numer 20 - marzec - kwiecień 2004
Living with God is Education
Living for God is service
Living in God is realisation
-Baba
Życie z Bogiem jest uczeniem się
Życie dla Boga jest służeniem
Życie w Bogu jest spełnieniem
-Baba
Żyć z Bogiem
Przez całe życie jesteśmy nierozerwalnie związani z Bogiem, o czym stale przypomina nam nasz boski nauczyciel Sathya Sai Baba. Mówi On nam, że Bóg jest mieszkańcem naszego serca. W Biblii również mówi się o tym. W każdym człowieku jest Duch Boży. Pamiętając o tym, że nosimy w sobie boski pierwiastek, musimy zachowywać się godnie, stosownie do jakości, którą zawieramy. To tak jak matka, która w wózku wiezie niemowlę wie o tym, że jest tam jej ukochane dziecko i dba o nie. Nosząc w sobie boskie światło możemy pokazywać innym jak ono z nas promieniuje. Sai Baba mówi, że ciało ludzkie jest świątynią Boga, ponieważ mieszka w nim Bóg. Wiedząc o tym dbajmy o swoje ciało to materialne, jak i duchowe. Wiele nauk podkreśla znaczenie myśli w kształtowaniu rzeczywistości. Każda myśl zawisa jako myślokształt, który później urasta do rzeczywistych zdarzeń i rzeczy. Przyciąga podobne sobie myślokształty i rośnie w siłę. Dbajmy zatem o czystość naszych myśli. Przykładem zbiorowego myślokształtu, który towarzyszył Rosji przez jej dzieje jest ten, który zobaczyli Phylis Krystal i Izaak Tigret podczas podróży astralnej jaką odbyli wraz z Sai Babą. Wszyscy zapewne znają tę historię[1].
Żyć z Bogiem, to tak jakby być z Nim w nieustającej komunii, łączności i czuć Jego miłość. Swami uczy nas, że Bóg jest miłością i chce tylko naszego dobra. Wszystko co nas w życiu spotyka jest dla naszego dobra, co czasami trudne jest do zaakceptowania, ale w boskim planie okazuje się najlepszym lekarstwem. Nie jesteśmy w stanie pojąć boskich zamiarów. Nie wiemy jakie długi karmiczne na nas ciążą i za co jeszcze przyjdzie nam płacić. Żyć z Bogiem to akceptować Jego wolę i móc zawsze powiedzieć: „Niech się dzieje Twoja wola Panie” lub „Zgodnie z Twoją wolą Panie”. Daje to poczucie spokoju i poddania się boskiemu prowadzeniu. Akceptacja nie przynosi nam buntu i niezgody na to co nas spotyka. Bunt powoduje, że szarpiemy się jak ryba w sieci, którą sami na siebie zastawiliśmy poprzez zasianie złych ziaren w przeszłości. Taka szamotanina męczy i ujawnia bezsilność człowieka. Żyć z Bogiem, to oddać Mu swój problem. Zawierzyć Jego boskiej opiece. Wtedy sama sieć rozpłynie się. Jeżeli nasza wola nie jest zgodna z wolą bożą wtedy pozostają modlitwy i prośby. Jednak lepiej zawierzyć Bogu, że On wie lepiej co jest dla nas najlepsze.
Żyć z Bogiem to dostrzegać Boga w sercach innych ludzi, w każdym oddzielnie i w zbiorowości. Odczuwać innych ludzi jako krople boskiego oceanu, jako jedność. Każdy ruch najmniejszej kropelki powoduje odkształcenie w całości. Każdy kto zda sobie z tego sprawę będzie kochać każdego, ponieważ jest częścią jego samego. Sai Baba porównuje to do języka, który został przygryziony przez zęby. „Czyż język jest zły na zęby, że go przygryzły?” Zdając sobie sprawę z Jedności nie będziemy w stanie nikogo skrzywdzić. Niekrzywdzenie jest jedną z pięciu Wartości Ludzkich, o których uczy Sai Baba i które od zawsze są w człowieku, tylko czasem zasypane „popiołami pragnień” (o czym też mówi Sai Baba).
