Perły Mądrości Sai numer 14 - marzec-kwiecień 2003
Pod takim
tytułem prof. Anil Kumar, znany wielbiciel i tłumacz na żywo dyskursów Swamiego,
prowadzi serię wykładów o tym, co Bhagawan Baba robi i co mówi do swoich
uczniów i studentów ‘za kulisami’, w trakcie codziennych spotkań. Zapisy z tych
opowieści są z niewielkim opóźnieniem udostępniane w internecie pod adresem: www.internety.com/anilkhome. Oto druga
(pierwszą zamieściliśmy w poprzednim ŚM)
porcja ‘pereł’ wybranych z wykładów 5–8. Kolejność tych fragmentów odpowiada
kolejności prezentowania
Bhagawan
rozmawia ze studentami i personelem codziennie wieczorami po zakończeniu
regularnych sesji audiencji (interview).
Bhagawan jest tak łaskawy, że spędza godzinę, czasami półtorej godziny, z uczniami
i nauczycielami tam przy placu Sai Kulwant Hall, gdzie możemy Go oglądać jak
siedzi na swoim krześle w otoczeniu studentów i nauczycieli.
Niestety,
wielbiciele na placu nie słyszą, co Swami mówi, gdyż nie ma systemu
nagłaśniania. Jest to rozmowa nieformalna i swobodna. Ale w jej czasie pojawiają
się ‘perły mądrości’, które mogą stanowić ogromną wartość dla wszystkich
wielbicieli Sai.
Wydanie Sanathana Sarathi w języku telugu publikowało
wszystkie nieformalne rozmowy Bhagawana z uczniami i nauczycielami w ostatnich
27 numerach. Stanowi to dwa lata i trzy miesiące. Pomyślałem, że trzeba też, by
anglojęzyczni wielbiciele wiedzieli, co Swami mówi do studentów. Zebrałem więc
te rozmowy według daty i opatrzyłem tytułami.
Bardzo trudno
jest to wszystko nadrobić (zajmie mi to trochę czasu). Jak powiedziałem,
przygotowywałem te materiały w języku telugu przez ostatnie 27 miesięcy, a
nawet nieco więcej; dlatego zacznę w odwrotnym porządku.
Pytanie i objawienie
Innego dnia
Bhagawan, chodząc między studentami, spojrzał na jednego z chłopców i spytał:
„Skąd pochodzisz?”
-„Swami, z Bangalore” – odpowiedział chłopiec.
-„Jak się czuje twój ojciec?” – zaraz spytał
Bhagawan. Chciał też wiedzieć, skąd ojciec pochodzi. Następne pytanie też
dotyczyło jego ojca. Nie wiedziałem skąd to zaciekawienie, taka dociekliwość.
Następnie
Bhagawan rzucił chłopcu pytanie: „Kim jest twój ojciec, chłopcze?”
Chłopiec odrzekł: „Swami, mój ojciec jest wykładowcą języka hindi w
koledżu Swamiego w Bangalore.”
Wszyscy
wiecie, że przez sześć lat pełniłem funkcję dyrektora kampusu w Whitefield.
Wszystkich tam znam. Byłem zaskoczony: „Twój ojciec jest w Whitefield? Muszę go
znać. Jak się nazywa?”
Zanim
chłopiec otworzył usta, zaczął mówić Bóg: „Jego ojciec nazywa się Suresh Chand
Jain.”
-„O, Swami!”
Następnie
Baba powiedział: „Wiesz, co zdarzyło się 20 lat temu?”
-„Co się zdarzyło, Swami?”
-„Jego ojciec jechał z dużą szybkością na
motocyklu z tym małym chłopcem i miał wypadek. Cały motocykl uległ zniszczeniu,
ale nic się nie stało chłopcu, ani jego ojcu. To jest właśnie ten chłopiec, rozumiesz?”
– powiedział.
Chciałbym,
byście wszyscy spojrzeli na ten przypadek pod następującym kątem: To, że Swami
pyta ‘Skąd jesteś?’, nie znaczy, że On nie wie skąd jesteś. On wie, ale zadaje
te pytania, by nas zadowolić i ucieszyć tym, że zwraca się do nas.
