Szczęśliwego Nowego
Roku!numer 19 - styczeń - luty 2004
Niedzielny wykład
prof. Anila Kumara z dnia 30 grudnia 2001r.
Sai Ram. Drodzy Bracia i Siostry!
Jest to nasze
ostatnie spotkanie - nie sądzę, że znów się spotkamy w 2001 r. (śmiech). Będziemy się spotykać w 2002 r.
Nim zacznę, pozwólcie, że złożę wam życzenia Szczęśliwego Nowego Roku (Zebrani
odpowiadają: „Sai Ram. Szczęśliwego Nowego Roku”). Niech Bhagawan błogosławi
was! Niech Bhagawan będzie z wami i waszymi rodzinami. Niech Bhagawan pomoże
wam żyć w poświęceniu i służbie; i niech wam pomoże urzeczywistnić i
doświadczyć Boskości w sobie.
Nowy Rok puka
już do drzwi. Żegnaj stary roku i witaj Nowy Roku. Jest to okazja do
osobliwej retrospekcji - do dokonania oceny, oszacowania, a także do
przeprowadzenia analizy. Co udało się osiągnąć? A czego nie udało się? Co
zamierzamy zrobić w roku 2002? Jakie są wasze plany na 2002 rok? W związku z
tym chciałbym podzielić się z wami kilkoma refleksjami odnośnie roku 2002.
Życie jest
najcenniejsze
Życie jest
wyzwaniem. Życie nigdy nie jest rutyną. Życie nie jest procesem mechanicznym.
Życie nie jest monotonne. Jeśli jednak jest ono na nieszczęście mechaniczne,
jest po prostu nudne. Jeśli życie zawiera elementy powtórki, staje się ono
odrażające. Jeśli życie jest rutyną lub jeśli jest zaprogramowane, jest to przygnębiające.
Życie jest nowością; życie jest świeżością! Proszę, moi drodzy przyjaciele,
abyście wzięli pod uwagę, że życie jest najcenniejszym darem naszego Pana,
naszego Zbawcy i naszego Odkupiciela, naszego ukochanego Boga, Bhagawana Sri
Sathya Sai Baby. Życie jest najcenniejsze.
Niektórzy
jednak nie doceniają życia. Niektórzy traktują ciało jak przekleństwo. Są i
tacy, dla których życie jest niewiele warte i nędzne. Nie podążajcie tą drogą.
życie jest Boskie. Życie jest darem Boga. Nie jesteście w stanie wyprodukować
ludzkiego ciała. Nie jesteście w stanie wyprodukować ludzkiego życia. Życie i
ciało są najcenniejszymi darami Boga. Nie traktujcie życia jak niewiele wartego
i nędznego. Życie jest uroczystością! Życie jest tańcem. Życie jest ekstazą!
Życie jest błogie. Nigdy nie jest nudne. Życie jest melodią. Życie jest muzyką.
Jeśli nie
potraficie cieszyć się życiem, cóż, jesteście najbardziej nieszczęśliwi i nie
zasługujecie, aby żyć na tej planecie. Dlaczego? Dlatego, że w różnych świętych
księgach wielokrotnie zaznaczano, że ludzkie życie jest najcenniejsze. Na kuli
ziemskiej istnieje 8400 000 gatunków. Spośród nich życie człowieka jest najcenniejsze,
najszlachetniejsze i wyniesione do najwyższej godności i w związku z tym ma ono
przebiegać szczęśliwie i błogo.
Gdyby nie
było nam dane żyć, nie poznalibyśmy Bhagawana Sri Sathya Sai Baby. Gdyby nasze
ciała nie były tutaj, nie służylibyśmy Mu. Nie bylibyśmy w stanie Go
zobaczyć. A my Go widzimy, służymy Mu i cieszymy się Jego obecnością.
Bądźmy z Nim, żyjmy w Nim i dostrzegajmy Go we mnie i w was.
Życie jest
więc cenne. Jest uroczystością. Życie jest muzyką. Życie jest tańcem. Życie
jest ekstazą. Nie czujmy się więc zdegustowani. Nie bądźmy już więcej znudzeni.
Nie! Każda sekunda jest premią. Każdy moment jest pięknym podarunkiem.
O, Bhagawanie
Baba! Dziękujemy Ci za rok 2001! Dziękujemy Ci za wszystko, co nam uczyniłeś.
Dziękujemy Ci za uratowanie nas z wielu opresji. Dziękujemy Ci za wspaniały dar
przebywania z Tobą z okazji Nowego Roku. Dziękujemy Ci za to.
Jest to
okazja do dziękczynienia naszemu Panu. Witając Nowy Rok, dziękujemy Mu za rok
miniony.
Życie jest wyzwaniem
Życie jest
wyzwaniem. Życie nie jest ucieczką. Życie nie jest rywalizacją na niezdrowym
gruncie. Życie nie służy jedynie do porównywania, które jest trywialne.
Porównywanie i rywalizacja uczynią nasze życie marnym. Zapominamy bowiem wtedy
o tym, że życie jest piękne. Nie cieszymy się wtedy urokami życia. Nie
kosztujemy słodyczy życia. Porównywanie i rywalizacja pozbawiają życie piękna.
Tak więc moi
przyjaciele, żyjmy w piękny sposób. Nie pytajmy nawet w najgorszych snach: „Jak
się miewasz?” (Odpowiedź) „Jakoś idzie, jakoś idzie”. Nie, nie czyńcie tego,
lecz powiedzcie: „Jestem szczęśliwy! Jestem szczęśliwy!” Niech każdy na pytanie
„Jak się miewasz?” odpowie: „Jestem szczęśliwy!” a nie „Jakoś leci...”
Nikt z nas nie jest w tej chwili na przesłuchaniu. Nikt z nas nie jest teraz w
Afganistanie, ani w Kandaharze. (śmiech). Tak, jesteśmy tutaj.
Jacy jesteśmy
szczęśliwi! Jeśli nie rozumiemy szczęścia i daru i łaski naszego Boga, naszego
Pana, jacy nieszczęśliwi jesteśmy. Jest wielu, którzy nie widzą, jest wielu,
którzy nie słyszą i wielu, którzy nie mogą tu przybyć. My widzimy, słyszymy i
jesteśmy tutaj. Czy może być większe szczęście na ziemi za życia? O Bhagawanie,
dziękujemy Ci za to wszystko.
Zdajemy sobie sprawę
z wartości życia. Życie jest wyzwaniem. Nie jest ucieczką. Nie jest
przerażające. Nie! Nie jest koszmarem. Życie jest wyzwaniem. Jakim wyzwaniem?
Aby więcej zarobić? Nie! Jakim wyzwaniem? Aby dojść do władzy? Nie? Jakim
wyzwaniem? Takim, by zobaczyć Boga w sobie i doświadczyć Boskości w sobie. To
jest wyzwanie życia.
Oto jest
wyzwanie. Czy wyzwaniem jest, że zarobisz sporą kwotę? Ależ nie! To jest tylko
wyzwanie finansowe. W czasach wojny stajemy się nikim, jesteśmy skończeni i
pieniądze nie mają znaczenia. A jak wygląda dzisiejszy rynek? Ekonomia zmierza
ku upadkowi. Gdzie więc jesteśmy? Pieniądze nie są wyzwaniem, ponieważ
przychodzą i odchodzą. Pozycja społeczna też nie jest wyzwaniem. Minister jutro
może być pozbawiony swego stanowiska. Tak więc pozycja społeczna nie jest
wyzwaniem i wyzwaniem nie są pieniądze, i wpływy też nie są wyzwaniem.
Ludzie
powiadają: „Oh, jesteś wspaniały!” Ale następnego dnia mogą cię uważać za
marnego towarzysza. Nigdy nie powinniśmy przywiązywać nadmiernej wagi do
nazwisk i sławy. To nie jest wyzwanie. Co jest w życiu prawdziwym wyzwaniem?
