Tak
oto Iśwaramma (Iśwaramba – czasem drugie „m” przechodzi w „b”) usilnie błagała
Swamiego. Zgodnie z życzeniem matki Śri Sathya Sai uczynił odległą wieś
Puttaparthi centrum swojej boskiej działalności. Dotrzymał danego jej słowa,
stając się wzorem dla świata.
Pobożna
Iśwaramma została wybrana na matkę inkarnacji Boga, który w erze Kalijugi przybrał ciało Śri Sathya Sai.
Łączył On w sobie podobieństwo do obojga swoich zasłużonych rodziców. Sam Pan
Narajana urodził się z łona Iśwarammy, z własnej woli przyjmując na siebie
zadanie wyzwolenia rodzaju ludzkiego. Świecąca kula błękitnego światła wniknęła
do łona Iśwarammy, kiedy była przy studni. Z wrażenia Iśwaramma straciła
przytomność. W ten sposób Bóg przyjął ludzką formę. Urodził się rano dnia 23
listopada 1926 roku, niczym poranne słońce rozpraszając zasłonę ciemności. Bóg
wysławiany przez Wedy zstąpił na ziemię jako Sathya Narajana.
Wielki
wielbiciel Iśwary – Śri Mesaraganda Suba Raju poświęcił świątynię Eśwarze.
Wkrótce po tym, dzięki łasce Iśwary, urodziła mu się córka, którą nazwał
Iśwaramma. Otaczał ją wielką czułością i miłością, ale nigdy, nawet w
marzeniach nie sądził, że w przyszłości będzie ona matką Iśwary. Subba Raju
przygotował dla swojej córki małżeństwo z Pedda Venkamaraju, jako najstarszym
synem Ratnakaram Kondammaraju. Był on wyznawcą Wisznu*, prawych zasad, biegły w
sztukach pięknych. Iśwaramma zamieszkała w domu teściowej w bardzo młodym
wieku.
Ich
dom był bardzo mały i zawsze pełen ludzi. Jako członek tej rodziny musiała być
skromna, uważna, zachowująca umiar w mówieniu. Iśwaramma doskonaliła te cnoty i
przynosiła zaszczyt domowi rodziców i teściów pobożnością, skromnością, zaradnością
i życzliwością. Przestrzegała dharmicznych rytuałów jak posty, recytacje i
całonocne modlitwy. Miała wielką wiarę i z radością odwiedzała święte miejsca,
kąpiąc się w świętych rzekach i modląc się w świątyniach. Z wielką wiarą i
przyjemnością przestrzegała surowych zasad nakazanych przez Dharma Śastry.
Iśwaramma
najpierw urodziła syna, a później dwie córki. Następnie miała cztery
poronienia. Przy ósmym porodzie jej teściowa podała posiłek poświęcony Śri
Sathya Narajanie Swamiemu. Iśwaramma urodziła boską inkarnację! Dziecko nazwano
Sathya Narajana. Wołano Go zdrobniale „Sathyam”. Od dziecka Sathyam upodobał
sobie „kum-kum” i wibhuti. Iśwarammie i innym członkom rodziny te upodobania
wydawały się dziwne. Nikt nie przypuszczał, że Sathyam jest uosobieniem Śamba
Śiwy. Łączył w sobie aspekty Śiwy i Śakthi.
Anielskie
dziecko miało miłą okrągłą buzię, loki, czarujący uśmiech i pełen słodyczy
sposób mówienia. Boskie doświadczenia Iśwarammy jako matki niebiańskiego
dziecka są niewypowiedziane i jedyne w swoim rodzaju.
Ci,
którzy dostrzegali te wyjątkowe cechy dziecka uznali Je za urodzonego Brahma Dźńani i nazwali bramińskim
dzieckiem. Boskie dziecko nie miało wymagań, było pogodne i współczujące. Młody
Sathyam miał zwyczaj rozdawać żebrakom jedzenie. Kiedy jego matka napominała
Go, że nic nie je, On wyciągał małą rączkę pachnącą jedzeniem, jako dowód tego,
że jadł.
Może
się wydawać, że kłamał, ale tak nie było. Sathyam jako atmiczny pierwiastek był
obecny w każdym. Jeśli żebrak był najedzony, On również był syty. Jakiego
innego dowodu potrzeba, by uwierzyć, że jest On zawsze obecny w sercu każdej
żyjącej istoty?
