Przedstawiamy wyjątkowy odczyt z liści wyjątkowego Maharsziego,
dokonany, jak się wydaje, przez oświeconą duszę, Ramani Gurudźiego. I chociaż w
tłumaczeniu oryginalnej poezji nie jest to literacko piękny tekst, zachwyci
każdego wielbiciela, jeśli będzie go czytał sercem. Jest to wyciąg z książki, której tytuł w
angielskim tłumaczeniu mógłby brzmieć: (Sai)Krishna, the Wisdom Incarnate,
located by the Wise (saints) czyli
„Sai-Kriszna – Mądrość Wcielona a Mędrcy” napisanej w języku tamilskim przez Saisaraj (Saroja) i wydanej w
Madrasie (Chennai) w 1997 r. Opracowanie i tłumaczenie z tamilskiego dla SatGuru wykonał Bala Subramanian [dopiski w
nawiasach kwadratowych pochodzą od KMB].
– Redakcja
W
młodości Śri Ramani Gurudźi w poszukiwaniu pracy wyjechał do Bhutanu, a stamtąd
dotarł do Riszikeszu (Rishikesh). Tu, podczas posiłku w hotelu, pewien święty
poinformował go, że w położonej w pobliżu grocie czeka na niego Wilwadala
Maharszi. Kiedy kierując się wskazówkami świętego przyszedł do groty, Maharszi
spytał go, czy nie jest mu za zimno. Zanim odpowiedział, poczuł ciepło.
Maharszi przez sześć miesięcy uczył go astrologii nadi. Ramani całkowicie zapomniał o rodzinnym domu. Maharszi dał mu
pliki liści nadi Kaka Bhudźandy i polecił, aby odczytywał je bezpłatnie,
traktując to zajęcie jako służbę. Zapewnił go też, że sam zajmie się
wypełnianiem jego obowiązków wobec rodziny. Doradził mu, aby rozpoczął odczyty
w dniu najbliższej pełni księżyca, gdy przyjdzie do niego Pan Śiwa z małżonką.
Po
powrocie do domu, w dzień pełni księżyca przyszła do Gurudźiego para w starszym
wieku prosząc o odczyt nadi. Gdy
zaczął czytać, nadi ujawniło, że są
to Pan Parameśwara (Śiwa) i jego małżonka Parwati. Podarowali mu owoc banana
jako prasad [poświęcone jedzenie] i
odeszli. Taki chwalebny był początek służby Ramani Gurudźiego przy odczytywaniu
nadi.
Autorka
książki przyjechała do Gurudźiego z przyjaciółką 17 kwietnia 1994r. W jego aśramie w Selaiyur niedaleko od Madrasu
znajdowały się święte obrazy i figury, atmosferę zaś wypełniały duchowe
wibracje. Poprosiła, aby zrobił odczyt o Sai Babie. Gurudźi wziął przyniesione
przez nią zdjęcie Swamiego i postawił na taborecie. Wspomniał, że widywał Babę,
gdy Swami przejeżdżał samochodem i że Swami zwykle go błogosławił. Kiedyś w
Thiruvannamalai jogin Ram Surat Kumar
polecił mu 'darśan Baby'. Podczas darśanu Swami podszedł, wziął girlandę
od znajdującego się obok wielbiciela, a gdy Ramani Gurudźi wykonywał padanamaskar [pokłon do Lotosowych
Stóp], spadła nań ta girlanda. W taki sposób stał się jednym z bardzo
nielicznych przyjętych przez Swamiego błogosławieństwem założenia girlandy. Był
za to wdzięczny Ram Surat Kumarowi.
O
Śri Kaka Bhudźandzie Maharszim powiedział, że jest on wieczny i starszy niż
wiele manwantar (okresów powstania i
rozpadu Wszechświata). Swego czasu Brahma, Wisznu i Śiwa przyszli do mędrca Narady,
aby dowiedzieć się, który z nich jest starszy. Narada poradził im spotkanie z
Bhudźandą Maharszim, który w tym czasie przebywał w postaci białej wrony
[sanskr. kaka, stąd przydomek mędrca]
w Himalajach i recytował Ramanamę
[imię Ramy]. Maharszi powiedział im: „Wiecznie trwam w samadhi [stan głębokiej medytacji], ponad rozpadami wszechświata.
