księżyca, z połyskującymi gwiazdami, z różnymi porami roku, z całymi 84 milionami gatunków stworzeń, które wszystkie doświadczają narodzin, które rosną, a potem umierają, wszystko to ma Stwórcę. Mamy do czynienia z regularnym cyklem życia. Rzeczy dzieją się zgodnie z regularnym naukowym cyklem, jeden po drugim, jeden po drugim. Musi być Reżyser. Musi być Sprawca, w przeciwnym razie Uniwersum nie funkcjonowałoby z taką precyzją i dokładnością. Musi być Budowniczy. To jest właściwe wnioskowanie, które pomoże nam rozwinąć się duchowo.
Istnieje również inny rodzaj wnioskowania, wnioskowanie niewłaściwe, którego przykład podam. Ktoś powiada: „Uważam, że świat ten nie ma Stwórcy. Jeśli Bóg stworzył świat, kto stworzył Boga?” (śmiech) „Jak?” Nie możemy tego wytłumaczyć. Jest to niewłaściwe wnioskowanie.
Ktoś inny powiada: „Jeśli istnieje Bóg, musi być całkowicie znudzony Swoją mechaniczną Kreacją, z jej regularnymi wschodami Słońca o szóstej rano i z zachodami o szóstej wieczorem, z pełnią Księżyca w ściśle określonym cyklu, z opadami deszczu w porze monsunowej. Po co ta cała nudna regularność? Woda wrze w temperaturze 100 stopni Celsjusza. Dlaczego nie można zmienić temperatury wrzenia na 40 stopni Celsjusza począwszy od jutra? (śmiech) Dlaczego nie? Zgoda. A letnie upały – dlaczego nie możemy mieć takich upałów zimą? Dlaczego nie?”
Ten sam człowiek ciągnie dalej: „Jeśli zatem ktoś kryje się za Stworzeniem, powinien być bardziej kreatywny. Powinien być niezwykły. Powinien lubić zmiany. A ta Jego Kreacja jest niezmienna! Zawsze mamy do czynienia z tymi samymi, normalnymi temperaturami, ciśnieniem i warunkami klimatycznymi. Nie ma żadnych zmian! Nie ma zatem Stwórcy. Jest tylko Stworzenie. A w Stworzeniu tym wszystko odbywa się mechanicznie. Nie ma zmian. Nie ma świeżości. Nie ma zatem tworzenia (czyli Stwórcy).”
Jest to złe wnioskowanie, ponieważ prowadzi nas do nikąd. Odsuwa nas od duchowości. Zatem wnioskowanie także bywa ułomne i bywa przeszkodą. Nie przekazuje prawidłowej wiedzy, podobnie jak bezpośrednie poznanie. Wnioskowanie również posiada ograniczenia. Nie jest pewne w stu procentach.
Istnieje trzeci punkt widzenia, według którego nie posługujemy się wyłącznie własnymi wnioskami. „Nie ma dymu bez ognia.” Taki jest wniosek. A umysł myśli: „Dlaczego nie? Dlaczego i dlaczego nie?” Umysł nigdy niczego nie akceptuje natychmiast.
Ludzie ustawiają się w szpalerze, ponieważ może tędy przejechać pojazd Swamiego. A okazuje się, że mieli fałszywy sygnał. Czasem ludzie w Mandirze włączają wzmacniacz i nagle słyszymy muzykę darśanową. Myślimy wtedy, że nadchodzi Swami. Ale nie jest to prawda, wtedy wyłączają wzmacniacz. To się nazywa ‘fałszywy alarm’. „Swami nie nadchodzi. Oni tylko robią próbę mikrofonów. I to wszystko.” Nieco później jest podobnie. „Znów słychać muzykę darszanową. Czy jest to fałszywy alarm? Nie! Swami nadchodzi!”
Tak więc zawsze jesteście na rozdrożu – zaakceptować czy nie. Ten rodzaj dowodu, czyli wnioskowanie nie prowadzi do całkowitej, stuprocentowej prawdy, ponieważ umysł wątpi nawet we wnioskowanie. „To także jest możliwe. Dlaczego nie?” Umysł wątpi we wnioskowanie, ponieważ umysł jest logiczny. Zatem czwarty aspekt, dotyczący wnioskowania, który jest najważniejszy, moi przyjaciele, jest następujący: „Nie jesteście w stanie udowodnić istnienia Boga, posługując się argumentacją. Nie jesteście w stanie dojść do żadnego wniosku za pomocą logiki.” To wam nie pomoże.
