numer 26 - marzec-kwiecień 2005

Ludzie starsi są źródłem mądrości i siły

Swami wygłaszający dyskurs w dniu 10 lutego 2005. Obok prof. Anil Kumar tłumaczący słowa Sai z telugu na angielski. 

 Dyskurs Bhagawana Baby wygłoszony 10 lutego 2005r podczas uroczystości Bhima Ratha Śanthi, w którym najpierw przestrzega On ludzi młodych przed niedocenianiem wartości ich wiekowych członków rodziny, a w drugiej części przytacza bardzo ciekawe fakty dotyczące swojej osoby w roli Awatara i przy tej okazji wskazuje na boskie moce drzemiące w człowieku.

(Opis uroczystości Bhima Ratha Śanthi po kliknięciu)

Ucieleśnienia miłości!

     Starsze małżeństwa, które uczestniczyły w dzisiejszych uroczystościach Bhima Ratha Śanthi, przeżyły niewyrażalną radość i błogość. W tym kontekście musicie zrozumieć ukryte znaczenie nazwy tej ceremonii. Nazwa ta nie oznacza, że wszystkie te pary mają być fizycznie silne i odważne jak Bhima, bohater Mahabharaty. Bhima był synem Waju (waju znaczy powietrze, wiatr), który jest wszechprzenikający. Wiatr jest z natury bardzo silnym i potężnym żywiołem – potrafi wyrwać z korzeniami nawet olbrzymie drzewo.

     Istnieją pewne tradycyjne reguły przeprowadzania Bhima Ratha Śanthi. Jednak w tej ceremonii nie ma ograniczeń wiekowych. Dzięki łasce Boga wszyscy mają sat sankalpę (dobre myśli). Normalnie para małżeńska świętuje Szastjabda Purti [dosł. Ukończenie Sześćdziesiątki], gdy mąż osiąga wiek sześćdziesięciu lat i ma nadzieję kontynuować spokojne i szczęśliwe życie małżeńskie. Później świętują też, gdy mąż osiągnie wiek 70 lat. Na ogół ludzie uznają 70 lat za granicę czasu życia człowieka. Istnieją jednak także inne kamienie milowe do pokonania w życiu, takie jak 80, 90 i 100 lat. Gdy mężczyzna w swoim życiu małżeńskim przekracza te kamienie milowe, te szczęśliwe okazje są nazywane i celebrowane jako „Bhima Ratha Śanthi.” Nie potrafiąc zrozumieć i uznać wagi tych świętych okazji, dzieci w trwającym obecnie wieku kali odprawiają swoich rodziców, gdy ci przekroczą sześćdziesiąty rok życia, w błędnym rozumieniu, że nie powinni prowadzić życia małżeńskiego i odpowiednie dla nich jest tylko życie sannjasich (ascetów). Jest to poważny błąd. Przeciwnie, dzieci powinny lepiej opiekować się swoimi rodzicami, kiedy osiągną sześćdziesiąt lat i później. Dzieci na ogół są przekonane, że ludzie powyżej siedemdziesiątego roku życia są bezużyteczni i są ciężarem tak dla rodziny, jak i dla społeczeństwa. Ale prawda jest inna. W rzeczywistości entuzjazm, odwaga i siły mentalne wzrastają po przekroczeniu siedemdziesiątki. Dopiero wtedy zdolności umysłowe i atmiczna siła wyrażają się w pełnej mierze. Przedtem oni również zachowują się tak jak inni ludzie. Nie starają się szczególnie by być przykładem dla innych. Zdolności umysłowe, boska moc i siła woli przejawiają się u człowieka w pełni po 70 latach i skłaniają go do obrania nowego celu życia. W rezultacie takie wiekowe osoby rozmyślają i odkrywają tajemnice życia. Drzemiąca w nich boska siła jest poza zasięgiem ludzi młodych. Przejawia się ona bardzo różnorodnie w ich postępowaniu. Obecnie spotyka się wielu młodych ludzi źle mówiących o swoich rodzicach i wyśmiewających się z nich. Jest to poważny błąd. Jeśli uważnie przyjrzeć się ich działaniu, każdy ich czyn okaże się celowy i boski w swojej naturze. Jeśli dzisiejsza młodzież pragnie otrzymać właściwe przygotowanie, by móc stawić czoła wyzwaniom życia, musi żyć z rodzicami i stale obserwować szlachetne cechy, jakie przejawiają się w czynach ich rodziców. W istocie, nikt nie jest w stanie dorównać ich systematyczności w życiu i ścisłej dyscyplinie. Rozwój intelektu i ich boskie cechy zwiastują ludzkości nowe i sensowne życie. Obserwujcie tylko uważnie ich życie, a będziecie zaskoczeni zmianami, jakie to przynosi w waszym własnym życiu.

