numer 18 - listopad-grudzień 2003

 Wspomnienie o Bożence Szwagrzyk z Katowic

Pragniemy złożyć hołd naszej czytelniczce – Bożence Szwagrzyk, która połączyła się już z Bogiem, zostawiając wśród nas swojego męża - Józefa. Napisał on do nas krótkie wspomnienie o swojej żonie i przysłał zdjęcie niezwykłego nagrobka.          - redakcja

Fragmenty listów Józefa o jego żonie Bożence

    Moja nieodżałowanej pamięci żona – Bożenka – była gorącą wielbicielką Śri Sathya Sai Baby. Bardzo pragnęła znaleźć się w Indiach w bezpośrednim oddziaływaniu Boskiej Mocy SAI. Gdyby nie Jej choroba i odejście, to w lutym 2004 roku bylibyśmy u Sai Baby. Zgodnie z Jej życzeniem zwłoki zostały spopielone, a pogrzeb był bardzo skromny. Także nagrobek jest prosty, ale umieszczony jest na nim Znak zaprojektowany przez Bhagawana Sathya Sai Babę, a symbolizujący jedność wszystkich religii. Dodatkowo kazałem wyryć napis „SAI RAM”. Wiem, że w ośrodkach Sathya Sai wszyscy pozdrawiają się tym zwrotem. Jeśli ktoś przejdzie obok nagrobka mojej żony i przeczyta głośno lub cicho „Sai Ram Bożena Szwagrzyk”, to można według mnie odczytać to tak: „Imieniem Boga pozdrawiam Cię Bożeno Szwagrzyk”.

    W mojej sandze Wadżrajany[1], do której należałem razem z żoną od lat 90-tych, spotkałem się z uznaniem z powodu takiej postawy. Przyjęto to jako wzór do naśladowania na przyszłość.

1.  Podstawą całej oprawy uroczystości była skromność.

2.  Spopielenie zwłok wyraża sprzeciw dla rozrastającego się w społeczeństwie kultu „cmentarza i marmurowych pomników” jako przejawów pychy.

3.  Na nagrobku umieściłem Znak – symbol jedności religii – zaprojektowany przez Sai Babę. Przypuszczam, że jest to pierwszy przypadek w Polsce.

    Razem z Bożenką cotygodniowo braliśmy udział w praktykach buddyjskich, a raz lub dwa razy w roku jeździliśmy na spotkania i praktyki, które prowadzili Mistrzowie buddyjscy z zagranicy. Wraz z praktykami pogłębialiśmy ciągle swoją wiedzę. Dużo czytaliśmy. Z książek, które wywarły na nas największe wrażenie należy wymienić książkę Johna Hislopa „Mój Baba i ja”. W szczególności opis, jak Bhagawan przedłużył życie Hislopowi. Od tego czasu nasze zainteresowanie Sai Babą rosło. Kupiliśmy dwa egzemplarze książki „Sai Baba mówi do Zachodu”, aby czytając nie przeszkadzać sobie wzajemnie. Bożenka była urzeczona tymi lekturami. Dojrzewała w niej myśl, by samej znaleźć się w aśramie Sai Baby. Myśl ta coraz bardziej nabierała kształtu i dążyliśmy do realizacji naszych planów. Gdyby nie choroba Bożenki, to w lutym 2004 bylibyśmy razem u stóp Sai Baby w Indiach.

    Na zakończenie chciałem wspomnieć o epizodzie, jaki miał miejsce, przy zamawianiu nagrobka u kamieniarza. Wzór symbolu jedności wszystkich religii pokazałem mu na tylnej okładce książki „Nauka Issy” (opracowanej przez Jana Narę) i dopisałem mazakiem "SAI RAM”. Widziałem, że był zdumiony takim niespotykanym i oryginalnym zamówieniem, ale zlecenie przyjął. Żeby mu ułatwić pracę, pożyczyłem mu książkę. Po kilku tygodniach, kiedy oglądałem wykonany nagrobek i rozliczałem się, okazało się, że ten fachowiec był dla mnie tak miły i serdeczny, że trudno było tego nie zauważyć. Stwierdziłem, że wykonał Symbol i napisy dokładniej i lepiej, niż pierwotnie sobie to wyobrażałem. Powiedziałem mu o tym. On wspomniał natomiast, że ogromne kłopoty miał z wykonaniem szprych w Kole Dharmy (symbolu religii buddyjskiej), ale w końcu jakoś sobie poradził.

    Nie mam wątpliwości, że on – a być może i jego rodzina – przeczytali tę książkę „Nauka Issy”. Wyglądało na to, że zrobiła ona na nim ogromne wrażenie, rozumiał bowiem sens Symbolu i napisu „SAI RAM”. Nie można było tego nie zauważyć.

     Chcę się jeszcze podzielić jednym wspomnieniem o mojej żonie. Pewnego razu Lama prowadzący praktykę w naszej Sandze chciał się dowiedzieć jak daleko jesteśmy zaangażowani w praktyce Nyndro. Pytał każdego po kolei. Kiedy padło na Bożenkę, stwierdziła, że jest już bardzo daleko zaawansowana, dalej niż większość obecnych. Następny byłem ja. Powiedziałem tak: „ja i Bożenka praktykujemy Nyndro razem i ja jestem na tym samym poziomie co i ona. Można powiedzieć, że w praktykach idziemy równo, jak para koni w jednym zaprzęgu.” Stwierdzenie to wywołało ogólną wesołość.

     Tak właśnie było rzeczywiście, nie tylko w praktykach, ale i w studiowaniu. Całe nasze życie tak się układało, że we wszystkim stanowiliśmy jedność i wzajemnie się wspieraliśmy i uzupełnialiśmy.

     „SAI RAM” -  Józef Szwagrzyk

powrót do spisu treści numeru 18 - listopad-grudzień 2003


[1] Wandżrajana – doktryna buddyzmu tantrycznego, kładąca najsilniejszy nacisk na koncepcję pustki. (Słownik Kultury Indyjskiej)

 

Stwórz darmową stronę używając Yola.