Żyć z Bogiem, to powierzać swoje obowiązki Bogu, bo to On tak naprawdę je wykonuje, ponieważ jest w naszym wnętrzu i bez Jego woli nic się nie dzieje. Jeśli Bóg pracuje w nas, to owoce naszej pracy Jemu tylko przynależą. Kiedy nie przywiązujemy się do owoców naszych działań jesteśmy bardziej wolni, a owoce mają większą wartość. Zbytnie przywiązanie do owoców powoduje więzy karmiczne i konieczność powrotu na ziemię, by płacić długi karmy.
Żyć z Bogiem, to pamiętać o Jego obecności we własnym sercu, co daje nam poczucie błogości, spokoju, radości, szczęścia, miłości… Sai Baba mówi nam, że nasze serce jest jak jednoosobowy fotel, na którym może zasiadać tylko Bóg.
Żyć z Bogiem, to błogosławić, czyli pozdrawiać, innych jako istoty, które mają Boga w sercu. Zwracając się w ten sposób do innych ludzi, do zwierząt, roślin, minerałów… zaskarbiamy sobie duchową radość, spokój i doznanie uczucia harmonii. Inne istoty odpowiadają nam takimi samymi uczuciami, darząc nas szacunkiem należnym Bogu w naszym sercu. Sai Baba uczy nas, by we wszystkim widzieć dobro. Daje nam przykład zwłok psa, których widok wywołał obrzydzenie wśród apostołów, a Jezus zachwycił się pięknem psich zębów. Tak samo my, dostrzegając Boga w każdym, możemy widzieć jego boskie piękno. Podziwiając je, powodujemy, że rośnie ono i staje się jeszcze piękniejsze. To tak jak podziwiany kwiat. Zachwycając się pięknem innych dajemy im i także sobie błogosławieństwo do bycia boskim.
Żyć z Bogiem to pamiętać o Wartościach Ludzkich, które przystoją Prawdziwej Istocie Ludzkiej (Prawda, Prawość, Pokój, Miłość i Niekrzywdzenie). Wartości te wyznaczać powinny nasze nawyki, nasz charakter, myślenie, działanie, sny, marzenia… Postępując w zgodzie z tymi Wartościami stajemy się spokojni, ponieważ sumienie nie niepokoi nas, nasz głos wewnętrzny podpowiada nam tylko dobre rady, a nie gnębi nas wyrzutami sumienia. Emanując spokojem powodujemy, że inni zarażają się od nas tym uczuciem, ponieważ jesteśmy jak krople w oceanie Jednością. Obcując z ludźmi spokojnymi żyjemy jakościowo lepiej, pewniej, bezpieczniej. Nasze środowisko wpływa wtedy na inne otoczenie, aż w końcu wszyscy zrozumieją, że ludzie są sobie braćmi i nie potrzeba wszczynać wojen.
Żyć z Bogiem, to stać się wewnętrznie czystym, zarówno jako ciało fizyczne jak i inne nasze ciała duchowe. Poprzez czystą istotę może przejawiać się Bóg. Używa On czystych instrumentów do przeprowadzania swojej Misji na ziemi. Tak też czyni Sai Baba. Modlimy się do Boga: „Boże spraw, bym był czystym Twoim instrumentem”. Swami porównuje taki czysty instrument do fletu, który w środku jest pusty, dlatego można na nim grać. Iście boską muzykę wygrywał Kriszna na swoim flecie. Czysty instrument, to człowiek pozbawiony ego, bez pragnień, będący w jedności z Bogiem, gdzie Bóg i on stają się Jednym, tak jak mówiono o Jezusie, o czym mówi też i Sai Baba. Tylko czystych naczyń używa Bóg.
Żyć z Bogiem, to wypełniać Jego Misję, którą nam powierzył. Jeżeli nie jest dla nas jasne jaka to Misja, należy prosić Boga o jej objawienie. Misja ta to inaczej nasza Dharma, prawość, która nakazuje nam spełnianie naszych obowiązków w sposób boski, doskonały, czysty, prosty i jasny. Każda nasza praca ma być jak dotknięcie zaczarowanej różdżki. Wielu nauczycieli głosi, by każdą pracę traktować jako ostatnią w tym życiu. Spieszmy się kochać innych i pomagać im, bo nie wiadomo ile nam jeszcze życia zostało. Dobrze wykonana praca, to kolejny kwiat w boskim ogrodzie. Sai Baba mówi: „Ręce, które pomagają są świętsze od ust, które szepczą modlitwę”. Praca dla dobra innych ludzi, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących, jest najbardziej szlachetna i wskazana dla dobra całego świata. Pracując dla dobra innych pracujemy dla dobra własnego, ponieważ jesteśmy kroplą w tym samym oceanie.
