Sai Ram!
Dzisiaj
otrzymałem wiadomość, że nasz drogi brat Mario Mazzoleni opuścił ten świat.
Odszedł
wczoraj rano (24.09.2001) w Prasanthi Nilayam. Przybył do Indii w środę i
spędził ostatnie trzy dni swego życia blisko naszego ukochanego Swamiego.
Połączmy
się w modlitwie za Mario, pamiętając go w Sai Amore Infinito* (S.A.I. – jak sam
mawiał) i za jego żonę Sylwię, aby mężnie znosiła te trudne chwile w jej życiu.
Z miłością – Steen
Wysłano 25 września 2001, godz. 20:23
(z SatGuru tłum. J.R.)
*
z włoskiego: Bezkresna Miłość Sai – przyp. red.
Najdrożsi, Sai Ram!
Brak
mi słów – tylko łzy i miłość do Maria. Nie umiem wyrazić czym jest dla mnie ta
strata i miłość do niego. On jest w błogości z Nim – co za uczeń – co za
wielbiciel – co za wiara… Swami wie.
Dziękuję
ci za całą twoją troskę i miłość Mario – twoje przeznaczenie się wypełniło.
W Miłości Sai – Steen
(z SatGuru tłum. J.R.)
Drogi Steen!
Życie
jest przygodą; jest jak telenowela. Aż do dnia dzisiejszego żaden morderca nie
nastawał na moje życie. Jaki jest powód tego morderstwa?
Jestem
szczęśliwy, że wzięto mnie pod uwagę, jako wartego zabójstwa, mam nadzieję, że
w imię Baby!
Moje
zdrowie jest bardzo stabilne. W tym miesiącu wyjeżdżam z żoną i trzema
przyjaciółmi do Puttaparthi. Chcę przeżyć prawdziwe odosobnienie w pokoju
naszej Wiecznej Błogości.
Z miłością – Mario
(z SatGuru tłum. E.G.)
Ukłony
Ci,
którzy znają książki o Swamim, mogą pamiętać dzieło Mario Mazzoleniego.
Nieliczni wiedzą, że Mario przez około siedem lat, bez skargi cierpiał na wyniszczającą
chorobę.
We
wrześniu on i jego żona odwiedzili Swamiego. Krótko po przybyciu Mario zapadł
na swoją chorobę i został odwieziony do Szpitala Superspecjalistycznego w Puttaparthi.
Słuchając przyjaciela śpiewającego Gajatri Mario opuścił ciało. Jego żona
Sylwia przekazała, że ostatnie słowa Mario brzmiały: „przy drzwiach pokoju
widzę Swamiego…”
W
tym czasie przebywający w Mandirze Swami powiedział do studentów: „Wielka dusza
opuściła ten świat”. Personel aśramu otrzymał dokładne polecenia od Swamiego,
dotyczące szczegółów pogrzebu w korycie rzeki. Ciało zostało nakryte dhoti
podarowanym przez Swamiego.
Dźej Śiwa Sai
(z SatGuru tłum. J.R.)
Wdowa po Mario pisze:
Najmilsi bracia i siostry w Sai, wszyscy (a
jest was naprawdę wiele), którzy byliście zatroskani o mnie.
Jako
odpowiedź przesyłam tę myśl dla ukojenia waszych serc. To niewiarygodne, ale po
wielu cierpieniach, dzień po dniu wylewa się z mojego serca uczucie pogody,
pokoju i harmonii nie do opisania.
Nasza
Największa Miłość wzięła mnie za rękę i prowadzi coraz bardziej świetlistą
ścieżką. Stale czuję tę boską obecność, która otacza mnie, otula wzniosłym
uczuciem miłości.
Duch
Mario połączył się z Oceanem WIECZNEGO ŻYCIA, pozostając bezustannie w Bogu i
nigdy nie wróci na ten świat. (Zostało to potwierdzone osobiście przez Swamiego
na interview.)
Z
tą świadomością moja czysta, boska miłość będzie stale żyła w Swamim, ponieważ
na tym świecie On reprezentuje najbardziej piękną część mnie.
Z
miłością w Sai – wasza Silvia Mazzoleni
(z SatGuru tłum. J.R.)
Duchowy Testament
Mario Mazzoleniego
Mario
Mazzoleni eks-katolicki ksiądz i autor książek: „Katolicki ksiądz spotyka Sai
Babę” oraz „Drzewo Życzeń” opuścił ciało w Prasanthi Nilayam 24 września 2001
roku o godzinie 15:30 w Szpitalu Superspecjalistycznym. Następnego ranka Swami
udzielił wdowie interview i dał jej białe dhoti z przeznaczeniem na całun.