Jaka zatem jest właściwa droga? By Go poznać, powinniście żyć w Nim. By poznać Boga, musicie być Boscy. By poznać Boga, musicie być Bogiem. Otóż to. Bhagawan powiada: „Jesteś Bogiem”. Jesteście z natury Boscy. A jeśli pozostaniecie Boscy, doświadczycie Boskości. Jeśli jesteście Boscy, doświadczycie Boga w sobie. Logika w tym nie pomoże. Nie pomoże wam dedukcja; jeśli nie poznacie Boga, nie będziecie doświadczać Boga i nie będziecie Bogiem. Znać Boga! Znać Boskość! Żyć w Boskości. Samemu być Boskością! Być Nią. Powinieneś żyć w Boskości, nie uzależniając się od logiki, ani od niczego innego. Jest to druga ścieżka, wiodąca do otrzymania prawidłowej wiedzy.
Zatem prawidłową wiedzę można posiąść stosując następujące metody. Pierwsza z nich polega na uzyskaniu prawidłowej wiedzy poprzez bezpośrednie poznanie czyli poprzez prathjakśa pramaana. Druga polega na zastosowaniu wnioskowania czyli anumana pramaana. Trzecia metoda polega na przyjęciu słów tych, którzy zostali przebudzeni, czyli są aptha pramaana. Polega ona na zaakceptowaniu słów lub nauk tych ludzi, którzy są ci drodzy i zostali przebudzeni czyli są oświeceni.
3 – Właściwa wiedza poprzez zaakceptowanie światłych nauk
Nasze Pismo Święte, Święta Biblia jest tak święta, że akceptuję ją. Bhagawad Gita, hinduskie Pismo Święte, jest tak święta, że akceptuję ją. Jeśli zatem wyrażenia, sentencje i nauki światłych i przebudzonych dusz są przyjmowane bezwarunkowo, nazywa się to aptha vaakja pramaana.
Mamy tu dualizm: prąd jest, ale nastąpiło spięcie! (śmiech) To jest anumaana pramaana. Prąd jest, ale mikrofon nie działa. Anumana pramaana oznacza, że mamy zasilanie. Wcale to jednak nie oznacza, że mikrofon musi działać. (śmiech)
Dlatego właśnie Swami zawsze powiada, iż duchowość jest prosta, ale że jesteśmy wystarczająco bystrzy, żeby ją skomplikować! Im bardziej ją komplikujemy, tym bardziej inni myślą, że jesteśmy wielkimi uczonymi. Przykro mi, ale duchowość nie jest uczonością. Uczoność jest jedynie kwestią uznania. Nie ma nic wspólnego z duchowością. Wielcy ludzie stale to powtarzają. Wrócę do tej kwestii później.
Rzecz w tym, że nie możesz myśleć o żadnym wnioskowaniu. Masz żyć. Dopiero później poznajesz przekazy ludzi rozbudzonych i oświeconych, które traktujesz jak rzeczy oczywiste. „Moja babcia powiedziała to. I wierzę w to.” Albo: „Mój ojciec to powiedział i akceptuję to”. Albo: „Moja matka, która kocha mnie bardzo, powiedziała, bym nie szedł tą drogą. Powiedziała, bym szedł tędy. Wierzę jej.”
Zatem aptha oznacza ‘tych, którzy są blisko ciebie i są ci drodzy’, a określenie vaakja ‘ich wskazania’. Aptha vaakja pramaana znaczy ‘wskazania tych, którzy są bliscy i drodzy tobie’. Wierzysz im i postępujesz zgodnie z tym, co mówią. I jest to także jeden ze sposobów uzyskiwania właściwej wiedzy. Czy bywa on omylny? Nie!
Jezus Chrystus powiedział: „Jestem Synem Bożym?” Czy ludzie usłyszeli Go? Nie. „Skoro jesteś synem Bożym, bądź ukrzyżowany, Ty, nikt inny.” Jaka była zapłata dla Jezusa Chrystusa? Jest On tak kochany i bliski, a mimo to nie uwierzono mu. Nie przyjęliśmy Jego nauk. „Jestem Synem Bożym”. „Nie!” A zatem ukrzyżowano Go. W oświadczenia i nauki proroka Mahometa też nie uwierzono. Ustawicznie grożono Mu śmiercią. Musiał nawet uciec z Mekki do Medyny.
Okazuje się, że jeśli nawet mówią do nas kochani ludzie, nie wierzymy im, ponieważ nasz umysł jest pełen przeciwnych dowodów albo fałszywych prawd. Nie przyjmujemy niczego, co nam mówią. Jeśli nawet mówią nam ukochane osoby, nie słuchamy ich. Poznaliśmy ich pogląd. A teraz problem tkwi w tym: jak zaakceptować to, co mówią starsi?