Ale wy trzej pojawiacie się ponownie po każdym rozpadzie. Zanim odpowiem,
powiedzcie mi, do której manwantary
należycie”. Po tym triada Bogów z uznaniem oddała mu cześć i zapytała o Sai
Babę. Bhudźanda powiedział: „To ma źródło w Atmie
i przejawia się jako Śiwaśakti. Następnie To podejmuje taniec Błogości i Łaski.
To czerpie Światło i atmiczną Łaskę z Ćitakary.
Kiedy To w ten sposób tańczy, jest dostrojone niczym antena i ciągle
nasłuchuje, kto ze świata woła To. Tym jest 'Sai Baba', wewnętrzny aspekt Śiwanandy [radości Śiwy]”. (Pewnego razu
Swami powiedział kobiecie z Zachodu, by słuchała Jego ręki położonej na jej
głowie. Została zbombardowana okrzykami błagalnych próśb do Swamiego o ratunek,
w rozmaitych językach dochodzącymi z całego świata. Nie mogła tego znieść więc
Swami zdjął rękę.)
Ramani
Gurudźi odczytywał nadi Bhudźandy o
Swamim w swoim aśramie w trzech
różnych dniach. Pierwszego dnia, 17 kwietnia 1994r., po wspomnianym wyżej
ustawieniu zdjęcia Baby na stołku, Gurudźi rzucił kostką do gry i wypadła
liczba 5. Autorka książki również rzuciła kostką i ponownie wypadła piątka. Gdy
Gurudźi otworzył plik liści (nadi),
nagle z taboretu spadło zdjęcie Baby, co uznał za dobry znak i rozpoczął
odczytywanie. Wtedy posypały się kwiaty z figury Pana Ganeśy oraz ze
znajdujących się tam obrazów różnych Bogów i świętych. Odczyt ujawnił, że
przybyły tam także rozmaite niewidzialne istoty jak riszi, mędrcy i bogowie, aby wysłuchać odczytu nadi o Sai Babie. Drugie i trzecie czytanie [również je poprzedzało
rzucanie kostką] odbyło się w innych dniach tegoż roku. Saisaraj nagrała
wszystko na taśmie magnetofonowej, a potem spisała i umieściła w swojej książce
o Swamim i świętych. Odczyt miał formę poezji, więc autorka dopisała pewne
wyjaśnienia. Podana niżej treść trzech odczytów jest przybliżonym tłumaczeniem
z tamilskiego na angielski [a z tego na polski]. Trudno jest oddać wiernie w
prostej angielszczyźnie tę skomplikowaną oryginalną wersję tamilską,
szczególnie dotyczącą duchowych określeń, które nie mają odpowiedników w jęz.
angielskim, dlatego niniejsze tłumaczenie ma błędy i pominięcia, nie jest więc
wierną reprodukcją. (Proszę zatem nie rozpowszechniać tego materiału bez powyższych
uwag o jakości.) Ramani Gurudźi powiedział autorce, że tym odczytem nadi należy się raczej rozkoszować, niż
próbować zrozumieć jego dosłowne znaczenie.
Zapraszam
więc wszystkich Wielbicieli Sai do radosnego czytania!
–
Bala
Odczyt z
dnia 17 kwietnia 1994 r.
Aby
słuchać Sai Ćaritamrytam [panegiryku
o Sai] pochodzącego od Bhudźanda Maharsziego przybyli tutaj, oprócz śmiertelników,
Mędrcy, Bogowie i Riszi. Ja, Kaka Bhudźanda, rozpoczynam od modlitwy do
Lotosowych stóp Abirami, Tripura Sundari, Balambiki, Umy, Nilajathakśini
(Imiona małżonki Śiwy). Przez Światło słońce darzy nas wszędzie anandą. Sai, i tylko On, jest stwórcą miliardów
słońc. W tę niedzielę, dzień słońca, przyszła tutaj ta kobieta (autorka
książki) nazwana imieniem kwiatu (sarodźa),
by wysłuchać jak ja, Budźanda w postaci wrony, opowiadam o Świetle Łaski.