Ceremonia pogrzebowa odbyła się na brzegu Ćitrawati 25 września, gromadząc na
wspólnych śpiewach zachodnich wielbicieli.
Oto
jest duchowy testament Mario Mazzoleniego, wręczony włoskim bhaktom natychmiast
po rytuałach pogrzebowych.
„Moje
życie obfitowało w dramaty, co sprawiło, że często mówiłem moim przyjaciołom,
iż wydaje mi się, że w tym jednym, życiu przeżyłem kilka żyć. Podczas
wszystkich lat naznaczonych przez owe doświadczenia, zawsze odczuwałem naglącą
konieczność znalezienia odpowiedzi na wiele pytań. Moje pragnienie wiedzy
zostało całkowicie zaspokojone, kiedy spotkałem Śri Sathya Sai Babę. Jestem
przekonany, że zawsze Go szukałem, nawet w dzieciństwie, kiedy nie wiedziałem
nic o Jego istnieniu. W istocie, w moim życiu najbardziej żałuję tego, że
minęło tak wiele lat, zanim Go spotkałem. Jednak Boska Łaska przychodzi
dopiero, kiedy na nią zasługujemy.
Boska
Obecność Sai Baby jest bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem w kosmosie od
tysięcy lat i jestem szczęśliwy, że dla tej sprawy poświęciłem całą moją
karierę, reputację i samo moje życie. To wydarzenie sprawiło, że jeszcze
mocniej wyrażam wdzięczność moim rodzicom, których teraz mogę ponownie zobaczyć
i którym Boskie Współczucie zaoszczędziło wielkiego bólu zobaczenia ich syna –
księdza odrzuconego i potępionego przez tę samą instytucję, która przyjęła go
jako swego duszpasterza. To, czego pozbawiło mnie ludzkie potępienie było
nieskończenie mniej ważne, niż to, co zyskałem przez poznanie Sai Baby i przez
poświęcenie Mu moich sił. Zasmuca mnie myśl, że niektórzy ludzie mogą cierpieć
z powodu mojej wiary i pokornie proszę o wybaczenie wszystkich, którzy czują
się zgorszeni przez moje słowa lub uczynki. Lecz, drodzy bracia, którzy to
czytacie, jeśli jeszcze nie zrozumieliście ogromnej wartości tego, co lśni i
błyszczy przed wami, pospieszcie się z odkryciem tego, ponieważ nawet czas
Awatara jest ograniczony i utracona szansa będzie stracona na zawsze.
Moje
spotkanie z Boską Postacią Sai Baby oznacza dla mnie syntezę wszystkich prawd
zawartych w świętych pismach wszystkich religii.
Nie myślcie, że utraciłem wiarę w Jezusa i moją miłość
do Niego. Teraz kocham Go bardziej niż kiedykolwiek, tak samo jak Buddę,
Krisznę, Ramakrisznę, Ramanę Maharishiego i wielu innych i naturalnie ponad
wszystkich Sai Babę.
Ci,
którzy potępili mnie za odstępstwo nie zdołali zrozumieć, że dziełem mojego
życia nie miała być wierność tej czy tamtej religii, lecz wierność jedynej
Mocy, która jest przekazywana przez wszystkie religie: prawdzie Miłości.
Jeśli
zechcesz wyświadczyć mi małą przysługę, możesz zrobić tak: napełnij się
radością, żegnając moje śmiertelne szczątki, ponieważ twoja radość przyspieszy
moją podróż do Światła. Traktuj ten dzień jako święto, a nie jako smutny dzień,
który chciałbyś jak najszybciej zapomnieć. Jeśli poślesz mi swoją radość,
zapewniam, że w zamian doświadczysz jeszcze bardziej intensywnej radości.
Światło odbite od zwierciadła staje się jaśniejsze, natomiast ciemność zasłania
sobą nawet zwierciadła. Obyś przyjął całe Światło, które Bóg ci przysyła i bądź
szczęśliwy, tak jak ja byłem za życia – i tak jak jestem, nawet bardziej,
teraz.
Twój brat - Mario
(z
SatGuru tłum. J.R.)
Mario Mazzoleni został ekskomunikowany dnia
24.09.1992 roku przez włoski kościół katolicki. Dokładnie dziewięć (9 !!!) lat
później, 24.09.2001 opuścił ciało w Superspecjalistycznym Szpitalu Swamiego.
Mario gościł w Polsce wraz ze swoją żoną
Sylvią na zjeździe wielbicieli Sathya Sai Baby w Bartkowej w czerwcu 2000 roku.
Służył nam swoją wiedzą i doświadczeniem odpowiadając na szereg trudnych pytań.