numer 17 - wrzesień-październik 2003
Zwyczaje hinduskie związane z pierwszymi dniami życia nowonarodzonych dzieci
Członkowie ortodoksyjnej rodziny hinduskiej przestrzegają wielu tradycyjnych rytuałów w różnych fazach swojego życia. Od chwili narodzenia, a nawet poczęcia, podczas wychowywania dziecka aż po obrzędy odprawiane w ostatniej drodze przestrzega się pewnych, drobiazgowo odprawianych rytuałów. Niektórych z nich, którym zostałem poddany jako małe dziecko nawet nie pamiętam. Urodziłem się w agraharamie - w jednym z domów zamieszkałych przez rodziny ortodoksyjnych braminów, dlatego miałem możność przyglądania się wielu obrzędom odprawianym w sąsiedztwie. Kiedy kobieta ma urodzić pierwsze dziecko, jej rodzice zabierają ją do swojego domu na czas porodu. Narodziny kolejnych dzieci odbędą się już w domu jej męża lub w innym bezpiecznym miejscu.
Nowinę o narodzinach dziecka domownicy obwieszczają rysując kolamy na dziedzińcu frontowym zarówno w rodzinnym domu kobiety, jak i w domu jej męża. Co to jest kolam? To dobrze znany widok w domostwach położonych w południowych regionach Indii. Przez wiele dni wczesnym rankiem ludzie usypują na ziemi najróżniejsze wzory z drobniutko zmielonej mąki ryżowej. Kolamy mają geometryczne kształty – niezliczone drobinki łączą się w zawijasy i inne obrazy.
Podczas jednej z rozmów osobistych Swami wspomniał o pochodzeniu kolamów. W dawnych czasach ludzie mieli zwyczaj karmić owady, ptaki i inne zwierzęta rano, tuż po przebudzeniu, zanim sami zasiedli do posiłku. Swami mówił też kiedyś o aszta puszpam (ośmiu rodzajach kwiatów), które ofiaruje się Bogu. Lecz nie są to kwiaty, które zrywa się z drzew czy krzewów, nie takie, które na drugi dzień zwiędną. Aszta puszpam oznacza osiem boskich przymiotów, które winniśmy ofiarować Bogu. Jednym z nich jest sarwa bhutha daja puszpam - daja czyli współczucie dla wszystkich istot żyjących. Najlepszym sposobem okazania im współczucia jest obfite karmienie ich. W dawnych czasach, wczesnym rankiem ludzie rzucali garściami ryż lub mąkę ryżową przed dom, żeby mrówki i inne drobne owady mogły się najeść. Z czasem zaczęto umieszczać mąkę ryżową na podwórkach w sposób bardziej uporządkowany, aż wreszcie uczyniono z tego swoisty rodzaj sztuki. Powstałe wzory to właśnie kolamy – znaki symbolizujące pomyślność rodziny. Jeśli ktoś w rodzinie umiera, przez cały rok po jego śmierci nie usypuje się kolamów, kiedy więc ujrzymy je przed domem, możemy być pewni, że ta rodzina ma się doskonale!
Prawie każda rodzina ma w obejściu kilka krów, tak więc pierwszym porannym obowiązkiem kobiet jest nakarmienie ich. Po ugotowaniu śniadania najpierw im ofiaruje się dużą porcję ryżu albo kawałek roti. Poza tym: Athithi dewo bhawa – traktuj gości jak Boga! A więc jakikolwiek gość, znajomy rodziny lub zwykły przechodzień, który zatrzyma się na werandzie domu, również zostanie poczęstowany obfitym posiłkiem zanim członkowie rodziny zabiorą się za jedzenie. Tradycji tej przestrzega się w większości wiosek.
Wróćmy jednak do narodzin dziecka, które wita się rysowaniem kolamów przed domami. Niemowlę wnosi do domu radość, a przyjaciele i krewni przybywają, aby mu się przyjrzeć i pogratulować rodzicom. Pierwszym ważnym dniem dla dziecka jest siódmy dzień jego życia Tego dnia siostry ojca (będące dla dziecka athai) pojawiają się w domu świeżo upieczonej matki przynosząc słodycze i małe ozdoby. Siedmiodniowe niemowlę przyozdabia się wtedy po raz pierwszy złotymi ozdobami. Na nóżki i rączki wkłada mu się kilka maleńkich bransoletek, na paluszki kilka pierścionków, a czasem nawet śliczne łańcuszki na szyję.
