Tekst ten, będący owocem natchnienia, został po raz pierwszy opublikowany za zgodą Śri Sai Baby w czasopiśmie Santhana Sarathi, redagowanym przez dr Kasturi’ego i później ukazał się na łamach internetowego SaiNet-u.
TAK POWIEDZIAŁ BHAGAWAN
Pytający: Swami! Świat jest wobec mnie okrutny.
Baba: Taką ma naturę. Chce cię sfrustrować, wzbudzić twoje pragnienie. Kiedy stanie się ono wystarczająco mocne, zaczniesz szukać spełnienia.
Pytający:I przegram!
Baba: Jeśli będziesz szukał na zewnątrz! Poszukaj go sobie. Tam jest stale dostępne, gotowe ci odpowiedzieć. Ból trwa tak długo, jak twoje przywiązanie do form materialnych. Ostateczne uwolnienie od bólu następuje w chwili porzucenia ego, czyli neutralizacji czynnika reagującego na bodźce cierpieniem lub rozkoszą i którego pamięć i stan umożliwiają oddzielanie radości od smutku.
Pytający:Swami, a świat?
Baba: Świat rani. Niczego innego nie spodziewaj się po nim. Ponieważ pragnę przyciągnąć cię do Siebie, zdecydowałem, że przez przeważającą część swojej uwarunkowanej egzystencji będziesz odczuwał ból.
Pytający:Cóż, mam taką nadzieję.
Baba: Bóg nie żąda od ciebie nadziei i rozpaczy. Są względne. Istota Uniwersalna wznosi się ponad nadzieję i rozpacz, ponad pewność i wątpliwości. Nie powstrzymują Jej konkluzje. Nieustannie płynie, we wszystkich kierunkach i w żadnym z nich.
Pytający:Jak powinienem postępować?
Baba: Przyjmij dzisiaj to, co dzisiaj wpada ci w ręce. To, co trzeba będzie zrobić jutro, zrobisz jutro. Wykorzystuj każdy dzień, każdą chwilę. Uwolnij się od przeszłości, wspomnień i wniosków.
Pytający:Od wniosków?
Baba: Tak. Wnioski wiążą. Odciskają się w umyśle. Nie gnębią jedynie noworodków. Wnioski ograniczają. Większość ludzi to niewolnicy własnych wniosków.
Pytający: Czy to oznacza, że powinienem zrezygnować z ćwiczeń poprawiających koncentrację?
Baba: Niepokoi cię kwestia skupienia. Starasz się skupić myśli i uwagę najpierw na słowie, a później na formie, ale odkrywasz, że są niestałe, że nieustannie ulegają zmianom. Ja ci jednak oświadczam, że świadomość potrafi przetrwać nawet wtedy, gdy odpada forma, a słowo cichnie.
Pytający:Skupianie uwagi na formie i słowie jest trudne.
Baba: To dlatego, że kiedy starasz się medytować, na scenę wkracza dramat sukcesów i porażek. Mówisz sobie: dobrze jest medytować o tym, ale o tamtym źle i niemądrze. Zaprzestań podejmowania wyborów, porzuć cele i intencje. Bądź sobą. Nie faworyzuj określonej formy, gdyż wszystkie są Nim. Nie przywołuj wybranego słowa lub dźwięku, gdyż wszystkie należą do Niego.
Baba: Sprzeczności są nieuniknione. Taka jest natura tego świata i umysłu. Ale możesz wybierać. Czy zbierać ciosy, zadawane przez oczywiste sprzeczności, czy pozostać w spokojnym oku cyklonu. Oto istota wszystkich problemów - być Istotą peryferyczną, czy centralną?
Pytający: Pozostającą na obwodzie czy w środku? Na obręczy koła czy na piaście?
Baba: Tak. Piasta jest spokojna, mocna, nieruchoma. Lecz umysł jest przyciągany przez szprychy, czyli pragnienia skupione na przedmiotach. Musi przebijać się przez błoto, kamienie, piasek i ciernie. Nie wierzy, że błogość nie leży na obwodzie, lecz w centrum, że istnieje szansa przerwania tej ciężkiej podróży po wyboistych drogach.
Pytający:Ostatecznie, oznacza to opanowanie umysłu.
Baba: Pozwól, by konflikty stworzone przez umysł same się osłabiły, a potem je zniszcz. Naucz się tego. Bądź świadkiem holocaustu. Ostatecznemu rozwiązaniu konfliktów nie służą postanowienia ani wybory, lecz bierność. Nie podejmuj decyzji. Postrzegaj wieczne dylematy jako boskie lile i zabawy, jako naturalne funkcje zlepka pragnień, zwanego umysłem. Nie wierz w umysł, nie pokładaj nadziei w jego twierdzeniach i pragnieniach. Oto, co poradziłem Swamiemu Abhedanandzie. „Przyglądaj się umysłowi z dystansu, nie bierz udziału w jego akrobacjach i nagłych zwrotach. Wtedy świat oddali się od ciebie. Kiedy wszystko straci swą wartość, staniesz na piaście i ogarnie cię spokój.”