Mieć świadomość Boskości w sobie i doświadczać tego, że ma się w sobie iskrę
Boskości.
Tak więc moi
przyjaciele, przywitajmy Nowy Rok, traktując życie jak wyzwanie i nie uciekajmy
od niego. Życie jest wyzwaniem, stawcie więc mu czoła. Mam zamiar potraktować
swoje życie jak wyzwanie - a to oznacza, że wiem, iż jestem Boski, wiem że mam
iskrę Boskości w sobie. Życie nie ma nic wspólnego ze złością i zazdrością.
Nie, nie! Nie ma nic wspólnego z zawiścią, ani pychą. Nie! Duma, zawiść i
zazdrość są cechami zwierzęcymi. Gdybym był zazdrosny o was, cóż, rachunki z
przeszłych żyć zostają teraz przedłożone, tak jak to się dzieje w interesach.
Cechy zwierzęce są przeniesione. Nie, nie, nie, nie! Życie nie jest gniewem.
Życie nie jest pychą. Życie nie jest ego. Życie jest Miłością.
Życie jest Miłością
Życie jest
Miłością! Tak! Jakiego rodzaju Miłością? Miłością, która się nie zmienia, Miłością,
która wzrasta, Miłością, która jest ponad czasem i ponad władzą, Miłością,
która jest Boska. Życie jest Miłością, i ta Miłość, która jest we mnie,
oznacza, że nie mogę być samolubny. Miłość przelewa się, ta Miłość wylewa się z
filiżanki mego serca. Moje serce jest zbyt małe, by pomieścić Bezgraniczną
Miłość, jaką Bóg mnie obdarzył. Sprawił, że Miłość ta przelewa się.
Życie jest
Miłością. Dzielcie się nią. Gdybym ograniczał swoją miłość, cóż, byłbym zapewne
dobry jako pies łańcuchowy, nie zaś jako istota ludzka. Życie jest Miłością.
Dzielcie się nią! Życie jest wyzwaniem. Stawcie mu czoła! Życie jest po prostu
pięknym, złotym snem - złotym, pięknym snem. Wszystko jest snem. Nocą śni mi
się, że podróżuję na drugi kraniec naszej planety. Nocą śni mi się, że jestem
milionerem, piękny to sen. Śnię za dnia i nocą. Wszystko jest snem.
Życie jest snem. Nie
sądźcie, że wszystko jest realne tylko dlatego, że dziś czujecie się wspaniale.
Wcale to nie oznacza, że wspaniale czuć się będziecie wiecznie. Nie, nie, nie!
Mimo to życie jest snem. Ale nic nie jest trwałe, wszystko przemija jak
przepływające chmury. Jak powiada Bhagawan, „Wszystko jest lecącymi obłokami -
ani jedna chmura nie jest trwała.” Jest to sen za dnia i sen nocą. Życie jest
snem. Życie jest snem. Uświadomcie to sobie!
Gdybym
utożsamił siebie ze snem, mogę tańczyć, mogę krzyczeć, mogę śpiewać albo ronić
łzy. Jeśli będę traktować życie jak sen, nie mam potrzeby tańczyć, krzyczeć,
ani śmiać się histerycznie. Mogę życie zaakceptować takim, jakim ono jest,
ponieważ sen jest ulotny. Życie jest snem. Uświadomcie to sobie.
Bóg dał mi
życie, czyniąc równocześnie cały świat placem gier i zabaw. Cały świat jest
takim właśnie placem. Życie jest grą. W trakcie gry nie mogę siedzieć na placu,
nie mogę relaksować się. Nie mogę położyć się i spać kamiennym snem. To nie
jest możliwe! Życie jest grą. Dlaczego? Dlatego, aby w niej uczestniczyć.
Dlaczego? W grze, niezależnie od tego czy wygrywam, czy przegrywam, powinienem
się uśmiechać. Tak zachowuje się każdy prawdziwy sportowiec. Gdy wygrywam,
uśmiecham się i piję. Gdy przegrywam, gotów jestem zabić. Cóż, tak nie
postępuje prawdziwy sportowiec. Niech będzie wygrana albo przegrana, niech
będzie zwycięstwo albo klęska, niech będzie nagroda albo przegrana, bo życie
jest grą. Życie może być nagrodą albo przegraną. Cokolwiek się zdarzy, trzeba
mieć świadomość, że życie jest grą i trzeba zachować postawę prawdziwego
sportowca, który godzi się z przegraną bezwarunkowo.
Moi
przyjaciele! Pomódlmy się do Bhagawana Sri Sathya Sai Baby, aby dopomógł nam
zrozumieć wszystko, co powiedział na temat życia. Życie jest wyzwaniem i musimy
stawić mu czoła. Życie jest grą - i musimy uczestniczyć w niej. życie jest
miłością - musimy dzielić się nią. Życie jest snem - musimy to sobie uświadomić.
Życie jest muzyką - zaśpiewajmy więc. Tak!
Życie jest
uroczystością, o czym wspomniałem wcześniej. Dlatego Bhagawan nie chce oglądać
smutnych twarzy, ani twarzy melancholijnych, tragicznych, zawistnych, pełnych
emocji, pasji albo ambicji. Twarz, na której nigdy nie pojawia się uśmiech,
jest straszna (śmiech). Jeżeli komuś się nie wiedzie, nie uśmiecha się.
Moi
przyjaciele, pokochajmy życie. Pokochajmy życie i przeżyjmy je. Przeżyjmy
życie. Tak wiele ludzi nie przeżywa swego życia. Życie jest dla nich ciężarem
albo bagażem, który po prostu trzeba dźwigać (śmiech). Jest czymś, co trzeba
nieść. Czy życie jest torbą, którą trzeba nieść? Torbą, którą się niesie albo
wlecze? Nie! Życie trzeba przeżyć. Trzeba je przeżyć szczęśliwie, ze
świętowaniem i radością, ze szczęściem, kończąc błogością. Z modlitwą, której
towarzyszą refleksje, jakimi się chcę podzielić, witając Nowy Rok 2002.
Odpowiednio
do Izajasza, rozdział 45, drugi wers, Bhagawan powie w ten sposób:
W
tym roku pójdę przed tobą. Pójdź za Mną.
Co za
wspaniałe ubezpieczenie! Ja pójdę przed tobą, drogie dziecię. Jeśli pójdziesz
przede Mną, możesz nie osiągnąć celu. Jeśli pójdziesz przede Mną, możesz mieć
wypadek, możesz zabłądzić. Jakie są tam niebezpieczeństwa? Jakie są zdarzenia?
Jakie wypadki? Nie wiesz, drogie dziecię, jaka jest droga i jaki jest ruch
uliczny. Nie wiesz, w jaki sposób potraktują cię ludzie, czy cię narażą na
trudności, przykrości, nie wiesz tego, moje dziecko! Pójdę więc przed tobą. W
roku 2002 idź za Mną!
Jeśli
będziemy iść za Bhagawanem, On udrożni nam trakt. Gdziekolwiek będzie czerwone
światło, ruch kołowy zostanie zatrzymany, aby inne pojazdy mogły przejechać.
Bhagawan zapali czerwone światło przed wszystkimi naszymi wrogami (śmiech),
przeciwnikami, przed niebezpieczeństwami i zagrożeniami. „Czerwone światło,
stop! Ponieważ Ja pójdę przed tobą. Zatrzymam ruch. Idź za mną”. O to właśnie
chodzi! (śmiech). To właśnie się stanie. Jeśli nie chcecie iść za Nim, idźcie
inną drogą, a zostaniecie przyjęci do szpitala (śmiech). Na tym to polega. To
jest prawdziwe ubezpieczenie.
Jeśli
będziecie iść za Bogiem, On powie wam jasno w księdze Izajasza:
Będziecie
iść w świetle, nie w ciemności.