Oto typowy
przykład: „Skąd jesteś? Gdzie jest twój ojciec?” Następnie Baba wyjaśnia, co
zaszło 20 lat temu! Zauważcie to! Z jednej strony pytanie, z drugiej
objawienie. Pytanie jest dla waszej satysfakcji. Objawienie jest zaś wyrazem
Jego Boskości. Naprawdę byliśmy tego dnia zdumieni, gdy Swami wyjaśnił
wszystko, co się zdarzyło.
Znam każdego
Pewnego dnia
jeden z chłopców czekał na wyniki egzaminów, które jeszcze nie zostały
ogłoszone. Baba zaczął rozmawiać z chłopcami i do tego chłopca powiedział:
„Słuchaj, twój brat studiuje w kampusie Whitefield. Ty studiujesz w kampusie
Prasanthi Nilayam. Znam was obu. A twoja siostra jest w kampusie Anantapur – ją
też znam. Twój brat otrzymał ocenę ‘O’ (wyróżniająca), a ty tylko ‘A’
(doskonała).”
Wtedy ja się
odezwałem: „Swami, czy Ty znasz jego brata i siostrę?”
-„Znam każdego. Nie tylko tutejszych
studentów. Znam wszystkich na całym świecie. Znam studentów, ich braci,
siostry, rodziców, dziadków – znam każdego.”
I tu
nastąpiło ważne stwierdzenie Baby. Zwracając się do chłopców powiedział:
„Chłopcy, jesteście tak młodzi, nie rozumiecie Mnie. Myślicie, że się do was
nie odzywam. Myślicie: ‘Swami nie patrzy na mnie.’ Ale ja znam każdego. Znam
członków waszej rodziny. Znam wasze oceny z każdego przedmiotu. Tak, wszystko
to znam!” Tak powiedział Bhagawan. Powiedział też: „Nigdy nie sądźcie, że
jesteście z dala od Bhagawana. Nigdy nie miejcie odczucia, że się do was nie
odzywam. Mogę nie mówić do was; mogę nie patrzyć na was; ale znam każdy
szczegół dotyczący każdego z was.”
Zrób to sam
Któregoś dnia
z rana Swami rozmawiał ze studentem MBA. Student ten skończył studia
inżynierskie i przygotowywał się do magisterium. Swami popatrzył na niego i
rzekł: „Hej, chłopcze. Ubiegałeś się o pracę. Hmm, wiem. Ale nie otrzymałeś
jej. To też wiem.”
Wtedy ja się
wtrąciłem: „Swami, skoro wiedziałeś, dlaczego nie sprawiłeś, żeby otrzymał
pracę? (Śmiech.) Dlaczego mówisz, że
nie otrzymał pracy?”
A Baba
zwrócił się do chłopca i rzekł: „Mam mu powiedzieć, co się zdarzyło?”
Chłopiec
powiedział: „Proszę powiedz, Swami, ja nie powiem.” (Śmiech.)
Wtedy Swami
wyjaśnił: „Ten chłopiec nie wypełnił formularza podania. Jego matka to zrobiła,
dlatego nie otrzymał pracy. Twoja matka nie może wypełniać za ciebie formularza
wniosku o pracę. Sam musisz go wypełnić. Nigdy tak nie postępuj. Jeśli ty
starasz się o pracę, ty sam masz wypełnić formularz. Nikogo innego o to nie
proś.”
Dalej
powiedział: „Czy jeśli jesteś głodny, wystarczy gdy twoja matka zje w twoim
imieniu? Jeśli złamiesz nogę, twoja matka nie może nosić bandaży, nie! Musisz
sam je nosić. Tak więc, każdy musi pracować na swoje wyzwolenie, na swoje
zbawienie. Nie możemy prosić nikogo, by zapracował za nas na naszą mokszę (wyzwolenie).”