Kostka, którą rzuciła, pokazuje 5. Jest to okres przybywającego księżyca,
dzisiejszy dzień jest spod gwiazdy Arudra Tańczącego Śiwy; jest to także gwiazda
Sai. Sai zstąpił do świata jako Atma
dźjoti [światło atmy], co jest
cudem nieznanym w innych jugach
[okresy w dziejach świata], by obdarzyć słońce, księżyc i wszystkie loki [światy] Łaską i Błogością i
napełnić nią swoich wielbicieli. Sai jest Ostateczną Atma dźńaną [najwyższą mądrością] ponad wszelką mądrość znaną
ludziom. Celem Jego narodzin jest uczynić Duchowość częścią życia codziennego,
a przez to doprowadzić ludzi do pełni człowieczeństwa. Później w Nadi zobaczycie piękną tego wykładnię.
Twoim (do autorki) przeznaczeniem jest pisać, zaś ja, Bhudźanda, mówię, że Sai
jest Światłem Śiwy tańczącego w dniu, którego godziny upływają pod gwiazdą
Arudra. Jest On Światłem w ciemności wieku Kali
[obecnej jugi]. Dla tych, co o Nim
rozmyślają, jest On także Panem Śrirangamem (Panem Ranganathą albo Wisznu).
Kiedy
pięć żywiołów połączyło się, by przygotować mające się narodzić ciało, Boskie
Światło wniknęło do łona. To Światło Śiwy pojawiło się, aby nakłonić ludzi do
przestrzegania karma jogi [ścieżki prawych
uczynków], by Swoim własnym życiem dać tego przykład, by rozsławić duchowość
jako cel karma jogi, by uwolnić ludzi
od karmy [skutków czynów z wielu wcieleń]
i dodać im duchowej otuchy. Święci i sadhakowie
[duchowi aspiranci] modlili się żarliwie o zstąpienie Boga. Zadowolony z ich
postawy, Sai przyszedł i darzy wszystkich szczęściem.
Ja
(Kaka Bhudźanda) oświadczam, że On jest Lotosowym sercem swoich wielbicieli, a
także słońcem sprawiającym, że to serce rozkwita. Jest On Kandhą (Panem
Murugą), jest Ćokką (Panem Śiwą). Godne ubolewania jest to, że ludzie jeszcze
tego nie zrozumieli, mimo że wszyscy Bogowie zstąpili w Jednej Formie. Znajduje
się On w sercu swoich wielbicieli; nie ma Go na języku tych, którzy nie
pamiętają o Bogu.
Mędrcy
i riszi przybywają, by Mu się
pokłonić. Pan Kubera i niebiańska krowa (Kamadhenu) czynią to samo. Dla tych,
co do Niego przychodzą, jest On niebiańskim drzewem (Karpaką) spełniającym wszystkie
życzenia. W nadchodzących czasach Jego Imię będzie słyszane wszędzie.
(Oto
pewien incydent nie wspomniany w nadi:
Matka Iśwaramma sądziła, że Swami rozdaje wielbicielom jako swoje kreacje
wszystko, co otrzymuje od bogatych ludzi. Swami wręcza jej klucz, by otworzyła
szafkę w Jego pokoju. Okazuje się pusta. Iśwaramma odwracając się widzi podłogę
zasłaną diamentami, złotem i klejnotami. Jest w rozterce, gdyż nie powinna
chodzić po Bogini dostatku, Lakszmi. Swami wyjaśnia jej: „Czy zrozumiałaś, że
Pan dostatku Kubera i Bogini bogactwa Lakszmi są na utrzymaniu Sai?” Dlatego
też nadi mówi, że niebiańska krowa,
która spełnia wszelkie życzenia, oddaje Sai pokłon.)