Jeśli
podążacie za Bogiem, idziecie w świetle. Jeśli nie czynicie tego, będziecie
pogrążeni w ciemności ignorancji. Będziecie pogrążeni w ciemności gróźb.
Będziecie w ciemności iluzji. Będziecie w ciemności imaginacji. Jeśli podążycie
za Bogiem, będziecie w świetle. Będziecie w rozkoszy wiedzy, świadomości,
mądrości, a więc tam, gdzie będziecie całkowicie spokojni i bezpieczni.
Jan 14:6
Jan, rozdział 14,
wers 6
Ja
jestem drogą i prawdą, i życiem.
„Ja jestem
drogą i prawdą i życiem” - mówi Bóg. Imię Bhagawana jest Sathya Sai Baba.
Prawda! Prawda! Sathya znaczy Prawda! Bhagawan - pójdźmy za Nim, ponieważ jest
On Prawdą.
„Jestem
drogą”. Tę drogę Bhagawan już nam pokazał. Co za cudowna droga, którą nam
pokazał! A co powiedział? „Życie bez Boga jest lasem pełnym dzikich bestii.”
„Życie z Bogiem jest czystym niebem. Królestwo Niebios jest w tobie. Ja jestem
drogą.”
Bhagawan jest
naszą drogą. A jaka jest Jego droga? Jest to droga Miłości, Pokoju i Prawości.
Zatem „Ja jestem drogą”. Podążajmy drogą Bhagawana Sri Sathya Sai Baby.
„Ja jestem
życiem”. Jest to życie, które nie jest bezczynne, nudne, ani obojętne. Jest to
życie dynamiczne, aktywne i pełne wigoru. O Boże! Jak wiele poruszających spraw
wydarzyło się na całym świecie! Na drogach, gdzie nie ma ruchu kołowego,
znajdujemy wielbicieli Sai. W miejscu, do którego trudno dotrzeć, wielbiciele
Sai budują szkoły i zakładają sieci elektryczne! Jak to jest możliwe? Jest to
możliwe, ponieważ - jak powiedział Bóg – „Ja jestem życiem”. On jest w stanie
sprawić, że każdy będzie robił wszystko! Ilu z was uwierzy mi?
Dzieci mają
zamiar dać przedstawienie 11 stycznia z okazji dorocznych obchodów Dnia Sportu
i Kultury. Wystarczy im zaledwie dziesięć dni treningu, aby były w stanie
wykonywać niełatwe ćwiczenia gimnastyczne, akrobatyczne i aerobatyczne1, na przygotowanie czego zazwyczaj
potrzeba treningu trwającego rok lub dwa. Jak to będzie możliwe? Małe dzieci
będące w stanie zrobić wszystko! Dlaczego? „Ja jestem drogą, Ja jestem życiem”.
Jeśli zaakceptujemy Bhagawana jako życie, to jest dynamizm! To jestprzewodnictwo! To jest rycerskość! To jest
odwaga! To jest siła! To jest męstwo. Dlaczego nie? Oto dlaczego zostało
powiedziane: „Jam jest prawdą. Jam jest drogą. Jam jest życiem”.
Wiara i nadzieja
Nowy Rok 2002
wymaga specjalnego przesłania, które zdefiniowałem pod czterema pojęciami,
mając nadzieję, że zmieszczę się w czasie. (Kończenie wykładu w czasie to mój
problem.) (śmiech)
Pierwsza
rzecz dotyczy wiary i nadziei. Dziś, moi przyjaciele, mamy gadżety
elektroniczne. Człowiek może udać się wszędzie - na drugą stronę planety - w
bardzo krótkim czasie. Środki transportu, samoloty i masmedia uczyniły świat
bardzo małym. Świat jest teraz jedną wielką wsią. Nie jest już tak rozległy.
Nie! Nie! Wiemy, jaki jest mały. Wystarczy wysłać fax i koniec! Internet jest
szybszy niż lot komara. (śmiech) Wszystko może dotrzeć błyskawicznie.
Mieszkamy w
wielkiej wsi. A mimo to jesteśmy nieszczęśliwi, nikt z nas nie czuje się błogo.
Dlaczego? Wielu z nas utraciło wiarę, wielu z nas utraciło nadzieję.
Pamiętajmy, by raczej żyć z niekończącą się nadzieją niż żyć ze świadomością
beznadziejnego końca. Niekończąca się nadzieja jest lepsza od beznadziejnego
końca. Moi przyjaciele, nadzieja jest możliwa, jeśli posiadacie wiarę. W
chwili, gdy tracimy wiarę, tracimy wszystko.
Niektórzy nie
wierzą w Boga. Nie wierzymy w prawdy, zawarte w pismach świętych, ani w Boga.
Dlaczego? Na początek nie wierzymy sami w siebie. Ktoś, kto nie wierzy w
siebie, nie wierzy w Boga. Wiara jest bezwzględnie konieczna. Z wiary rodzi się
nadzieja na lepszą przyszłość. Nadzieja perspektyw! Nadzieja na złoty okres!
Wiara i nadzieja idą w parze.
Powiedziałem
„Bhagawanie! Nie mam wiary, cóż mam począć?” Przedstaw mnie komuś, kto
dostarcza wiary, abym mógł zamówić cały pakiet wiary albo nawet cały jej pęk.
(śmiech) Gdzie ją można zdobyć? Czy jest produkowana jak szwajcarskie zegarki
albo jak zegar Big Ben w Londynie? A może jest rodzajem sprayu, wytwarzanego w
Stanach Zjednoczonych? Gdzie ona jest? Gdzie mogę zdobyć wiarę i nadzieję?
Bhagawan
powiedział: „Jacy jesteście niemądrzy! Urodziliście się z wiarą, ale
zatraciliście wiarę w Boga.” Urodziliście się z wiarą. Z absolutną wiarą idę do
fryzjera i pochylam głowę. Chociaż nóż mógłby skaleczyć mnie w szyję, ja ufam
fryzjerowi, ale nie ufam Bogu. (śmiech) Kupiłem kosztowny, wełniany garnitur
marki Raymond, piękny garnitur! Zanoszę go do zwykłej pralni całkowicie
wierząc, że zostanie doskonale wyprany albo zanoszę go do pralni chemicznej
absolutnie wierząc, że będzie świetnie wyczyszczony i wierzę jeszcze że mój
garnitur wróci do mnie w dobrym stanie. Nigdy bym nawet nie pomyślał o tym, że
pracownik pralni mógłby mi go ukraść.
Wierzę zatem
praczowi, ale nie mam wiary w Boga. Wierzę fryzjerowi, ale nie wierzę w Boga.
Gdy jestem w szpitalu, lekarz mówi: „Proszę się położyć, zbadam pana. Musi się
pan poddać operacji”. Mówię więc: „O.K. Doktorze”. Niezależnie od tego, czy po
operacji wrócę na Ziemię czy też znajdę się na innej planecie, całkowicie ufam
lekarzowi, ale nie wierzę w Boga.
Zatem
stwierdzenie „Nie mam wiary” jest po prostu fałszywe! Wierzymy każdemu. W wielu
wypadkach nawet i tym ludziom, którym nie powinniśmy. (śmiech) W pełni ufamy
ludziom niesolidnym, niewiarygodnym, ale nie Bogu. I na tym polega tragedia. Ze
względu na brak wiary w Boga, jesteśmy pogrążeni w rozpaczy.
Św. Jan
Św. Jan:
„Błogosławieni, którzy nie widzieli”. Zwróćcie uwagę na następujące zdanie:
Błogosławieni
ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Co za piękna myśl,
wyrażona w Ewangelii św. Jana dawno temu! Widzimy Go, ale nie wierzymy w Niego.
