WIARA        numer 30 - listopad-grudzień 2005

W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał drugiego:

-        Wierzysz w życie po porodzie?

-        Jasne. Coś musi TAM być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.

-        Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?

-        No nie wiem, ale wydaje mi się, że będzie więcej światła. Myślę, że tam będzie światłość. Może będziemy biegać, a jeść buzią....

-        No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina. Jakieś głupoty.

-        No ja nie wiem, ale TAM zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.

-        Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest?

-        No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.

-        Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem, czyli jej nie ma...

-   No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później.


powrót do spisu treści numeru 30 - listopad-grudzień 2005

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.