Z
powodu własnej przemożnej Błogości i Anandy
[czystego szczęścia] stwarza On dla swoich wielbicieli rozmaite rzeczy. Mimo
tego przejawu Boskości, niektórzy odwracają się twierdząc, że jest On zwykłym siddhą [osobą, która opanowała jogiczne
moce]. Swoim wielbicielom, którzy utożsamiają się z Jego Światłem, objawia
duchowość i prawdę o swojej wieczności. Istnieje Boskie prawo, które daje tę
szansę Jego wielbicielom.
W
celu rozpowszechnienia duchowości w tym wieku Kali, buduje On instytucje (takie jak szkoły, centra, szpitale),
ale zachowuje się jak zwykły śmiertelnik, gdy ludzie paplają co im się podoba.
Osoby zawistne próbowały Go zranić. Lecz jest On tym samym Śiwą, który połknął
truciznę, by uratować wszystkie światy. Czyż Sai nie jest tym samym współczującym
Światłem?
Niczym
Waruna, władca deszczu, Sai obficie zalewa Łaską wszystkich na całym świecie, a
Jego Imię rozchodzi się wszędzie niczym Światło. Ten Wieczny urodził się tutaj
jako Sai, by dawać Sat-ćit-anandę poprzez
Miłość, by dawać duszom Błogość poprzez stanie się Światłem osób pogrążonych w dhjanie [medytacji].
Sai
jest Śri Ramaćandrą, który dał mokszę
[wyzwolenie] Gusze, Dźataju, Hanumanowi, Akalice i innym sadhakom za ich wcześniejsze zasługi. Jest On tym samym Panem
Wisznu, który daje to, czego istoty niebiańskie dać nie mogą, daje to
śmiertelnikom samym tylko Darśanem
[pokazaniem się]. Wszystkim, którzy przychodzą daje wszystko z Macierzyńskim
uczuciem. Tym, którzy wiedzą, że nie ma Boga innego niż Sai, przedłuża on
życie, rozwija ich duchowość i darzy szczęśliwym życiem oraz ostatecznym połączeniem.
Samo Światło Miłosierdzia przejawiło się w postaci tego Awatara. Jest On nie
tylko słodkim miodem, ale też przejrzystą wodą do oczyszczania umysłów śmiertelników
i zamieszkuje w ich oczyszczonych umysłach.
Pan
Wisznu przejawiał się w postaci różnych Awatarów, aby pokazać, czym jest
Błogość. Takim Awatarem jest Sai. To wzniosłe Światło, które wypełnia nas i
jest dla nas dobroczynne, wcześniej zrodziło się jako Awatar z Śirdi rozdając
swoje Współczucie i Łaskę. Ten, kto rozmyśla o tym Świetle, nie lęka się
śmierci. Otrzymanie Jego Darśanu
przez jedną chwilę zapewnia, że pozostanie On naszym towarzyszem na wieczność.
Za ofiarowanie się Jego stopom daje On wszystkie wygody wieku Kali, a także ostateczną Boskość. Rozpoznajcie
Go jako Atma Dźjoti. Dla takich
korzyści do Sai przyjeżdżają ludzie z różnych krajów i religii.
Po
tym tamilskim roku (1994–95) istoty niebiańskie, jak również śmiertelnicy,
dostąpią wielkiej radości dzięki Światłu Sai. Ja (Bhudźanda) mam wielkie szczęście,
Paramanandę przekazywania tej nowiny
temu krajowi Bharat [Indiom].
Jakże
potężnym jawi się On wobec śmiertelników tego świata. A jednak, ci co nie
rozpoznają Go, mówią tylko nonsensowne rzeczy. Czyż nie jest On tym samym
tańczącym Śiwą z Kajlasu? Ci, którzy rozumieją Obecność Sai wśród nas, odniosą
wielkie korzyści w ciągu najbliższych trzech lat. Śmiertelnicy wieku Kali będą doświadczać tego Cudu już
zawsze.
Mędrcy,
siddhowie i istoty świata, którzy tak
długo słuchali Sai Ćaritamrytam
odczytywanego z nadi przez Kaka
Bhudźanda Maharsziego, wszyscy dostąpią rozmaitych pociech i korzyści w swoim
życiu.
Odczyt z
dnia 29 października 1994 r.