Zgromadzenie starszych małżeństw na placu darszanowym

Ucieleśnienia miłości!

    Obecnie ignorujemy tych starszych ludzi, uznając ich za nieużytecznych dla społeczeństwa. Nie jest to właściwe. Prawdę mówiąc, siły i energii utajonych w tych starszych nie znajdzie się u młodzieży. Gdy pragniecie przedsięwziąć coś nowego, będzie to owocne tylko wtedy, gdy przyjmiecie przewodnictwo starszych i pójdziecie w ich ślady.

    Dzisiaj człowiek nie potrafi rozpoznać cech bliźniego. Określenie manawa (istota ludzka) oznacza osobę, która potrafi sprawić, by jego człowieczeństwo rozkwitło. Gdy wspomina się Bhimę – młodszego brata Dharmaradźy, króla Pandawów, ludzie na ogół mają skłonność do mówienia o sile fizycznej. Ale nie jest to prawdziwa siła.

     Prawdziwa siła starszych leży w ich mądrości i szlachetnym myśleniu. Ideały prezentowane młodszemu pokoleniu przez tych starszych mają najwyższą wartość. Nie potrafiąc docenić wartości starszych, ludzie lekceważą ich jako nieprzydatnych. Obecnie emerytowani naukowcy są bardzo cenieni. Nikt nie dorówna ich inteligencji i zamiłowaniu do nowych idei. Jednak nie korzysta się właściwie z ich doświadczenia dla dobra społeczeństwa i ten potencjał jest marnowany. Świat może bardzo dużo skorzystać od tych starszych ludziach. Tkwi w nich moc, którą można zużytkować dla dobra społeczeństwa. Dzisiaj czynimy wysiłki, by odkryć siłę i wielkie duchowe moce ukryte w starożytnych riszich. Współcześni starsi odzwierciedlają owe wielkie ideały. Dlatego nie powinniśmy ich lekceważyć. Każda myśl, która emanuje z tych starszych, jest szlachetna i wyjątkowo cenna. Młodzież nie może wykazać się nawet dobrym ułamkiem podobnych myśli i idei. Musimy zatem pielęgnować te cenne wartości i właściwie się o nich troszczyć.

     Niestety, obecnie młodsze pokolenie żałuje nawet jednego przyzwoitego posiłku dziennie swoim starszym. Młodzi uważają, że można uniknąć tego wydatku. Za wszelką cenę nie dopuszczajcie do tego. Jeśli nawet pozostawicie ich na minimalnej do przeżycia diecie, podtrzymają godność i reputację waszej rodziny, zachowując się tak jak gdyby byli dobrze odżywiani. Troski i zapału okazywanych przez tych starszych w aspekcie właściwego wychowania dzieci nie znajdziecie u osób spoza rodziny. W starożytności królowie i ludzie szlachetnie urodzeni korzystali z wielkiej mądrości riszich, regularnie zasięgając ich porady. Jeszcze dziś dla młodszego pokolenia autorytet stanowią wielkie traktaty o sprawach duchowych i doczesnych skompilowane przez dawnych riszich. Niestety, nie potrafią oni zrozumieć wielkich prawd głoszonych w tych traktatach. Swami radzi, byśmy od teraz koniecznie popularyzowali tę wielką starożytną tradycję Bhima Ratha Śanthi. Ma ona wielkie znaczenie i wartość dla nadchodzących pokoleń. Rytuał Bhima Ratha Śanthi oznacza wspieranie i pielęgnowanie cechy człowieczeństwa poprzez podejmowanie szlachetnych działań o mocnej duchowej podstawie.