Niektórzy wierzą w Niego, mimo że Go nie widzą. Ci, którzy wierzą, nie muszą
widzieć. A ci, którzy widzą, nie wierzą. Istnieje luka między widzeniem i
wiarą. Lukę tę należałoby usunąć, a zachować to, co dałoby się uratować, aby
możliwość widzenia i wiary szły w parze.
Ludzie widzą,
lecz nie wierzą. Dlaczego? Rodzaj uczucia, jakie posiadają w sobie, przykre
słowa, jakimi operują, krzywda, jaką wyrządzają innym, samolubne życie, które
prowadzą, życie pełne gniewu i pychy - to dopiero pokazuje, że widzieli Boga,
ale nie wierzą w Boga. Gdyby wierzyli w Niego, nie byliby tacy zarozumiali. Nie
byliby egoistami. Nie byliby zazdrośni. Nie byliby zawistni. Widzieli Boga, ale
nie uwierzyli w Niego. Mam nadzieję, że rozumiecie mnie.
Niektórzy
wierzą w Boga, mimo że Go nie widzieli. Powiadają oni:
„Bóg
istnieje. Bóg jest wszechmocny. Czy widziałeś Go?” „Cóż, nie widziałem”. Tak
więc sama wiara jest czystą wyobraźnią. Sama wiara jest tylko hipotezą. Sama
wiara jest tylko teorią. Tak więc wierze powinna towarzyszyć możliwość
zobaczenia. Możliwość widzenia jest czymś realnym, podczas gdy sama wiara
mieści się w kategoriach psychiki. Jedno i drugie powinno zatem iść w parze.
Nasza
modlitwa: „O Boże! Błogosław tych, którzy nie widzieli, a uwierzyli.”
O Bhagawanie!
Widzimy Cię i także wierzymy w Ciebie. Bhagawanie, wierzymy w Ciebie i widzimy
Ciebie”. Wiara i możliwość widzenia nigdy nie powinny stanowić sprzeczności.
Nigdy nie powinny stanowić rozbieżności. Powinny stanowić jedność. Powinny
połączyć się ze sobą, a nie stanowić sprzeczności. Oto czym jest wiara i nadzieja.
Św. Katarzyna Święta Katarzyna powiedziała:
W świetle wiary jestem silna, niezmienna i wytrwała.
Czasami czuję
się słaby, czasami miewam wątpliwości. Czasami czuję się zagubiony. Czuję się
samotny. Czuję się opuszczony. Dlaczego? Ponieważ tracę wiarę. Wiara jest w
zaniku, wiara umyka, w związku z czym frustracja i depresja dostają się do
umysłu.
Wielu z nas
pomaga psychiatrom zarobić. (śmiech). Dlaczego? Brakuje nam wiary. A
psychiatrzy mają pełną wiarę, że zapłacicie im za poradę! (śmiech) Otóż to!
Ponieważ utraciliśmy wiarę, psychiatrzy mają mnóstwo pracy na całym świecie! W
Indiach przed laty nie mieliśmy wielu psychiatrów. Można ich było policzyć na
palcach jednej ręki. Obecnie mamy wielu psychiatrów z następującego powodu:
jeśli umyka wiara, mamy problemy emocjonalne, jesteśmy zestresowani i
przemęczeni, jesteśmy załamani i brakuje nam równowagi psychicznej.
Tak więc moi przyjaciele, św. Katarzyna powiedziała wyraźnie: „W świetle
wiary jesteś silny.”Oto słowa
Bhagawana: „Czego się lękasz, skoro jestem tutaj?” „O Boże, jeśli już wiem, że
jesteś tu, czego się lękam?” Strach istnieje, ponieważ ubezpieczenie w postaci
obecności Bhagawana, w postaci gwarancji, że jest On tutaj, co jest Boskim
stwierdzeniem, po prostu stopniowo zanika z horyzontu umysłu. Dlatego właśnie
czujesz się niepewnie. Wiara sprawia, że ufasz, iż Bóg jest tu. Bhagawan jest z
nami - to sprawia, że czujemy się silni.
Zdarzyło się,
że odwołano wszystkie loty z powodu zamieszek służb komunalnych na lotnisku w
Bombaju przed kilkoma laty. Odwołano wszystkie loty, a w Bombaju ogłoszono
godzinę policyjną. A tymczasem Bhagawan pobłogosławił dziewczynę, która
zamierzała wyjechać za granicę, na medyczne studia podyplomowe. Mając
błogosławieństwo Bhagawana, dziewczyna dotarła na Międzynarodowe Lotnisko
Bombaj, znane obecnie pod nazwą Mumbai. Gdy znalazła się już w holu,
przeczytała na tablicy: „Loty są odwołane”. Powiedziała wtedy: „Swami,
pobłogosławiłeś mnie. Chciałeś, bym wyjechała za granicę, a na lotnisku odwołałeś
wszystkie loty. (śmiech) Co to ma znaczyć? Jak to się mogło stać?”
Gdy dziewczyna ponownie spojrzała na tablicę, nagle ukazał się napis:
„Samolot linii Lufthansa odleci z Bombaju do Nowego Jorku”. Co to miało
oznaczać? W świetle wiary, jestem silny. O Baba, wierzę w to, co powiedziałeś”.
Tak! teraz czujesz siłę. Teraz czujesz się silny.
Sprawiłem, że pociąg
zawrócił.
Doskonale
pamiętam miejscowość, którą odwiedziłem przed kilkoma laty. Mam słabość do
częstego mówienia o Bhagawanie. (śmiech) Jeśli ktokolwiek chce słuchać, mówię,
całkowicie zapominając o ograniczeniach. Tak się działo przez trzy minione
dziesięciolecia. (Myślę, że nie pozbędę się tego zwyczaju, gdybym nawet na to
się zdecydował.)
Cóż, stałem na
peronie w Kaizapet, niedaleko Hyderabad. Podszedł do mnie zawiadowca stacji i
powiedział: „Sir, nie wysłuchałem pańskiego dzisiejszego wykładu, ponieważ
byłem bardzo zajęty. Nie wstąpiłby pan do mojej dyżurki?” „Dlaczego nie?” -
odpowiedziałem. (Wiedziałem, że będzie czekać tam na mnie gorąca kawa, a po
wykładzie miałem na nią wielki apetyt.)
Cóż, napiwszy
się kawy, zacząłem powtarzać wszystko, co mówiłem na wykładzie. Zawiadowca
stacji, uniósłszy brwi, słuchał mnie z wytężoną uwagą. „Ach! Och! Wspaniale!” Cuda, czynione przez Sai Babę, są najlepsze ze
wszystkiego na świecie. Są unikatowe, niepowtarzalne, o jakich nikt jeszcze nie
słyszał. Tak więc zawiadowca stacji słuchał mnie. „Ach! świetnie!” A po chwili
nagle odezwał się: „Mr. Anil Kumar, musi pan już iść, bo pociąg nadjeżdża. Chodźmy.”
Gdy
wychodziliśmy z dyżurki, pociąg akurat odjeżdżał! (śmiech). Powiedziałem: „Co
za głupiec! Jesteś głupcem, a ja jestem głupcem dwukrotnie większym! (śmiech)
Jutro rano muszę być w pracy.” Pracowałem wówczas w koledżu chrześcijańskim.
Zwolnią mnie - tak się to skończy. Na pewno wręczą mi wypowiedzenie. I
powiedzą: „Dziękujemy panu za usługi. Poinformujemy, kiedy znów będzie pan nam
potrzebny.” I to wszystko. Cóż mam teraz począć?
Pociąg
odjechał ze stacji na odległość kilku kilometrów. I nagle zaczął zawracać!
(śmiech) Czu-czu-czu! Udałem się na peron i wskoczyłem do pociągu. Kiedy doszło
do wizyty u Bhagawana, oznajmił: „Straciłbyś pracę, więc musiałem zawrócić
pociąg!” (śmiech i oklaski)
Dziękuję Ci, Swami!