Cofnięcie pociągu
W tym miejscu, moi przyjaciele, mogę opowiedzieć wam coś z własnego
doświadczenia. Jechałem pociągiem z Hyderabadu. Mam tę słabość, że tracę
poczucie czasu, gdy zaczynam mówić o Swamim. To jest moja słabość, ale nie mogę
nic na to poradzić. Jest za późno na żal lub poprawę, a poza tym czuję, że nie
jest to konieczne! Dlaczego? Gdy wielbiciele są tak spragnieni słuchania, gdy
mam tyle rzeczy do opowiedzenia, dlaczego nie miałby się tym podzielić? Przecież
to nic nie szkodzi.
Tak więc,
pewnego razu zdarzyło się, że czekałem na pociąg i ktoś – naczelnik stacji
kolejowej – powiedział: „Panie Anil Kumar, słyszałem, że dziś wieczorem miał
pan piękny wykład w mieście. Nie mogłem przyjść na to spotkanie, ponieważ, jak
pan widzi, jestem na służbie. Wypije pan filiżankę kawy?”
Zaprosił mnie
do swojego klimatyzowanego biura. Było jeszcze trochę czasu do przyjazdu
pociągu, dlatego przyjąłem propozycję i popijałem kawę. Zawsze lubię wypić
filiżankę gorącej kawy. (Śmiech.) Gdy
piłem kawę, ów człowiek spytał: „O czym pan mówił? Na jaki temat?” To mi
wystarczyło! (Śmiech.)
Zacząłem
mówić. (Śmiech.) Nagle, człowiek ten
spojrzał na zegarek i powiedział: „Panie Anil Kumar, myślę, że pora na pociąg.
Chodźmy sprawdzić.”
Poszliśmy na
peron i stwierdziliśmy, że pociąg nie tylko przyjechał, ale już opuszczał
peron.
-„Ach, co ze mnie za głupiec! Pociąg już odjechał.”
Do naczelnika
stacji powiedziałem: „Proszę pana, to pańska wina. Muszę czekać na następny
pociąg. Może on przyjechać, albo nie.
Pociągi tu zawsze się spóźniają – to ich ‘punktualność’. Co więc mam zrobić?”
Mężczyzna
odrzekł: „Niech się pan nie martwi!”
Ja mu na to:
„Dobrze panu mówić ‘Nie martw się’, ale to ja będę musiał ‘wypić to piwo’.”
Poczułem się
okropnie. „Swami, proszę, pomóż mi, gdyż muszę być w koledżu. Pomóż mi, proszę!”
O ile mi
wiadomo, coś takiego nigdy przedtem się nie zdarzyło. Pociąg zaczął się cofać!
(Śmiech.) Nigdy nie widziałem, by
pociąg się cofał. Wrócił i zatrzymał się. Wsiadłem do pociągu – tak! – i wtedy
pociąg ponownie ruszył.
-„Hejże, Swami! Potrafisz
także zawrócić pociąg! Ach!”
To
przydarzyło się mnie, więc mogę zaświadczyć. Wielu ludzi opowie wam tę
historię, gdy będziecie z nimi rozmawiać. Jest takie miejsce o nazwie Kajipet w
pobliżu Hyderabadu, gdzie wszyscy mówią o tym cudzie. To się rzeczywiście
zdarzyło. Pociąg, który opuścił stację, zaczął się cofać. Tak, tak było!
Odwiedziłem dom
starców
Bhagawan
właśnie wrócił z Bangalore po letniej szkole. Spytał mnie:
-„Anil Kumar, czy wiesz dlaczego się
spóźniłem. Znasz przyczynę spóźnienia?”
-„Swami, skąd mam wiedzieć? Nie wiem.”
Swami
powiedział: „Po drodze odwiedziłem dom starców. Miejscowi ludzie z Organizacji
zaczęli prowadzić ośrodek dla starych ludzi i wszyscy tam przebywają.
Odwiedziłem ten ośrodek.” Potem Swami zaczął opowiadać o wizycie.
-„Spędziłem tam godzinę ze starymi ludźmi.
Dałem im ubrania i słodycze. Żartowałem i rozbawiłem wszystkich.”
Miło, bardzo
miło było tego słuchać! Dalej Swami przedstawił nam kilka szczegółów.