     Podczas wojny opisanej w Mahabharacie, po makabrycznej masakrze dokonanej na małych dzieciach Pandawów, Ardźuna wytropił Aśwatthamę, sprawcę tego okrucieństwa i przywlókł go przed oblicze Draupadi. Zamiast przekląć złoczyńcę i wydać na niego wyrok, ona upadła do stóp Aśwatthamy, syna najczcigodniejszego guru jej mężów i powiedziała:

     To u stóp twojego ojca Dronaćarji moi mężowie nauczyli się wszystkiego, co potrafią. Czy, jako syn Dronaćarji, uczyniłeś właściwie zabijając moje dzieci? Jak mogłeś mieć sumienie zabić je, chociaż były bezbronne, małe, spokojnie śpiące – wszak nie żywiły żadnej do ciebie urazy ani nie planowały w żaden sposób ci zaszkodzić?

(Wiersz telugu)

    Gdy Draupadi w ten sposób robiła mu wyrzuty, Bhima nie mógł znieść tego widoku. Wybuchając gniewem, ryknął:

Ta Draupadi jest głupia, prosząc o uwolnienie tego nędznika. Nie gniewa się na tego mordercę jej synów.

(Wiersz telugu)

     Tymczasem Ardźuna wrzał gniewem i szykował się do zabicia Aśwatthamy. Draupadi upadła mu do stóp i tak mu tłumaczyła:

Ardźuno! Czy zabicie Aśwatthamy ożywi moich synów? Jego matka dozna takiego samego smutku, jak ja teraz odczuwam z powodu straty moich synów. Jak to się dzieje, że przestudiowawszy Wedy i śastry nie potrafisz zachować spokoju?

(wiersz telugu)

Prosiła dalej, by Ardźuna wybaczył Aśwatthamie jego ohydny czyn. Ardźuna odparł: „Chcesz, bym nie dotrzymał ślubowania?” Na to Draupadi rzekła: „Obcięcie mu włosów i usunięcie koronnego klejnotu z jego głowy jest równoznaczne z zabiciem go.” Zgodnie z radą Draupadi, na znak kary Ardźuna zdjął koronny klejnot z głowy Aśwatthamy i ogolił mu ją swoim mieczem.

    W starożytności riszi nie strzygli się, gdyż włosy były uznawane za rzecz świętą i posiadającą moce duchowe. To ciało (Swami wskazuje na siebie) ma prawie 80 lat. Niemniej, włosy na Mojej głowie do dziś pozostają bardzo silne i nie straciły mocy. Później opowiem wam więcej o tej mocy włosów na Mojej głowie.

    Pewnego razu Draupadi była sama, gdyż mężowie wyszli. Wzięła włos z głowy i recytując pewne mantry, upuściła go do wody. Ten pojedynczy włos w obecności mocy mantr zdołał związać wszystkie okoliczne góry. Później zebrali się liczni jogowie i zastanawiali się, jak pojedynczy włos mógł związać wszystkie pobliskie góry. Doszli do wniosku, że tego zdumiewająco wielkiego wyczynu mogła dokonać moc włosa Draupadi i jej siła woli. Trudno jest pojąć takie utajone, boskie zjawiska.

    Niestety, dzisiaj człowiek nie potrafi zrozumieć swojej wrodzonej boskości. Człowiek, który jest spadkobiercą człowieczeństwa, zapomina tej właśnie cechy – swojego człowieczeństwa. Pielęgnuje cechy demoniczne.

Drodzy uczniowie i studenci!

     Musicie unikać nabywania takiej demonicznej natury i pozwolić na rozkwit swojego naturalnego człowieczeństwa. Rozwińcie człowieczeństwo, a potem wznieście się do poziomu boskości. Zawsze pamiętajcie o trzech rzeczach – o jedności, czystości i boskości. Jedność oznacza jedność ludzkiej rasy. Gdy jest taka jedność wśród ludzi, przejawia się boskość.

    Pewnego razu udałem się w podróż po całym kraju. W czasie tej podróży przybyłem z pewną świątobliwą osobą nad rzekę Sindhu. Lingwiści wiedzą, że niektórzy ludzie wymawiają słowo Sindhu jak Hindu. Mieszkałem w Goa w Raj Bhavan [królewskim pałacu], kiedy gubernatorem był Nakul Sen. Jego żona miała na imię Indu. Spałem we frontowym holu Raj Bhavan. Nakul Sen i jego żona spali w swojej sypialni. W ich sypialni było okno, z którego mogli zobaczyć, co się dzieje we frontowym holu. Kiedy zasnąłem, żona Nakula Sena przez to okno zobaczyła jasne światło emanujące z Mojego ciała. Nie mogąc znieść tej jasności, próbowała zbudzić męża. Nakul Sen nie lubił, gdy mu przeszkadzano o takiej porze. Skarcił ją i kazał spokojnie spać. Ale ona nalegała, aby był świadkiem jasnego światła promieniującego ze Swamiego. W końcu Nakul Sen zbudził się i otrzymał darśan tej światłości.