Dzisiejszego ranka Swami poprosił mnie, bym ogłosił, że dwaj studenci naszego instytutu jako pierwsi zaliczyli egzamin komputerowy. Przekazałem tę wiadomość i rozległy się brawa. Wszedł Swami. Następnie podeszli do mnie dwaj chłopcy z tylnych rzędów i zapytali mnie: „Sir, czy to prawda?” (śmiech) Odpowiedziałem: „Możecie wątpić w to, co mówię, ale nie możecie wątpić w to, co mówi Swami” (ze względu na aptha vaakja pramaana). On jest tak kochany. Jest absolutnie Boski. Zatem cokolwiek On mówi jest Prawdą i tylko Prawdą! Myślę, że wyrażam się jasno. Kiedy więc studenci zapytali mnie: „Czy to prawda?”, cóż miałem począć? Było mi ich żal i to wszystko. A ponieważ lubię ich, powiedziałem, że takiego pytania nie powinni byli w ogóle postawić. Takie pytanie nie powinno było być postawione, ponieważ informację przekazał Swami!
Ufajcie Mu
Jeżeli ludzie, którzy są dla nas drodzy i bliscy, tacy, których podziwiamy, których śladem zamierzamy kroczyć w życiu, mówią coś, powinniśmy to zaakceptować. Jak jest to możliwe, by przyjmować rady i akceptować wskazania osób starszych? Musisz im ufać. Ufać im. To, co mówi Baba, jest Prawdą. Powinieneś Mu ufać, a następnie naśladować Go. Nie możesz Go słuchać, jeśli Mu nie ufasz. A nie słuchając Go, nie możesz podążać Jego śladem. A nie podążając Jego śladem, nie możesz czerpać przyjemności z obcowania z Nim. A nie obcując z Nim, nie możesz wiedzieć, że On i ty stanowicie jedność.
Tę jedność (gdzie ty i On jesteście jednym) można poznać po tym, że sprawia ci przyjemność stosowanie się do Jego poleceń. A będziesz stosować się do nich, jeżeli będziesz Mu ufać. Zatem aptha vaakya pramaana oznacza akceptowanie tego, co mówią starsi, którym musimy ufać. Trzeba im ufać. Czy jest to możliwe?
Uwierzyć – wierzyć - ufać
Moi przyjaciele, chciałbym, byście zrozumieli, że ufanie różni się od uwierzenia. A między uwierzeniem i ufaniem jest jeszcze wiara. Uwierzenie, wierzenie i ufanie stanowią trzy płaszczyzny. Sądzę, że mówiłem już kiedyś, nie zaszkodzi jednak, jeśli się powtórzę. (Nauczyciele mają skłonność do stosowania powtórzeń ze względu na prowadzenie egzaminów. Co zostało powiedziane w marcu, powinno być powtórzone we wrześniu dla dobra studentów zdających egzaminy.)
Istnieją powszechnie uznane prawdy na poziomie społecznym. Na przykład: Amerykanie wierzą, że liczba 13 jest pechowa. Ludzie ze stanu Tamil Nadu wierzą, że ciemna noc jest bardzo pomyślnym znakiem. Ludzie z Andhra Pradesh wierzą, że pełnia Księżyca jest znakiem bardzo pomyślnym. Możecie w to wszystko wierzyć lub nie. „Nie wierzę w to.” Możesz zaprzeczyć i odrzucić. Albo uwierzyć w powyższe stwierdzenia.
Jeżeli wiara w powszechnie uznane prawdy wzrasta na wyższy poziom, staje się lub przekształca się w prawdziwą wiarę. „Wierzę w Boga!” Tego rodzaju wiara wymaga od ciebie tego, byś wierzył. Ale nawet tego rodzaju wiara czasem staje się niewiarą. „Straciłem wiarę w Boga!” Dlaczego nie wierzysz w Niego? „Ponieważ nie wysłuchał moich modlitw!” Och, rozumiem. „A moja wiara wzrasta.” Dlaczego? „O czymkolwiek pomyślę, natychmiast się spełnia.” O czymkolwiek pomyślisz, wszystko natychmiast się urzeczywistnia. Zatem masz wiarę. A jeśli pomyślisz o czymś, a to się nie spełni, natychmiast tracisz wiarę!
Możemy zatem mieć wiarę i tracić ją. Wiara może stać się głębsza, twarda jak skała i mocna jak filar. Jak betonowy filar, wiara może być niewzruszona i niezakłócona. Tego rodzaju wiara jest ufaniem. Ufanie jest ostatnim etapem, konkretnym dowodem. Zatem u podstawy jest uwierzenie. Uwierzenie przekształca się w wiarę, a ostatecznie wiara przeistacza się w ufanie. Mam nadzieję, że wyrażam się jasno.
