numer 26 - marzec-kwiecień 2005
Stara studnia
Joseph J. Mazzella
Kiedy byłem mały, jeździłem z rodziną do cioci. Spędzaliśmy
w jej domu gorące, letnie dni. Dorośli siedzieli na werandzie, a my, dzieci,
biegaliśmy po obejściu i po pobliskim nasypie kolejowym. Nigdy nie martwiliśmy
się, że możemy się zgrzać lub poczuć pragnienie, ponieważ na naszym podwórzu
stała stara studnia z ręczną pompą.