     We wczesnych latach zstąpienia tego Awatara pewna wielka wielbicielka imieniem Karnam Subbamma zwykła usługiwać Swamiemu. Jej oddanie Swamiemu było niedoścignione. W tamtych czasach powszechne były różnice kastowe, a w Puttaparthi były one ściśle przestrzegane. Szczególnie bramini trzymali się z daleka od haridźanów. Ponieważ Subbamma była ortodoksyjną braminką, skrupulatnie przestrzegała tych praktyk. Pewnego dnia powiadomiłem Subbammę, że wybieram się do haridźanwady [osiedla niedotykalnych na skraju wioski]. Subbamma była nieszczęśliwa i próbowała wyperswadować mi chodzenie do tego miejsca. Powiedziała: „Och Swami! Po co masz odwiedzać to miejsce?” Ja spytałem: „Czemu miałbym tam nie iść? Dlaczego nie miałbym jeść pożywienia ofiarowanego przez haridźanów? Oczywiście, że tam pójdę.” To powiedziawszy wyruszyłem do haridźanwady. Ponieważ Karnam Subbamma była wielką wielbicielką Swamiego bardzo do Mnie przywiązaną, poszła za Mną. Ludzie mieszkający w haridźanwadzie byli bardzo biedni. Nie mieli krzeseł ani materaców, by Mnie wygodnie posadzić. Rozłożyli na podłodze stare dhoti i poprosili, żebym na nim usiadł. W międzyczasie poczułem senność i zasnąłem. Wkrótce z Mojego pępka rozległ się głośny dźwięk, jak gdyby zrywane było zadaszenie budynku. Ludzie w tym domu trzęśli się przestraszeni tym odgłosem. Wszyscy uciekali gdzie popadło. Tak więc Boska moc przejawia się z ciał Awatarów, świętych i joginów na wiele różnych sposobów.

     Dawno temu, gdy wyjechałem w podróż po kilku krajach Afryki, tamtejsi wielbiciele dali mi w prezencie grzebień wykonany z żelaza. Ja jednak go nie potrzebowałem. Nie używam grzebienia. Jeśli w ogóle przyłożę szczotkę do Moich włosów, przylepią się do niej. Moje włosy są bardzo grube i mocne. Gdyby ktoś chciał wyrwać jeden włos, okaże się to niemożliwe. Taka jest natura włosów boskich osobistości. Każdy, nie tylko Ja, posiada pewne boskie moce, które powinien próbować rozwijać. Dzisiaj młodzież nie czyni żadnych wysiłków, by ochraniać moc daną od Boga. Trwonią boską moc na liczne sposoby. Codziennie marnują mnóstwo mocy z takim skutkiem, że tracą energię i przedwcześnie starzeją się. W szczególności głowa jest siedliskiem wszelkiej mocy. Dlatego głowę należy starannie chronić.

Ucieleśnienia boskiej Atmy!

    Wszyscy jesteście mężczyznami i kobietami o szlachetnych cechach oraz silnym ciele i umyśle. Ale, niestety, trwonicie wasze energie na próżne zajęcia. Marnując energię, słabniecie. Gdy zacisnę pięść, nawet dziesięć osób nie zdoła jej otworzyć. Boska moc jest niezmierzona i nieopisana nawet na fizycznej płaszczyźnie. Wszyscy powinniście próbować urzeczywistnić w sobie tę wrodzoną Boskość – nie dla fizycznej siły, lecz by doświadczać boskiej błogości.

Ucieleśnienia miłości!

     Boska moc utajona w człowieku nie ma granic. Niezależnie czy są to sztuki piękne, takie jak muzyka, czy jakakolwiek inna dziedzina ludzkiej działalności, jeśli jest przesycona boską mocą, osiąga wielkie wyżyny. Uświęcajcie więc tę boską moc poprzez dedykowanie wszystkich swoich wysiłków Bogu.

[ z http://www.srisathyasai.org.in/   tłum. KMB;współpraca Marek Pięta]


powrót do spisu treści numeru 26 - marzec-kwiecień 2005

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.