Tak więc, moi przyjaciele, aby zaakceptować nauki osób starszych, tych wszystkich, którzy są blisko i którzy są drodzy dla nas, musimy im ufać. Ufanie tym ludziom jest absolutnie konieczne. Jednakże możecie eksperymentować z ufaniem. Możecie doświadczać i rozwijać ufność. Nie możecie ufać na ślepo, nie!
Prawda jest eksperymentalna, doświadczalna i egzystencjalna
Baba powiedział dość dawno: „Przyjedź, zbadaj i doświadcz.” Tylko trzy słowa. „Przyjedź, zbadaj i doświadcz.” Nigdy nie powiedział: „Przyjedź tutaj, a następnie zbadaj.” Nigdy nie powiedział: „Przyjedź tu, doświadcz, a następnie zbadaj.” Nie w odwrotnej kolejności. On nigdy nie powiedział: „Jeśli nie wierzysz Mi, jutro będziesz skończony.” Nigdy tego nie powiedział. Przeciwnie, dał ci opcję: „Przyjedź, zbadaj i doświadcz.” I to wszystko. Twoje doświadczenie jest świadkiem. Jest ostateczne. „Nie kieruj się doświadczeniami innych.” To Baba powtarza nam ustawicznie.
Aby zatem rozwinąć w sobie ufność, powinniśmy eksperymentować. Powinniśmy eksperymentować, ponieważ Prawda jest eksperymentalna, doświadczalna i egzystencjalna – oto trzy piękne słowa lub aspekty. Prawda jest egzystencjalna. Jest egzystencją. Nie importujesz Prawdy. Nie eksportujesz prawdy. Nie wytwarzasz Prawdy. Nie wytwarzasz prawdy w laboratorium, ani nie produkujesz jej w fabryce. Prawda jest egzystencją, jest więc egzystencjalna.
Po drugie – Prawda jest eksperymentalna. Możesz eksperymentować i znać Prawdę tylko dla siebie. Powiadam: „Baba przyjdzie ci na ratunek”. „Tak?” Zbadaj to sam. „Baba jest ucieleśnieniem Miłości.” Zbadaj i przekonaj się sam. „Baba jest wszędzie”. Zbadaj to i przekonaj się. Zatem Prawda jest eksperymentalna i egzystencjalna. Możesz tego sam doświadczyć. Prawda jest eksperymentalna i pozwala ci rozwijać się. Naturą Prawdy jest egzystencjalizm i doświadczenie. Poznajesz Prawdę słuchając słów ludzi przebudzonych.
Trzeci aspekt polega na tym, że pragniemy rozwinąć ufność w Boga, doświadczyć Go, ponieważ pragniemy Go teraz i potrzebujemy. Wcześniej wspomniałem o dwóch aspektach: pierwszym z nich jest prathjakśa pramaana czyli bezpośrednie poznanie, a drugim – anumana pramaana, oparta na wątpieniu lub wnioskowaniu. Trzeci polega na wierze w ludzi przebudzonych czyli jest to agama pramaana. Agama pramaana oznacza, że idziesz śladem tych, którzy są oświeceni i są blisko ciebie. Ale czyim śladem masz podążać? Kto jest blisko ciebie i jest ci drogi? Zostało to wyraźnie powiedziane: Mistrz. Obecnie przychodzi potrzeba posiadania Mistrza Duchowego.
Najpierw przychodzi zwątpienie: „Nie wiem.”. Następnym uczuciem jest: „Nie wiem i nie jestem w stanie wiedzieć.” Kto zatem pomoże ci dowiedzieć się? Nauczyciel czyli Mistrz. Czy mówię jasno? Gdy zatem zawodzi bezpośrednie poznanie (prathyaksha pramaana) i wnioskowanie (anumana pramaana), wtedy słuchanie słów osób drogich i będących blisko (agama pramaana) przychodzi z pomocą. Jest to właśnie nauka Mistrza. Nauka Mistrza pomoże ci. Kiedy nie wiesz, kiedy nie jesteś w stanie dowiedzieć się, kiedy nie możesz poznać Prawdy sam, wtedy Mistrz pomoże ci. Mistrz jest koniecznością.
W naszym interesie jest ufać Mu
Znów pojawia się wątpliwość. Mistrz powoduje zamieszanie w tobie. Czasem jest to straszliwe zamieszanie. „Porozmawiam z tobą jutro.” Poczekamy. Wstaniemy o godzinie 4:30 i odpowiednio ubrani i spryskani dezodorantem pójdziemy na Nagarsankirtan! (śmiech). Ładnie usiądziemy, a tymczasem okaże się, że On nas unika. „Wczoraj powiedziałeś, że porozmawiasz z nami dzisiaj. A tymczasem nawet nie patrzysz na nasze twarze!” Mamy do czynienia z zawstydzającym zmieszaniem. Mistrz przyczynia się do twojego zmieszania! „Czy On pamięta, a może zapomniał? Wczoraj powiedział, że będzie z nami rozmawiać. Baba musiał zapomnieć, ponieważ jest bardzo zajęty (śmiech) rozlicznymi obowiązkami administracyjnymi. Musiał zapomnieć”. Zamieszanie!