Po
modlitwach do Pana Murugi, Brahmy, Wisznu i Bogini Śankari kłaniam się do
lotosowych Stóp Pana Śiwy tańczącego w Sat-ćit-anandzie
[najwyższym szczęściu] na Kajlasie i rozpoczynam odczyt Dźńana Kandy*[nauka o najgłębszej istocie]. Tylko nieliczni mogą
poznać Dźńana Kandę Sai. Ja, Riszi
Agastja (On też tam jest), błogosławię cię (autorkę) i twoją przyjaciółkę
(która przyjechała z autorką książki), byście wyzbyły się swoich zmartwień i
cieszyły się wszelkimi wygodami życia.
Spośród
miliardów łon, pełne Błogości Światło Śiwy, wstępuje jako Boskie nasienie w
wybrane łono. Aby pokazać, że tacy Awatarowie są możliwi, Pan Wisznu ogłosił,
gdzie przyjmie narodziny, zanim zstąpił jako Awatar.
Sai
może przekazać Mądrość samym swoim Wzrokiem. Rozpoznać tę Dźńana Kandę mogą tylko ci, którzy mieli szczęście, że padł na nich
Jego wzrok przez co mogą cieszyć się Jego Łaską i Anandą. Boga poszukują ci, którzy zmagają się z morzem sansary (światowego życia). Po przebywaniu
przy Sai, wracają znów do tego morza, lecz odkrywają, że jest to morze Miłości
i widzą Pana także tam. (Bhawa sagara
uddharana ćaranam, Sai ćaranam pranamamjaham czyli Kłaniam się stopom Sai, które wynoszą nas z oceanu życia i śmierci –
bhadźan Sai.) Kiedy tam przeżywają radośnie Pana Wisznu na Oceanie Mleka,
Sai staje się Panem Śiwą i małżonką Umą. Gdy zastanawiają się, czy to prawda,
On pojawia się jako Brahma i Wani (Saraswati). Sai jest potrójną Inkarnacją
Brahmy, Wisznu i Śiwy. Jest On Matką i Ojcem zarazem. Jest On Matką Umą w
chodzie i wyglądzie; ze swymi łagodnymi rękami, które dają, jest On Dawcą Łaski
Panem Śiwą.
Zobaczywszy
tak wiele boskich cudów, niektórzy jednak oszukują się mówiąc, że jest On tylko
siddhą. Tym, którzy pojęli Jego Światło,
daje On wszelkie wygody, przedłużenie życia i duchowy postęp. Gdyby tego nie
było w wieku Kali, śmiertelnicy
wpadliby w sidła strachu śmierci. Usuwając ten strach (ożywiając wielu
wielbicieli po śmierci), wykazuje On, że jest Iśwarą. Niewidzialni Mędrcy
zadają pytanie: ,,Dlaczego Sai został opisany jako Wani (Saraswati)?” Nadi odpowiada: ,,Aby móc osiągnąć
duchowe oświecenie, aby dostąpić błogosławieństwa Guru, drogę musi wskazać Pan
Budha (Merkury). Tak więc Wani mieszka w rękach i języku Sai. Dzięki temu
zarówno kreuje zwykłym ruchem ręki, jak i obdarza wszelkiego rodzaju wiedzą.
Dla ludzi ukierunkowanych duchowo, Jego dyskursy stają się także strawą dla
żołądka.”
Sai
jest Ardhanariśwarą (Śiwa i Śakti), ale nie okazuje żeńskiej formy. Wśród
śmiertelników odgrywa męską postać. Jednak ja (Bhudźanda) odkrywam teraz tę
tajemnicę. (Wydarzenie nie wspomniane w nadi:
Pewnego razu wielbiciel podczas Padanamaskaru
zobaczył jedną stopę mężczyzny, a drugą – niewiasty.) Jakaż byłaby w tych
czasach reakcja złych ludzi, gdyby Sai otwarcie wyjawił swoją postać jako Mężczyzna
i Kobieta zarazem?
Wielu
twierdzi, że jest On Awatarem Kalki z wyjątkowymi mocami, ale prawdziwy Awatar
Kalki, Sai, zachowuje się jak siddha.