Pamiętam zdarzenie, gdy pewnemu człowiekowi dość pochopnie powiedziałem
„tak”, kiedy mnie zapytał: „Sir, skoro pan tak daleko zajechał, dlaczego pan
nas nie odwiedzi i nie wygłosi wykładu u nas?” Odparłem: „O tak, a przecież
byłem prawie 200 mil od tej miejscowości. Ale powiedziałem „Tak”! (śmiech). Był
dzień roboczy, cóż zatem można było począć. A skoro powiedziałem „Tak”,
wspomniany człowiek wyszedł wcześniej i zaczął czynić stosowne przygotowania.
Pojechałem więc i zacząłem się modlić do Boga. Moje życie i moja praca były jak
wahadło, poruszające się raz w tę, innym razem w drugą stronę. Cóż miałem
począć?
Pojechałem
więc do Adilabad i wygłosiłem wykład. Po powrocie spodziewałem się
wypowiedzenia, albo zawieszania w obowiązkach służbowych. Kiedy dojechałem do
koledżu, nikogo nie zastałem. Goniec z koledżu powiedział mi: „Sir, dziś mamy
ślub jednego z wykładowców. Wszyscy pojechali na wesele, tak więc nie ma
zajęć.” (śmiech) Zacząłem modlić się w duchu: „O Baba, pobłogosław młodą parę!
Niech wszyscy młodzi ludzie pobierają się w taki sposób (śmiech), abym mógł jak
najwięcej pracować dla Swamiego.” Widzieliście? Bhagawan! On się o wszystko
troszczy!
Inny przykład. Swego
czasu po raz drugi nie zdążyłem na pociąg. Musiałem wsiąść do innego pociągu,
ponieważ ten, którym zamierzałem podróżować spóźniał się. Spóźniające się
pociągi, to w Indiach zjawisko dość powszechne - (śmiech), normalne. Nie
dziwimy się. Jeśli dojeżdża do stacji o czasie, musi to być pociąg z
poprzedniego dnia. I to wszystko (śmiech i brawa). Otóż to. Nie przejmowałem
się tym. Ale mój pociąg na tyle się spóźniał, że musiałem wsiąść do innego. Cóż
miałem począć? I znów spóźniłem się do koledżu przygotowany na to, że otrzymam
wypowiedzenie. Co się wydarzyło? Nie zastałem żadnych studentów. Goniec z
koledżu powiedział mi: „Wszyscy są w audytorium.” Spytałem: „Dlaczego?” „Nasi
studenci wygrali mecz krykieta. W tej chwili odbierają puchar z rąk dyrektora
koledżu i mają wolne. (śmiech) Następnie powiedziałem: „Dziękuję Ci, Swami!
Spraw, by nasi studenci wygrywali mecze za każdym razem, gdy będę musiał
wyjeżdżać.” (śmiech)
Widzicie
teraz? W świetle wiary jestem silny - silny, niezmienny i wytrwały. Stałość:
nigdy nie powinna zanikać, ani ulegać zachwianiu. Jesteście silni, stali i
wytrwali i macie pod dostatkiem cierpliwości.
Gdy
ktoś mi mówi: „zrozumiałem, że mogę uwierzyć”; moja odpowiedź brzmi: „Uwierz,
że możesz zrozumieć”.
Mamy tu dwa
stwierdzenia. Niektórzy mówią: „Pozwól mi zrozumieć i uwierzyć”. Bardzo
nieliczni ludzie wiedzą, jak rozumieć, ponieważ wielu z nas rozumie źle. W
gruncie rzeczy brakuje prawidłowego rozumienia. Gdyby było rzeczywiste
rozumienie w prawdziwym sensie, nie byłoby konfliktu. Nie byłoby nieporozumień,
walki wewnętrznej, nie byłoby nigdy nienawiści, ani zazdrości.
Nie istnieje
niewłaściwe rozumienie. Jest tylko nieporozumienie. Jeśli zatem powiesz:
„Najpierw zrozumiem, a potem uwierzę”, nigdy tego nie osiągniesz. Najpierw
trzeba mieć wiarę, a potem przychodzi rozumienie. Takie jest stwierdzenie św.
Katarzyny na temat wiary i nadziei.
Św. Augustyn „Dźwięk
wiary.” Wcale nie oznacza to, że wytwarza ona dźwięki! Angielski wyraz sound znaczy również „pewna,
niewzruszona i mocna”.
Niewzruszona
wiara jest początkiem wiecznego życia.
Życie jest
długą podróżą. Życie nie jest krótkoterminowym planem. Jest to długa podróż.
Jeśli masz podróżować długo, musisz mieć wiarę. Gdybym zaczął budować dom bez
wiary, że dożyję jutrzejszego dnia, nie wmurowałbym ani jednego kamienia
fundamentu. Gdybym wsiadł do pociągu i nie wierzył, że dojadę do celu, wolałbym
zrezygnować z podróży.
Wiara jest
niezbędna, ponieważ życie jest długą drogą. Niezależnie od tego, czy wybierasz
się na targ rybny, czy do Minneapolis, czy też na lotnisko Heathrow bądź
Kennedy’ego, powinieneś wierzyć, że nic złego się nie wydarzy. Wiara cię
uratuje, ponieważ życie jest długą podróżą. Jest ono początkiem życia
wiecznego. Wiara jest początkiem życia wiecznego. Jest to piękne stwierdzenie.
Zapewne
słyszeliście o życiu św. Augustyna. Początkowo był nierozważnym, niesfornym i
psotnym chłopcem. Jego matka, Ebidol, udała się do kościoła i uklękła
przed krzyżem, zalewając się łzami: „O Panie, ratuj mego syna!” Ustawicznie
roniła łzy przed krzyżem, wskutek czego niesforny i psotny chłopiec wyrósł na
św. Augustyna. Św. Augustyn powiedział:
Wiara polega na wierzeniu w to, czego nie widzimy.
Oznacza to, że
wierzysz w to, czego nie widzisz. Wiesz w Boga. Czy widzieliście Go?
Całkowicie
wierzę, że zdam egzamin. Skąd wiesz? Nie mam pojęcia. Wierzę, że wygram mecz.
Skąd to wiem? Nie potrafię powiedzieć. Tak więc wierzycie w coś, czego nie
widzicie. A św. Augustyn powiada, że nagroda za wiarę w coś, czego nie
widzicie, jest taka, że widzicie to, w co wierzycie. Otóż to!
Nagrodą za taką wiarę jest zobaczenie tego, w co wierzymy.
Całkowicie
wierzę w Bhagawana. Będąc tu, widzę Go. Oznacza to, że wiara prowadzi do
urzeczywistnienia. Wiara daje błogosławieństwo widzenia Go. Wszyscy widzimy
dziś Bhagawana, ponieważ wiara przywiodła nas tu. Wiara przywiodła nas do tego
miejsca. To właśnie miał na myśli św. Augustyn.
Tak więc
drodzy przyjaciele, niechaj Nowy 2002 rok będzie rokiem pełnym wiary i nadziei.
„O Boże, tak długo byłem grzesznikiem, nie mam więc tu miejsca.” Nie, nie.
Przed każdym grzesznikiem jest przyszłość. Każdy święty miał przeszłość.
Grzesznik będzie miał przyszłość. Bóg nikogo nigdy nie zapomni. Jest to Bóg
wybaczający i Bóg kochający. Nie istnieje nic takiego jak porzucenie na środku
długiej drogi. Będzie On z nami przez cały czas. Zatem wiara i nadzieja będą z
nami zawsze, a nawet i dłużej.
Cisza i pokój
Dotarliśmy już do drugiego punktu. Cisza i pokój. Wiara i nadzieja
prowadzą do ciszy i pokoju. Czym jest cisza? Czym jest pokój ?