Ale nie tylko o to chodzi. Oto inny przykład. Jesteś cudzoziemcem. Swami zaczyna rozmawiać z tobą w języku tamilskim, którym posługują się mieszkańcy południowych Indii! A ty znasz tylko angielski! Dlaczego On mówi do ciebie językiem tamilskim? Istne himalajskie (gigantyczne) zamieszanie. „Nie znam hinduskiego w ogóle! Nagle On zaczyna mi zadawać pytania w języku hindi. A ja chciałbym postawić pytanie. Czy On wie, że znam tylko angielski? (śmiech)
Byłeś tu przez ostatnich sześć miesięcy. Nagle On podchodzi i pyta cię: „Kiedy przyjechałeś?” (śmiech) „Co to ma znaczyć? Jestem tu przecież już od sześciu miesięcy! A Ty mnie pytasz, „Kiedy przyjechałeś?” Co to ma znaczyć? Nie rozumiem!” Jest zamieszanie i nagle wszyscy jesteśmy zmieszani.
Nagle wszyscy chłopcy są tu, w hallu Sai Kulwant. Zazwyczaj chłopcy i dziewczęta pojawiają się tu w niedziele i czwartki. W pozostałe dni jest to niemożliwe. Nagle, w niedzielę, podobnie jak dziś, On przychodzi i pyta: „Dlaczego tu jesteście? Dlaczego wszyscy tu przyszli?” (śmiech) Pytanie nie jest logiczne. Nie tylko zebrani, ale również ja czuję się zmieszany. Całkowicie zmieszany!
Nagle On spogląda na mnie! „Dlaczego tu przyszedłeś?” „Nie wiem.” (śmiech) Oni są tutaj z tego samego powodu, co ja. (śmiech) Jesteśmy tu z tego samego powodu. O co chodzi? A wtedy On nagle pyta: „Czy dziś jest niedziela?” „Dziś jest niedziela.” (śmiech) Och, Bóg nie wie, że dziś niedziela? (śmiech) Zgoda, wszystkie dni są dla Niego jednakowe. Mimo wszystko On jest ponad czasem i dniami tygodnia. Czy tak to należałoby wytłumaczyć? Jeszcze większe zamieszanie!
Mistrz wprowadza cię w pomieszanie. Ale mimo tego pomieszania nasza ufność powinna pozostać. Rzeczy mogą wydawać się absurdalne, mogą wydawać się bezsensowne albo całkowicie fałszywe lub też nieadekwatne. A mimo to nasza ufność powinna pozostać. To próba, jakiej Mistrz poddaje ucznia lub swego wyznawcę. Nie powinniśmy zatem twierdzić, że mamy do czynienia z pomieszaniem. Ponieważ mamy do czynienia z próbą. Nie należy sądzić, że jest to absurd. Jest to próba. Nie powinniśmy mówić, że jest to względne. Jest to po prostu próba. On chce, abyśmy zaakceptowali nawet absurdy. Musimy to zaakceptować, jeśli nawet wydaje się to nam bez sensu, ponieważ On chce nas poddać próbie.
Oto prosty przykład. Swego czasu żył wielki filozof, który się nazywał Gurdżijew[2]. Zwrócił się do jednego z uczniów: „Przyjdź tu!” Uczeń był bardzo chętny, ponieważ Guru zwrócił się do niego po imieniu. Zerwał się na nogi i podszedł do Mistrza. „Mistrzu, co mam dla ciebie zrobić?” „OK., wykop tu głęboki rów. Wykop duży dół”. Dlaczego nie? Wierzę w siłę mięśni! Chłopak zabrał się do kopania głębokiego rowu. Rano przyszedł Guru. „Znakomicie, mój chłopcze. A teraz zasyp go.” „Zasypać go? Kopałem od samego rana! Co to za żarty, prosić mnie, żebym go teraz zasypał? Mistrzu, co się z tobą dzieje?” (śmiech) Guru odparł: „Co się ze mną dzieje? Nie wiem, o czym mówisz! Nie ma tu już dla ciebie miejsca. Idź stąd!” Guru miał na myśli to, że bez względu na to, czy mamy do czynienia z „tak”, czy z „nie”, z logiką czy brakiem logiki, naszym interesem jest tylko ufać Mistrzowi.