-„Ludzie, którzy prowadzą tamten ośrodek, dom
dla ludzi w podeszłym wieku, napotykają wiele problemów. Jest pewien sprzeciw
ze strony miejscowych. Są ludzie, którzy nie chcą współpracować.”
Wtedy ja spytałem: „Swami, co należy więc zrobić? Jeśli ludzie miejscowi
stanowią zagrożenie, wyzwanie dla władz, jak mają prowadzić ośrodek – to
centrum dla starszych obywateli? Jak?” (Albo to, co w USA nazywacie ‘centrum
dorosłej młodzieży’, gdyż nikt nie chce być nazywany ‘starym’. Nikt nie jest
stary – nie, wszyscy są młodzi, zawsze młodzi! Dorosła młodzież, to wszystko.)
„Tak więc, Swami, co można zrobić?”
Wtedy Baba
powiedział: „Każdy dobry program musi stawić czoła wyzwaniom. Nie należy
uciekać z powodu przeciwności. Nie powinniście ulegać strachowi z powodu
krytyki. Powinniście oprzeć się wszystkim problemom, wszystkim trudnościom,
wszystkim przeciwnościom i iść do przodu. Będziecie mieć błogosławieństwo
Boga.”
Jest to
przesłanie dla nas wszystkich: Nie powinniśmy ulegać przygnębieniu z powodu
obwiniania, obrażania, ataków, cokolwiek by to było – poniesione straty,
krytyka czy cokolwiek.Ale powinniśmy
zacząć robić coś dobrego w imieniu Boga i wówczas jesteśmy skazani na
powodzenie, gdyż nad tym wszystkim jest Bóg, który pobłogosławi nasze starania.
Kilku studentów jest
uprzywilejowanych
Pewnego
wieczora Bhagawan zaczął mówić o czymś szczególnym. Powiedział: „Spośród wielu
studentów kilku jest uprzywilejowanych. Są szczególnie pobłogosławieni, gdyż
mieszkają ze Mną w Moim apartamencie. Śpią obok Mnie. Śpią w przedpokoju. Są
bardzo, bardzo blisko Mnie.”
I dalej
powiedział: „Czy wiedzieliście o tym? Niektórzy ludzie siedzą i śpią bardzo
blisko Mojej sypialni.” Słuchajcie, proszę, bardzo uważnie. Są to chłopcy,
którzy pracują w Szpitalu Superspecjalistycznym – studenci koledżu Swamiego.
Bhagawan
powiedział: „Pewnego dnia ci chłopcy wstali około północy. Co zobaczyli? Samo
łóżko – nie było Bhagawana! Chłopcy zaczęli drżeć. Ich ciała dosłownie trzęsły
się i natychmiast zbudzili pozostałych – razem około pięciu chłopców. ‘Gdzie
jest Baba? Nie ma tu Baby – jest tylko puste łóżko!’ Mówili wszyscy naraz
bardzo zaskoczeni i zmartwieni. Niektórzy nawet zaczęli płakać. Potem wszyscy
się zebrali i ponownie weszli do sypialni. Tym razem zobaczyli Swamiego
śpiącego w łóżku.”
-„Innym razem zdarzyło się ...” Wszystko to są
słowa Baby. Przedstawiam wypowiedź Sai cytując Go dosłownie.
-„Innym razem zdarzyło się, że Swami
odpoczywał, a chłopcy spali w przedpokoju. Usłyszeli jakąś rozmowę. Zaraz
pomyśleli, że Swami z kimś rozmawia. Nie widzieli jednak nikogo. Swami po prostu
mówił. Byli bardzo zaskoczeni.”
Swami
kontynuował: „Od czasu do czasu przychodzi do Mnie Moja matka. Rozmawiam z nią.
Ci chłopcy zastanawiali się: ‘Z kim On rozmawia? Nikogo nie widzimy!’ Widzą
Mnie jak mówię do kogoś, ale tam nikogo nie ma. Czasami widzą, że Mnie nie ma w
pokoju. Mają wiele tego rodzaju doświadczeń i często płaczą. Jednak” – jest to
ważne stwierdzenie – „dopilnowuję, by zapominali o tych przeżyciach.”