Dziesiątego dnia po urodzeniu dziecko zażywa świętej kąpieli w wodzie poświęconej przez pandita, który śpiewa kilka mantr. Jest to niezwykle ważny i pomyślny dzień także z tej przyczyny, że wtedy odbywa się również ceremonia nadania imienia. Dziecko po raz pierwszy nazywa się jego osobistym imieniem, które zostanie nadane po odprawieniu uroczystych obrzędów przez purohitów (duchownych). W ceremonii tej uczestniczą wszyscy krewni i przyjaciele. Zgodnie z tradycją nie istnieje żadna dowolność w kwestii wyboru imienia i należy tu postępować ściśle według reguł. Pierworodnemu synowi nadaje się imię jego dziadka ze strony ojca, drugi chłopiec otrzymuje imię swego dziadka ze strony matki. Pierworodna córka nosi imię swojej babki ze strony ojca, jej młodsza siostra będzie się nazywać tak jak jej babka ze strony matki. Jeśli będziecie mieć więcej niż dwóch synów i dwie córki, wtedy dopiero możecie wybrać imiona według własnego gustu! Pamiętajmy, że mówię tu o czasach, gdy normą była rodzina duża, a większość małżeństw miała więcej niż pięcioro dzieci. Ja sam jestem piątym synem moich rodziców. Dwaj najstarsi bracia otrzymali imiona dziadków, dla reszty rodzice wybrali takie imiona jakie chcieli. Moja matka modliła się do Sri Venkatachalapathi (głównego bóstwa w Thirupathi), żebym był chłopcem i obiecała, że jeśli jej piąte dziecko będzie synem, nada mu imię tego boga. Odpowiadając na jej modlitwy Pan Venkatachalapathi uczynił mnie chłopcem! Podczas ceremonii nadania imienia pojawił się pewien kłopot. Tak się składa, że Venkatachalam to imię mojego ojca, a ojciec i syn nie mogą nosić tego samego imienia. Ponieważ Bóg ma wiele imion, wybrano jedno z kilku imion Pana Venkatachalapathi z Thirupathi, a mianowicie Srinivasan, i to właśnie imię otrzymałem. Może czytelników zainteresuje informacja, że mój najstarszy syn nosi nieco zmodyfikowane imię mojego ojca – Venkatesh – zaś mój drugi syn ma na imię tak samo jak ojciec mojej żony – Ramesh (jest to skrócona wersja imienia Paramesh).
Dziesiątego dnia życia dziecka, po ceremonii nadania imienia ma miejsce jeszcze jedno ważne wydarzenie. Do domu zaprasza się astrologa, który wykreśla szczegółowy horoskop urodzeniowy niemowlaka. Pandit śpiewa specjalne mantry dotyczące szczególnej gwiazdy, pod którą urodziło się dziecko. Horoskop ukazuje miejsce urodzenia, dokładny dzień i godzinę, ascendent, pozycje planet, itp. Zawarta jest w nim jeszcze jedna ważna informacja – nazwa Gothamu* do którego należy dziecko, rzecz jasna wziętego z linii ojca. Mój ojciec urodził się w Gothamie Baradwaadża, przy czym ja, moje dzieci, wnuki i prawnuki wszyscy jesteśmy z tego samego Gothamu. Przeczytałem kiedyś, że Bhagawan oznajmił, iż jest Awatarem w Gothamie Baradwaadża, i myśl, że należę do tego samego Gothamu co Bhagawan Baba sprawiła mi ogromną radość.
Zazwyczaj horoskop pełni ważną rolę w czasie wybierania partnera do małżeństwa, kiedy to astrolog sprawdza czy horoskopy przyszłych małżonków do siebie pasują. Nazwa tego samego Gothamu na horoskopie z miejsca dyskwalifikuje kandydata, gdyż potomkowie o takich samych Gothamach należą do tej samej linii i mogą być kuzynami.
Znaczenie horoskopu nie maleje w miarę jak dziecko rośnie. Przydaje się do przewidywania przyszłości i do przygotowania się na mające nadejść gorsze chwile. Jeśli istnieje taka perspektywa, astrolog może też wskazać sposoby na zniwelowanie zgubnego wpływu planet.
Po sporządzeniu horoskopu mijają kolejne dni, niosąc radość i szczęście domownikom. W tym czasie dziecko śpi na materacyku rozściełanym na podłodze. Lecz w dwudziestym ósmym dniu jego życia przychodzi czas na kolejny rytuał. Wtedy to w centralnym miejscu domu umieszcza się kołyskę. O pomyślnej godzinie, wśród śpiewów i klaskania po raz pierwszy dziecko układa się w przystrojonej kwiatami kołysce. Do uroczystości przyłączają się sąsiedzi i mnóstwo dzieciaków. Wszyscy po kolei śpiewają kołysanki i inne pieśni, oraz delikatnie kołyszą dziecko. Rozdaje się słodycze.
I tak dziecko rośnie. Jestem pewien, że ja również doznałem tyle czułej miłości i troski, kiedy byłem niemowlęciem!
Venkatachalam Srinivasan
z SatGuru tłum. Joanna Gołyś
powrót do spisu treści numeru 17 - wrzesień-październik 2003