Pewnego dnia w Kodaikanal Bhagawan rozmawiał ze studentami na tarasie. Zawołał jednego z nich: „Chodź tu i zeskocz na dół. No chodź i skacz!” Chłopiec był już gotowy do skoku. Już miał skakać, gdy Bhagawan odezwał się: „Tego właśnie chcę. Myślicie, że pozwoliłbym, aby skoczył i doznał urazu? Nie, nie pozwoliłbym. Ale musicie być przygotowani na to, by skoczyć, ponieważ Ja o to proszę. Jest to ufność, której się domagam.” Tak powiedział Bhagawan. Wspomniany student został wytypowany do wyjazdu za granicę. Dzisiejszego ranka podałem wam jego nazwisko. Student ten pojedzie na rok do Kalifornii, by uzyskać specjalizację w zakresie zarządzania szpitalem.
Zatem wspomniany student posiada tak wielką ufność! Był gotów wyskoczyć z drugiego piętra, ponieważ Swami powiedział: „Chodź! Zrób to!” Był gotów. Swami nagle schwycił go za ramię i odezwał się: „Czy pozwoliłbym, abyś doznał urazu? Nie, nie, nie uczyniłbym tego. Chciałem cię jednak sprawdzić, chciałem się przekonać, czy jesteś gotowy, czy nie.” Moi przyjaciele, myślę, że rozumiecie.
Nawet to, co wydaje się absurdalne, co wydaje się nonsensowne może być próbą uczynioną przez Boga. Chce sprawdzić, czy jesteś prawdziwym wyznawcą. Próba ma zaświadczyć, nie zaś zaprzeczyć lub też zdyskwalifikować, bądź też odrzucić cię. Próba jest po to, by wznieść, by awansować lub promować. Słuchając zatem przebudzonych dusz, powinniśmy ufać im całkowicie i bezwarunkowo.
Moi przyjaciele, wyjaśniłem różne sposoby uzyskiwania właściwej wiedzy: bezpośrednie poznanie, wnioskowanie i nauki przebudzonych ludzi – agama waakja, anumaana pramaana i prathjakśa pramaana. Są to drogi wiodące do uzyskiwania właściwej wiedzy poprzez możliwości i zdolności umysłu.
Strzeż się uzyskiwania fałszywej wiedzy
Umysł potrafi również uzyskiwać fałszywą wiedzę i potrafi to doskonale czynić! Bhagawan swego czasu powiedział: „Jeśli nawet mówię wam otwarcie, nie jesteście przygotowani, by Mnie usłyszeć. Wszystkie pogłoski, plotki, fałszywe informacje dostają się do waszych uszu, które są bramą powitalną lub też łukami triumfalnymi!” (wiersz telugu). Nie chcemy słyszeć dobrych rzeczy. Dlatego umysł posiada skłonność do przyjmowania fałszywej wiedzy. Trzeba zatem zachować ostrożność.
Czym jest fałszywa wiedza? Fałszywa wiedza jest tym, co nie jest rzeczywiste, jest tym, co nie odpowiada stanowi rzeczywistemu. Na przykład: jeśli mówię, że ten budynek jest jak słoń. Czy jest on jak słoń? Jest to fałszywa wiedza! Fałszywa wiedza oznacza coś, co nie jest adekwatne lub nie zgadza się z określoną, rozważaną rzeczą. Fałszywa wiedza obejmuje pewne koncepcje, pojęcia, uprzedzenia i skłonności. To jest fałszywa wiedza.
Ktoś zapytał mnie: „Czy Baba jest Bogiem?” Co miałem mu powiedzieć? Odparłem wprost: „Dlaczego zadajesz to pytanie? Dlaczego?” A on zapytał: „Czy człowiek może być Bogiem?” OK., dlaczego nie? Dlaczego nie? A potem odparł: „Bóg nie może być istotą ludzką”. Odrzekłem: „Rozumiem. Spotkamy się jutro.” (śmiech)
Powiedziałem: „Spotkamy się jutro.” Dlaczego? Umysł wspomnianego człowieka już zawierał uprzedzenie w postaci przekonania, że Bóg nie może występować w ludzkiej formie, że Bóg nie może być człowiekiem. Miał on swoją własną koncepcję Boga, której nie chciał się pozbyć. Nie jest to człowiek o otwartych horyzontach myślowych. Posiada uprzedzenia i ograniczenia. Nie jesteśmy w stanie pomóc takim ludziom.