(Hilda Charlton i Gopal Rao, to dwoje wielbicieli, którzy widzieli Kalkiego na
koniu podczas Darśanu Sai.)
Pan
Sai, Światło, Awatar, fizycznie obecny wśród nas, pojawia się u wielbicieli,
gdy go wzywają, i darzy ich wszelkimi dobrami. Ale ponieważ dobrodziejstwa
rozdaje natychmiastowo jak Śiwa, niektórzy próbują zdobyć Jego dary i ujarzmić
Go. Lecz Sai takie rzeczy traktuje jak kurz pod swoimi stopami. Jest wielu, którzy
patrzą na Jego działania z uwielbieniem; jest także wielu, którzy patrzą na nie
zawistnym okiem. Tak samo próbowali zaszkodzić Panu Krisznie Jego krewni. Kiedykolwiek
Bóg inkarnuje się jako Awatar, towarzyszą Mu złe istoty i starają się zdławić
Boskość, ale w końcu spotyka ich niepowodzenie i znikają. Jest to konieczne dla
ujawnienia śmiertelnikom Potęgi Boga; taka jest śastra (boskie prawo). (Pewnego razu Swami wyjaśnił, że ci, co Go
szkalują, skutecznie rozpowszechniają nowinę o Nim, przez co przybywa
wielbicieli.)
Samym
Darśanem usuwa On zmartwienia, dolegliwości
ciała i choroby. Kiedy zachowuje milczenie, jest Światłem, które przynosi duchową
Mądrość i Łaskę. Tym, którzy trzymają się Sai, spełnią się wszystkie marzenia.
Ale tę Dźńana Kandę poznają jedynie
ci, którzy utożsamiają się z Nim w swoim sercu.
Pokazuje
On rozmaite formy różnym wielbicielom. Z Łaski Boskiej Matki Pan odgrywa te Lile, aby pokazać swoją pełnię. Kiedy
Matka Parwati spytała Iśwarę, czy zamierza zstąpić jako Awatar, On stał się
Światłem mówiąc jej, by przyłączyła się do Niego. Natychmiast do Światła
przyłączyli się Wisznu, Lakszmi, Brahma, Saraswati, by zejść do świata. W
Światło wstąpiły w tym samym celu także inne niebiańskie istoty, niebiańska
krowa i niebiańskie drzewo to spełniające życzenia). Te Narodziny wykraczają
ponad stworzenie Brahmy (Boga stwórcy). Nieskończone Światło, obejmujące cały
Wszechświat, prawem kosmicznym samo sprawiło swoje narodzenie. W ten oto sposób
mamy wśród nas zawsze radosnego Sai.
Słuchaj
droga dziewczyno (do autorki książki), bądź cierpliwa. W tym miesiącu
(październik–listopad 1994 r.) Słońce jest słabe, a Saturn mocny, więc Dźńany Karmy nie można pojąć. Przyjdź
jeszcze raz w okresie przybywającego księżyca w następnym miesiącu
(listopad–grudzień), by wysłuchać dalszego ciągu. Wtedy do słuchania przyłączą
się również siddhowie, bogowie i riszi. Ja (Budźanda) wraz z Mędrcem
Agastją będę dalej opowiadał to Nadi.
Odczyt z
dnia 15 grudnia 1994 r.
Dzisiaj
mamy pomyślny dzień, czwartek. Księżyc jest gotów na jutrzejszą pełnię. Nie
wszyscy śmiertelnicy mogą praktykować tapas
[wyrzeczenia]. Bóg przyszedł w ludzkiej postaci jako Sai ze swoimi Lilami, aby pokazać im, jak zdobyć
Boskie Błogosławieństwa bez tapasu i
przykładem swego życia sprawić, by wznieśli się do tego poziomu. Misją Awatara
Sai jest uczynić ludzi Boskimi bez konieczności tapasu.
Pranawa (sylaba
Om) jest Podstawą świata, a w świecie Sai jaśnieje jako Mędrzec wszystkich mędrców.