Pytający:Swami, to Ty jesteś piastą, szprychami i obręczą.
Baba: Zostaw to, kim jestem! Skoncentruj się na sobie, dowiedz się, kim ty jesteś i jak możesz uświadomić sobie Prawdę. Nie bądź pokorną ofiarą wiecznych forteli umysłu. Uciekaj od wszystkiego, co wciąga cię w ich sieć. Poprowadzę cię, jeśli tylko Mi zaufasz. Wybory dokonane w świecie nie przyniosą ci szczęścia, ponieważ umysł, przedstawiający ci możliwości, jest tylko błędnym, migającym ognikiem. Doprawdy, nie osądzam cię za to, co nigdy do ciebie nie należało. Twoja niedoskonałość nie stanowi dla Mnie przeszkody.
Pytający:Przyznaję, że nie zawsze się trzymam wyznaczonych zasad postępowania.
Baba: Umysł nieustannie domaga się zasad. Kiedy je dostaje, odkrywa, że popełnił błąd. Zasady są nieustępliwe, posługują się przemocą. Nie rozkwitają miłością, nie wzbudzają miłości. Zawsze można znaleźć taki sposób postępowania, który jest wolny od napięć wywołanych przez zasady. Zobacz jak jestem spokojny mimo waszego wzburzenia! Żyję w ten sposób i dlatego mogę udzielić ci tej lekcji.
Pytający: Baba, jestem wzburzony, ponieważ tęsknię za spokojem, a nie mogę go uzyskać.
Baba: Zawiniła tu twoja reakcja na wzburzenie, a nie ono samo. Wzburzenie to tylko wznoszenie się i opadanie fal na powierzchni oceanu, którym jesteś. Dopóki głębiny są bezpieczne, nic nie ma znaczenia. Nie jest ważny sukces, nie jest ważna porażka. Rzeka Wieczności łączy się z Bezkresem Najwyższej Woli.
Pytający:Jak długo jestem od Niej oddzielony?
Baba: Stanowisz jej część. Dlatego chcesz ją odnaleźć, zanurzyć się w niej, poczuć spełnienie i błogość. Nieprzeliczone pokolenia, w tym także twoje, szukając pocieszenia i zaspokojenia tego głodu, skierowało się w stronę świata. Wskutek tego ich głód nieustannie rósł.
Pytający:Cóż mam więc począć z tym czarującym światem?
Baba: Pozwól mu odejść. Nie zatrzymuj go. Zaakceptuj bezdomność umysłu i zamieszkaj w nim. Wtedy fizyczna bezdomność nie będzie miała żadnego znaczenia. Wielu sadhu[1] wciąż tkwi w okowach chciwości, dumy i pragnienia władzy. Nie opuścili swych domów. Wybudowali wokół siebie więzienia. Zalecam ci bezdomność umysłu. Umysłu, który nie ma swojej siedziby.
Pytający:I nieustannie wędruje?
Baba: Niczego nie wykluczaj. Pozostań świadkiem. Samotny nie przetrwa. Bóg jest wszystkim. Twoje wzburzenie wynika z oddzielenia, z presji wywieranej przez wykluczonego na przestrzeń, która go wykluczyła. Wszystko jest Bogiem. Czy można pozbawić Boga Jego królestwa? Twój umysł wnioskuje, że przyczyna wzburzenia leży we wszystkim, co przyciąga jego uwagę. To nieprawda. Ograniczasz Boga swoimi przypuszczeniami, stąd to wzburzenie. Gdyż ty również jesteś Bogiem i twoja Rzeczywistość protestuje przeciwko stawianiu barier.
Pytający:Baba! Czasami ogarnia mnie smutek, czuję się tak obco, mam zupełnie inne zwyczaje niż ci, którzy szukają Twojej pomocy.
Baba: Jeśli twoja droga w oczywisty sposób różni się od drogi, którą kroczą otaczający cię ludzie, to wiedz, że taka jest Moja wola. Wszystkie drogi są Moje. Czasem drogi, uznawane przez was za okrężne, okazują się najprostsze. Dla Mnie nie ma spraw niemożliwych do rozwiązania czy naprawienia. Jak ci zaleciłem, unikaj wyborów. Unikanie wyborów przekształca się w trwałe zadowolenie.
Pytający:Rani mnie celebrowanie picia herbaty.