Uprzedzony umysł posiada fałszywą wiedzę. Ograniczony umysł posiada błędne informacje lub fałszywą wiedzę. Co czyni człowiek, który ma fałszywą wiedzę? Przypuśćmy, że powiem: „Baba jest Bogiem”. Wspomniany człowiek już posiada pewną wiedzę. „Bóg jest Prawdą. Dlaczego zatem mówisz, że Baba jest Bogiem?” Oto jest pytanie. Oznacza to jedynie, że on nie zrozumiał tej myśli. Posiada jakąś wstępną koncepcję na ten temat i ta koncepcja w jego umyśle jest już ściśle określona. I bez względu na to, co się powie, zawsze będzie on posługiwał się tylko swoją koncepcją.
Istnieją wyznawcy Sai (czasem winimy siebie samych), którzy bez względu na to, co mówią inni, natychmiast zareagują stwierdzeniem: „Tak powiedział Swami”. Tymczasem ja nie pytam cię, czy Swami powiedział to, czy tamto! Przypuśćmy, że powiem: „W Piśmie Świętym czytamy: „Jam jest Prawdą, Jam Jest Drogą i Jam Jest Życiem”. Jest to cytat z Biblii. Nagle ktoś odezwie się: „Tak powiedział Baba: Prawda jest Bogiem. Bóg jest Prawdą. Żyjcie w Prawdzie.” A ja odpowiadam: „Cóż, wiem Sir, ale nigdy o to pana nie pytałem. Dlaczego pan to powiedział?”
Oznacza to jedynie, że nakładamy obraz tego, co znajduje się w naszym umyśle na wszystko, co zobaczymy lub usłyszymy. Nie przyjmujemy tego, co słyszymy. Zamierzamy jedynie zaprezentować na określony temat to, co już istnieje w naszym umyśle. Oczywiście, jest to przejaw próżności. Może to być przejaw ego albo zwykły popis. Może to też być swego rodzaju ekshibicjonizm. Jakkolwiek to nazwiemy, ten rodzaj projekcji z góry powziętych idei (tych, które już istnieją w podświadomości), jest fałszywą wiedzą.
Oto prosty przykład. Gdy mówię „różowy kwiat”, natychmiast ktoś doda: „Jaki piękny!” Dlaczego tak mówicie? Czy widzieliście różowy kwiat? Ależ, nie! Jednak uważa się, że różowy kwiat jest piękny. Zatem pojęcie „piękny” jest w tym wypadku fałszywą wiedzą. Czytaliście i słyszeliście o różach, dlatego mówicie, że róża jest piękna. Ale sami nie zweryfikowaliście jej piękna. Nie doświadczyliście tego piękna. Sami nie nacieszyliście się tym pięknem. Ale ze względu na zasłyszane wcześniej informacje, ze względu na wcześniejsze doświadczenie mówicie, że róża jest piękna. Ale niekoniecznie tak musi być! Czy wyrażam się jasno? Jest to fałszywa wiedza.
Fałszywa wiedza jest z góry przesądzona. Fałszywa wiedza jest uprzedzeniem. Fałszywa wiedza po prostu natychmiast jest rzutowana z podświadomego umysłu, stwierdzając to, co on już wie.
„Niech umrze każdy moment po to, by narodził się na nowo”
Moi przyjaciele, co Bóg wam mówi? Bóg przychodzi do was z piękną propozycją odnośnie tego, jak pozbyć się fałszywej wiedzy. Niektórzy mówią: „Słuchajcie, Swami pojawił się w taki sposób. Swami pokazał to. Swami powiedział to.” Jest to fałszywa wiedza.
Mogę powiedzieć: „Usiadłem do medytacji i pojawił się niebieski kolor.” Dlaczego nie pomarańczowy? Dlaczego nie? Ktoś mógłby powiedzieć: „Gdy usiadłem do medytacji, ujrzałem piękne obrazy!” Albo: „Kiedy zamknąłem oczy, moje ciało zaczęło drżeć.” To niemożliwe. Jak mam to zaakceptować?
Dlatego, moi przyjaciele, joga dostarcza pięknego rozwiązania odnośnie tego, w jaki sposób uniknąć fałszywej wiedzy. Joga powiada: „Niech umrze każdy moment po to, by mógł narodzić się nowy.” Widzicie! Oznacza to, że powinno umrzeć każde doświadczenie z przeszłości. Przeszłość jest martwa. Niech przeszłość pozostanie przeszłością, abyś się mógł odrodzić. Kiedy się rodzisz na nowo, jesteś świeży, niewinny jak dziecko.
Jeśli dziecku dam błyszczący, szlachetny kamień, w jego oczach jest on piękny. Dziecko bawi się nim. A jeśli dam ten sam, szlachetny kamień osobie dorosłej, powie ona: „Och, to nie jest diament. Może to marmur. Wyrzuć go!” Jest to kwestia uprzedzenia!