Wtedy
powiedziałem: „Dlaczego, Swami? Po co to robisz?”
Baba odrzekł:
„Gdybym tego nie robił, wszystkie gazety opisałyby te doświadczenia! (Śmiech.) Cała rzecz dotarłaby do
wszystkich. Nie chcę tego.”
Tak
powiedział. Prawdę mówiąc, gdyby Swami pozwolił, żeby świat dowiedział się o
takich sprawach, zabrakłoby dla nas miejsca w Prasanthi Nilayam. Cały świat
zacząłby tu zjeżdżać.
Powiedziałem
wtedy: „Bhagawanie, to naprawdę zadziwiające, że niektórym przejawiasz się i
wyrażasz Siebie, a przed innymi się kryjesz!”
Bhagawan
odparł: „To z powodu współczucia dla was wszystkich. To z powodu współczucia,
ponieważ wiem, że wielu ludzi Mnie nie rozumie. To też jest Moją lilą.” Tak powiedział Bhagawan.
Brahma i Parabrahma
(2002.11.26)
Pewien mężczyzna spytał: „Swami, mamy dwa słowa, Brahma i Parabrahma. Jaka jest
między nimi różnica?”
Bhagawan
powiedział: „Brahma jest niezmienny – jest Tym, który nie porusza się a
istnieje, tymczasem Parabrahma jest Tym, który porusza się i wykazuje
ruchliwość. Zatem Brahman jest wyższy od Parabrahmana. Brahman jest głębszy,
stabilny, nieskalany, jest to krystalicznie czysta egzystencja, natomiast
Parabrahman jest tym, co podlega przekształceniom i jest w ruchu.” Tak wyjaśnił
różnicę między Brahmą i Parabrahmą.
Gra umysłu
„Swami, adrisztam (to co niewidoczne) zawsze
utożsamiamy z pomyślnością. Czy nieszczęście również mu towarzyszy?”
Bhagawan
odpowiedział: „Tak, czemu nie, skoro też jest niewidoczne. (Śmiech.) Szczęście i nieszczęście, dobry
los i pech – wszystko to jest niewidoczne. Tak więc, adrisztam niekoniecznie oznacza pozytywną stronę, tak jak to na
ogół przyjmujemy. W ogólnym znaczeniu mogę mu nadawać pozytywną konotację, ale
etymologia, czyli źródłowe znaczenie wyrazu adrisztam
to: to, co jest niewidoczne. Może więc być dobre lub złe.”
Było to
bardzo dobre wyjaśnienie!
„Swami, miło
to usłyszeć. Mam jednak pytanie. Czy jest to szczęście czy pech, powodzenie czy
nieszczęście, widzialne czy nie – zawsze reaguję. W pomyślnych sytuacjach
skaczę z radości, gdy dni są niefortunne – płaczę. Różnie reaguję. Jak to
wyjaśnisz? Widoczne czy nie, różnie doświadczam. Płaczę w niepowodzeniu, a
skaczę z radości mając szczęście. Jak to wyjaśnisz, Swami?”
Bhagawan
powiedział: „To nic innego jak sztuczka czy gra umysłu. Szczęście czy
nieszczęście, łzy czy śmiech – wszystko należy do gry umysłu. Manas znaczy 'umysł'. Ktoś, kto posiada manas, to maniszi – człowiek.”
„Swami, co
więc powinienem robić? Jestem człowiekiem, maniszi,
z umysłem, manasem i wszystkimi jego
zachowaniami. Jak mam to zrozumieć i powiązać ze stanem adrisztam?
Jeśli, jako
prawdziwie szukający bądź aspiranci wedanty
czyli filozofii, jesteśmy cierpliwi, Bhagawan pośpieszy z wyczerpującym i
głębokim objaśnieniem. Musimy jednak naprawdę być głęboko i szczerze zainteresowani
przedmiotem. Powodowany swoją dobrocią, wyjaśnił ten problem.
-„Załóżmy, że tracisz umysł.”
-„Stracić umysł, Swami?”
