Dharma to jedno
z najtrudniejszych słów do objaśnienia w języku angielskim [i polskim], gdyż
zakres jego znaczeń rozciąga się od pojęcia dharmana
czyli dobroczynności do religii, a apogeum, szczyt złożoności znaczeniowej
osiąga w takich definicjach jak „prawo życia”, „raison d'ètre (racja bytu)” i „święty obowiązek”.
Co
to wszystko znaczy? Podejdźmy do tego obrazowo przez przyjrzenie się „dharmie słońca”. Prawem życia słońca,
jego raison d'ètre (racja bytu), jego
świętym obowiązkiem, z którego bierze swoją nazwę i definicję, jest jego cecha
świecenia i grzania. Gdyby choćby na chwilę słońce przestało wydzielać światło
i ciepło, przestałoby być nazywane słońcem! Podobnie, drzewo to składnik
przyrody, który ma liście i kwiaty, daje ludziom owoce, tlen, cień itd. Jeśli
rzecz wygląda jak drzewo, ale nie daje owoców ani tlenu, nie może być nazywana
drzewem.
Podobnie
jest z dharmą młodzieży, ale ponadto
w ramach słowa młodzież, które w zwykłych okolicznościach oznacza zaledwie etap
życia człowieka, istnieją liczne dharmy.
Młody człowiek – chłopak czy dziewczyna – jako najważniejszą dharmę ma tę właściwą synowi czy córce
wobec rodziców, dalej są: dharma
brata czy siostry – młodszego, starszego albo obu, dharma bratanka/bratanicy lub siostrzeńca/siostrzenicy, wnuka lub
wnuczki wobec dziadków, przyjaciela, ucznia, lidera w społeczeństwie – w szkole
lub poza nią itd.
Różnica
między istotą ludzką a dowolną inną istotą żywą albo przedmiotem polega na tym,
że te pozostałe mają ustaloną pojedynczą lub podwójną dharmę, a człowiek ma ich wiele, z biegiem lat zaś tych dharm jeszcze przybywa; niektórych się
pozbywamy zostawiając je na poboczu drogi życia, a inne podążają za nami do
samego grobu i poza niego.
Czym
jest więc ta dharma młodzieży, t.j.
owe wielokrotne dharmy, jakie
zebraliście na tym etapie życia? Być może najświętszą, niezmienną dharmą, która podąży za wami do grobu i
dalej, jest dharma syna lub córki.
Religia
i duchowość nie oznacza więcej niż wypełnianie przez człowieka jego dharmy najlepiej jak potrafi. Jeśli na
drodze życia każdy wypełni wszystkie swoje dharmy
najlepiej - dziecko, uczeń, urzędnik, robotnik, przywódca, rodzic, wujek,
ciotka, dziadkowie itd. wówczas w świecie natychmiast zapanuje harmonia.
Problemem współczesnego życia, w rzeczy samej problemem minionych pokoleń,
nawet w prehistorii, były uchybienia od dharmy,
co prowadziło do chaosu, smutku i destrukcji.
Ramajana i Mahabharata dają wyraziste nauki o dharmie i gwałceniu dharmy ... Od tych wielkich mędrców czerpiemy naukę, że „Dharma ochroni tych, co przestrzegają dharmy, a zniszczy tych, co postępują
sprzecznie z jej nakazami”. Przykładami tego jest dharma Ramy i adharma
(nieprawość) Rawany. Mamy nawet owego Wibhiszanę, który chociaż zewnętrznie
demon i brat Rawany, dostąpił obrony dzięki przestrzeganiu dharmy, podczas gdy jego bracia zostali upokorzeni i zniszczeni.
Podobne przesłanie płynie z obrony Pandawów przestrzegających dharmy i zgładzenia Kaurawów hołdujących
adharmie.
Historia
obfituje w przykłady, w których dharma
niszczy tych, co postępują sprzecznie z nią ... Napoleon, Hitler i całkiem
niedawno Saddam Hussein.
Jednakże,
destrukcje czy działania adharmiczne znane ze skali globalnej lub narodowej
znajdują swe odbicie także w odniesieniu do osób i rodzin. Ci co świadomie
zdradzają swoją dharmę w końcu będą
cierpieli skutki niewłaściwego postępowania.