Nasza przeszłość musi umrzeć po to, byśmy narodzili się na nowo i żyli teraźniejszością. Jest to zasada jogi czyli Joga Śastra (pisma jogi): Niech umrze każda chwila, abyś w każdej chwili rodził się na nowo z umysłem świeżym i otwartym. Tak właśnie mówi Baba.
Sadhana<!--[if !supportFootnotes]-->[3]<!--[endif]--> jest niezbędnym codziennym procesem oczyszczającym
Istnieje jeszcze coś innego, co powinieneś robić, aby uwolnić się od fałszywej wiedzy. Oczyszczaj się w każdej chwili, ponieważ ktoś może przyjść i zanieczyścić twój umysł. Ktoś może porozmawiać z tobą i sprawić, że utracisz wiarę. Są od tego eksperci. Bądźmy ostrożni. Oczyszczajmy się w każdej chwili. To jest właśnie sadhana. Oczyszczanie się jest sadhaną. Sadhany nie da się uzyskać. Sadhana nie jest osiągnięciem. Sadhana jest oczyszczającym lub czyszczącym procesem.
Prosty przykład. Na pewno słyszeliście o mistrzach Zen. Pewien uczeń przyszedł do swego Mistrza. „Mistrzu, chciałbym się uczyć u Twoich Lotosowych Stóp.” Mistrz odparł: „OK.” Uczeń pozostał przy Mistrzu trzy lata i nauczył się duchowości.
Po trzech latach powiedział: „Mistrzu, nauczyłem się wielu rzeczy od ciebie. Co teraz powinienem robić?” Mistrz odparł: „Teraz wyślę cię do wielkiego człowieka, wspanialszego ode mnie, do człowieka, który mnie przewyższa, od którego nauczysz się więcej.”
„Naprawdę, Mistrzu? Czy może być ktoś wspanialszy od ciebie?” „Tak, podam ci jego adres. Pójdziesz do niego.” Podał mu adres osoby, do której chciał go skierować. Uczeń wziął adres i wyszedł.
A był to adres do kogoś z obsługi w restauracji Hotelu Holiday Inn. Uczeń podszedł do nieznajomego. „Mój Mistrz przysłał mnie do ciebie”. A pracownik restauracji oświadczył: „List polecający nie jest wymagany. Możesz tu pozostać. Nie przejmuj się!”
Uczeń pozostał i zaczął przyglądać się pracownikowi. „Czego mam się od niego nauczyć? On tu tylko zamiata i myje naczynia. Wstaje codziennie wcześnie, bierze szczotkę, sprząta, następnie zmywa całymi dniami, popołudniami i wieczorami. Tak się dzieje przez sześć dni tygodnia. Na pewno ma tego wyżej uszu i jest zły. Czy właśnie tego mam się nauczyć?” (śmiech)
Zdenerwował się i wrócił do swego nauczyciela, do swego Mistrza. „Mistrzu, coś ty uczynił, u licha?” (śmiech) Poniżyłeś mnie! Nie doceniłeś mnie! Sir! Dlaczego? Spędziłem trzy lata u Twoich Lotosowych Stóp. Posiadłem wiedzę duchową. A ty wysłałeś mnie do restauracyjnego sługi! Co to ma znaczyć?”
Mistrz postawił następujące pytanie: „Coś tam widział?” „Widziałem pracownika myjącego naczynia całe dnie, popołudnia i noce. Przez całe dnie on tylko mył i sprzątał”. Mistrz odparł: „I to jest lekcja, jakiej masz się u niego nauczyć.”
„Jakiego rodzaju jest to lekcja?” Oczyszczaj siebie w każdej chwili. Bądź bardzo czujny. Uważaj, aby nie gromadził się kurz przeszłości. Dbaj o to, by nie gromadziły się nadzieje związane z przyszłością (lub też chmury nadziei związane z nią). Nadzieje związane z przyszłością i kurz przeszłości nie powinny się zbierać, ani gromadzić, aby nie zapełniały teraźniejszości. Zatem lekcja u pracownika restauracji miała nauczyć ustawicznej dbałości o czystość. Duchowość polega na tym, abyśmy nie posiadali fałszywej wiedzy. Spoglądajmy czystym umysłem na wszystko wokół nas. Co więcej, dostrzegajmy wszystko, co możliwe i co mogłoby być możliwe.
Cóż, zajęliśmy się dwoma aspektami – właściwą i fałszywą wiedzą. Dalsze aspekty omówimy w przyszłym tygodniu. Dziękuję wam bardzo! Sai Ram!
(Anil Kumar zakończył swój niedzielny wykład bhadżanem: Parandhara Ranga Hare Vitala.)
z www.saiwisdom.com tłum. hb
powrót do spisu treści numeru 35 - wrzesień-październik 2006
[1] ang. wrong – niewłaściwy, fałszywy, nieodpowiedni