Baba: Niebo nie wzdryga się przed tymi, którzy piją herbatę! Herbata sprawia, że człowiek aktywny staje się nadpobudliwy. Za to mile pobudza chorego. Nie adoruj herbaty jako jedynej rzeczywistości. Wróćmy jednak do krępujących cię przyzwyczajeń. Istnieją dwie metody uporania się z nimi. Pierwsza polega na odmówieniu im praw, na wyparciu się ich. Przyniesie ci jedynie chwilowy sukces, ponieważ obniżony poziom determinacji tak bardzo wzmacnia zwyczaje, że trudno potem z nimi walczyć. Druga metoda jest następująca: pozwól by pochłonęło cię coś o wiele bardziej zadawalającego, a wtedy złe przyzwyczajenia same cię opuszczą. Pamiętaj, sprawy przemijające nie mają znaczenia. Ważne jest to, co wieczne. Daję wam różnorodne rady, zmieniające się wraz z osobą, która je otrzymuje, a nawet wobec tej samej osoby. Wszystkie są skuteczne. Niechaj ludzie zbliżają się do Mnie dzięki pieśniom oddania, powtarzaniu imienia Pana, medytacji, mantrom[2], tantrom[3] i sewie[4]. Postanowiłem, że przyjdą do Mnie wszyscy. Każdy musi przyjść do Mnie. Nie ma od tego wyjątku.
Pytający:Liczymy na Twoją łaskę, tęsknimy za tym. Uświadom nas.
Baba: Nigdy nie prosiłem, żebyście starali się na Mnie zasłużyć - to nie wasza droga. Pragnę jedynie być wam potrzebny. Przynieście Mi swoje niezliczone, wirujące w głowach pragnienia, każde, jakie się pojawi. Nie porażą Mnie, ponieważ powstały z Mojej woli! Przynieście Mi swoje zażenowanie, lęk, pragnienia, niepokoje, niemożność kochania świata, obawę przed służeniem, zazdrość - wszelkie wady, które przeszkadzają wam w sadhanie.
Pytający:Jak mamy wykonywać sewę, jeśli czujemy się do niej przynagleni? I co, jeśli tego przynaglenia brakuje?
Baba: Jest wiele sposobów służenia światu. Możesz mu służyć, aczkolwiek biernie, pogodą ducha. Nie musisz robić wszystkiego. Zachód preferuje aktywną pracę, lecz jeśli twoja istota skłania się ku spokojowi i samotności, potraktuj to jako najlepsze rozwiązanie. Niczego nie żałuj. Niewielu może cieszyć się spokojem. To także wola Boga. Bo jakże inaczej mógłby funkcjonować świat? Jeśli twoim przeznaczeniem jest spokój, odważ się być spokojnym. Jeśli jesteś pustelnikiem, bądź nim wraz ze Mną. Nie musisz być świętym, możesz zostać nikim. Pozwól każdemu być tym, kim jest, takim jakie jest jego Źródło i Rzeczywistość. Nie jesteście sobą, lecz Mną.
Pytający:Muszę się jeszcze dużo nauczyć.
Baba: Możesz uczyć się ode Mnie. Jeśli jednak zajmiesz się potrzebami ciała - organizacją jego podróży, zakwaterowaniem i wyżywieniem - czas ci ucieknie. Najlepiej i najszybciej uczy się ten, kto nie zmienia kierunku studiów. U Mnie na lekcjach dowiesz się wszystkiego, co warto wiedzieć. Zaprezentuję ci wszelkie stany istnienia i nauczę cię spoczywać we Mnie w każdym z nich. Dla Mnie nie istnieją nieprzezwyciężone przeszkody, ani warunki wstępne. Nie jestem uwarunkowany.
Pytający:Ale opuszczasz Swoją siedzibę tak często i na tak długo.
Baba: Przebywam zawsze tam, gdzie Mnie potrzebujesz. Wszystko bez wyjątku podlega ograniczeniom czasu i przestrzeni, materialnym prawom natury. Moja zewnętrzna forma nie stanowi tu wyjątku! Zobaczysz ją, gdy znajdzie się w zasięgu twojego wzroku i ustawi się tak, abyś mógł ją dostrzec, choć nie musi patrzeć w twoją stronę. Nie zapominaj jednak, że jestem wszechobecny! Ograniczenia ciała i zewnętrznych zmysłów nie mają odniesienia do wizji wewnętrznej. To ona sprawia, że możesz oglądać Mnie zawsze i wszędzie. Dzięki niej możesz otrzymać Mój darszan. Wzrok zewnętrzny jest niewystarczający, nietrwały, przemijający i przypadkowy, ponieważ ma wywołać w tobie pragnienie duchowego spotkania. Nieustannie odsuwam cię od Mojej fizycznej postaci, bo pragnę przyciągnąć cię do wewnętrznego Boga. Wiem, że jedynie to może cię napełnić i ożywić. Moja nieobecność nie oznacza odrzucenia ani upomnienia. Jeśli chodzi o ciebie, to sam ją wybrałem, choć nieustannie pragnę, abyś do Mnie powrócił.