-„Tak, strać umysł!”
-„Jak mogę stracić umysł, Swami? (Śmiech.) Mogę stać się obłąkany albo
psychotyczny.” (Śmiech.)
-„Nie, nie, nie, 'stracić umysł' oznacza
'bezmyśleniowość'. Kiedy usuniesz swoje myśli i pragnienia, umysł nie istnieje.
Kiedy nie ma umysłu, nie ma reakcji. Kiedy nie ma reakcji, nie ma ani śmiechu,
ani łez.”
-„Nie ma śmiechu ani łez – cudowne
wyjaśnienie, Swami! Jestem bardzo szczęśliwy, że wyjaśniłeś mi iż źródłem
reakcji jest umysł. Kiedy umysł zostaje unicestwiony, całkowicie usunięty, nie
będzie już żadnych reakcji – ani łez, ani śmiechu.”
Jest to
prawdziwe znaczenie adrisztam –
'tego, czego nie widać'. Nie jest to typowa, konwencjonalna interpretacja
pojęcia adrisztam jako 'szczęście lub
dobry los'. Było to prawdziwe objawienie dla wszystkich zebranych tam owego
wieczora.
Mówiłem w ich języku
Niewątpliwie
zauważyliście, że tego popołudnia Bhagawan przyjął na audiencję nauczycieli z Zambii.
Swami rzekł:
„Wiecie, mówiłem w ich ojczystym języku, suahili.
Rozmawiałem w ich języku. Wszystkim się to podobało.”
„Swami, jaki
język jest Ci obcy? Znasz wszystkie języki.”
„Nie, nie, w
porządku. Jednakże, mówię wam, że dziś przemawiałem do nich w ich ojczystym
języku. Dlatego są bardzo szczęśliwi.” Tak powiedział Bhagawan.
Ja jestem piątą wedą
Potem,
ponieważ spotkanie dobiegło końca, zbierając się do odejścia wstał i spojrzał w
bok. Siedziało tam czterech wysokich urzędników Uniwersytetu: obecny prorektor,
były prorektor, sekretarz i kwestor. Popatrzył na nich i powiedział: „Wy
czterej jesteście tu niczym Ćaturweda
– cztery Wedy.”
Ze swoim temperamentem, jak się chyba już zorientowaliście, nie usiedzę
cicho. Powiedziałem: „Swami, ja jestem Pańćama
Weda – piąta Weda.” (Śmiech.)
Epopeję Mahabharata nazywa się
także Pańćama Wedą. Jak mówiłem
wcześniej, Swami zwykle ma ostatnie słowo. Odwrócił się i rzekł: „Ach, Pańćama Weda! Mahabharata pełna jest wojen i konfliktów. Cztery Wedy symbolizują jedność, podczas gdy Pańćama Weda symbolizuje wojnę, konflikt
i walkę.” W taki sposób ostatnie słowo należało do Niego. (Śmiech.)
Dyskurs dla
nauczycieli
Wczoraj,
25-go listopada 2002 r., o pierwszej po południu dostałem wiadomość, że mam się
natychmiast tam zgłosić. Poszedłem. Wszystko było przygotowane do Boskiego
dyskursu Bhagawana.
Bhagawan
wygłosił dyskurs do nauczycieli z Zambii i Tajlandii. Było tam parę osób z
Filipin i wysp Fidżi. Właściwie byli tam reprezentanci 33 krajów, ale większość
pochodziła z Zambii i Tajlandii. Wszyscy byli nauczycielami, którzy przyjechali
tutaj, aby odebrać dyplomy. Na pewno oglądaliście tę uroczystość 20 listopada;
Bhagawan rozdawał dyplomy wszystkim nauczycielom-praktykantom. Nauczyciele ci
zostali dłużej i wczoraj Swami wygłosił dla nich dyskurs. Zapoznam was z
ważniejszymi zagadnieniami poruszonymi w dyskursie.
Edukacja jest
zewnętrzna, natomiast educare – duchowe
Dyskurs
dotyczył tematyki educare. Bhagawan
rozpoczął od znaczenia pojęć kształcenie (edukacja) i educare i czym się różnią. Kształcenie ma następujące cechy: 1.