Wiemy, czym jest cisza. Niektórzy ludzie nic nie mówią, ale ich
twarz mówi, że nie mają ciszy w sobie. Ciągle manipulują, manewrują,
zarządzają, życzą jak najgorzej innym. To nie jest cisza! Jest to bezużyteczne!
Zamknięte usta nie oznaczają ciszy. Jest to jedynie cisza fizyczna.
Cisza oznacza brak myśli. Brak myśli jest stanem ciszy. Pasywny
stan umysłu oznacza ciszę. Cisza, która jest duchowa, brak myśli prowadzi cię
do pokoju.
Dziś nie ma pokoju, bo mimo iż zewnętrznie jesteśmy cicho,
wewnętrznie jesteśmy w całkowitym pomieszaniu. Możecie powiedzieć: „Sir,
zyskałem równowagę duchową”, ale twarz jest wskaźnikiem stanu umysłu. Jestem w
stanie wykazać, jak jesteście spokojni. Jeśli pytam was: „Kiedy jest darśan?”
(Anil Kumar wypowiada to skromnym, zakłopotanym tonem), a wy odpowiadacie: „Nie
wiem! Wrr, grr!” Aha! (sarkastycznie) Czy jesteście teraz ucieleśnieniem pokoju?
(śmiech). Powiedzmy, że zapytam: „Sir, gdzie są sklepy?”, a wy odpowiadacie
gburowato: „Cóż to! Czy pan myśli, że jestem pośrednikiem?” Oho! Czy rzeczywiście
jesteście uosobieniem pokoju?
Pokój jest odbiciem. Można go dostrzec we wzajemnym
oddziaływaniu. Pokój można dostrzec i odczuć w naszych słowach i w naszym
postępowaniu. Pokój przyjdzie, gdy powstanie cisza, cisza umysłu. Radowanie się
stanem, którym jest Boskość, która jest wiecznym Świadkiem. Radowanie się
towarzystwem wiecznego Świadka jest ciszą, reszta jest hałasem. Reszta jest
hałasem! Mogę nic nie mówić, z nikim nie rozmawiać, jednak wszystkie myśli
czynią znacznie gorszy hałas niż ten na targowisku ryb albo na stacji
kolejowej. Dlaczego? Umysł jest pełen myśli. Cisza oznacza brak myśli, jest
stanem pasywności umysłu. To zapewnia pokój.
Naśladownictwo Chrystusa
Istnieje książka „Naśladownictwo Chrystusa”. Oto jedno ze zdań:
To w ciszy i
pokoju pobożna dusza wzrasta duchowo i poznaje tajemnice Pisma Świętego.
Jeśli chcecie poznać tajemnice Pisma Świętego, jeśli chcecie
wgłębić się w jego treść i dowiedzieć się, co takiego przekazuje, powinniście
osiągnąć ciszę i pokój.
Nie brak ludzi, którzy znają Pismo Święte na
pamięć. Są w stanie cytować całą BhagawadGitę, ale nie potrafią cieszyć się
nawet częścią dobrodziejstw, jakie ta księga zawiera. Dlaczego? Brakuje im
ciszy i pokoju. Jeśli tego nie ma, czytanie świętych ksiąg jest
bezużyteczne. To właśnie zostało napisane w pięknej, popularnej książce „Naśladownictwo
Chrystusa”.
Rzymianie
2:10
W liście do Rzymian, - w drugim rozdziale, 10-tym wersie czytamy: „Chwała zaś, cześć i pokój każdemu, kto czyni
dobrze.” Co za piękne zdania!
Pokój każdemu, kto czyni dobrze.
Moi przyjaciele, oto pracuję w firmie. Tracę
pokój, ponieważ jej zarząd nastawiony jest na zysk. Zmuszają mnie do tego, bym
pracował więcej i więcej i nigdy nie mówią: „Doskonale, młody człowieku!” Nie,
nie! Tracę więc pokój.
Spotykam ludzi. Mówię im o sobie, jaki to byłem wspaniały i jak
ustabilizowały się moje dzieci. W ten sposób sprawiam, że inni ludzie tracą
pokój! (śmiech) Będę z jednej strony tracił swój pokój i przyczyniał się do
tego, że inni też nie będą mieli pokoju.
Osiągniecie pokój i będziecie żyć w pokoju, tylko wtedy, gdy
będziecie pracować dla Boga. Jako wielbiciele Sai, możecie podjąć dowolną
służbę. Możecie ją sprawować, ciesząc się pokojem. To właśnie stanowi treść
cytowanego fragmentu listu do Rzymian.
Jan 14:27
Ewangelia św. Jana, rozdział 14, wers 27, dotyczący pokoju, oto i on:
Pokój zostawiam wam, pokój mój
daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję.
Co to oznacza? Popatrzcie na twarze ludzi, którzy zostali
zaproszeni na interview do Swamiego. Można zgadnąć, którzy już byli na
interview, a którzy dopiero się wybierają. Patrząc na twarze, widzicie
wyraźnie. Jeśli ludzie idą na interview, mają niespokojne miny, ponieważ
trzymają listę z wieloma pytaniami. „Co się wydarzy? Czy Swami będzie ze mną
rozmawiał czy nie? Co się wydarzy w Jego pomieszczeniu?” Idą na interview z
ciężkim sercem.
A
gdy wracają z interyiew, oh! Tańczą i płyną w powietrzu. (śmiech) Dlaczego? Co
się wydarzyło? Czy dał czeki podróżne? (śmiech) Czy dał torbę pełną banknotów?
A może obiecał jakieś stanowisko? Nie, nie! On daje ci pokój. On napełnia cię
błogością. Błogość, którą ma Bhagavan, przekazywana jest tobie, jest
przeniesiona na ciebie. Pokój, który jest w Bogu, przekazywany jest tobie. Jest
przeniesiony na ciebie, Nie jest to pokój świata, ani błogość świata. Jest to
błogość Boska. Jest to pokój, który jest Boski. A kiedy już cię ogarnie, oh!
Zaczynasz unosić się już tam. Tego doświadczają wszyscy. O godz. 6:30 już
wszyscy siedzimy. Swami może nadejść w każdej chwili. Jesteśmy niespokojni. O
godz. 6:40 On jeszcze nie nadchodzi. Myślisz wtedy, że jeszcze nie jadłeś
śniadania. Co robić? Przed godz. 7 myślisz, że jadłeś coś wczorajszego
wieczoru. A teraz jest już prawie 7 godz., a Bóg nie nadchodzi. Jaki litościwy
On jest! (śmiech). I oto jest godz. 6:45. Zaczyna grać muzyka - muzyka życia.
Rozchodzą się muzyczne dźwięki.
Bóg wchodzi. W międzyczasie, nim zaczął chodzić, już niepokoimy
się o podróż powrotną, o połączenia lotnicze, rezerwacje, zobowiązania
biznesowe i innerzeczy. Wszystkimi
problemami, niepokojami, które całkowicie wypełniły nasz umysł, zaczęliśmy się
dzielić z innymi.
A potem już Swami nadchodzi, uśmiecha się. I wtedy
tysiące ludzi uśmiechają się! I każdy mówi: „Swami spojrzał na mnie! Uśmiechnął
się.” (śmiech) Ho, ho! Spojrzał tylko na ciebie, a wtedy pięć tysięcy ludzi
uśmiechnęło się. Rozumiem. Jest to rodzaj zbiorowego interesu. A tymczasem
Boskość zawsze jest zbiorowa, dla każdego. A nam się zdaje, że to transakcja
indywidualna. Nie, to nie jest indywidualna transakcja, lecz sprawa zbiorowa.
Następnie On nadchodzi, zatrzymuje się i zaczyna rozmawiać z wami.
A ty myślisz: „Swami stanął naprzeciwko mnie.” Nie, nie! On chce udzielić
darszanu każdemu, tak więc stoi tam, gdzie ma stać i to wszystko. (śmiech) To
jest gra. To jest Boski Romans. Abyście myśleli, że stanął akurat naprzeciwko
ciebie i rozmawiał z tobą, a to jest iluzja wielkości Himalajów. (śmiech) Nie!