Żyć z Bogiem, to cieszyć się z obcowania z Nim, czuć Jego bliskość, zadziwiać się jak małe dziecko, widzieć Go we wszystkim. W Biblii czytamy: „Zanim nie staniecie się jak dzieci nie możecie wejść do królestwa niebieskiego”. Dziękować Bogu za dar życia, za danie nam kolejnej szansy tu na ziemi, dziękować za dar pracy, koleżeństwa, przyjaźni, miłości… Za wszystkie dary, których nie sposób wyliczyć. Dbać o satwiczny (uświęcony) pokarm dla ciała i zmysłów, czyste powietrze, wodę, widoki i wszystko to, co czujemy.
Żyć z Bogiem, to poprzez głos wewnętrzny spełniać Jego wolę, poddać się Jego prowadzeniu. Tego wszystkiego uczy nas Sathya Sai Baba.
Z pewnością jest jeszcze wiele różnych sposobów życia z Bogiem według nauk Sai Baby. Każdy może na swój własny sposób żyć z Bogiem.
Z Bogiem - E.G.
[1] Rola Rosji w podniesieniu poziomu duchowości
Oto fragment przemówienia Issaca Tigretta:
Cztery lata temu Sai Baba zabrał panią Krystal i mnie gdzieś wysoko, na poziom, który określał jako „poziom gobelinu” i ukazał nam z niego ziemię w postaci wielu wymiarów ułożonych jeden na drugim. Następnie ujrzeliśmy myślokształt unoszący się nad terytorium Rosji – myśli, które połączyły się w coś, co wyglądało jak przeogromna bestia. Przypominały wielką, czarną chmurę smoły, do której gwałtownie wdzierały się wiry energii i błyskawice. Baba sprawił, że cicho zbliżyliśmy się do tego budzącego grozę zjawiska i nawet nas czymś osłonił. Potem rzekł: „Oto myślokształt, który kontroluje Rosję.” Baba wyjaśnił: „Myślokształt ten składa się z ludzkich myśli pełnych strachu przed straszliwą karą. Ci ludzie żyją pod władzą owego lęku od tysiąca lat i było tak jeszcze na długo przed czasem carów.” Potem dodał: „Myślokształt, który widzicie, należy zniszczyć, lecz tylko istoty ludzkie mogą unicestwiać podobne formy, gdyż to one stworzyły je za sprawą własnych myśli.” Następnie Baba spowodował przybycie pewnych boskich istot przynoszących coś, co przypominało igły boskiego pochodzenia. Mogę tylko powiedzieć, że uważam za wielkie błogosławieństwo fakt, iż kilka razy dane mi było oglądać te niebiańskie zastępy. „Nie można tego zniszczyć za jednym zamachem – pokażę wam, co trzeba zrobić,” powiedział Sai Baba. Potem unosiliśmy się wokół tej dziwnej chmury, przesłaniającej całe terytorium Rosji, i robiliśmy w niej dziury. „Tutaj,” mówił Baba, a my robiliśmy otwór, „i jeszcze tu” – i tak upłynęło około sześć godzin medytacji, choć nie można mówić o istnieniu czasu w innych wymiarach. Okrążyliśmy całą chmurę i, jak mi się zdaje, zrobiliśmy w niej jakieś sto pięćdziesiąt do dwustu otworów. „Teraz energia wycieknie z tej formy myślowej, a kiedy to się stanie, ludzie zostaną uwolnieni,” poinformował nas Baba.
Opowiadam wam to pragnąc podkreślić, że Sai Baba jest Bogiem, że cały czas dynamicznie działa na wielu poziomach istnienia jednocześnie. Robi wszystko, co możliwe, by spowodować nadejście nowej ery. Jak mi powiedział: „Ja muszę i wy musicie wyplenić negatywność zarówno w tym wymiarze, jak i we wszystkich innych, ponieważ jesteśmy tak ściśle połączeni. Oczyszczanie planety bez oczyszczenia innych wymiarów na nic by się nie zdało, gdyż one również mają na was wpływ.”
Z SatGuru – 2001rok - tłum. Joanna Gołyś
powrót do spisu treści numeru 20 - marzec - kwiecień 2004