Niezwykłe
moce słodkiego dziecka przyciągały wszystkich. Naturalnie serce Iśwarammy pełne
było strachu przed złym urokiem, który ktoś mógłby rzucić na jej skarb. Paliła
kadzidło, próbowała talizmanów i innych metod. Tak jak wszystkie matki marzyła,
że jej syn dzięki angielskiej edukacji zostanie ważnym urzędnikiem.
Z biegiem czasu Iśwaramma poddała się dwojakiego
rodzaju uczuciom: z jednej strony odczuwała lęk a z drugiej dumę i szczęście.
Obawiała się złych oczu ludzi zazdrosnych o cudowne zdolności dziecka. Z
drugiej strony z wielkim zadowoleniem zauważała jak młody Sathyam wyrasta na
przywódcę udzielającego lekcji pobożności i wiary grupie kolegów i
reformującego niemoralnych ludzi za pomocą subtelnych metod. Nie mogła sobie
wyobrazić jak Sathyam mógł grać tak wiele ról w efektywny sposób. Poruszał się
On między ludźmi z nadzwyczajną łatwością i pewnością, bez względu na rolę jaką
na siebie przyjmował. Był poetą, śpiewakiem, tancerzem, pisarzem, reżyserem i
aktorem, sportowcem, harcerzem, przynoszącym łaskę. Wszystko w tym samym
czasie.
W
Kalijudze narodziło się wiele
wielkich ludzi. Ich matki są naprawdę błogosławione, ale żadna z nich nie doświadczyła
cudownej radości Iśwarammy. Nie ma żadnej przesady, jeśli się powie, że nawet
Kauśalja – matka Ramy - nie miała takiego szczęścia jak Iśwaramma, ponieważ
Rama musiał spędzić 14 lat w lesie. Chociaż Dewaki dała życie Krisznie nie była
świadkiem jego boskich zabaw i psot. Jaśoda przybrana matka Kriszny miała
szczęście być świadkiem psikusów i cudów Kriszny, ale jak długo? W wieku 12 lat
Kriszna wyjechał z Brindavanam do Madhury. Iśwaramma była jedyną matką boskiej
inkarnacji, która cieszyła się tak długo i bezustannie towarzystwem Awatara.
Wszyscy byli zaskoczeni, kiedy 14 letni Sathyam
oświadczył: „Jestem Sai Baba. Maja odeszła. Moi wielbiciele czekają. Muszę
rozpocząć moja pracę.” Obawiali się, że opuści Puttaparthi. Iśwaramma poprosiła
Go, by wypełniał swoją misję pozostając w Puttaparthi. Modliła się o łaskę
widzenia Go każdego dnia. Sathyam zgodził się na to. Wybrał zagubioną wioskę
Puttaparthi, aby uczynić ją manifestacją swojej chwały. Dotrzymał obietnicy
danej kochającej matce. Nieznana nikomu wieś Puttaparthi w ciągu kilku dekad
rozwinęła się w Prasanthi Nilayam – miejsce o światowej sławie. W wieku 14 lat
Sathyam stał się Swamim*. Był On Swamim nawet dla rodziców, sióstr, braci, krewnych,
przyjaciół i dla każdego…
Sathyam
był zawsze boskim lekarzem. Już od 1940 roku przyprowadzano do niego na kurację
psychicznie cierpiące kobiety. Swami rozmawiał z nimi z niezwykłym współczuciem
i kładł im wibhuti na czoło. Kojąca miłość i wyrozumiałość Swamiego uzdrawiały
je i wracały do swoich domów. Swmi miał zwyczaj wyjaśniać przyczyny chorób.
Tłumaczył jak miłość może skutecznie uzdrowić. Iśwaramma była bardzo zadowolona
obserwując naturalne metody uzdrawiania. Sama podlegała stopniowej mentalnej
transformacji. Uświadomiła sobie, że to z powodu złego traktowania i zaniedbania
kobiety popadają w tak niedorzeczne zachowanie. Przekonała się, że nie należy
wymawiać im tego, czy wyśmiewać się z ich błędów. Do Swamiego przychodziło
wiele kobiet w żałosnym stanie. Iśwaramma mówiła do nich zawsze z miłością, jak
ich własna matka i w ten sposób panowała nad ich emocjami. Znała wiele
wiejskich sposobów na różne dolegliwości. Kobiety obdarzały ją większym
zaufaniem niż swoje własne matki. Iśwaramma bez śladu zniecierpliwienia czy
irytacji wysłuchiwała ich długich opowieści. Uronione w trakcie słuchania łzy
były dowodem jej zrozumienia i miłości. Była zaufanym przyjacielem i doradcą
dla kobiet przychodzących do Swamiego. Kobiety
przychodziły, aby wyrazić jej szacunek. Była najbardziej poszukiwaną kobietą w
Puttaparthi. Szczególnie honorowano ją w dni świąteczne. W czasie święta Daśara* przez pierwsze 3 dni
oddawano jej pokłony jako bogini Lakszmi*, jako bogini Saraswathi* przez
następne 3 dni i jako Durdze* przez 3 ostatnie dni. Pewnego razu Swami pozwolił
kobietom zgromadzić się w sali modlitw i oddawać cześć bogini Dźaganmacie
(Matce Świata)* „Sahasranamą”*. Iśwaramma stanowczo odmówiła błaganiom
wielbicieli, aby mogli czcić ją jako symbol Dźaganmaty. Odmówiła nawet
siedzenia w pierwszym rzędzie. Z wielkim trudem dała się namówić, by złożyć jej
pierwsze Arati*. Jest to przekonywująca ilustracja jej skromności, chociaż
zajmowała najwyższą pozycję matki inkarnacji (Boga).