Gdyby chciał z tobą porozmawiać, zaprosiłby cię na interview i wstrząsnąłby
tobą (sic!) porządnie.
Dlaczego ma On pojawiać się pośród tłumów? Dlatego,
aby widziały go tysiące ludzi. Dlaczego? Daje wam pokój. Stoi tam na werandzie
albo między dwoma rzędami ludzi i spogląda tam i tu, w tę i w tamtą stronę, by
przekazać wibrację Boskości każdemu z was i by przekazać nić pokoju każdemu,
aby wszyscy byli szczęśliwi. Oto jest znaczenie słów: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam.” Jan, 14:27.
Św. Łukasz,
24:36
On sam
stanął pośród nich i rzekł do nich: ‘Pokój wam’.
Pokój to nie wy. Nie! Pokój to Bóg. Bóg jest
pokojem. Kiedy już wiecie, że jesteście spokojni, rozumiecie, że jesteście
Boscy. Rozumiecie, że Bóg dał wam pokój. Pojmujecie, że to Bóg sprawił, iż
żyjecie w pokoju. Pozostańcie spokojni. Nie lękajcie się. Dlaczego? Ja jestem
pokojem, św. Łukasz: „Pokój wam. Oto ja.” Co to oznacza? Pokój. Nie lękajcie
się. Gdy tu jestem, nie lękajcie się.
„Swami, co się wydarzy, gdy wrócę do domu?” „Tu jestem
Swami, mam list. Nie dałeś mi szansy na przekazanie go.” „Swami, żona prosiła,
bym zadał ci pytania, a Ty uciekasz ode mnie i unikasz mnie! Co mam robić?”
Oto Ja. Nie lękajcie się! Nie, nie, nie! Daję wam pokój, nie
martwcie się. Nie biorąc waszych listów nie zapraszając was na interview, daję
wam pokój. Pozostaniecie spokojni. Nie martwcie się, ponieważ „Pokój wam daję”.
To jest błogosławieństwo. „Pokój wam daję”. „Jeśli tu nie zaznacie spokoju, to
gdzie go otrzymacie?” Gdzie indziej go nie macie. Nigdzie nie ma pokoju.
(śmiech).
„Pokój wam daję” mówi Bóg, ponieważ jedyną nazwą tego pokoju jest
„Siedziba Pokoju - Praśanti Nilajam! Nie jest to „Śanti Nilajam”. Jest to
Praśanti Nilajam. Istnieje różnica między wyrazem „Śanti” i „Praśanti”.
„Praśanti” oznacza „Najwyższy Pokój”, a wyraz „Śanti” znaczy normalny,
zwykły, ludzki, światowy, fizyczny, efemeryczny, ziemski pokój. (śmiech).
Duchowy, niebiański, Boski pokój to „Praśanthi”. „Praśanti Nilajam” czyli
„Siedziba Pokoju Najwyższego, Boskiego”. „Taki pokój wam daję”. Oto, co Bóg
powiada. „Pokój wam daję. Oto ja. Nie lękajcie się.” Jest to gwarancja, że
Praśanthi Nilajam daje pokój nam wszystkim.
Przysłowia 11:12 Księga
Przysłów, rozdział 11, wers 12. Trzecim aspektem, na który chcę zwrócić waszą
uwagę, jest pokora. Wiedząc już, czym jest wiara i nadzieja, cisza
i pokój, zajmijmy się teraz pokorą. Niech Nowy Rok pomoże wam w
zrozumieniu wartości wiary i nadziei, i w życiu, i w ciszy i pokoju, tak
byśmy mogli pojąć znaczenie pokory.
Odnośnie
pokory pisma święte podają, a wielokrotnie powtarzali to również znani mędrcy,
że arogancja i ego w duchowości są bardziej niebezpieczne niż światowe ego.
Światowe ego jest bardziej do zniesienia niż ego rozwinięte w sensie duchowym.
Jeśli zaczniesz deklarować: „Jestem blisko Bhagawana”, jeśli zaczniesz mówić:
„Robię Jego robotę”, jeśli będziesz powtarzał: „Służę pilnie, poświęcając
wszystko Bhagawanowi”, miej pewność, że jesteś blagierem numer jeden! (śmiech)
Bóg nie
potrzebuje TWOJEGO poświęcenia. Może nawet miewałby się lepiej beze mnie i bez
ciebie. Nasza obecność jest niemal bez przerwy udręką. Dobrze mu się wiodło
przez ostatnich 75 lat bez ciebie i beze mnie. Problemy pojawiły się dopiero,
gdy zaczęliśmy działać! (śmiech)
Zatem moi przyjaciele, duchowe ego albo duchowa arogancja jest
najbardziej niebezpieczna i jest grzechem. To właśnie głoszą pisma święte i
sami święci. „Zbudowałem świątynię.” Ho, ho! Czy jest ona własnością twojego
dziadka? (śmiech) Nie! „Często chodziłem do kościoła”. Czy Bóg prosił cię o to?
Nie, nie! Nie bądźmy egoistami. Bądźmy szczególnie wrażliwi na polu duchowym.
Upadek duchowości, gdy dominuje ego, jest zgubny w porównaniu ze światowym ego.
I to jest oczywiste.
Gdzie
istnieje pokora, istnieje również mądrość.
Będziesz miał
mądrość, nie wiedzę. Jeżeli pozostaniesz pokorny, będziesz miał mądrość.
Spójrzcie na pokorę Bhagawana - w jaki sposób rozmawia ze wszystkimi i jak jest
blisko. On jest! Rozmawia z człowiekiem nie umiejącym pisać, ani czytać, z naukowcem,
lekarzem i z niewykształconym wieśniakiem w łachmanach. I zawsze jest to ta
sama Miłość, ponieważ ma On w sobie pokorę.
„Bhagawanie,
myślę, że należałoby zrobić to.” Swami nigdy nie powie: „Zamknij się”. Powie
natomiast: „O nie, czy rzeczywiście tak jest? Możemy to zrobić? Ach, dobrze!
Myślę jednak, że można by to również zrobić w ten sposób.” Nigdy cię nie
potępi. Jeśli powiesz: „Swami, taki jest mój plan”, on zareaguje: „Aha! Bardzo
dobrze.” A następnie powie: „Dlaczego nie pomyślisz także i w ten sposób?
Według mnie tak byłoby lepiej.” Ostatecznie tak jest dobrze. (śmiech) On nigdy
ci nie odradzi. Nigdy cię nie potępi. Nie! To jest właśnie znamię Boskości.
Jakże jest On
pokorny! Bóg przyszedł, by usługiwać, a nie aby Mu usługiwano. Wciąż pamięta o
Swoich szkolnych kolegach. Wciąż pamięta o Swej rodzinnej wsi sprzed
siedemdziesięciu laty. Bardzo dobrze pamięta każdą osobę. Jest doskonałym
uosobieniem pokory. Pokora jest absolutnie konieczna.
Mateusz 18:4
Kto
się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim.
Według
Mateusza, rozdział 18, wers 4, bądź uniżony jak dziecko. Swami zawsze powtarza
to chłopcom. Niedawno jeden z uczniów, który wykonywał jakąś czynność, miał
uczucie, że jest całkiem blisko Boga. Ale jest on (w rzeczywistości) daleko od
Niego. Wszystko to jest niemądre. „Ojcze, oni nie wiedzą, co czynią”. Możemy
jedynie modlić się za nich i to wszystko. Wszyscy są blisko Boga. Jeśli ktoś
myśli, że jest bliżej, możecie uważać go za szalonego. Wszyscy są blisko Boga.
Nie ma w tym nic wyjątkowego. Nie! Wszystko jest nie-wyjątkowe.