Ci, którzy czczą Go jako rodzinne Bóstwo, będą cieszyć się wszelkimi wygodami i
staną się jedną rodziną (rodziną Sai). Świat zrozumie, że Sai jest Wielkim Duchowym
Światłem niosącym błogość i stwarzającym Światło Miłości, Łaskę i Anandę. Wielbiciele Sai staną się
Boskimi rodzinami rządzonymi Miłością, a Czas ten już rozkwita.
Ta
niewiasta (autorka) przybyła tutaj, by wysłuchać Nadi i zamieścić to w książce. Ja (Bhudźanda) z radością opowiem
więcej o tym Boskim Świetle, Sai Śiwie, Guru, w ten czwartek, dzień Guru.
Nie
jest to tylko zstąpienie Światła, jest to Światło Miłosierdzia. Usuwa Ono
nieszczęścia śmiertelników. Obdarza Anandą.
Pan Kriszna podniósł pagórek, by ratować wieśniaków przed ulewnym deszczem. W
wieku Kali nie można w ten sposób
ochronić miliardów ludzi. Dlatego On podnosi Parasol Współczucia, pod którym
mogą schronić się Jego wielbiciele. Scala ich w Świetle i ratuje Atmiczną Mocą.
Tylko ci, którzy Go osiągnęli, zrozumieją i będą się cieszyć Błogością Sai
Śiwy.
W
tym wieku Kali żyje wśród nas Awatar
Sai posiadający Prestiż, Sławę i Chwałę oraz wskazujący nam drogę własnym
Życiem. Lecz, nie skorzystawszy z tego, niektórzy próbowali Go zranić. On
jednak, będąc Boski, zignorował ich uchybienia i także im służy i radośnie
objawia się w ich Atmie tańcząc z
Gracją. Tańczy w sercach swoich wielbicieli, którzy myślą o Nim, w oczach tych,
co Go widzą, w refleksach – wszędzie!
Sai
jest połączonym Światłem TRZECH WIELKICH AWATARÓW. Usuwa niedole wynikające ze
światowych przyjemności.
Pan
Ganeśa jest Mistrzem jogawaśiszty
[sztuki osiągania szczęścia. Bawił się z Mędrcem Wjasą obiecując mu
spisanie dlań „Mahabharaty”. Podobnie
obecnie Sai w ludzkiej postaci bawi się swoimi Lilami. (Sai nie różni się od Pana Ganeśy, jak tego doświadczyli niektórzy
wielbiciele.)
Ja
(Bhudźanda) opowiem więcej o Sławie Sai, który jest Darzącym Bogiem dla tych,
którzy Go zaakceptowali. Wśród miliardów istnień na świecie jedno przyszło
niczym Błyskawica. Opowiem o tym Cudzie, tej Błogości, tym Błogosławieństwie.
Współcześnie niektórzy mienią się Bogami, uprawiają magię i znikają nie
potrafiąc wytrwać. Tymczasem Sai przyszedł w ludzkiej postaci, by radośnie
służyć światu, wypełniać serca swych wielbicieli duchowym Światłem i ratować
śmiertelników swym współczującym spojrzeniem. Jest On formą Boskiej Matki. Ci,
którzy Go widzą, kochają Go i utożsamiają się z Nim, zaręczą, że jest On Światłem
Sai Śiwy. Inni wielbiciele stwierdzą, że jest On Wisznu. Czymkolwiek jest, jest
On kochającą Boską Matką darzącą Łaską i Współczuciem.
Gwiazdy
na niebie otrzymują Jego Światło i radośnie migocą. Niebiańskie istoty
przybywają, by ofiarować modlitwy temu pełnemu błogości Bogu Światła.
(Wypadki
nie wspomniane w nadi: Kiedyś podczas
Darśanu Swami zatrzymuje się na kilka
minut lekko unosząc ręką szatę. Studenci na werandzie dopytują się o to. Po
chwili wahania On odpowiada: ,,Pan Indra, Waju i inne niebiańskie istoty
przyszły, by Mi oddać cześć. Moja szata sama się uniosła, by przyjąć ich honory,
a Ja też stałem spokojnie.” Podczas uroczystości 65-tych Urodzin Swami
powiedział: „Tak jak wy zgromadziliście się tutaj wielkim tłumem, by to
zobaczyć, obecne są tu także niebiańskie istoty, by radować się świętowaniem.