Jest fizyczne. Dotyczy przedmiotów i materiałów, które można postrzegać za
pomocą pięciu zmysłów. 2. Jest świeckie. Jest to wiedza światowa i informacja
tekstowa. 3. Kształcenie dotyczy wszystkich aspektów świata – pięciu żywiołów,
pięciu zmysłów postrzegania, pięciu organów działania i szczegółów
geograficznych.
Kształcenie
jest całkowicie zewnętrzne i obiektywne. Kształcenie odnosi się do głowy. Cała
wiedza materialna i świecka, cała światowa informacja i dane fizyczne są
zapamiętywane w głowie. Zatem, kształcenie i głowa są wzajemnie powiązane.
Kształcenie jest tylko informacją zachowywaną w głowie – komputerze. Myślę, że
to jasne.
Natomiast educare jest inne. Jest duchowe. Jest to
proces, który dotyczy rozwoju wewnętrznego, wewnętrznego postępu. Educare jest intuicyjne. Służy
transformacji, a nie tylko informacji. Jest fundamentalne. Służy realizacji. Educare dotyczy bezpostaciowych aspektów
wartości życia.
Prawda nie ma
postaci, formy. Miłość nie ma postaci. Poświęcenie nie ma postaci. Pokój nie ma
postaci. Prawość nie ma postaci. Tak więc, wartości życia są bez formy i są
obecne wewnątrz. Zatem, educare wydobywa
wszystko, co jest wewnątrz i nie posiada postaci – to, co stanowi fundamentalną
podstawę życia. To wewnętrzne educare,
które jest wysoce duchowe, pomaga nam w realizacji. Podsumowując, gdy kształcenie
służy informacji, educare jest
kształceniem dla realizacji i przemiany.
Bhagawan pięknie wskazał na różnicę między edukacją i educare. Całe educare znajduje się w sercu, hridaji.
Zatem, edukacja jest dla głowy, gdy educare
– dla serca. W taki sposób Bhagawan mówił o tych dwóch aspektach, co było dla
tych nauczycieli bardzo ważne.
Educare jest
fundamentem a edukacja – budynkiem
„Swami, czy
kształcenie i educare są sprzeczne?
Czy stanowią przeciwne bieguny?”
Swami powiedział:
„Nie! Nie są przeciwnymi biegunami. Educare
jest fundamentem, na którym wspiera się kształcenie, budowla. Edukacja jest
domem życia, który będzie trwały jeśli educare,
fundament, będzie mocny. Bez educare
jako fundamentu, dom edukacji zawali się. Zatem, oba te aspekty są
uzupełniające. Jedno wspiera drugie. Nie są przeciwnymi biegunami.”
W taki sposób
rozwijał ten temat. Jeszcze tego samego wieczora powiedziałem: „Swami, to
wyjaśnienie bardzo mi się podobało.”
On zaś dał
piękny przykład: „Najpierw uczysz się liter 'A, B, C, D...', nieprawdaż? Po
opanowaniu liter, zaczynasz uczyć się budować słowa. 'k-o-t = kot, d-o-m = dom,
l-a-s = las'. Najpierw litery, potem słowa. Po nauczeniu się liter i słów,
zaczynasz budować zdania, takie jak 'Jest kot. Jest dom. Jest las.'
Zdanie jest połączeniem słów. Słowo jest połączeniem liter. Bez liter
nie ma słów. Bez słów nie ma zdań. Dlatego słowa są podstawą zdań, a litery 'A,
B, C, D...' stanowią fundament słów. Podobnie, educare jest fundamentem, jak te litery 'A, B, C, D...', za pomocą
których konstruuje się zdania. Edukacja jest zdaniem, które ma w sobie litery
bądź educare jako fundamentalną
podstawę.” Tak powiedział. Bardzo piękne wyjaśnienie!