Pierwsze
tragiczne zdarzenia wstrząsnęły rodziną Iśwarammy. Dwie jej córki Wankamma i
Parwatamma młodo owdowiały. Jako matka czuła ich niewypowiedziany ból i
cierpienie. W czasie tych tragicznych dni Swami pocieszał ją dając oświecające
wyjaśnienie na temat narodzin, śmierci i ponownych narodzin. Pomogło jej to
znieść ciężar straty i zmniejszyło smutek.
Wewnętrzna przemiana Iśwarammy była niezwykła
nawet dla niej samej. Poruszał ją stan młodych wdów i bezradność kobiet porzuconych
przez mężów, które przybywały do Swamiego szukając pocieszenia i siły.
Jej
najmłodszy syn Dźanaki Ramaiah był nieuleczalnie chory. Iśwaramma modliła się
do Swamiego o pomoc dla niego i Swami w cudowny sposób spełnił jej życzenie.
Doznawszy tej łaski Iśwaramma nie posiadała się z radości. Kiedykolwiek kłopoty
i problemy wtargnęły w jej życie modliła się o prowadzenie Swamiego. Kiedy
straciła swoją teściową – jako głowę rodziny – szukała rady u Swamiego. Zawsze
modliła się do Swamiego i podążała za Jego wskazówkami.
Stary
Mandir nie był dość duży dla wyznawców przybywających do Puttaparthi. Wtedy
Swami obrał duży kopiec w górnej części stoku, pełen drzew i powiedział, że
nowy Mandir będzie zbudowany w tym miejscu. Iśwaramma była oszołomiona. Był tam
gęsty las i wzgórze. Czy możliwe było zbudowanie wielkiego Mandiru w takim
miejscu? Puttaparthi było odległą wsią bez jakichkolwiek udogodnień. Iśwaramma
przedstawiła swe obawy Swamiemu: „Lepiej dla Ciebie mieć mały Mandir pełen
ludzi, niż duży wypełniony do połowy”. Swami w odpowiedzi tylko się uśmiechał.
Kiedy upierała się, by odpowiedział On oznajmił: „Dlaczego zwracasz uwagę na
słowa innych. Kiedy Ja tu przyszedłem nie będzie tu ani lasu ani węży. Codziennie
będzie tu przybywać setki wielbicieli. To miejsce będzie jak Shirdi, Tirupathi
czy Kaśi.” Nie rozproszyło to wątpliwości matki. Poprosiła starszego syna
Śeszama Raju, by przekonał Swamiego do pozostania w starym Mandirze. Śeszama
Raju natychmiast napisał do Swamiego wyrażając swe obawy. Każdy inny człowiek
myślałby tak jak Iśwaramma i Śeszama Raju. Normalny człowiek myślałby, że są to
pobożne życzenia i marzenia, aby budować na zboczu pokrytym gęstym lasem mając
za zaplecze odległą wieś bez żadnych udogodnień. Odpowiedź 16-letniego chłopca
sprawiła, że zaniemówili z wrażenia. Oto co Swami napisał do brata: „Z czterech
stron świata będą przybywać tutaj ludzie z wiarą, że Bóg zamanifestował się w
ludzkiej formie, aby wyzwolić wszystkich, złych i dobrych.” Dalej Swami
prorokował: „Ludzie będą uważać się za błogosławionych nawet wtedy, gdy na
darśanie będą mnie widzieć jako małą kropkę z daleka.” Kiedy Iśwaramma
usłyszała to od Śeszamy jej zdumienie było bezgraniczne. Zadawała sobie
pytania: „Kiedy tysiące ludzi przybędzie tutaj? Gdzie oni zamieszkają?” Śeszama
Raju nigdy nie uwierzył ani jednemu z tych słów. Kpił z tych projektów i mówił:
„Kto by tam wierzył w Ramajanę?”