Następnie wspomniany chłopak, któremu się zdawało, że był bliżej Boga
niż inni, nie uzyskał odpowiedniej oceny. Przedtem dostawał ocenę „O” („wyróżniającysię”), tym razem dostał ocenę „A”. Swami
powiedziałmu, by wstał. „Hmm. Zdaje
się, że nie myślisz. Chyba za mało pracujesz.” Dlaczego? Duma i ego. Tam, gdzie
jest duma i ego, nigdy nie będziesz blisko Boga. Nigdy nie doświadczysz Boga”.
Bhagawan powiedział: „Woda może płynąć na szczycie wzgórza, albo na szczycie
góry, ale zawsze będzie spływać w dół. Możesz więc być uczniem, możesz być
utalentowany i posiadać wiedzę, ale jeśli ego dojdzie do głosu, nie powiedzie
ci się. Duma poprzedza upadek, podczas gdy płomień świecy podąża naprzód.
Pokora posuwa cię do przodu, podczas gdy arogancja stacza cię w dół.
Modlitwa i łaska
Pokora jest czwartym aspektem. Następnie jest modlitwa i łaska.
Zestawiłem pary pojęć; wiarę i nadzieję, ciszę i pokój, modlitwę i łaskę. Tam
gdzie jest modlitwa, jest i łaska. Jak i dlaczego powinniśmy się modlić?
Prosty przykład. Swami poprosił, bym podniósł ciężki koszyk. Jak już
wspomniałem, jestem przyzwyczajony do mówienia, niezbyt ciężkiej pracy,
znacznie mniej przywykłem do wysiłku fizycznego. Gdy mnie poprosił, bym
podniósł koszyk, nie byłem w stanie tego uczynić. Powiedziałem, „Bah! Narajana,
Narajana!” (śmiech) Ciężko walczyłem. Swami już mnie wyprzedził. Szedł przede
mną. Nagle odwrócił się (i powiedział w telugu): „Co? Wzywałeś mnie? Wołałeś
mnie?” - spytał.
Powiedziałem: „Narajana”. Nie było szansy, aby Bhagawan mnie usłyszał.
Jak śmiałem powiedzieć coś takiego? Mówiąc „Narajana”, zaczynałem podnosić ciężar.
A on powie: „Najpierw daj szansę komu innemu.” (śmiech) Szeptałem do siebie
„Aba! Narajana!” Swami odwrócił się i spytał: „Czy wzywałeś mnie? Czy wołałeś
mnie?” Tak, tak, to była modlitwa, cicha modlitwa.
Wykręć
dziewiątkę: dziewiątka jest numerem Boskim. Ma większą wartość niż dziewiątka w
Międzynarodowym Instytucie Statystycznym (IST). Trafia bezpośrednio do Niego,
ponieważ podczas modlitwy prowadzimy rozmowę z Bogiem.
Modlitwa
jest wzniesieniem duszy ku Bogu.
Poprzez modlitwę dusza komunikuje się z Bogiem. - powiedział św.
Nilus.
Piotr, rozdział 3,
wers 18:Przez pobożne czytanie
Niektórzy uważają, że mogą poznać Boga i doświadczyć Go poprzez
czytanie, czytanie, czytanie i czytanie. Swami zapytał: „Co masz z czytania?”
Osoba, która ma kilka buteleczek na stole, jest „pacjentem”. Ktoś, kto pije
syrop i bierze tabletki i kapsułki jest pacjentem.
Człowieka,
który otacza się książkami, można porównać do pacjenta, połykającego pigułki.
Czytając i czytając, zamienia swą głowę w szafkę książek. Mózg nie jest
komputerem. Nieoczytany człowiek jest w stanie lepiej wykonać robotę od nas. Nie,
nie! Oto słowa według Piotra:
Przez
pobożne czytanie
„Pobożne czytanie
oznacza czytanie Pisma świętego czyli tego, co nazywamy parajana.”
„Przez pobożne
czytanie szukamy Boga.”
Oh! Czy jest jakaś wzmianka o Bogu? Czy jest coś o cudach Swamiego? Albo
o doświadczeniach Jego wielbicieli? Szukamy wzmianki o Bogu poprzez pobożne czytanie,
ale: Poprzez medytację znajdziemy Go.
Św. Ignacy
Poprzez
medytację znajdziemy Go; poprzez czytanie poznamy Go. Znalezienie Go jest
znacznie ważniejsze niż ujrzenie Go. Oto, co mówi św. Ignacy:
Na
początku jest wiara, na końcu Miłość.
Zaczynamy od wiary, a
kończymy na Miłości.
Moi
przyjaciele! Rok ten, 2002 powinien pomóc wam uzyskać łaskę Boga.
Błogosławieństwo Boga powinno dopomóc nam uczynić nasze życie wzniosłym, a nie
tylko udanym z punktu widzenia świeckiego, w ramach fizycznego ciała, z jego
kośćmi, mięśniami i krwią. Powinno być czymś więcej. Ten rok powinien nam pomóc
uzmysłowić, że mamy Boskość w sobie, powinien pomóc wierzyć bardziej w Bhagawana,
rozwinąć wiarę, i także żyć z nadzieją. Któregoś dnia na pewno osiągniecie
postęp.
Z duchowego punktu widzenia, moi przyjaciele, nie ma nic takiego jak
czas. Nie ma czasu wcale. Dlaczego? Umysł jest czasem. Mówię: 11:10. Mój
umysł funkcjonuje. Człowiek chory psychicznie nigdy nie wie, która jest
godzina. Gdy jesteście pogrążeni w głębokim śnie, nie znacie czasu. Poczucie
czasu jest synonimem umysłu. Umysł jest czasem, czas jest umysłem. Z duchowego
punktu widzenia nie jesteście umysłem, nie jesteście ciałem. Nie jesteście
ciałem, ponieważ ciało jest jak bańka mydlana. Umysł jest jak szalona małpa. A
wy nie jesteście umysłem. Bóg przekracza granice zarówno ciała, jak i umysłu. A
skoro nie jesteście umysłem, nie jesteście też czasem. A skoro jesteście ponad
czasem, jesteście wieczni i nieśmiertelni. To jest prawdziwa duchowość, wyjaśniona
przez Bhagawana Sri Sathya Sai Babę.
Ten święty,
szczęśliwy Nowy Rok 2002 pomoże nam przekroczyć granice czasu, ograniczenia
ciała i intelektu, tak byśmy obcowali lub raczej osiągnęli stan Najwyższej
Boskości, będąc w ustawicznym stanie Ducha lub Jaźni. Niech Bhagawan błogosławi
każdego z was w 2002 roku, abyśmy coraz bardziej oddali się służbie, bardziej
kochali, a nasze życie było pełne uśmiechu. Niech każdy z was prowadzi
szczęśliwe, spokojne, pomyślne i Boskie życie. Dziękuję i Szczęśliwego Nowego
Roku!
Niech Bhagawan
błogosławi was!
Dziękuję bardzo!
(Brawa)
(Anil Kumar zakończył
wykład intonując: Sai Narajana,
Narajana...)
1 św.
Nilus – (Neilos) zmarł ok. 430r. Był oficerem na dworze Konstantynopola.
Studiował pisma święte. Opuścił żonę i syna. Udał się na Górę Synaj razem
z drugim swoim synem – Teodorem. Żyli tam razem jako mnisi. Św. Nilus był znany
dla kościoła wschodniego poprzez swoje listy pełne wiedzy teologicznej oraz
pisma z odosobnienia. Poruszał takie tematy jak: herezja, pogaństwo,
dyscyplina, zbrodnia, rola władzy, wyrzeczenie i życie religijne. Dzień św.
Nilusa obchodzony jest w kalendarzu bizantyjskim 12 listopada. Tradycja rzymska
również w tym dniu czci św. Nilusa z Góry Synaj.