«W dawniejszych czasach — tradycją i zwyczajem
w naszych domach było, że ciężarne kobiety czytały lub słuchały świętych
opowieści, by napełnić swe umysły i serca czystymi, świętymi myślami i
uczuciami i dzięki temu wytworzyć w płodzie najczystsze wibracje. Przeciwnie
kobiety dzisiejsze — które gdy są w ciąży, wolą godzinami oglądać sensacyjne
filmy i tandetne programy, skutkiem czego rodzą dzieci „z sensacjami” — o
rozlicznych niskich i wulgarnych skłonnościach...»
W artykule z serii Poza granice nauki Maciej Kuczyński
pisze:
...
«Istnieją różne przykłady działania tych wzorców. Na przykład znają je wiejskie
kobiety. Dlatego, będąc w ciąży, unikają „zapatrzenia się” na ludzi brzydkich,
chorych czy kalekich. Wiedzą bowiem z doświadczenia pokoleń, że utrwalony w
myślach wizerunek może wpłynąć na ukształtowanie dziecka noszonego w łonie.
Medycyna zna liczne przypadki tego zjawiska i nazywa je w literaturze fachowej
„impresją fotograficzną”.
Jej
uderzający przypadek cytuje angielski lekarz Sir John Medawar w swym dziele pt.
Ciało, wydanym też w polskim
przekładzie. Pisze on, że pewna kobieta, będąca we wczesnym okresie ciąży,
ujrzała chłopca, który rąbiąc drzewo skaleczył się w palec tak, iż ten wisiał
na strzępku skóry. Kobieta przez długi czas nie mogła się pozbyć tego obrazu, a
gdy we właściwym czasie urodziła dziecko, okazało się, że ten sam palec
noworodka, nie połączony ze szkieletem dłoni, wisi na pasemku skóry!»
Faktyczna
natura świata jest o wiele subtelniejsza, niż się wydaje. Jestmyślowa — i dlatego wzorce mentalne kreują
lub modyfikują rzeczywistość; to, co wyobraża sobie kobieta w ciąży, może
znaleźć wyraźne odzwierciedlenie w kształtującym się dziecku (zwłaszcza w jego
psychice).
A
teraz powędrujmy myślami w nieco innym, choć zbliżonym kierunku. Poprowadzą nas
słowa kogoś, kto żył 24 wieki temu; mówi skromny i wesoły mędrzec ateński Sokrates:
«Więc
moja sztuka położnicza zresztą tym samym się odznacza, co i sztuka tamtych
kobiet, a różni się tym, że mężczyznom, a nie kobietom rodzić pomaga, i tym, że
ichdusz rodzących dogląda, a nie ich
ciał. A największa wartość w naszej sztuce tkwi ta, że ona na wszelki sposób wybadać
potrafi, czy umysł młodzieńca widziadło tylko i fałsz na świat wydaje, czy też
myśl płodną i prawdziwą. (...)
Jestem
ci sam nie bardzo mądry, nigdy bym nic takiego nie znalazł, co by moja dusza
urodziła. Ale z tych, co ze mną obcują, niejeden zrazu wygląda nawet bardzo
niemądrze, ale wszyscy w miarę, jak dłużej z sobą jesteśmy, jeżeli tylko Bóg
pozwala, dziwna rzecz, ile zyskują we własnej i w cudzej opinii. I to jasna
jest rzecz, że ode mnie nikt z nich niczego się nigdy nie nauczył, tylko w
sobie sam każdy nosił swój skarb i tam źródło znajdował natchnienia. Ale od
pomagania przy połogu jest Bóg — i ja. (...)
A cierpią naprawdę ci, co ze mną obcują; to
samo co kobiety rodzące. Męczą się, bezradnego pełni bólu, dniami i nocami —
znacznie bardziej niż tamte kobiety. Tę mękę wywoływać i koić moja sztuka potrafi.»
2[1]
Duch
Boży jest wszechobecny i każdy ma Go w sobie, ale na rozwój płodu mądrości
bardzo istotny wpływ wywiera to, o czym myślimy i co sobie wyobrażamy. Dlatego
tak ważne jest powściąganie pięciu zmysłów, uspokajanie i oczyszczanie umysłu,
ograniczanie mowy i przebywanie tylko w towarzystwie ludzi dobrych i mądrych.
Szczególnie cenne jest posiadanie duchowego Mistrza, który urzeczywistnia
(przejawia sobą) Prawdę o Naturze
Istnienia. Może to być Mistrz żyjący obecnie lub w przeszłości; może być
idealna lub wyidealizowana postać żyjąca kiedyś dawno, a nawet istota duchowa,
która w fizycznym ciele nie istniała nigdy — ważne jest to, by uosabiała czyste
duchowe ideały, które kształtują płód mądrości we wnętrzu tego, kto o niej
myśli. Kontakt z czystym światem duchowych idei powinien być jak najściślejszy,
bez żadnych zakłóceń i rozproszeń.
«Jeśli ktoś
przychodzi do mnie, a swego ojca i matkę, żonę i dzieci, a nawet siebie samego
[ego] kocha bardziej niż mnie, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego
krzyża i nie idzie za mną, nie może być moim uczniem.»(Łuk.
14,26-27)
«Kto
mnie miłuje, będzie przestrzegał mojej nauki. Ojciec mój umiłuje go i
przyjdziemy do niego, i zamieszkamy u niego [w nim].» (Jan 14,23)Jezus Chrystus
«Prawda
jest twoim rzeczywistym Ojcem. Prawda
jest wieczna; jej nie dotyczą zmiany, narodziny, śmierć. Miłość jest twoją rzeczywistą Matką.
Jej również nie dotyczą zmiany, narodziny ani śmierć. Poświęcenie jest twoim
rzeczywistym Bratem. Mądrość jest twoim rzeczywistym Synem. Spokój jest twoją
rzeczywistą Córką. Ich nie dotyczą zmiany, narodziny ani śmierć. One są twoimi
stałymi krewnymi; one tworzą twój związek pokrewieństwa z Bogiem. To twoja
wieczna rodzina.»
«Szukaj towarzystwa ludzi dobrych, nawet za cenę rezygnacji
z honorów i życia. Módl się wszakże do Boga, ażeby błogosławił ci zdolnością
odróżniania ludzi dobrych od złych; czyń też użytek z danego ci rozumu. Zerwij
wszelkie kontakty z niegodziwymi ludźmi.»
«Podążacie
od „martwoty” do „życia” i od „choroby” do „zdrowia” kierowani szturchańcami
świata. Świat ten jest niezmiernie istotnym elementem programu edukacji człowieka;
w bólach poszukiwań rodzisię
dziecko —Mądrość. Te bóle są
błogosławione: objawiają narodziny nowego życia.»Satya
Sai Baba
To
samo symboliczne znaczenie — narodzin mądrości — ma święto urodzin Jezusa
Chrystusa. Boże Narodzenie jest przecież świętem mającym stymulować narodzenie
się Prawdy o DUCHOWEJ Wszechjedności
w każdym z nas.
[1]Fragmenty
Teajteta Platona w przekładzie
Władysława Witwickiego, według książki Ireny Krońskiej Sokrates (Wiedza Powszechna, Warszawa 1985).