Jest wśród nich Waruna, władca deszczu. Jak więc zapobiec deszczowi?” Te dwa
przypadki potwierdzają to, co utrzymuje nadi
Bhudźandy.)
Karma czasu, karma losu, karma ścieżki – wszystkie zostaną przez Niego zmodyfikowane, a Sai
w ludzkiej postaci utożsamia się z naszą Atmą
i wynagrodzi nasz tapas. (Tu myśli autorki
oderwały się od Sai. Nadi natychmiast
zareagowało.) Ludzie opuszczają tę Słodycz szukając czegoś na zewnątrz. Takie
bieganie jest cechą umysłu. Nawet kiedy wypowiadam tak wielką Prawdę, nachodzi
wątpliwość, czy ma to jakieś znaczenie. Ja (Bhudźanda) za tę Prawdę zaręczam w
obecności Światła oczu Dewi. Taki zmienny charakter umysłu przychodzi przez
wiele narodzin i nie można go powstrzymać. Wróćmy jednak od wedanty [ostatecznej mądrości Wed] do głównego zagadnienia.
Mocą
najwyższych z tego samadhi [kongregacji],
w którym się znajduję, oświadczam: Podstawa świata, Sai, nieustająca rzeka
Łaski, wykaże wyższość Boskiego Światła w tym wieku Kali. Po Ćajtra purnimie
(kwietniowej pełni księżyca w przyszłym roku), Jego sława szybko się
rozpowszechni. Śmiertelnicy będą się radować błogością Jogi Śiwy. Jest to błogosławieństwo dla Jego wielbicieli. Niechaj
inni również z Niego korzystają.
Do
osób, które poszukują materiałów o Sai w Nadi,
ja (Bhudźanda) powiadam: Nadi może
mówić o rodzicach i krewnych dziecka nawet wtedy, gdy jest ono jeszcze w łonie.
Może przepowiedzieć jego przyszłość. To, co Nadi
mówi, nigdy nie zawodzi, ponieważ trzyma się ono Pana Czasu.
Długo
rozważaliśmy o Boskim Sai, zapominając się w Anandzie. Teraz opowiem o sobie (Bhudźandzie). Pokonałem śmierć
trwając w samadhi [głębokiej medytacji]
przez wiele rozpadów Wszechświata. Radośnie przeżywałem liczne Tańce Śiwy i
Awatarów Wisznu. W Świetle Brahma Sutry,
z mocą Brahmy, czytałem nadi dla
dobra ludzi. W dzisiejszy czwartek wielu siedzi tutaj słuchając Sai Ćaritramryty. Zmartwienia wszystkich
zostaną usunięte, ich pokolenia będą opływać w dobra, sławę i Boską Anandę. Ta osoba (autorka) wyrzuciła
kostką liczbę 4 przed czytaniem tego Nadi;
nazywa się to błogosławieństwem Jogi
Śiwy. Tak więc, w następnych 4 latach wszyscy zobaczycie coraz więcej cudów Sai, dostąpicie duchowego
wzrostu i otrzymacie Anandę.
Błogosławię wam, by się to spełniło.
(Ramani
Gurudźi, który odczytywał nadi, powiedział
autorce, aby wielokrotnie przesłuchała taśmę w celu uchwycenia nowych znaczeń i
zgodnie z tym napisała dobrą książkę. Powiedział, że należy z radością
przeżywać odczyt nadi, nie zaś starać
się zrozumieć jego znaczenie. Było oczywiste, że przybyli tam siddhowie, mędrcy i dewy [bogowie], by radośnie przeżywać z
nami to doświadczenie. – Autorka)
___________________
*Dźńana Kanda – taką nazwę nosi część Wed dotycząca wiedzy o Duchu, adwajty, w odróżnieniu od karmy związanej z dwajtą (przyp. KMB).
[tłum.: KMB]