Iśwaramma zaczęła modlić się do rodzinnych bóstw, aby odwróciły kryzys.
Nowy
Mandir, nazwany Prasanthi Nilayam powstał w czasie 5-6 lat w 1950 roku w
miejscu gęstego lasu na zboczu pagórkowatej hałdy. Zwyciężyła niezmnienna wola
Swamiego. Więzy miłości między wyznawcami a Sai Babą budowały ten aśram.
Iśwaramma uwierzyła, że moc Baby jest boska.
Kiedykolwiek
była świadkiem wielkich cudów Baby stawała się bardziej skłonna do niepokoju,
niż szczęśliwa. Obawiała się, że cuda umniejszą duchową moc Sai Baby.
Ostrzegała Sai Babę raz czy dwa razy. Swami śmiał się z takich obaw. Długie
korzystanie z mocy zapracowanych przez jogiczne praktyki umniejsza je. Ale
Swamiego moc jest inna. Ta boska moc nie jest zdobyta. Jest wrodzona.
Swami próbował uspokoić Iśwarammę: „Uszczęśliwiam
każdego. Przyszedłem uszczęśliwić każdego, kto schroni się we Mnie w udręce i w
cierpieniu. Jego szczęście jest Moim pożywieniem.” Ta odpowiedź zamiast rozwiać
jej wątpliwości utorowała drogę nowym.
Swami
prawie nic nie jadł. Ani obiadu, ani kolacji. Był to główny problem dla
Iśwarammy. Mieszkała ze swoimi córkami koło jadalni. Swami jadł bardzo mało.
Zaledwie kosztował potraw. Matka troszczyła się o Jego ciało i przygotowywała
potrawy dla niego. Błagała by jadł. Napominała, by Swami jadł. Swami brał tylko
parę kąsków.
Iśwarammę
coraz bardziej pochłaniało służenie. Pomagała prostym ludziom na wszystkie
możliwe sposoby. Zabierała chorych ze wsi do szpitala Sai. Dodawała im otuchy
na różne sposoby. Stawała obok nich i głaskała gdy brali zastrzyki.
Matka
pragnęła, by lekarka była dostępna, aby pomagać kobietom w trudnej sytuacji.
Pragnęła resztę życia spędzić w Prasanthi Nilayam z dala od naładowanej
emocjami atmosfery wsi i ograniczonych –ludzkich poglądów. Swami zgodził się
udostępnić jej pokój w południowym skrzydle.
Do końca życia Iśwaramma była
wdzięczna Swamiemu za okazywanie jej łaski i nawet za żarty, które robił z
powodu jej sposobu mówienia i zachowania. C.d.n.
Z internetu tłum E.G.
korekta J.R. i KMB
OBJAŚNIENIA:
-
Daśara – dziesięć pomyślnych dni, święto obchodzone
jesienią w Indiach.
-
Durga – bogini opiekunka domowego ogniska.
-
Arati – obrządek religijny, ofiarowanie ognia
świętej osobie.
-
Dźaganmata – bogini, matka świata.
-
Lakszmi – bogini dostatku, szczęścia i
pomyślności.
-
Saraswati – bogini mądrości, nauki, sztuk pięknych.
-
Swami – tytuł, którym zwracają się uczniowie
do swojego nauczyciela
-
Sahasranam – dosł. „tysiące imion”, istniej
wiele imion szczególnie dla Wisznu, Śiwy i Śakti.
-
Wisznu – Bóg niewcielony podtrzymujący boski
porządek, kosmos, przetrwanie.
MYŚL DNIA 6.05.2002
Brindavan – Dzień Iśwarammy
Matką
tego ciała jest Iśwaramma. Jej prawdziwe imię brzmiało Namagiriamma. Jednak po
jej ślubie, dziadek tego ciała – Kondama Raju wezwał swego syna Pedda Venkama
Raju i powiedział: Proszę, zmień imię swojej żony na Iśwaramma. Był on Maha
Dźńani (człowiekiem wielkiej mądrości) obdarowanym Diwja Driszti (darem
jasnowidzenia) więc wiedział wcześniej, że jego synowa będzie matką Iśwary,
Pana Wszechświata. Dlatego zaproponował dla niej stosowne imię Iśwaramma.
Baba tłum. J.R.