Zakończył
stwierdzeniem: „Nie jesteś jednym, lecz trzema: tym, którym myślisz że jesteś,
tym, którym inni myślą że jesteś i tym, którym naprawdę jesteś. 'Ten, którym
naprawdę jesteś' jest analogiczny do liter 'A, B, C, D...'. 'Ten, którym inni
myślą że jesteś' odpowiada słowom. 'Ten, którym myślisz że jesteś' odpowiada zdaniom.”
Tych trzech poziomów: słów, liter i zdań, Swami użył w tej pięknej ilustracji!
Następnie
powiedział: „Nauczyciele, kochajcie swoich uczniów! Miejcie ufność w swoją
Jaźń, szacunek do siebie. Jest to bardzo ważne. Rozwijajcie wiarę w Boga.
Wpajajcie mocną wiarę w Boga swoim uczniom. Jest to niezwykle ważne ponieważ:
Tam, gdzie jest wiara, jest i Miłość.
Gdzie jest Miłość, jest i Pokój.
Gdzie jest Pokój, tam jest Prawda.
Gdzie jest Prawda, tam jest Bóg.
Wszystko
zatem zaczyna się od wiary. Uważajcie, aby nie stracić wiary. Bądźcie gotowi
stracić życie, lecz nie wiarę – w żadnych okolicznościach.”
Potem
powiedział: „Ufność w siebie jest fundamentem, na którym wznoszone są ściany
zadowolenia. Na nich kładzie się dach poświęcenia, zaś samorealizacja jest
życiem. Jest to bardzo ważne.”
Daj nowe ubrania,
jeśli ma to być bezinteresowna pomoc
Następnie Swami
zauważył: „Niektórzy ludzie ofiarują innym stare ubrania i głoszą, że pomagają.
Co w rzeczywistości robią? Rozdają stare ubrania. Nie jest to działalność
charytatywna. Nie jest to poświęcenie. Po prostu wyrzucają stare rzeczy, to
wszystko. (Śmiech.) Zatem, jeśli
chcecie dawać ubrania, powinniście dawać nowiutkie ubrania. Dopiero wtedy
możecie to nazywać darowizną, poświęceniem lub sewą. Nie dawajcie zniszczonych, podartych, starych, używanych
rzeczy nazywając to jałmużną. Wszystko to jest grą, wszystko chwytem. Nie chcę,
żebyście tak postępowali.”
W tym
kontekście muszę wam powiedzieć, że w stanie Karnataka trzeba wpłacać 25 lakhów (2,5 miliona) rupii na studenta
szkoły medycznej! Oprócz tego są normalne opłaty za studia i akademik lub
zakwaterowanie. Wcześniej muszą wpłacić darowiznę w wysokości 25 lakhów! Dopiero potem zostają przyjęci.
Swami śmiał
się i śmiał, po czym powiedział: „Jeśli zamiast studiować medycynę złożysz te
25 lakhów w banku, plus 5 lakhów opłaty za koledż, za naukę, za
sport, za gry, za egzaminy, za bibliotekę, oraz dodatkowo 10 lakhów za wyżywienie i mieszkanie,
uzbiera się około 35 lakhów, jeśli
więc wszystko to trzymałbyś w banku, otrzymywałbyś 35000 rupii (miesięcznie) z
oprocentowania. W tej sytuacji mógłbyś siedzieć po turecku bez studiowania.
Byłbyś maharadźą – królem! Po co więc
chodzić na studia? Po co studiować?”
Tak więc, z
edukacji robi się dziś kpinę. W Bangalore na przyjęcie do żłobka trzeba wpłacić
darowiznę w wysokości 25000 rupii! Tylko za przyjęcie do żłobka trzyletniego
dziecka wymaga się wpłaty 25000 rupii! Oświata stała się bardzo komercyjna, a
Bhagawan jest zdecydowanie temu przeciwny. To Mu się nie podoba.
Na koniec
Swami powiedział: „Jeśli chcecie zakładać instytucje w Moim imieniu, bierzcie
Mnie za przykład i wiedzcie, że cokolwiek mówię, jest to Prawda. Możecie to
wszędzie sprawdzić. Moja droga jest bardzo jasna i prawa. Moje słowa są
wyłącznie Prawdą. Jestem przykładem dla was wszystkich.” c.d.n.