Zatem
wszyscy młodzi, wszyscy, którzy czytają ten artykuł dobrze zrobią analizując
swoje życie biorąc dharmę za miernik,
jeszcze zanim bicz karmicznych skutków sprowadzi fizyczne i mentalne cierpienia
za zdradę dharmy w przeszłości, nie
koniecznie w minionych wcieleniach, ale nawet w przeszłości tego życia.
Wszyscy
młodzi powinni zadać sobie jedno pytanie i niech ono odbije się echem w
świątyni ich serca. Pytanie brzmi: „Czy moi rodzice uważają mnie za dar boży?
Czy gdy się modlą dziękują Bogu za to dziecko (syna czy córkę), które
przyniosło tyle szczęścia i radości? Czy też moi rodzice cicho zapytują Boga
jakie to grzechy popełnili w poprzednich żywotach, że zasłużyli na takie
dziecko jak ja? Czy mówią: O Panie! Czemuż skarałeś mi takim dzieckiem?”
Nie
ma znaczenia czy jesteś wielkim prawnikiem albo doktorem, wyższym urzędnikiem
państwowym czy milionerem. Jeśli jesteś wielki w tych zewnętrznych dziedzinach
lecz zerem dla swoich rodziców, jesteś niczym! Zdradziłeś swoją podstawową dharmę, którą głoszono od niepamiętnych
czasów, która łączy wszystkie religie: „Mata,pita, guru,Dewa” (matka, ojciec, nauczyciel, Bóg).
Temu,
kto przestrzega swojej „podstawowej dharmy”,
na pewno powiedzie się w życiu; tutaj powodzenia nie mierzy się pozycją w
społeczeństwie zdobytą bogactwem lub wykształceniem, ale powodzeniem w
jakimkolwiek zawodzie czy na stanowisku, na którym się znaleźliśmy i, co jest
jeszcze ważniejsze, zyskaniem miłości, szacunku i aprobaty otoczenia.
Wszystkie
inne dharmy wynikają z tej podstawowej
dharmy, która wymaga od nas właściwej
postawy jako dzieci wobec rodziców: właściwa postawa jako bracia i siostry,
urzędnicy i kierownicy, przewodniczący, pełniący funkcje społeczne, mężowie i
żony itd. Jeśli będziemy dążyć do doskonałości w każdym aspekcie naszego życia,
w każdym czynie czy pracy, jaką wykonujemy, wcielimy w nasze życie „Rama radźjam” – erę panowania Ramy, władzy Dharmy, życia w Pokoju, Dostatku i Łasce
Boga.
Co
w tym kontekście można powiedzieć o przewodzeniu, szczególnie o piastowaniu
kierowniczych stanowisk w organizacjach religijnych i duchowych? Jest to
najbardziej wymagająca dharma ze
wszystkich. Osoby przyjmujące na siebie odpowiedzialność przewodnictwa w
organizacji religijnej albo duchowej nie zajmują po prostu stanowiska lecz
przyjmują „mandat-klejnot”.
Podpisują
kontrakt z Boskością, że będą organizowali takie to a takie przedsięwzięcia,
działania i będą świecić przykładem prowadząc swoich członków drogą Boskości do
celu jakim jest urzeczywistnienie Boga, a przynajmniej kierować i motywować
członków organizacji do dharmicznego życia przepełnionego Bogiem.
Jeśli
liderzy przyjmują takie stanowiska a nie żyją zgodnie z ich wymogami, jeśli nie
organizują takich przedsięwzięć, nie stwarzają takich świętych ścieżek dla
swoich członków, którzy ufają im i oczekują na prowadzenie i pokierowanie,
wówczas tacy liderzy blokując duchowy rozwój członków ściągają na siebie
karmiczne skutki zaniedbania i zahamowania duchowego rozwoju. (Problemy i
niepokoje, jakie ogarnęły wielu z nich w domu i na zewnątrz po tym jak podjęli
się przewodnictwa w duchowych/religijnych organizacjach, są wymownym na to
świadectwem.) Byłby to naprawdę straszny i niepotrzebny ciężar do zniesienia –
tylko zajmować stanowisko! Dlatego wszyscy liderzy religijnych i duchowych
organizacji winni być uważni!
Niech
Dharma ochrania i nagradza wszystkich
tych, co wypełniają swoją dharmę.